Reklama

Zdania nie zmieniam, uważałem i uważam, że PiS nie ma kandydata nie tylko na prezydenta Polski, ale nie ma kandydatów na prezydentów wojewódzkich miast, w tym miasta stołecznego. Wydaje mi się jednak, że popełniłem pewien błąd, bo nie wyjaśniłem dostatecznie powodów, dla których głoszę tak surową ocenę. Paradoks odgrywa tu kluczową rolę, PiS nie ma kandydatów na miarę współczesnych czasów, w których wygrywają pacynki, pajacyki i inni tancerze z gwiazdami. Ostatnim czarusiem w PiS był niejaki Marcinkiewicz i dokładnie takich kandydatów miałem na myśli, których w PO nie brakuje. Stan posiadania PiS i PO wynika wprost z przyjętych kryteriów doboru i tak poza polityczną nawalanką, ale też potrzebą, warto podkreślić, że brak Marcinkiewiczów de facto jest komplementem dla Prawa i Sprawiedliwości. Co do samych kandydatów na prezydenta będących w zasięgu PiS, to nad wyborem Andrzeja Dudy nie ma co płakać i warto zwrócić uwagę na kilka pożytków płynących z tego wyboru. Przede wszystkim wbrew niedorzecznym, chociaż często życzliwym radom, PiS nie popełnił największego głupstwa i nie wystawił na pewną polityczną śmierć Jarosława Kaczyńskiego. Domyślam się, że takich „życzliwych” nie brakowało też w samym centrum partii i nie zdziwiłbym się, gdyby jednym z nich był Adam Hofman. Wystarczy chwilkę, dosłownie 10 sekund pomyśleć i zestawić fakty, aby stwierdzić, że wystawienie Kaczyńskiego to robota naiwnych albo sabotażystów. W 2010 roku Jarosław Kaczyński miał potężne argumenty, niestety związane z tragiczną śmiercią śp. Lecha Kaczyńskiego i całą katastrofą smoleńską. W tamtych latach jeszcze wielu rzeczy nie rozumiałem i nie kojarzyłem, ale zdania, że kampania prezydencka Jarosława Kaczyńskiego była bardzo dobra i jej zaletą był brak ostrego postawienie kwestii smoleńskiej, nie zmieniam.

Reklama

Takie kampanie prezydenckie właśnie są, skupione na pierdołach, wstęgach, kotylionach, całowaniu babć w strojach ludowych i malowaniu świecowymi kredkami na przedszkolnych stoliczkach. Nieszczęsny rok 2010, przy zupełnie innej pozycji Jarosława Kaczyńskiego i przede wszystkim Komorowskiego, który wówczas był jeszcze pokazywany jako wiejski filozof i konsument bigosu, nie przyniósł zwycięstwa. Dziś przy sondażowej pozycji Komorowskiego, Jarosław Kaczyński nie tylko przegrałby z nim, ale przegrałby sromotnie i swoją porażką pociągnąłby notowania partii. Padło na Andrzeja Dudę i nie ma co szukać złota w kopalni miedzi. Lepszego kandydata PiS nie ma i długo mieć nie będzie, bo wychowanie sobie Marcinkiewicza, który odgrywałby tę rolę z pełną świadomością i lojalnością jest zadaniem na lata. Co najwyżej można było wybrać kogoś podobnego, jak Szczerski, czy Gowin, jednak ten ostatni chociaż w moim przekonaniu odrobinę się wyróżnia, ma taką wadę, że nie jest z PiS, na co największa partia opozycyjna pozwolić sobie nie mogła. W wyborach zawsze gra się o to, żeby wygrać, z innym nastawieniem szkoda się ruszać z kanapy, ale bądźmy realistami i zdefiniujmy realne cele, realną wygraną. W polskiej polityce co tydzień dzieje się coś takiego, że Polacy żyją kolejno serwowanymi tematami dnia. Nauczyłem się jednego, że planowanie i prorokowanie rozbija się o mur bieżących wydarzeń.

