Reklama

Nie wiem za co się chwycić i od czego zacząć, tym bardziej, że początku chyba sam Kaczyński nie pamięta. Gdyby pamiętał, to dziś bez żadnych ceregieli realizowałby swój projekt z ustawą „kopertową”, od której zaczęło się całe nieszczęście. W obecnym stanie prawnym, o ile można to tak nazwać, nic poza konstytucją, nie stoi na przeszkodzie, aby marszałek Witek przełożyła termin wyborów nie czekając na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. W następnym kroku minister Sasin powinien wydrukować zestawy wyborcze i 17 lub 23 maja wyborcy wysyłają te pocztówki w ramach czegoś, co się dowcipnie nazywa wyborami. Tak to w tej chwili wygląda, ale zdaje się, że plan na dziś jest już nie aktualny, chociaż do wieczora jeszcze daleko.

Podsumuję powyższy akapit od strony konstytucyjnej, prawnej i społecznej, bo to dopiero początek bałaganu. Wyborca od kilku tygodni patrzy na polityczny kabaret. Na mocy ustawy, 3 dni przed wyborami, władza ustawodawcza zmienia kodeks wyborczy i nadaje kompetencje władzy wykonawczej do przeprowadzenia wyborów. Z zasadniczej części procesu wyborczego jest wyłączona powołana do tego PKW. Ustawa wbrew konstytucji nadaje marszałkowi sejmu kompetencje do przesunięcia wyborów, po drodze PiS potraktował Trybunał Konstytucyjny jak budkę z piwem i poszedł na jedno małe jasne, czytaj zażądał w trybie nadzwyczajnym orzeczenia potwierdzającego konstytucyjność zapisów ustawy i niekonstytucyjność zapisu w kodeksie wyborczym. Wyrok TK jeszcze wczoraj do południa był kluczowy, ponieważ pozwalał marszałek Witek przesunąć termin wyborów, na wypadek odrzucenia ustawy „kopertowej”. W tej chwili nikt o postępowaniu przed TK nie mówi, ponieważ Jarosław Kaczyński ulegając Jarosławowi Gowinowi stworzył kolejny kuriozalny precedens.

Reklama

Najnowszy pomysł polega na tym, że dwóch panów polityków spisało na świstku papieru „porozumienie”, w ramach którego Sąd Najwyższy ma wydać orzeczenie stwierdzające nieważność wyborów. Jakich wyborów? No właśnie nie wiadomo, ponieważ marszałek Witek zwróciła się do PKW z pytaniem, czy PKW jest w stanie do niedzieli przeprowadzić wybory, a PKW odpowiedziała, że nie jest. Sęk w tym, że to pytanie padło we wtorek, natomiast w czwartek sejm odebrał kompetencje PKW i przekazał Radzie Ministrów, dokładniej ministrowi Sasinowi. Zatem to Sasina w tej chwili należy zapytać, czy jest w stanie przeprowadzić wybory, ale tym się Jarosław Kaczyński i marszałek Witek nie przejmują. Za to z jakichś kompletnie niezrozumiałych powodów, szczególnie prawnych, liderzy PiS i „Porozumienia” uznali, że wyrok SN nie tylko jest przesądzony, ale sentencja wyroku i uzasadnienie są im doskonale znane, z tego prostego powodu, że sami sobie napisali.

O ile ktoś jeszcze nadąża za tą serią kompromitujących państwo polskie poczynań, to pragnę poinformować, że jesteśmy trochę dalej niż w połowie. Jedziemy dalej? Dobrze, w takim razie poukładajmy niekończący się bałagan na ile się da. Uznanie, że wybory, które się nie odbyły i to z premedytacją, są wyborami nieważnymi, to jest konstrukcja prawna nie znana żadnym systemom prawnym. Owszem SN stwierdza ważność wyborów, ale z chwilą gdy SN stwierdzi, że wybory się nie odbyły, po prostu powinien umorzyć postępowanie, bo nie ma przedmiotu postępowania. Pytanie kto za to tak nieprawdopodobne niedopełnienie obowiązków, czyli przestępstwo z art. 231 k.k., odpowiada? Jeśli tylko Prezydent RP podpisze ustawę „kopertową”, to odpowiedź stanie się oczywista. Do niedzieli Rada Ministrów ma czas na zorganizowanie wyborów, ewentualnie do 23 maja, o ile marszałek Witek przesunie termin. Jeśli w tym czasie do wyborów nie dojdzie rażącego niedopełnienia obowiązków i to z premedytacją dopuszcza się nie PKW, ale Rada Ministrów, ze szczególnym udziałem ministra Sasina.

