Reklama

Nie mam już najmniejszych wątpliwości, że rzecznik Hofman nie tylko ma małego siusiaka, ale tym kikutem myśli. Zajmowałem się swego czasu drobiazgowymi analizami i posyłaniem złotych rad partii opozycyjnej, od pewnego czasu zarzuciłem proceder, ponieważ tym się zajmuje prawie każdy. I to jeden powód mojej absencji. Drugim powodem są generalia, czyli podstawy z jakimi PiS się nieustannie zmaga i dopóki ich nie zmoże, to wszelkie detaliczne instrukcje można sobie na słomiance powiesić. O czym tu dywagować i co doradzać, gdy od lat dane są dostępne, twarde i żelazne. PiS wygrywa i rośnie w sondażach przy trzech spełnionych warunkach: a) PO jest przedmiotem debat, publikacji i serwisów medialnych, b) PiS mówi o problemach społecznych, gospodarce, biurokracji, pracy, polityce prorodzinnej, c) Kaczyński pokazuje się od święta. Ktoś o minimalnym doświadczeniu i przeciętnym intelekcie podważy powyższy zestaw? Nikt nie podważy, bo nie dyskutuje się z faktami i nie obala oczywistej oczywistości. No to teraz proponuje zerwać z pewnym mitem założycielskim, który opiera się na obitej dupie, w dodatku nieustannie obnażanej. PiS nic nie może, wiadomo jakie są proporcje sił i kto zarządza całym cyrkiem. Proszę spojrzeć parę zdań wyżej, na tę triadę, która stała się uzgodnionym, żelaznym zestawem. Co widać? Nie wiem, jak inni, ale ja widzę, że 2/3 w całości zależy od PiS, w tym punkt c) jest łatwizną, a punkt b) obowiązkiem politycznym.

Reklama

PiS bez najmniejszego wysiłku może i powinien zredukować występy Kaczyńskiego do, należnego szefowi największej partii opozycyjnej, wielkiego dzwonu. Wizerunek Kaczyńskiego jest zajechany medialnie i tego żadnymi siłami odrobić się nie da, jednak trudno powiedzieć, kiedy partia Kaczyńskiego i sam Kaczyński to pojmą i pogodzą się z faktem, szukając rozwiązania w postaci uników, a nie okazji do guza. W punkcie drugim PiS nie tylko musi, ale potrafi, co udowodnił wiele razy i tylko zapomina, że w polityce nie liczy się pierdnięcie słupków sondażowych, tylko konsekwencja. Tymczasem schemat jest taki. Przez dwa miesiące opowiadamy o istocie rzeczy, która budzi Polaków, pokazuje, że jednak można, że się da, że trzeba. Mamy 35% w Homo Homini i zaczyna się urlop, rozstawia się stoły, leje wódkę, połyka śledzie, mierzy pisiorki – zabawa na całego. Nagle! Bach! O kur..a, co to? Kac? Ale jak to, dlaczego? Aha! To przez Skypa. Co robić? Przegraliśmy powstanie na „W”, która to minimalna porażka uchroniła nas od klęski wyborczej w Warszawie, no to teraz my wam zrobimy 1000 Wietnamów. Proszę raz jeszcze spojrzeć, nieco wyżej niż wcześniej i sprawdzić, jakie oraz ile siniaków przyjdzie policzyć na dupie, panie Hofman z małym… rozumkiem. Dopóki mogę staram się nie wchodzić w wygodne buty krytyka, pewnych rzeczy zwyczajnie przewidzieć się nie da, takich jak Skype na przykład, ale trudno wysiedzieć cicho, gdy widać jak błędy wciąga się na sztandary.