Naturalnie trzeba mieć ustaloną taktykę i nawet strategię, ale wystarczy trzech idiotów z żonami, którzy wypełnią delegację na zwrot kosztów podróży trzema samochodami do Madrytu i z powrotem, a najlepsza taktyka zaczyna się sypać. Mimo wszystko cuda się zdarzają, Komorowski będzie pilnowany i objęty medialnym patronatem, ale nie można wykluczyć, że zaliczy tak dużą kompromitację, której i media nie przeliczą, wtedy zwycięstwo w drugiej turze można brać pod uwagę. Natomiast planem minimum jest przejście do II tury i to będzie dla PiS naprawdę duży bonus. W przeciwieństwie do wyborów parlamentarnych gdzie ciągle zmieniają się sondaże, w wyborach prezydenckich PiS-owi nikt nie daje szans, a to doskonała pozycja, żeby wykazać się sukcesem. Druga tura dla Andrzeja Dudy oznaczałby, że Kaczyński wybrał dobrego kandydata, który nie będąc Kaczyńskim przycisnął „pewniaka” Komorowskiego do ściany. Medialnie i politycznie doskonały zadatek przed wyborami do sejmu i senatu, o co PiS tak naprawdę w wyborach prezydenckich walczy.

Reklama

46 KOMENTARZE

  1. ad vocem
    ktoz z nas kto w 2005 glosowal na pis bylby w stanie przewidziec 10.04…???teraz jest kompletnie inna rzeczywistosc..rudy w brukseli…bufetowa mowi ze kamienica jest jej..radoslaw nie chce byc ani sekundy dluzej marszalkiem sejmu..wszyscy mowia ze gajowy ma 70% poparcia..tylko gdzie ono jest??ktos widzial zdjecia marszu gajowego w tvn-ie??podpis pod tym artykulem jednego z komentarzy byl znaczacy..cyt.."..na pogrzebie mojego dziadka bylo wiecej ludzi"..to tylko taka moja mala dygresja..tak czy innaczej zle to wyglada..ale czy gajowy podejdzie do reelekcji??moze tez wyjda nowe smolenskie tasmy…kto wie…p.s.moim kandydatem moglby byc byly szef CBA…

  2. ad vocem
    ktoz z nas kto w 2005 glosowal na pis bylby w stanie przewidziec 10.04…???teraz jest kompletnie inna rzeczywistosc..rudy w brukseli…bufetowa mowi ze kamienica jest jej..radoslaw nie chce byc ani sekundy dluzej marszalkiem sejmu..wszyscy mowia ze gajowy ma 70% poparcia..tylko gdzie ono jest??ktos widzial zdjecia marszu gajowego w tvn-ie??podpis pod tym artykulem jednego z komentarzy byl znaczacy..cyt.."..na pogrzebie mojego dziadka bylo wiecej ludzi"..to tylko taka moja mala dygresja..tak czy innaczej zle to wyglada..ale czy gajowy podejdzie do reelekcji??moze tez wyjda nowe smolenskie tasmy…kto wie…p.s.moim kandydatem moglby byc byly szef CBA…

  3. I znów będzie jak zwykle…
    Wczoraj wieczorem aż zatrząsł się internet. 🙂 Ten 'nasz' internet. Niektórzy rozdzierali szaty jakie to nieszczęście nas spotkało bo Jarek nie namaścił prof. Andrzeja Nowaka.

    Pewnie część tych zawiedzionych pójdzie na wybory i 'z niesmakiem' odda ogłos na Dudę, a część 'się obrazi' i nie pójdzie wcale.

    I znów będzie jak zwykle…

  4. I znów będzie jak zwykle…
    Wczoraj wieczorem aż zatrząsł się internet. 🙂 Ten 'nasz' internet. Niektórzy rozdzierali szaty jakie to nieszczęście nas spotkało bo Jarek nie namaścił prof. Andrzeja Nowaka.

    Pewnie część tych zawiedzionych pójdzie na wybory i 'z niesmakiem' odda ogłos na Dudę, a część 'się obrazi' i nie pójdzie wcale.