Koniec? Ależ skąd, końca nie widać. Dalej mamy przepisy szczególne i nowelizację ustawy. Z sobie tylko znanych powodów Jarosław Kaczyński uznał, że po unieważnieniu wyborów przez Sąd Najwyższy kandydaci na prezydenta będą w posiadaniu „praw nabytych”. Oznacza to tyle, że wbrew obowiązującemu prawu, nie dojdzie do całej procedury wyborczej, która zaczyna się od zgłaszania kandydatów i zbierania podpisów. Jednocześnie uznaje się, że nowi kandydaci będą mogli startować, przechodząc przez tę procedurę. Na jakiej podstawie się uznaje? Tutaj do gry wchodzi kolejny projekt ustawy, czy też nowelizacji, a co za tym idzie Kaczyński i Gowin oddają Grodzkiemu następne 30 dni do dyspozycji. Tyle samo dni ma Sąd Najwyższy na wydanie orzeczenia w przedmiocie wyborów, które się nie odbyły.

Co to oznacza? Dokładnie to, że termin wyborów długo będzie nieznany, a gdy w końcu zostanie ogłoszony, to znów na organizację wyborów pozostanie tyle czasu, ile zostawi senat. I chociaż to nadal nie jest koniec, nie mam siły więcej napisać, może jeszcze tylko dodam, że po wczorajszej kuriozalnej debacie przed wyborami, które się nie odbędą, od soboty do niedzieli mamy ciszę wyborczą. Gdyby ktoś mi przedstawił tak dramatyczny przepis na skompromitowanie państwa wraz z kluczowanymi organami: marszałek sejmu, TK, SN, w końcu Prezydent RP, ale nie podał nazwisk autorów, postawiłbym na… czy ja wiem… może na Borysa Budkę i Roberta Biedronia. Niestety autorzy są znani i to jest bardzo, ale to bardzo przygnębiające.

Reklama

46 KOMENTARZE

  1. Może jestem idealistą, ale

    Może jestem idealistą, ale nie sądzę, aby SN dał z siebie zrobić budkę z piwem. Już niedługo więc jebnie tak, że będzie słychać na drugim krańcu Galaktyki. Potem będzie jeszcze można ogłosić wieczorem 22 maja, że wybory odbędą się 23 maja (tego roku, gdyby ktoś był ciekawy; ale terminy przyszłoroczne też bym już obstawiał).

  2. Może jestem idealistą, ale

    Może jestem idealistą, ale nie sądzę, aby SN dał z siebie zrobić budkę z piwem. Już niedługo więc jebnie tak, że będzie słychać na drugim krańcu Galaktyki. Potem będzie jeszcze można ogłosić wieczorem 22 maja, że wybory odbędą się 23 maja (tego roku, gdyby ktoś był ciekawy; ale terminy przyszłoroczne też bym już obstawiał).

  3. Bardziej od wyborów

    Bardziej od wyborów interesuje mnie nasza wolność, swobody obywatelskie i gospodarka. Tu są możliwe dwa scenariusze: optymistyczny – ten cały zamordyzm będzie trwać tylko do wyborów, a potem zostanie usunięty (ramem z jego twórcami) lub pesymistyczny – po wyborach to dopiero wezmą nas za mordy, bo nie będzie już trzeba udawać odmrażania.

    Tak, czy inaczej w Polsce niewiele się zmieni przez jakiś czas, a uwolnione gospodarki innych krajów zostawią nas daleko w tyle. Ale na pocieszenie zawsze mamy niemieckie szparagi i brytyjskie zmywaki.

  4. Bardziej od wyborów

    Bardziej od wyborów interesuje mnie nasza wolność, swobody obywatelskie i gospodarka. Tu są możliwe dwa scenariusze: optymistyczny – ten cały zamordyzm będzie trwać tylko do wyborów, a potem zostanie usunięty (ramem z jego twórcami) lub pesymistyczny – po wyborach to dopiero wezmą nas za mordy, bo nie będzie już trzeba udawać odmrażania.

    Tak, czy inaczej w Polsce niewiele się zmieni przez jakiś czas, a uwolnione gospodarki innych krajów zostawią nas daleko w tyle. Ale na pocieszenie zawsze mamy niemieckie szparagi i brytyjskie zmywaki.

  5. Szaleć, to szaleć – nie tylko

    Szaleć, to szaleć – nie tylko Jarki potrafią.

    Trochę się wahałem, ale są sprawy ważniejsze od bardzo ważnych, więc podpowiem POKO, jak powiększyć pretendentce Małgorzacie Kidawie-Błońskiej o 50% (spośród głosów wszystkich wyborców) liczbę głosów oddanych na nią w pierwszej turze, a tym samym zapewnić wygraną w wyborach prezydenckich.