Amator zrobiłby z wpadki ze Skype’m użytek, promując jedną informację – to jest niestety poziom naszych oponentów, to są dzieci, które przeszkadzają profesorem w prowadzeniu lekcji. Co się robi zamiast jedynej rozsądnej strategii? To był zamach! Jezu słodki, no naprawdę za coś takiego powinno się wieszać za jaja, co w przypadku Hofmana jest zdaniem na poziomie neurochirurgii, ale warto podjąć ten trud. Kto się będzie za Hofmanem, Brudzińskim i jeszcze paroma podnieconymi pakował w takie śmieszności? Żal dupę ściska, gdy się widzi prostą Julię Piterę tłumaczącą Brudzińskiemu, że w czasie telekonferencji Skype uczestnicy najzwyczajniej w świecie udostępnili swoje dane, dla kompletnych idiotów – podali numer telefonu. Nikt nigdzie nie musiał się włamywać, nie ma to nic wspólnego z „bezpiecznymi łączami”, co więcej dało się i temu zapobiec, prostym przestawieniem opcji w Skype. Nie! Tak prosto być nie może. Poleciał Brudziński z prokuratorskim zawiadomieniem do samego Seremata, bo „Putin zadzwonił”. Niech mnie nikt nie próbuję przekonywać, że mamy do czynienia choćby z amatorskim prowadzeniem polityki informacyjnej, że o prawdziwym public relation nie ma co wspominać.

Błędy wynikające z podjętego ryzyka, z nieprzewidywalności zdarzeń są czymś wkalkulowanym w każdą działalność, ale błędy popełnione i kultywowane w formie bojowych zawołań, to już jest dramatyczny obraz stanu świadomości i utraty instynktu samozachowawczego. Banalny syndrom ćmy i ręce opadają największym optymistom. A sukces jest tak blisko. Wypełnienie punktu b i c, które siłą rzeczy zagwarantują powodzenie punktu a). Nic wielkiego nie trzeba robić, właściwie w dużej części należy zaniechać działań, a jednak nie do osiągnięcia dla człowieka o małym siusiaku i takim samym rozumku. Hofmanowi udał się nie tylko spłoszyć „pływający elektorat”, ale wprowadzić w depresję i frustrację na granicy „pieprzę, dłużej nie mogę”, elektorat żelazny. „Nasz Dziennik” to jest pikuś, nastroje wśród wyborców zaczynają przypominać stypę, co trudno się w szybkim tempie odrabia. Do wygranej potrzeba wiary, nie lęków, co też znowu jakiś chłoptaś w krótkich portkach wymyśli. Zamiast uspokoić całą atmosferę, usiąść złapać oddech i rozwiązać bieżące problemy, to rzecznik i halabardnicy Prezesa zachowują się jak gówniarze przed WF-em, pokazując, któremu już wzgórek łonowy pokrył się meszkiem. Warunek czwarty. Przy uchu prezesa musi stać stary wyga, który będzie tonował nastroje, wybijał z głowy głupoty i trzymał się żelaznej triady, tego ABC zwycięstwa, aż po zwycięstwo, nie do pierwszej wygranej potyczki i zaraz potem impreza. Upierał się nie będę, czy to ma być Bielan, Gliński, czy Kochan, każdy z nich byłby dobry. Natomiast osobników chcących sobie przedłużać męskość półciężarową terenówką, od Prezesa natychmiast odsunąć, zanim z 1000 Wietnamów PO wyjedzie jednej wielki Sajgon w PiS.

PS Z tym Centrum Edelmana, to nie żart, ale jaja niezłe. Jak widać przy konsekwencji, wierze i odrobinie inteligencji, z beznadziejnej sytuacji można wyciągnąć efekt, mając do dyspozycji tylko ręce i głowę.

Reklama

38 KOMENTARZE

  1. W samo sedno.Czytam wszystkie
    W samo sedno.Czytam wszystkie teksty,szkoda,że ci blisko ucha Prezesa grają tylko o miejsca na listach,tak to niestety wygląda. Jestem zainteresowana "Berkiem" i zamówię.Co do Edelmana-widziałam w Republice chyba film dokum. o wyborach Solidarnośći w Łodzi.Tam widać jak mieszał.dwuznaczna rola, Pozdrawiam

    • Może trochę przesadziłem z
      Może trochę przesadziłem z ironią. Dla mnie Edelman to taki sam, a nawet “większy bohater” niż maturzysta Bartoszewski. Centrum Edelmana do biblioteczki sobie “Berka” nie wstawi, wiadomo po co im ta powieść jest potrzebna i bynajmniej nie są to pasje literackie, a wręcz przeciwnie – INDEKS.