    I znów będzie jak zwykle…

  5. gwóźdź w tryby
    Kandydat i każdy jego szwagier bedą teraz prześwietleni w Dzienniku TV do siódmego pokolenia bo a nuż któryś nie oddał książki do biblioteki.
    Duda wniesie korzystny ferment do polityki, ludzie zaczną porównywać go wizualnie z wujem Bronkiem, pomyślą czy ten drugi absolutnie musi być prezydentem tylko dlatego że był hodowany już od lat 80 na podobnie dobrą posadę.
    System jest na tyle mocny żeby uwalić Dudę, ale ile się przy tym nabiega, namęczy, nakombinuje, zaniedba innych spraw, i odsłoni się przy okazji.
    O Dudzie nic nie wiedziałem do wczoraj, myliłem go z jakimś człowiekiem od związków zawodowych.
    Wczoraj mi mignął w telewizji. Ma swoisty luz ludzi dobrze zarabiających w Brukseli, widać że się uczy odpowiednio poruszać rękami podczas przemowy, kiedy pięści zacisnąć, a kiedy nie.
    No ciekawe.

    • Chlor,
      głupio  przyznać, ale  też  go  myliłam  z  niejakim  Piotrem  Dudą.
      Andrzej  Duda  przystojny jest 😉 I  o  to  chodzi. Na  starcie  wygrywa  więc   z  Bronisławem. Mam  nadzieję, że  erudycją  też.

        Sama  nie  wierzę, że  piszę  jak  typowy  leming 🙁 Ale jak  sam  mistrz  Machiavelli  pisał: "raz  trzeba  być  lisem  raz  lwem".

  6. gwóźdź w tryby
    Kandydat i każdy jego szwagier bedą teraz prześwietleni w Dzienniku TV do siódmego pokolenia bo a nuż któryś nie oddał książki do biblioteki.
    Duda wniesie korzystny ferment do polityki, ludzie zaczną porównywać go wizualnie z wujem Bronkiem, pomyślą czy ten drugi absolutnie musi być prezydentem tylko dlatego że był hodowany już od lat 80 na podobnie dobrą posadę.
    System jest na tyle mocny żeby uwalić Dudę, ale ile się przy tym nabiega, namęczy, nakombinuje, zaniedba innych spraw, i odsłoni się przy okazji.
    O Dudzie nic nie wiedziałem do wczoraj, myliłem go z jakimś człowiekiem od związków zawodowych.
    Wczoraj mi mignął w telewizji. Ma swoisty luz ludzi dobrze zarabiających w Brukseli, widać że się uczy odpowiednio poruszać rękami podczas przemowy, kiedy pięści zacisnąć, a kiedy nie.
    No ciekawe.

    • Chlor,
      głupio  przyznać, ale  też  go  myliłam  z  niejakim  Piotrem  Dudą.
      Andrzej  Duda  przystojny jest 😉 I  o  to  chodzi. Na  starcie  wygrywa  więc   z  Bronisławem. Mam  nadzieję, że  erudycją  też.

        Sama  nie  wierzę, że  piszę  jak  typowy  leming 🙁 Ale jak  sam  mistrz  Machiavelli  pisał: "raz  trzeba  być  lisem  raz  lwem".

  7. Jako młody i “Orbano-podobny” to Duda rzeczywiście nie jest zły.
    Tak szczerze to czytając tylko nagłówki to myślałem, że będzie Duda związkowiec ale jak już kliknąłem i była fotka to wątpliwości się rozwiały. Wg mnie Janusz Wojciechowski też byłby dobry, ale z metką człowieka Rydzyka dla prezesa jest raczej niepewny.

    Życzę Dudzie powodzenia i któryś ze spin doktorów PiSu może powinien już zacząć (i to biorąc dosłownie!), że "Duda idzie po fotel prezydencki a nie pilnować żyrandola". Takie przywrócenie powagi urzędowi prezydenta po latach bigosowania i innych wpadek Bredzisława od kaszalotów.

  8. Jako młody i “Orbano-podobny” to Duda rzeczywiście nie jest zły.
    Tak szczerze to czytając tylko nagłówki to myślałem, że będzie Duda związkowiec ale jak już kliknąłem i była fotka to wątpliwości się rozwiały. Wg mnie Janusz Wojciechowski też byłby dobry, ale z metką człowieka Rydzyka dla prezesa jest raczej niepewny.