    Wystarczy, aby Pani Małgorzata Kidawa-Błońska i Szanowny Pan Borys Budka zaproponował Sejmowi, biorąc pod uwagę aktualny stan polityczno-epidemiologiczny, w trosce o dobro naszej Ojczyzny, by przegłosować w trybie większości konstytucyjnej nowelizację prawa wyborczego tak, aby przeprowadzić wybory w pierwszą niedzielę sierpnia 2020 r., z systemem mieszanym – stacjonarno-korespondencyjnym. Nawet jeśli Zjednoczona (chwilowo) Prawica odrzuci Waszą propozycję, te 50% macie u wyborców jak w banku.

  6. Szaleć, to szaleć – nie tylko

    Szaleć, to szaleć – nie tylko Jarki potrafią.

    Trochę się wahałem, ale są sprawy ważniejsze od bardzo ważnych, więc podpowiem POKO, jak powiększyć pretendentce Małgorzacie Kidawie-Błońskiej o 50% (spośród głosów wszystkich wyborców) liczbę głosów oddanych na nią w pierwszej turze, a tym samym zapewnić wygraną w wyborach prezydenckich.

    Wystarczy, aby Pani Małgorzata Kidawa-Błońska i Szanowny Pan Borys Budka zaproponował Sejmowi, biorąc pod uwagę aktualny stan polityczno-epidemiologiczny, w trosce o dobro naszej Ojczyzny, by przegłosować w trybie większości konstytucyjnej nowelizację prawa wyborczego tak, aby przeprowadzić wybory w pierwszą niedzielę sierpnia 2020 r., z systemem mieszanym – stacjonarno-korespondencyjnym. Nawet jeśli Zjednoczona (chwilowo) Prawica odrzuci Waszą propozycję, te 50% macie u wyborców jak w banku.

  7. Niestety znów trzeba się

    Niestety znów trzeba się zgodzić z MK. Coś takiego, co zrobiono z wyborami prezydenckimi jest ABSOLUTNIE NIE DO PRZYJĘCIA. Popierałem Kaczyńskiego od początku (czyli od 1992r), teraz muszę już przestac go popierać. Moim zdaniem NIC nie może usprawiedliwić tego, co zrobiono. Dlatego ode mnie hasztag #wszyscywypierdalać. Szkoda, że faktycznie nie ma lepszej alternatywy, niż PiS. Ale to nie jest argument. #wszyscywypierdalać.

      Na marginesie rodzi się jeszce jedna smutna refleksja. Otóż na naszych oczach, bez jednego znaczącego protestu, zrobiono niewolników z obywateli praktycznie wszystkich cywilizowanych państw. W Polsce stało się to szczególnie drastycznie. Arbitralną decyzją jakiegoś podrzędnego ministra państwo odebrało ludziom absolutnie podstawowe prawa: prawo swobodnego poruszania się, prawo do zgromadzeń, prawo decydowania o swoim życiu prywatnym i rodzinnym, prawo do tworzenia społeczności, prawo do swobody kultu religijnego. A to tylko najważniejsze prawa odebrane ludziom w imie tego jakiegoś wydumanego "zajoba". Państwo "jednym ruchem" zmieniło o 180 stopni swoją rolę i funkcję. Zamiast troszczyć się o wygodę, dobrostan i bezpieczeństwo obywateli (co przecież jest "psim obowiązkiem" każdego państwa), państwo samo siebie zrobiło superarbitrem i superwładcą wszystkich i wszystkiego, oraz superpolicjantem ścigającym i stygmatyzującym ewentualnych opornych. A najsmutniejsze jest to, że ludzie biernie i pokornie sia na to wszystko zgodzili. Nieliczni przytomni (chapeau bas dla MK!!) stali się oszołomami. To jest apokalipsa, jakiej nie wymyśliłby żaden Apostoł, ani nawet sam Nostradamus.

       Jest tylko jeden cień nadziei. Słabiutki, ale jednak. Może ludzie w końcu odejdą od swoich telewizorów, rozejrzą się wokoło i zauważą wreszcie to, co widać kiedy spojrzeć przytomnie. I ZACZNĄ MYŚLEĆ. To będzie zły czas dla rządzących. Oby nastał.

       I na koniec marginalna uwaga: Czy w tym całym bajzlu wzięto pod uwagę, co się stanie, kiedy Duda odmówi podpisania tego gniota przepchanego kolanem? Nie łudzę się, że to z nim wcześniej uzgodniono (on zresztą wtedy gęgał w TVP). Co będzie, jeśli Duda zrobi Kaczyńskiemu kolejną woltę? Strach się bać…

       Wszystkich oszołomów świata pozdrawiam niezłomnie:).