  2. W samo sedno.Czytam wszystkie
    W samo sedno.Czytam wszystkie teksty,szkoda,że ci blisko ucha Prezesa grają tylko o miejsca na listach,tak to niestety wygląda. Jestem zainteresowana "Berkiem" i zamówię.Co do Edelmana-widziałam w Republice chyba film dokum. o wyborach Solidarnośći w Łodzi.Tam widać jak mieszał.dwuznaczna rola, Pozdrawiam

    • Może trochę przesadziłem z
      Może trochę przesadziłem z ironią. Dla mnie Edelman to taki sam, a nawet “większy bohater” niż maturzysta Bartoszewski. Centrum Edelmana do biblioteczki sobie “Berka” nie wstawi, wiadomo po co im ta powieść jest potrzebna i bynajmniej nie są to pasje literackie, a wręcz przeciwnie – INDEKS.

  3. Zastanawiałem się czemu oni w kampanii
    referendalnej wystawili Kaczora i Glińskiego na pierwszą linię. I wyznam szczerze to co wydumałem jest dosyć smutne. Oni tam w PiS-ie nie mają nikogo innego. Po prostu. Kaczor ma charyzmę, za Glińskim stoi jego dorobek naukowy, potem nic, jeszcze nic, jeszcze długo, długo nic i na końcu jest Hofman. Takie są koszty Smoleńska.

  4. Zastanawiałem się czemu oni w kampanii
    referendalnej wystawili Kaczora i Glińskiego na pierwszą linię. I wyznam szczerze to co wydumałem jest dosyć smutne. Oni tam w PiS-ie nie mają nikogo innego. Po prostu. Kaczor ma charyzmę, za Glińskim stoi jego dorobek naukowy, potem nic, jeszcze nic, jeszcze długo, długo nic i na końcu jest Hofman. Takie są koszty Smoleńska.

  5. Dramat
    Nie  wiem  do  kogo  Hofman  chce  trafić  z  takimi  tekstami. Ortodoksów  nie  przekona, bo  oni  za  zawołanie  mają  jeszcze  lepsze  hasła ; takich  ja  ja – śmieszy  i  irytuje  zarazem, a  potencjalnych  zwolenników  PiS – odstrasza. 
        Czasami  już  czepia  się  mnie  myśl, powtarzana  przez  niektórych, że  PiS  wcale  nie  chce  przejąć  władzy. Mechanizm  opisałeś: Kaczyński  znika, rozpoczynają  się  merytoryczne  debaty, słupek  rośnie  a  tu  nagle… wyskakuje  jak  pajacyk  z  pudełeczka  Hofman  czy  inny  geniusz  i  jedną  wypowiedzią  sprowadza  wszystko  na  stare  tory. To  samo  z  zakłoceniami  na  konferencji. Po  cholerę  uderzać  w  górne  C?? Zamach, atak, wróg… W  sumie  to  wiadomo, ale  na  zewnątrz  daje  to  niestety  komiczny  efekt. Lepiej, jak  napisałeś, ośmieszyć  pajaców. Czy  PiS  kiedykolwiek  się  nauczy, że  smęciarstwo    i  przywdziewanie  szat  prześladowanej  ofiary   źle  się  dla  niego kończy?? 

  6. Dramat
    Nie  wiem  do  kogo  Hofman  chce  trafić  z  takimi  tekstami. Ortodoksów  nie  przekona, bo  oni  za  zawołanie  mają  jeszcze  lepsze  hasła ; takich  ja  ja – śmieszy  i  irytuje  zarazem, a  potencjalnych  zwolenników  PiS – odstrasza. 
        Czasami  już  czepia  się  mnie  myśl, powtarzana  przez  niektórych, że  PiS  wcale  nie  chce  przejąć  władzy. Mechanizm  opisałeś: Kaczyński  znika, rozpoczynają  się  merytoryczne  debaty, słupek  rośnie  a  tu  nagle… wyskakuje  jak  pajacyk  z  pudełeczka  Hofman  czy  inny  geniusz  i  jedną  wypowiedzią  sprowadza  wszystko  na  stare  tory. To  samo  z  zakłoceniami  na  konferencji. Po  cholerę  uderzać  w  górne  C?? Zamach, atak, wróg… W  sumie  to  wiadomo, ale  na  zewnątrz  daje  to  niestety  komiczny  efekt. Lepiej, jak  napisałeś, ośmieszyć  pajaców. Czy  PiS  kiedykolwiek  się  nauczy, że  smęciarstwo    i  przywdziewanie  szat  prześladowanej  ofiary   źle  się  dla  niego kończy?? 