    Życzę Dudzie powodzenia i któryś ze spin doktorów PiSu może powinien już zacząć (i to biorąc dosłownie!), że "Duda idzie po fotel prezydencki a nie pilnować żyrandola". Takie przywrócenie powagi urzędowi prezydenta po latach bigosowania i innych wpadek Bredzisława od kaszalotów.

  9. Kaczyński wybrał dobrego kandydata, który nie będąc Kaczyńskim
     przycisnął „pewniaka” Komorowskiego do ściany.
    Ale może nie trzeba było już wystawiać go na tarczy do strzelania ale oswajać z nim Polaków, żeby się jak najwięcej przewijał przed ich oczami.

  10. Kaczyński wybrał dobrego kandydata, który nie będąc Kaczyńskim
     przycisnął „pewniaka” Komorowskiego do ściany.
    Ale może nie trzeba było już wystawiać go na tarczy do strzelania ale oswajać z nim Polaków, żeby się jak najwięcej przewijał przed ich oczami.

  11. Duda ma spore szanse na sukces
    Nie ma co pękać – Duda ma spore szanse na sukces. Jest wyjątkowo "czysty" a jedyny powiedzmy "mendialny ogonek" to ciągnie się za nim ponieważ był w kancelarii śp.Lecha Kaczyńskiego. No ale wujek Bronek to dopiero ma "ooogooon". Wielu jego zwolenników wprost nie chce słyszeć jakie fakty i mity zgromadziła "pani historia" o nim. A ponadto nie wszyscy potrafia tak "sypać z rękawa" te ciekawostki o liderze z 70-cio procentowym poparciem narodu – i tu jest problem. Ale taki np. Waszczykowski byłby dobrym promotorem tych faktów. Dobrze w tym temacie napisał dzisiaj Janecki we "wPolityce". 

    • Zgadzam się, poza tym ma
      Zgadzam się, poza tym ma wiedzę nt Komorowskiego niewiele mniejszą niż J. Kaczyński czy A. Macierewicz jako że będąc w kancelarii L. Kaczyńskiego, który dysponował aneksem do Raportu z weryfikacji WSI więc ma czym do niego strzelać…
      Jego zwolennicy nigdy nie zechcą o tym słyszeć bo to jest ten sam format intelektualny jak on…
      I nie trzeba tu tajnego przecież aneksu z likwidacji… Wystarczy po raz kolejny PUBLICZNIE zadać Komorowskiemu 50 pytań, które 4 lata temu zadawał Ścios – to jest wiedza nie objęta tajemnicą…
      Aneksem natomiast Komorowskiego można zatargać przed TS lub przed prokuraturę i pożegnać z polityką – dlatego pisałem, że to jest walka o jego i jego zaplecza być albo nie być.

  12. Duda ma spore szanse na sukces
    Nie ma co pękać – Duda ma spore szanse na sukces. Jest wyjątkowo "czysty" a jedyny powiedzmy "mendialny ogonek" to ciągnie się za nim ponieważ był w kancelarii śp.Lecha Kaczyńskiego. No ale wujek Bronek to dopiero ma "ooogooon". Wielu jego zwolenników wprost nie chce słyszeć jakie fakty i mity zgromadziła "pani historia" o nim. A ponadto nie wszyscy potrafia tak "sypać z rękawa" te ciekawostki o liderze z 70-cio procentowym poparciem narodu – i tu jest problem. Ale taki np. Waszczykowski byłby dobrym promotorem tych faktów. Dobrze w tym temacie napisał dzisiaj Janecki we "wPolityce". 