  8. Niestety znów trzeba się

    Niestety znów trzeba się zgodzić z MK. Coś takiego, co zrobiono z wyborami prezydenckimi jest ABSOLUTNIE NIE DO PRZYJĘCIA. Popierałem Kaczyńskiego od początku (czyli od 1992r), teraz muszę już przestac go popierać. Moim zdaniem NIC nie może usprawiedliwić tego, co zrobiono. Dlatego ode mnie hasztag #wszyscywypierdalać. Szkoda, że faktycznie nie ma lepszej alternatywy, niż PiS. Ale to nie jest argument. #wszyscywypierdalać.

      Na marginesie rodzi się jeszce jedna smutna refleksja. Otóż na naszych oczach, bez jednego znaczącego protestu, zrobiono niewolników z obywateli praktycznie wszystkich cywilizowanych państw. W Polsce stało się to szczególnie drastycznie. Arbitralną decyzją jakiegoś podrzędnego ministra państwo odebrało ludziom absolutnie podstawowe prawa: prawo swobodnego poruszania się, prawo do zgromadzeń, prawo decydowania o swoim życiu prywatnym i rodzinnym, prawo do tworzenia społeczności, prawo do swobody kultu religijnego. A to tylko najważniejsze prawa odebrane ludziom w imie tego jakiegoś wydumanego "zajoba". Państwo "jednym ruchem" zmieniło o 180 stopni swoją rolę i funkcję. Zamiast troszczyć się o wygodę, dobrostan i bezpieczeństwo obywateli (co przecież jest "psim obowiązkiem" każdego państwa), państwo samo siebie zrobiło superarbitrem i superwładcą wszystkich i wszystkiego, oraz superpolicjantem ścigającym i stygmatyzującym ewentualnych opornych. A najsmutniejsze jest to, że ludzie biernie i pokornie sia na to wszystko zgodzili. Nieliczni przytomni (chapeau bas dla MK!!) stali się oszołomami. To jest apokalipsa, jakiej nie wymyśliłby żaden Apostoł, ani nawet sam Nostradamus.

       Jest tylko jeden cień nadziei. Słabiutki, ale jednak. Może ludzie w końcu odejdą od swoich telewizorów, rozejrzą się wokoło i zauważą wreszcie to, co widać kiedy spojrzeć przytomnie. I ZACZNĄ MYŚLEĆ. To będzie zły czas dla rządzących. Oby nastał.

       I na koniec marginalna uwaga: Czy w tym całym bajzlu wzięto pod uwagę, co się stanie, kiedy Duda odmówi podpisania tego gniota przepchanego kolanem? Nie łudzę się, że to z nim wcześniej uzgodniono (on zresztą wtedy gęgał w TVP). Co będzie, jeśli Duda zrobi Kaczyńskiemu kolejną woltę? Strach się bać…

       Wszystkich oszołomów świata pozdrawiam niezłomnie:).

  9. PiS od PeO jeszcze gorsze zło

    PiS od PeO jeszcze gorsze zło. Aferałowie rabowali Polskę i Polaków i ja o tym wiem, ale nie chcę już nic słyszeć na ten temat od twardego elektoratu. "Osiem ostanich lat" nierozliczone spokojnie przechodzi do historii i staje obok takich epizodów, jak sumy bajońskie czy nieodzyskany zastaw spiski. PO uprawiało grabież, ale PiS przeprowadza systematyczną destrukcję państwa polskiego i to jest zagrożenie po stokroć większe. Skradzione dobra można, jak ktoś miałby wolę, to choćby częściowo odzyskać i jeszcze ukarać złodziejów, a jak nie, to trudno, byle zdrowie było. Ale kiedy ktoś pali dom i zaoruje sad, to rujnuje całe nasze życie.

    Każda instytucja państwowa została już przez PiS sponiewierana i ośmieszona. Wszelkie procedury formalne i umownie przyjęte formy zostały zdeptane działaniami "bez żadnego trybu". Teraz, kiedy dwa Jarki napisały sobie porozumienie, w którym ustalają jakie orzeczenia niezależnych sądów będą kompromisem między ich ambicjami, nie da się już obronić żadnych działań wobec TK i SN podjętych w ostatnich latach. "Pandemia" obnaża paraliż władzy wykonawczej. Władza ustawodawcza została wystawiona z gołą dupą na świat w czasie rejterady z ustawą IPN, kiedy w ciągu 8 godzin PiS przeprowadził jej kastrację przez 2 czytania sejmowe i Senat plus podpis prezydenta, który tamtego dnia był w podróży zagranicznej. Ba, sama głowa państwa nie brała udziału we wczorajszych ustaleniach dotyczących biegu spraw państwowych, w tym swojego ewentualnego urzędowania, tylko w tym czasie została odelegowana do pajacowania w telewizji.