  7. Sprawa wygląda beznadziejnie
    Żyję już blisko pół wieku "w tym smutnym jak pizda mieście" ale kampanii referendalnej nie da się z niczym porównać chyba że z kampanią wyborczą do rad narodowych w głębokiej komunie. Co to Q…a było??? Tyle tematów do pociągnięcia, tyle wałków i przewał na inwestycjach, miasto zakorkowane ludzie od rana wqrwieni po mieście jeżdżą czekają jakiegoś impulsu a tu qrwa nic zero działań i tylko Starzyński na bilbordach
    Myśleli że się qrwa samo zrobi. Zjeby totalne. Przy radnych PiS z LEMINGradu to taki neptek guział robi za orła. I żadnego kandydata. Czesiek Bielecki niedość że żyd to jeszcze ateista to boziolubne na niego nie zagłosuje a Gliński ma jeszcze za małe jaja przed kamerą no i aspiracje na całą Polskę … nędza
    Ale zgadzam się z Tobą że odwołanie HGW to by była jeszcze większa porażka
    Pozdrawiam 

    • Prof. Staniszkis dobrze podsumowała działania PiS
      Prof. Staniszkis dobrze podsumowała działania PiS – “Prof. Jadwiga Staniszkis: kampania referendalna PiS była beznadziejna” – http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Prof-Jadwiga-Staniszkis-kampania-referendalna-PiS-byla-beznadziejna,wid,16088493,wiadomosc.html

      1. Pokonując trasę “w poprzek Warszawy” dł. ok. 20km widziałem jeden bilbord z “W” i parą starszych ludzi – na co poszło to 400 tys. PLN? Ktoś w PiS sprawdzał, co zostało zamówione a co wykonane?
      2. Stefan Starzyński na bilbordach – nie widziałem, ale OK, rozumiem przekaz – Warszawa by być wielka, potrzebuje innego prezydenta, na miarę Starzyńskiego. Tyle, że taki przekaz trafia do ludzi, którzy się zastanawiają, etc. Dużo skuteczniejszymi byłyby bilbordy pokazujące worki i pojemniki ze śmieciami, zalaną trasę AK … – generalnie “wtopy” HGW , bo do większości ludzi trafia przekaz dosłowny.

  8. Sprawa wygląda beznadziejnie
    Żyję już blisko pół wieku "w tym smutnym jak pizda mieście" ale kampanii referendalnej nie da się z niczym porównać chyba że z kampanią wyborczą do rad narodowych w głębokiej komunie. Co to Q…a było??? Tyle tematów do pociągnięcia, tyle wałków i przewał na inwestycjach, miasto zakorkowane ludzie od rana wqrwieni po mieście jeżdżą czekają jakiegoś impulsu a tu qrwa nic zero działań i tylko Starzyński na bilbordach
    Myśleli że się qrwa samo zrobi. Zjeby totalne. Przy radnych PiS z LEMINGradu to taki neptek guział robi za orła. I żadnego kandydata. Czesiek Bielecki niedość że żyd to jeszcze ateista to boziolubne na niego nie zagłosuje a Gliński ma jeszcze za małe jaja przed kamerą no i aspiracje na całą Polskę … nędza
    Ale zgadzam się z Tobą że odwołanie HGW to by była jeszcze większa porażka
    Pozdrawiam 

    • Prof. Staniszkis dobrze podsumowała działania PiS
      Prof. Staniszkis dobrze podsumowała działania PiS – “Prof. Jadwiga Staniszkis: kampania referendalna PiS była beznadziejna” – http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Prof-Jadwiga-Staniszkis-kampania-referendalna-PiS-byla-beznadziejna,wid,16088493,wiadomosc.html

      1. Pokonując trasę “w poprzek Warszawy” dł. ok. 20km widziałem jeden bilbord z “W” i parą starszych ludzi – na co poszło to 400 tys. PLN? Ktoś w PiS sprawdzał, co zostało zamówione a co wykonane?
      2. Stefan Starzyński na bilbordach – nie widziałem, ale OK, rozumiem przekaz – Warszawa by być wielka, potrzebuje innego prezydenta, na miarę Starzyńskiego. Tyle, że taki przekaz trafia do ludzi, którzy się zastanawiają, etc. Dużo skuteczniejszymi byłyby bilbordy pokazujące worki i pojemniki ze śmieciami, zalaną trasę AK … – generalnie “wtopy” HGW , bo do większości ludzi trafia przekaz dosłowny.

