Reklama

Przyznam się do czegoś i to od razu, skoro w tytule same kontrowersje. Widziałem na portalu Czerskiej epatowanie samobójstwem „młodego geja”, który według relacji GW miał nie wytrzymać presji rówieśników i kompletnie mnie to nie wzruszyło. Jeśli się czyta na tym śmietnisku 1000 podobnych historii oderwanych od rzeczywistości i w większości przypadków pisanych pod ideologiczne zamówienie, to się człowiek zwyczajnie uodparnia. Przyznam się do czegoś więcej! W pierwszym odruchu miałem szczery zamiar wykpić tę historyjkę razem z tragedią, bo zwyczajnie nie kupuję takich gównianych opowiastek z wyraźnym ideologicznym stemplem, obojętnie skąd przychodzą. Coś mnie jednak zatrzymało i nie odezwałem się słowem, a to dobry wstęp, żeby powiedzieć wszystko.

Kto do szkoły nie chodził, ten nie musi udawać idioty, a kto w szkole był ten doskonale wie i w większości przypadków doświadczył na własnej skórze wojny, która tam się nieustannie toczy. Wszystko i w każdej chwili może cię zabić. Umrzesz jeśli masz zaawansowany trądzik, piszesz lewą ręką, robisz zeza, nosisz okulary, jesteś daltonistą, kulejesz na lewą nogą. Taki sam los cię spotka, jeśli nie masz na tyłku najnowszych dżinsów, na stopach „najków” i na ramionach modnego plecaka. Bez „smartfona” nie pokazuj się na przerwie, jak upolowałeś chłopaka/dziewczynę jesteś na najwyższym szczeblu drabiny, gdy cię nikt nie podrywa lecisz na pysk. W szkole jest tak źle, że jak się uczysz to jesteś zasranym kujonem, gdy się nie uczysz, to jesteś debilem. Ogólnie rzecz biorąc szkoła jest piekłem, w którym szatani zawsze są czynni. Każda odmienność, każda indywidualność, każde odstępstwo od (nie)normy, kończy się tragicznie.

Reklama

Nikt nie zgadnie ile w historii GW jest prawdy, chociaż oni zazwyczaj jakiś promil prawdy do propagandy wklejają. Roboczo uznam, że ta tragedia rzeczywiście miała miejsce i takie tło. Chodził do szkoły czternastolatek, który zapatrzył się w telewizję i nowoczesne „instagramy”, gdzie zobaczył „płeć kulturową”. Nikt mu nie wyjaśnił, że szkoła to nie bajka i to co fajne w komputerze, w szkole zamienia się ring. Taki sam los spotkałby Dawida, Rysia, Małgosię, gdyby chodzili na matematykę z różańcem albo w spodniach prasowanych na kant po starszym bracie. Propagandziści z Wyborczej i pozostali „toleraści” doskonale wiedzą jak działa ten mechanizm, a skoro są stażystami w redakcjach to do szkoły musieli chodzić. Doświadczali na własnym garbie szkolnej jatki, ale jak widać nic ich ta szkoła życia nie nauczyła.

Trzeba sobie wyznaczyć granice, dlatego wdzięczny jestem losowi, że mnie nie skusił, aby się z samobójczej śmierci „geja” śmiać. Nie ma w tym nic śmiesznego, to jedna z wielu szkolnych tragedii i od pozostałych odróżnia ją tylko jedna rzecz. Kiedyś nie było „smartfonów” i „najków”, ale szpan był zawsze. Co kto miał tym szpanował, jeden chińskim piórnikiem inny miniwieżą „Diora”, jednak intymnością nie szpanował nikt. Chodziłem do szkoły z homoseksualistami i lesbijkami i dowiedziałem się o tym dopiero wtedy, gdy zostałem ojcem. Nikomu do głowy nie przychodziło, żeby w szkole, gdzie można stracić życie z byle powodu, epatować swoimi skłonnościami. Ktoś mądry policzył, że w brytyjskich szkołach, które prowadzą „odważne” lekcje z „wychowania seksualnego” odsetek nastolatek zachodzących w ciążę jest wielokrotnie wyższy niż w polskim ciemnogrodzie, gdzie za środek antykoncepcyjny robi czosnek w pępku.