    Nieporadne, bezprawne a przy tym przeciwskuteczne działania nie tylko ośmieszają rządzącą ekipę i powodują niepowetowane straty materialne. O wiele gorszy jest upadek kultury prawnej i zasad współżycia. Co zostało zepsute i zatrute, to już na długi czas zostanie i będzie praktykowane. W ostatecznym rozrachunku zostanie kiedyś skutecznie użyte przeciwko tym tanim cwaniaczkom, ale co to nam za pociecha. Jesteśmy świadkami upadku cywilizacyjnego. Podkreślam, PiS jest najgorszą zarazą, jaka mogła teraz spotkać Polskę. A kiedy za niedługie miesiące okaże się, co dalej ze społeczeństwem i gospodarką po lockdownie, to negatywna ocena może sytuować nieszczęsną zmianę wśród najgorszych klęsk całej naszej historii.

    • Nasz polski dramat polega na

      Nasz polski dramat polega na tym, że PiS jest mimo wszystko najlepszą opcją. Wiedzą to i dlatego mogą sobie pozwalać na takie numery. Alternatywa jest jeszcze gorsza, albo targowica albo partyjki niezdolne do zarządzania państwem.

  10. PiS od PeO jeszcze gorsze zło

    PiS od PeO jeszcze gorsze zło. Aferałowie rabowali Polskę i Polaków i ja o tym wiem, ale nie chcę już nic słyszeć na ten temat od twardego elektoratu. "Osiem ostanich lat" nierozliczone spokojnie przechodzi do historii i staje obok takich epizodów, jak sumy bajońskie czy nieodzyskany zastaw spiski. PO uprawiało grabież, ale PiS przeprowadza systematyczną destrukcję państwa polskiego i to jest zagrożenie po stokroć większe. Skradzione dobra można, jak ktoś miałby wolę, to choćby częściowo odzyskać i jeszcze ukarać złodziejów, a jak nie, to trudno, byle zdrowie było. Ale kiedy ktoś pali dom i zaoruje sad, to rujnuje całe nasze życie.

    Każda instytucja państwowa została już przez PiS sponiewierana i ośmieszona. Wszelkie procedury formalne i umownie przyjęte formy zostały zdeptane działaniami "bez żadnego trybu". Teraz, kiedy dwa Jarki napisały sobie porozumienie, w którym ustalają jakie orzeczenia niezależnych sądów będą kompromisem między ich ambicjami, nie da się już obronić żadnych działań wobec TK i SN podjętych w ostatnich latach. "Pandemia" obnaża paraliż władzy wykonawczej. Władza ustawodawcza została wystawiona z gołą dupą na świat w czasie rejterady z ustawą IPN, kiedy w ciągu 8 godzin PiS przeprowadził jej kastrację przez 2 czytania sejmowe i Senat plus podpis prezydenta, który tamtego dnia był w podróży zagranicznej. Ba, sama głowa państwa nie brała udziału we wczorajszych ustaleniach dotyczących biegu spraw państwowych, w tym swojego ewentualnego urzędowania, tylko w tym czasie została odelegowana do pajacowania w telewizji.

    Nieporadne, bezprawne a przy tym przeciwskuteczne działania nie tylko ośmieszają rządzącą ekipę i powodują niepowetowane straty materialne. O wiele gorszy jest upadek kultury prawnej i zasad współżycia. Co zostało zepsute i zatrute, to już na długi czas zostanie i będzie praktykowane. W ostatecznym rozrachunku zostanie kiedyś skutecznie użyte przeciwko tym tanim cwaniaczkom, ale co to nam za pociecha. Jesteśmy świadkami upadku cywilizacyjnego. Podkreślam, PiS jest najgorszą zarazą, jaka mogła teraz spotkać Polskę. A kiedy za niedługie miesiące okaże się, co dalej ze społeczeństwem i gospodarką po lockdownie, to negatywna ocena może sytuować nieszczęsną zmianę wśród najgorszych klęsk całej naszej historii.

    • Nasz polski dramat polega na

      Nasz polski dramat polega na tym, że PiS jest mimo wszystko najlepszą opcją. Wiedzą to i dlatego mogą sobie pozwalać na takie numery. Alternatywa jest jeszcze gorsza, albo targowica albo partyjki niezdolne do zarządzania państwem.