    • Zgadzam się, poza tym ma
      Zgadzam się, poza tym ma wiedzę nt Komorowskiego niewiele mniejszą niż J. Kaczyński czy A. Macierewicz jako że będąc w kancelarii L. Kaczyńskiego, który dysponował aneksem do Raportu z weryfikacji WSI więc ma czym do niego strzelać…
      Jego zwolennicy nigdy nie zechcą o tym słyszeć bo to jest ten sam format intelektualny jak on…
      I nie trzeba tu tajnego przecież aneksu z likwidacji… Wystarczy po raz kolejny PUBLICZNIE zadać Komorowskiemu 50 pytań, które 4 lata temu zadawał Ścios – to jest wiedza nie objęta tajemnicą…
      Aneksem natomiast Komorowskiego można zatargać przed TS lub przed prokuraturę i pożegnać z polityką – dlatego pisałem, że to jest walka o jego i jego zaplecza być albo nie być.

  13. Doskonały wybór Jarosława
    A to, że jest to strzał w 10 świadczy reakcja nie tylko michnikoidów, ale i internetowych najemników, niby szydera ale pampersy lekko się wypełniły, z pewnością oczekiwali i przygotowani byli na prof. Glińskiego, ewentualnie prof. Nowaka. Oni doskonale wiedzą jakimi kryteriami kieruje się przeciętny wyborca niewiele zorientowany w polityce przy wyborze prezia RP ( czytaj wspólczesnego króla ), a  Duda akurat, z całym szacunkiem do wymienionych wyżej profesorów, świetnie się wpisuje w oczekiwania rodaków. Duda będzie świetnie leczył ich kompleksy i sporo może się skusić aby oddać na niego głos i o to chodzi.

  14. Doskonały wybór Jarosława
    A to, że jest to strzał w 10 świadczy reakcja nie tylko michnikoidów, ale i internetowych najemników, niby szydera ale pampersy lekko się wypełniły, z pewnością oczekiwali i przygotowani byli na prof. Glińskiego, ewentualnie prof. Nowaka. Oni doskonale wiedzą jakimi kryteriami kieruje się przeciętny wyborca niewiele zorientowany w polityce przy wyborze prezia RP ( czytaj wspólczesnego króla ), a  Duda akurat, z całym szacunkiem do wymienionych wyżej profesorów, świetnie się wpisuje w oczekiwania rodaków. Duda będzie świetnie leczył ich kompleksy i sporo może się skusić aby oddać na niego głos i o to chodzi.

  15. Wydaje mi się, że PIS wystawiając słabego kandydata
    gra na zwycięstwo Gajowego w pierwszej rundzie. W ewentualnej dogrywce Komorowski zniszczyłby Kaczyńskiego 70:30, a Dudę to pewnie 80:20. Nie muszę chyba dodawać co by to oznaczało przed wyborami parlamentarnymi. Takie są fakty,niestety.

    • Fakty są takie, że wybory
      Fakty są takie, że wybory prezydenckie, a dokładniej wyborcy  kierują się innymi kryteriami niż w wyborach parlamentarnych i nic na to nie poradzimy. Wyborów prezydenckich nie wygrywa się żelaznym elektoratem a masówką, i to jest zjawisko nie tylko charakterystyczne dla Polski. Nawet w USA te prawidła świetnie zadziałały i fantastyczny McCain nie miał szans z teflonowym Obamą. Twierdząc, że tylko Kaczyński miałby sznasę zapominasz, że polska masówka wychowywana była latami na pudelku politycznym serwowanym przez tvn, więc wbrew pozorom i mimo wszystko Duda ma większe szanse niż Jarosław.

      • Czy ja powiedziałem, że tylko Kaczyński ma szansę?
        Jak słusznie zauważył MK, w 2010 Komorowski startował z zupełnie innego poziomu niż ten, na którym znajduje się dzisiaj. Jeżeli wtedy, w klimacie katastrofy smoleńskiej i przy doskonałym spinie Kaczyńskiego nie udało się pokonać Komorowskiego ( choć było blisko), to dzisiaj Gajowy jest absolutnie nietyklany i Kaczyński zdaje sobie z tego sprawę. Wystawiając Dudę minimalizuje straty jakie by poniósł, gdyby sam konfrontował się z Bronisławem. Uważam, że druga tura wyborów prezedynckich w przededniu wyborów parlamentarnych będzie dla PIS katastrofą, bo chyba sami nie wierzycie, że Bronek je przegra.
        Wracając do samego Dudy i jego brukselskiego otrzaskania to w klimacie wydarzeń ostatnich dni jakis redaktor może zapytać za czyje tam jeździł? Państwowe czy związkowe?