  9. Nad Bielanem i jego powrotem
    Nad Bielanem i jego powrotem na miejscu Kaczyńskiego ani minuty bym się nie zastanawiał. Bardzo dobrzy i merytoryczni są Szczerski, Jaworski, eurosposeł Szymański zwarty i konkretny, jest kilka sensownych wypowiadajacych się merytorycznie posłanek np. I. Kloc, ale skoro Hofman jest bliżej ucha, a prezes lubi opowieści kombatanckie to wygra wybory 36 do 20 zamiast 41 do 18 co przy wprowadzonej za parę miesięcy przez obecny reżim zasadzie Sainte Lague spowoduje koniecznosć poszukiwania koalicjanta.

  10. Nad Bielanem i jego powrotem
    Nad Bielanem i jego powrotem na miejscu Kaczyńskiego ani minuty bym się nie zastanawiał. Bardzo dobrzy i merytoryczni są Szczerski, Jaworski, eurosposeł Szymański zwarty i konkretny, jest kilka sensownych wypowiadajacych się merytorycznie posłanek np. I. Kloc, ale skoro Hofman jest bliżej ucha, a prezes lubi opowieści kombatanckie to wygra wybory 36 do 20 zamiast 41 do 18 co przy wprowadzonej za parę miesięcy przez obecny reżim zasadzie Sainte Lague spowoduje koniecznosć poszukiwania koalicjanta.

  11. Kuźwa, coś się z ludźmi niedobrego dzieje
    Zachodzę na "wPolityce", a tam wywiad z tym kurduplem Rogalskim – "Moja ocena pracy Antoniego Macierewicza jest niezmiennie negatywna". Ktoś z publiki dość przytomnie zadał pytanie: a kiedy wywiad z Anodiną?
    Jedno nierozstrzygnięte referendum, jeden prof. Rońda i już zaczyna się jakiś szał samookaleczania.
    Ja w takich sytuacjach sięgam do mojego kinowego archiwum i wrzucam sobie jakiś dramat psychologiczny. Wczoraj obejrzałem "Mud", polecam (osiołek).

    • To jest normalne, gdy się
      To jest normalne, gdy się ogłasza triumf, potem dostaje w dupę, a na końcu awansuje przegranych generałów. Ludzie nie na to są wkurzeni i osowiali, że była porażka w Warszawie, ale na to, jak fatalne wnioski wyciągnięto z błędów i co więcej obiecano ich prolongatę. Nie ma zmiłuj się, jeśli raz poszła fama, że trener jest do dupy, to nie ma odwrotu. Hofman to taki Fornalik, który został na stanowisku i tego nawet żyleta nie może znieść. Taki kubeł zimnej wody był konieczny, przed właściwymi bojami. Nie ma tragedii z porażki, bo to i porażka do końca nie była, ale tragedia będzie jeśli sztab i myślenie się nie zmieni. Mam nadzieję, że Kaczor po prostu zachowuje się jak rasowy polityk i nie odwoła Hofmana pod presją TVN, PO i wreszcie Rydzyka. Poczeka na odpowiedni moment i w końcu zbuduje jakieś normalne otoczenie wokół siebie. Jeśli za miesiąc, dwa, Hofman odpadnie, będę spokojny, jeśli stanie się inaczej, wszystko w rękach Boga.

      • To jak było według Ciebie:
        To jak było według Ciebie:
        1)to zjeby robiły tą kampanię bardzo chcieli i im nie wyszło,
        2)czy kaczor od poczatku miał w dupie i zasadniczo chciał żeby HGW została i nie przykładali się do tej kampani?

        ja myśle że bardzo chcieli wysadzić Hanię z siodła ale myśleli kołki że się samo zrobi …. i to jest beznadziejna sytuacja a doły pisowskie w tym mieście nie istnieją 3 lata temu wymienili aparat miejski na chłopców z CBA i nikomu się juz nie chce orać na ulicach….