  11. mistrz prowizorki

    Kaczyński uważany dotychczas przez niektórych za genialego startega okazał się zaledwie  mistrzem politycznej tandety, prowizorki i bylejactwa…

    tego nie daje się już ukryć i niestety widzą to już nawet najgorliwsi, najwierniejsi wyznawcy, zwolennicy i sympatycy PiS_u

     

  12. mistrz prowizorki

    Kaczyński uważany dotychczas przez niektórych za genialego startega okazał się zaledwie  mistrzem politycznej tandety, prowizorki i bylejactwa…

    tego nie daje się już ukryć i niestety widzą to już nawet najgorliwsi, najwierniejsi wyznawcy, zwolennicy i sympatycy PiS_u

     

  13. Popadało,jest zielono.Ma

    Popadało,jest zielono.Ma jeszcze popadac w najbliższym czasie.Czekaliśmy na deszcz i o to ludzie sie modlili a nie o to,kiedy bedą wybory. Będą kiedy będą .Polityka jaka jest każdy widzi i ma to w poważaniu większym czy mniejszym. Czym tu się podniecać.70% ludzi chciało przełożenia wyborów..To nie tragikomedia a serial nudny jak Isaura.

     

  14. Popadało,jest zielono.Ma

    Popadało,jest zielono.Ma jeszcze popadac w najbliższym czasie.Czekaliśmy na deszcz i o to ludzie sie modlili a nie o to,kiedy bedą wybory. Będą kiedy będą .Polityka jaka jest każdy widzi i ma to w poważaniu większym czy mniejszym. Czym tu się podniecać.70% ludzi chciało przełożenia wyborów..To nie tragikomedia a serial nudny jak Isaura.

     

  15. 1. To PKW przesyła info do SN

    1. To PKW przesyła info do SN o wyborach, które się odbyły/nieodbyły? Pewnie maksymalna ustawowa ilość dni. SN ma się wypowiedzieć na temat wyborów, które się odbyły/nieodbyły? Pewnie maksymalna ustawowa ilość dni. Nowelizacja ustawy Gowina – Sejm 1 minuta, Senat 30 dni, na powrót Sejm 30 sek.

    2. Pani marszałek Witek nie powinna przesyłać do PAD-a obronionej obecnie ustawy do poniedziałku 11.05.2020, żeby PAD przez przypadek jej nie podpisał przed zakończeniem wyborów, które się ofbyły/nieodbyły.

    3. Czy ktoś powie panu ministrowi Sasinowi, że ścieżkę krytyczną losów ustawy liczy się po maksymalnej ilośći dni plus zakładki, które ewentualnie można do czegoś wykorzystać? Czyli najwcześniejszy możliwy termin to początek sierpnia.

    4. Czy PKW przesyłając info do SN w sprawie ważności/nieważności wyboru prezydenta zacznie od słów: Pojebało nas, nie wiemy dlaczego nie przeprowadziliśmy wyborów?

    5. Czy powyższy czyn to nie Trybunał Stanu? Czy PKW nie powinna się czuć wystrzelona w Kosmos?

    6. Czy to, o czym powyżej, nie spowoduje konieczności powołania nowej PKW?

     

  16. 1. To PKW przesyła info do SN

    1. To PKW przesyła info do SN o wyborach, które się odbyły/nieodbyły? Pewnie maksymalna ustawowa ilość dni. SN ma się wypowiedzieć na temat wyborów, które się odbyły/nieodbyły? Pewnie maksymalna ustawowa ilość dni. Nowelizacja ustawy Gowina – Sejm 1 minuta, Senat 30 dni, na powrót Sejm 30 sek.

    2. Pani marszałek Witek nie powinna przesyłać do PAD-a obronionej obecnie ustawy do poniedziałku 11.05.2020, żeby PAD przez przypadek jej nie podpisał przed zakończeniem wyborów, które się ofbyły/nieodbyły.

    3. Czy ktoś powie panu ministrowi Sasinowi, że ścieżkę krytyczną losów ustawy liczy się po maksymalnej ilośći dni plus zakładki, które ewentualnie można do czegoś wykorzystać? Czyli najwcześniejszy możliwy termin to początek sierpnia.

    4. Czy PKW przesyłając info do SN w sprawie ważności/nieważności wyboru prezydenta zacznie od słów: Pojebało nas, nie wiemy dlaczego nie przeprowadziliśmy wyborów?