        • Może i Komor startował w 2010
          Może i Komor startował w 2010 z innego poziomu, ale liczą się też okoliczności zewnętrzne czyli tzw. geopolityka która, czy tego chcemy czy niechcemy, mimo wszystko przekłada się na okoliczności wewnętrzne i to dość mocno, szczególnie w ostatnich latach. Duda ma podobną sytuację jak Komor w 2010 i jest najlepszym kandydatem jaki PIS mógł na te okoliczności zaproponować. Zresztą, co ja będę strzępić język, właśnie sam prof. Nowak mocno wsparł nowego kandydata. 

          • Również uważam, że Duda to najlepszy kandydat…
            …jakiego mógł wystawić PIS. Zgodnie ze starategią Kaczyńskiego przegra je wzorowo w pierwszej rundzie i w spokoju będzie można się przygotowywać do wyborów parlamentarnych. Chyba wszyscy zgodzimy się, że Komor te wybory wygra, a w ewentualnej dogrywce wygra je miażdżąca większościa głosów ( bez względu na to kto będzie jego konkurentem) co w obliczu wyborów parlamentarnych( znacznie zresztą dla Kaczyńskiego ważniejszych) będzie dla PISu katastrofą.

    • Nie chcę uprawiać czarnowidztwa
      ale w pełni się podpisuję pod Twoim postem, może nieco akcenty procentowe przesunąłbym z Dudy na rzecz Kaczyńskiego. Komorowski jest pompowanym balonem i bez pomocy zaplecza nie wygrałby nigdy z nikim, niestety MA to zaplecze, i medialne i służb, i serwerów.

      Moim zdaniem, wystawienie kogoś innego niż siebie jest błędem Kaczyńskiego – Kaczyński JEST z PiSu i w tym przypadku to Jego atut, ludzie zagłosowaliby na Niego i na PiS, na tę normalną wizję Polski i prezydentury.
      Ludzie powiedzieliby: "Tak, głosuję na Kaczyńskiego i jestem z tego dumna/dumny. A wy sobie szczekajcie nadal."

      Duda natomiat, choćby miał wygląd Justina Biebera pomieszanego z Bradem Pittem, i tak pozostanie nieznanym gościem z PiSu, tylko w Jego wypadku to NIE JEST atut, to przekleństwo.
      Ludzie powiedzą: "A kto to właściwie jest? Aaaa, to ten z pisu. No to dziękuję."

      Efektem będzie kolejna przegrana i podśmiechujki z PiSu, domniemanie że PiS i Kaczyński niczego nigdy nie wygrają w polityce. Skoro wystawili jakiegoś mlokosa, skoro w pierwszej rundzie z Komorowskim, skoro tak miażdżącym stosunkiem głosów…
      Ludzie powiedzą: "A na cholerę mam znów głosować na Kaczkę? Znowu przegrana? Niech On już lepiej odejdzie albo się rozwiążą."

  16. Wydaje mi się, że PIS wystawiając słabego kandydata
    gra na zwycięstwo Gajowego w pierwszej rundzie. W ewentualnej dogrywce Komorowski zniszczyłby Kaczyńskiego 70:30, a Dudę to pewnie 80:20. Nie muszę chyba dodawać co by to oznaczało przed wyborami parlamentarnymi. Takie są fakty,niestety.

    • Fakty są takie, że wybory
      Fakty są takie, że wybory prezydenckie, a dokładniej wyborcy  kierują się innymi kryteriami niż w wyborach parlamentarnych i nic na to nie poradzimy. Wyborów prezydenckich nie wygrywa się żelaznym elektoratem a masówką, i to jest zjawisko nie tylko charakterystyczne dla Polski. Nawet w USA te prawidła świetnie zadziałały i fantastyczny McCain nie miał szans z teflonowym Obamą. Twierdząc, że tylko Kaczyński miałby sznasę zapominasz, że polska masówka wychowywana była latami na pudelku politycznym serwowanym przez tvn, więc wbrew pozorom i mimo wszystko Duda ma większe szanse niż Jarosław.