        • Oczywiście, że bardzo chcieli
          Oczywiście, że bardzo chcieli wygrać, to widać po tym, jak bardzo płaczą po przegranej. Tutaj nie ma żadnych niuansów. A przegrali, bo właśnie za bardzo chcieli wygrać i wręcz uwierzyli, że to formalność. Postaw się na miejscu Kaczora. Dostajesz całe życie w dupę, lżą Cię i poniewierają i naglę coś Ci się udaje, jakimś tam prawem serii, bo: Rybnik, Elbląg i wreszcie euforia na Podkarpaciu. Masz dziką satysfakcję? Każdy by miał, ale wtedy właśnie potrzeba kogoś z jajami, który powie. Prezesie spokojnie, to nie seria, ale sparingi. Tymczasem co mówi chłoptaś w krótkich gaciach? Prezesie moim zdaniem, po Warszawie, ministrem finansów powinna być jednak Gilowska, a Macierewicz jak najbardziej do służb specjalnych, co przy prezydencie Glińskim i większości konstytucyjnej daje wyrok dla Tuska. O to w tej układance chodzi. Ci dwaj to najtragiczniejsza para od czasów Romea i Julii. Hofman to najgorszy z możliwych doradców i tylko z jednego powodu – charakteru. Prezesowi potrzeba starej Sowy, bo on sam jest jastrzębiem, a tymczasem wybrał sobie na doradcę skrzeczącą srokę, biegającą za błyskotkami, która znosi do własnego gniazda. Proste ruchy i w miesiąc znów PO jest na dnie, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, ale to się trzeba wziąć za robotę, a nie siniaki na poobijanej dupie liczyć i chodzić na skargę do Rady Europy, którą w Polsce zarządza koleżanka HGW i Tuska.

    • Zgadzam się
      Wpadanie z radości w rozpacz i na odwrót. Od 16 września i kublikacji każdy patrzący w słupki zauważy: PiS stracił około 1 procenta licząc wszystkie sondaże i je uśredniajac. JEDEN procent, w tym czasie towarzysz Markowski z towarzyszką Grabowską z CBOS dali rekordową od wielu wielu lat różnicę na niekorzyść matki dającej kieszonkowe cebosowi – minus 6 proc. (22 do 28). Kanonada jaka zaczęła sie od kublikacji nie spowodowała nic – zupełnie inna sytuacja była rok temu w listopadzie po trotylu. Wpadka Rońdy oczywiscie jest, tyle że przy okazji wszystkie przekaziory poinformowały lemingów, że w poniedziałek i wtorek Witakowski organizuje konferencję smoleńską.
      Ludzi dużo bardziej wkurwili tej jesieni polscy sportowcy (piłkarze, koszykarze, siatkarki i siatkarze) niż polscy politycy.
      W 2008 roku był taki sondaż OBOP (obecnie TNS Polska): PO 60, PiS 19 (słownie: sześćdziesiąt do dziewiętnastu), niedawno na zupełnie niereprezentatywnym tereniu na Podkarpaciu było tak jak w tym sondażu sprzed 5 lat tyle, że obok liczb obydwie partie zamieniły się miejscami. Lament niepotrzebny, tylko stosować to co m.in. podpowiada Kurka.

  12. Kuźwa, coś się z ludźmi niedobrego dzieje
    Zachodzę na "wPolityce", a tam wywiad z tym kurduplem Rogalskim – "Moja ocena pracy Antoniego Macierewicza jest niezmiennie negatywna". Ktoś z publiki dość przytomnie zadał pytanie: a kiedy wywiad z Anodiną?
    Jedno nierozstrzygnięte referendum, jeden prof. Rońda i już zaczyna się jakiś szał samookaleczania.
    Ja w takich sytuacjach sięgam do mojego kinowego archiwum i wrzucam sobie jakiś dramat psychologiczny. Wczoraj obejrzałem "Mud", polecam (osiołek).

    • To jest normalne, gdy się
      To jest normalne, gdy się ogłasza triumf, potem dostaje w dupę, a na końcu awansuje przegranych generałów. Ludzie nie na to są wkurzeni i osowiali, że była porażka w Warszawie, ale na to, jak fatalne wnioski wyciągnięto z błędów i co więcej obiecano ich prolongatę. Nie ma zmiłuj się, jeśli raz poszła fama, że trener jest do dupy, to nie ma odwrotu. Hofman to taki Fornalik, który został na stanowisku i tego nawet żyleta nie może znieść. Taki kubeł zimnej wody był konieczny, przed właściwymi bojami. Nie ma tragedii z porażki, bo to i porażka do końca nie była, ale tragedia będzie jeśli sztab i myślenie się nie zmieni. Mam nadzieję, że Kaczor po prostu zachowuje się jak rasowy polityk i nie odwoła Hofmana pod presją TVN, PO i wreszcie Rydzyka. Poczeka na odpowiedni moment i w końcu zbuduje jakieś normalne otoczenie wokół siebie. Jeśli za miesiąc, dwa, Hofman odpadnie, będę spokojny, jeśli stanie się inaczej, wszystko w rękach Boga.