    5. Czy powyższy czyn to nie Trybunał Stanu? Czy PKW nie powinna się czuć wystrzelona w Kosmos?

    6. Czy to, o czym powyżej, nie spowoduje konieczności powołania nowej PKW?

     

  17. Aż tak nie boleję nad tym

    Aż tak nie boleję nad tym upadkiem. Chwyty, które od lat stosuje totalna opozycja jakie są, każdy widzi i upieranie się przez te wszystkie lata przy szlachetnych, zgodnych z kodeksem rycerskim odpowiedzi wychodzi na frajerstwo.

     

  18. Aż tak nie boleję nad tym

    Aż tak nie boleję nad tym upadkiem. Chwyty, które od lat stosuje totalna opozycja jakie są, każdy widzi i upieranie się przez te wszystkie lata przy szlachetnych, zgodnych z kodeksem rycerskim odpowiedzi wychodzi na frajerstwo.

     

  19. To all of you!

    To all of you!

    Jestescie nieznosni pieniacy! Jestescie zmienni jak kameleony, jak horagiewki na wietrze!

    Zaczynacie marudzic, a coniektorzy nawet i opluwac Jaroslawa Kaczynskiego i Jego partie!

    Duzo sie nie roznicie od odbiorcow tvn, onet, czy wirtualnej!

    Zawiodlem sie na was i na MK bardzo!

    Dlatego postanowilem opusci ten portal, bo poczulem sie, szczegolnie dzisiaj, jakbym byl na forum Wirtualnej. (anty Polski).

    Ps. Jesli Naczelnik ma miec takich zwolennikow, to lepiej zeby ich w ogole nie mial!

    Zegnam!

    • Nie przejmuj się, ten “portal

      Nie przejmuj się, ten "portal" dawno stał się mocno humorystyczny, a przynajmniej w momencie, kiedy jego gospodarz uznał, że skoro "zna" się na polityce, to również "zna" się na wszystkim, nie wyłączając medycyny, epidemiologii, czy turystyce morskiej na wycieczkowcach. A kiedy jego poglądy rozchodzą się z rzeczywistością, to wstawia cudzysłów. Niestety nie przy swoich poglądach, a przy rzeczywistości.

  20. To all of you!

    To all of you!

    Jestescie nieznosni pieniacy! Jestescie zmienni jak kameleony, jak horagiewki na wietrze!

    Zaczynacie marudzic, a coniektorzy nawet i opluwac Jaroslawa Kaczynskiego i Jego partie!

    Duzo sie nie roznicie od odbiorcow tvn, onet, czy wirtualnej!

    Zawiodlem sie na was i na MK bardzo!

    Dlatego postanowilem opusci ten portal, bo poczulem sie, szczegolnie dzisiaj, jakbym byl na forum Wirtualnej. (anty Polski).

    Ps. Jesli Naczelnik ma miec takich zwolennikow, to lepiej zeby ich w ogole nie mial!

    Zegnam!

    • Nie przejmuj się, ten “portal

      Nie przejmuj się, ten "portal" dawno stał się mocno humorystyczny, a przynajmniej w momencie, kiedy jego gospodarz uznał, że skoro "zna" się na polityce, to również "zna" się na wszystkim, nie wyłączając medycyny, epidemiologii, czy turystyce morskiej na wycieczkowcach. A kiedy jego poglądy rozchodzą się z rzeczywistością, to wstawia cudzysłów. Niestety nie przy swoich poglądach, a przy rzeczywistości.

  21. Nie mam zamiaru osądzać ani u

    Nie mam zamiaru osądzać ani u sprawiedliwac nikogo. Natomiast rzuca mi się w oczy trochę inna kwestia. Poza czy właściwie ponad całą paranoja z koronaswirusem wszystkimi wybrykami szumoskiego i sprzecznymi komunikatami że strony obozu władzy mamy bez wątpięnia próbę destabilizacji państwa wg scenariusza Kramka "wyłączmy rząd". Oczywiście że ZP czy też pojedynczy politycy popełnili spór błędów i można cofnąć miesiąc, dwa albo rok wstecz i pokazać palcem ze wtedy było tak i tak i teraz są konsekwencje. Tylko że to niczego teraz nie zmieni. Siły związane z opozycja czekały na okazję taka się nadarzyla przy okazji wirusa i przy błędach rządu. Więc ta okazja została wykorzystana. Opozycja idzie bardzo mocno na paraliż wyborczy – gdzie się zaczęła i gdzie kończy rola Gowina rozkminial ne będę – a więc naczelnym celem rządu powinno być utrzymanie ciągłości wladzy. Niezależnie czy mamy zmyślona pandemia czy prawdziwa wojnę. Pojawiają się zarzuty ze PiS zakpil z prawa tylko z jakiego prawa. Tego pelnego kruczków wyjatkow i wykluczeń…. Trzymanie się prawa daje pewne zwycięstwo opozycji i w konsekwencji chaos. Nie nawołuje w żądnym wypadku do anarchii, tu jest kwestia celu. A celem jest niedopuszczenie do chaosu. Nie można podejść do tematu na zasadzie ; no mamy bałagan i sprzedajnych złodziei przy korycie ale przecież wszystko zgodne z prawem.