      • Czy ja powiedziałem, że tylko Kaczyński ma szansę?
        Jak słusznie zauważył MK, w 2010 Komorowski startował z zupełnie innego poziomu niż ten, na którym znajduje się dzisiaj. Jeżeli wtedy, w klimacie katastrofy smoleńskiej i przy doskonałym spinie Kaczyńskiego nie udało się pokonać Komorowskiego ( choć było blisko), to dzisiaj Gajowy jest absolutnie nietyklany i Kaczyński zdaje sobie z tego sprawę. Wystawiając Dudę minimalizuje straty jakie by poniósł, gdyby sam konfrontował się z Bronisławem. Uważam, że druga tura wyborów prezedynckich w przededniu wyborów parlamentarnych będzie dla PIS katastrofą, bo chyba sami nie wierzycie, że Bronek je przegra.
        Wracając do samego Dudy i jego brukselskiego otrzaskania to w klimacie wydarzeń ostatnich dni jakis redaktor może zapytać za czyje tam jeździł? Państwowe czy związkowe?

        • Może i Komor startował w 2010
          Może i Komor startował w 2010 z innego poziomu, ale liczą się też okoliczności zewnętrzne czyli tzw. geopolityka która, czy tego chcemy czy niechcemy, mimo wszystko przekłada się na okoliczności wewnętrzne i to dość mocno, szczególnie w ostatnich latach. Duda ma podobną sytuację jak Komor w 2010 i jest najlepszym kandydatem jaki PIS mógł na te okoliczności zaproponować. Zresztą, co ja będę strzępić język, właśnie sam prof. Nowak mocno wsparł nowego kandydata. 

          • Również uważam, że Duda to najlepszy kandydat…
            …jakiego mógł wystawić PIS. Zgodnie ze starategią Kaczyńskiego przegra je wzorowo w pierwszej rundzie i w spokoju będzie można się przygotowywać do wyborów parlamentarnych. Chyba wszyscy zgodzimy się, że Komor te wybory wygra, a w ewentualnej dogrywce wygra je miażdżąca większościa głosów ( bez względu na to kto będzie jego konkurentem) co w obliczu wyborów parlamentarnych( znacznie zresztą dla Kaczyńskiego ważniejszych) będzie dla PISu katastrofą.

    • Nie chcę uprawiać czarnowidztwa
      ale w pełni się podpisuję pod Twoim postem, może nieco akcenty procentowe przesunąłbym z Dudy na rzecz Kaczyńskiego. Komorowski jest pompowanym balonem i bez pomocy zaplecza nie wygrałby nigdy z nikim, niestety MA to zaplecze, i medialne i służb, i serwerów.

      Moim zdaniem, wystawienie kogoś innego niż siebie jest błędem Kaczyńskiego – Kaczyński JEST z PiSu i w tym przypadku to Jego atut, ludzie zagłosowaliby na Niego i na PiS, na tę normalną wizję Polski i prezydentury.
      Ludzie powiedzieliby: "Tak, głosuję na Kaczyńskiego i jestem z tego dumna/dumny. A wy sobie szczekajcie nadal."

      Duda natomiat, choćby miał wygląd Justina Biebera pomieszanego z Bradem Pittem, i tak pozostanie nieznanym gościem z PiSu, tylko w Jego wypadku to NIE JEST atut, to przekleństwo.
      Ludzie powiedzą: "A kto to właściwie jest? Aaaa, to ten z pisu. No to dziękuję."

      Efektem będzie kolejna przegrana i podśmiechujki z PiSu, domniemanie że PiS i Kaczyński niczego nigdy nie wygrają w polityce. Skoro wystawili jakiegoś mlokosa, skoro w pierwszej rundzie z Komorowskim, skoro tak miażdżącym stosunkiem głosów…
      Ludzie powiedzą: "A na cholerę mam znów głosować na Kaczkę? Znowu przegrana? Niech On już lepiej odejdzie albo się rozwiążą."