      • To jak było według Ciebie:
        To jak było według Ciebie:
        1)to zjeby robiły tą kampanię bardzo chcieli i im nie wyszło,
        2)czy kaczor od poczatku miał w dupie i zasadniczo chciał żeby HGW została i nie przykładali się do tej kampani?

        ja myśle że bardzo chcieli wysadzić Hanię z siodła ale myśleli kołki że się samo zrobi …. i to jest beznadziejna sytuacja a doły pisowskie w tym mieście nie istnieją 3 lata temu wymienili aparat miejski na chłopców z CBA i nikomu się juz nie chce orać na ulicach….

        • Oczywiście, że bardzo chcieli
          Oczywiście, że bardzo chcieli wygrać, to widać po tym, jak bardzo płaczą po przegranej. Tutaj nie ma żadnych niuansów. A przegrali, bo właśnie za bardzo chcieli wygrać i wręcz uwierzyli, że to formalność. Postaw się na miejscu Kaczora. Dostajesz całe życie w dupę, lżą Cię i poniewierają i naglę coś Ci się udaje, jakimś tam prawem serii, bo: Rybnik, Elbląg i wreszcie euforia na Podkarpaciu. Masz dziką satysfakcję? Każdy by miał, ale wtedy właśnie potrzeba kogoś z jajami, który powie. Prezesie spokojnie, to nie seria, ale sparingi. Tymczasem co mówi chłoptaś w krótkich gaciach? Prezesie moim zdaniem, po Warszawie, ministrem finansów powinna być jednak Gilowska, a Macierewicz jak najbardziej do służb specjalnych, co przy prezydencie Glińskim i większości konstytucyjnej daje wyrok dla Tuska. O to w tej układance chodzi. Ci dwaj to najtragiczniejsza para od czasów Romea i Julii. Hofman to najgorszy z możliwych doradców i tylko z jednego powodu – charakteru. Prezesowi potrzeba starej Sowy, bo on sam jest jastrzębiem, a tymczasem wybrał sobie na doradcę skrzeczącą srokę, biegającą za błyskotkami, która znosi do własnego gniazda. Proste ruchy i w miesiąc znów PO jest na dnie, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, ale to się trzeba wziąć za robotę, a nie siniaki na poobijanej dupie liczyć i chodzić na skargę do Rady Europy, którą w Polsce zarządza koleżanka HGW i Tuska.

    • Zgadzam się
      Wpadanie z radości w rozpacz i na odwrót. Od 16 września i kublikacji każdy patrzący w słupki zauważy: PiS stracił około 1 procenta licząc wszystkie sondaże i je uśredniajac. JEDEN procent, w tym czasie towarzysz Markowski z towarzyszką Grabowską z CBOS dali rekordową od wielu wielu lat różnicę na niekorzyść matki dającej kieszonkowe cebosowi – minus 6 proc. (22 do 28). Kanonada jaka zaczęła sie od kublikacji nie spowodowała nic – zupełnie inna sytuacja była rok temu w listopadzie po trotylu. Wpadka Rońdy oczywiscie jest, tyle że przy okazji wszystkie przekaziory poinformowały lemingów, że w poniedziałek i wtorek Witakowski organizuje konferencję smoleńską.
      Ludzi dużo bardziej wkurwili tej jesieni polscy sportowcy (piłkarze, koszykarze, siatkarki i siatkarze) niż polscy politycy.
      W 2008 roku był taki sondaż OBOP (obecnie TNS Polska): PO 60, PiS 19 (słownie: sześćdziesiąt do dziewiętnastu), niedawno na zupełnie niereprezentatywnym tereniu na Podkarpaciu było tak jak w tym sondażu sprzed 5 lat tyle, że obok liczb obydwie partie zamieniły się miejscami. Lament niepotrzebny, tylko stosować to co m.in. podpowiada Kurka.