    Czy wybrany teraz sposób jest dobry nie wiem pewnie czas pokaże. Natomiast forsowany pomysł z 1dniowy stanem wynatkaowym jest tak samo ryzykowny. Rownie dobrze można zdrowego człowieka na jeden dzień zrobić inwalida tylko po to żeby przyznać rentę… 

  22. Nie mam zamiaru osądzać ani u

    Nie mam zamiaru osądzać ani u sprawiedliwac nikogo. Natomiast rzuca mi się w oczy trochę inna kwestia. Poza czy właściwie ponad całą paranoja z koronaswirusem wszystkimi wybrykami szumoskiego i sprzecznymi komunikatami że strony obozu władzy mamy bez wątpięnia próbę destabilizacji państwa wg scenariusza Kramka "wyłączmy rząd". Oczywiście że ZP czy też pojedynczy politycy popełnili spór błędów i można cofnąć miesiąc, dwa albo rok wstecz i pokazać palcem ze wtedy było tak i tak i teraz są konsekwencje. Tylko że to niczego teraz nie zmieni. Siły związane z opozycja czekały na okazję taka się nadarzyla przy okazji wirusa i przy błędach rządu. Więc ta okazja została wykorzystana. Opozycja idzie bardzo mocno na paraliż wyborczy – gdzie się zaczęła i gdzie kończy rola Gowina rozkminial ne będę – a więc naczelnym celem rządu powinno być utrzymanie ciągłości wladzy. Niezależnie czy mamy zmyślona pandemia czy prawdziwa wojnę. Pojawiają się zarzuty ze PiS zakpil z prawa tylko z jakiego prawa. Tego pelnego kruczków wyjatkow i wykluczeń…. Trzymanie się prawa daje pewne zwycięstwo opozycji i w konsekwencji chaos. Nie nawołuje w żądnym wypadku do anarchii, tu jest kwestia celu. A celem jest niedopuszczenie do chaosu. Nie można podejść do tematu na zasadzie ; no mamy bałagan i sprzedajnych złodziei przy korycie ale przecież wszystko zgodne z prawem.

    Czy wybrany teraz sposób jest dobry nie wiem pewnie czas pokaże. Natomiast forsowany pomysł z 1dniowy stanem wynatkaowym jest tak samo ryzykowny. Rownie dobrze można zdrowego człowieka na jeden dzień zrobić inwalida tylko po to żeby przyznać rentę… 

  23. Hmm, a może po prostu prezes

    Hmm, a może po prostu prezes Kaczyński chciał nam, Polakom oszczędzić kolejnej męczącej kampani wyborczej i zapewnić w tych trudnych czasach nieco spokoju i stabilizacji. Tym samym będą mu wdzięczni nawet Ci którzy go nie lubią. Do tego utarł nosa wszystkim krzykaczom.

    Szanowny Gospodarz nie jest zachwycony, bo tym samym stracił tematy na kolejne kilkadziesiąt felietonów.

  24. Hmm, a może po prostu prezes

    Hmm, a może po prostu prezes Kaczyński chciał nam, Polakom oszczędzić kolejnej męczącej kampani wyborczej i zapewnić w tych trudnych czasach nieco spokoju i stabilizacji. Tym samym będą mu wdzięczni nawet Ci którzy go nie lubią. Do tego utarł nosa wszystkim krzykaczom.

    Szanowny Gospodarz nie jest zachwycony, bo tym samym stracił tematy na kolejne kilkadziesiąt felietonów.

  25. Nie mam bladego pojęcie o co

    Nie mam bladego pojęcie o co tutaj k. chodzi ? Przecież mogliśmy 10 maja 2020 pójść na wybory z maseczkami, wiadrami, pończochami, majtkami czy tak jak ja z maską przeciwgazową na gębie na wybory i zagłosować. Najprawdopodobniej wybory wygrałby PAD. 

     

  26. Nie mam bladego pojęcie o co

    Nie mam bladego pojęcie o co tutaj k. chodzi ? Przecież mogliśmy 10 maja 2020 pójść na wybory z maseczkami, wiadrami, pończochami, majtkami czy tak jak ja z maską przeciwgazową na gębie na wybory i zagłosować. Najprawdopodobniej wybory wygrałby PAD.