Dorosły człowiek doskonale wie dlaczego tak się dzieje. W wieku 14 lat człowiek chochlą jadłby seks, każde pobudzenie działa jak bomba atomowa i na widok pani zakładającej kondoma na banana wszystkie koleżanki dookoła wydają się miłościami życia. Do katalogu szkolnych wojen doszło odwieczne tabu, czyli seks, który tak naprawdę był od zawsze, ale nie w takiej formie i nie z takimi odchyłami. „Za moich czasów” nie istniały rankingi i grupy na „fejsie” pokazujące, która Małgosia ma 14 lat i nadal jest dziewicą. Teraz są to powszechne zawody, za co odpowiadają „nowoczesne” filozofie i trendy, które z dupy zrobiły twarz człowieka. Puenta? Czternastoletniego „geja” zabiła Gazeta Wyborcza i „wykłady” dr Środy.

Reklama

28 KOMENTARZE

  1. Szykanowanie w szkole było

    Szykanowanie w szkole było zawsze, znęcanie się też. Wystarczy poczytać książki o szkole z dawnych czasów : "Stalky i spółka", "Wspomnienia niebieskiego mundurka", "Buszujący w zbożu" i nowych, bo w "Harrym Potterze" też jest. Kończyło się różnie. Powinni reagować nauczyciele. 
    Proszę obejrzeć film "Notatki o skandalu": J.Dench gra nauczycielkę starej daty, która stawia na baczność rozwydrzoną młodzież, C.Blanchet inną nauczycielkę, która od pierwszego wejścia do klasy jest od razu głupszą i do tego seksowną koleżanką, a nie wychowawczynią i autorytetem.

     

    • Ciekawe, czy ktoś z tu

      Ciekawe, czy ktoś z tu obecnych pamięta serial dla młodzieży pt. Gruby? Powojenna Polska, gruby chłopiec, prześladowany przez rówieśników. Wtedy był taki tylko jeden. Oglądałam to w latach 70-tych, jako stary film. Wtedy u mnie w klasie, ba, w całej szkole! był jeden gruby i też go wszyscy prześladowali, ciężkie miał życie. Teraz widzę, że niebawem grubi zaczną prześladować normalnie wyglądające dzieci, szczupłą mniejszość.

      Lukrecjo, pozdrowienia!

  2. Szykanowanie w szkole było

    Szykanowanie w szkole było zawsze, znęcanie się też. Wystarczy poczytać książki o szkole z dawnych czasów : "Stalky i spółka", "Wspomnienia niebieskiego mundurka", "Buszujący w zbożu" i nowych, bo w "Harrym Potterze" też jest. Kończyło się różnie. Powinni reagować nauczyciele. 
    Proszę obejrzeć film "Notatki o skandalu": J.Dench gra nauczycielkę starej daty, która stawia na baczność rozwydrzoną młodzież, C.Blanchet inną nauczycielkę, która od pierwszego wejścia do klasy jest od razu głupszą i do tego seksowną koleżanką, a nie wychowawczynią i autorytetem.

     

    • Ciekawe, czy ktoś z tu

      Ciekawe, czy ktoś z tu obecnych pamięta serial dla młodzieży pt. Gruby? Powojenna Polska, gruby chłopiec, prześladowany przez rówieśników. Wtedy był taki tylko jeden. Oglądałam to w latach 70-tych, jako stary film. Wtedy u mnie w klasie, ba, w całej szkole! był jeden gruby i też go wszyscy prześladowali, ciężkie miał życie. Teraz widzę, że niebawem grubi zaczną prześladować normalnie wyglądające dzieci, szczupłą mniejszość.

      Lukrecjo, pozdrowienia!

  3. Znaczy w GW są same pozytywne

    Znaczy w GW są same pozytywne wiadomości:

    1). nie będzie "materiału" na następnego Biedronia, czy zmniejszy się jego ilość na "proletariat zastępczy" do przeprowadzania rewolucji.

    2). a oprócz tego tam jest chyba stała rubryka – nekrologii starych komuchów (i ogólnie "lepszego towarzystwa").

    Czuję się zachęcony do czytania.

    EDIT: musiał być "wdzięcznym" obiektem do "męczenia" – zwłaszcza dla tych, którzy mogli być w następnej kolejności do roli "klasowych  ofiar".

     

      • @cmss android – ja nigdy nie

        @cmss android – ja nigdy nie wiem, czy Ty serio pytasz, czy kpisz? Bo pytanie brzmi jak kpina – zielonego pojęcia nie mam o androidach i takoż windowsach oraz czuję kompletną odrazę do nich, do uczenia się czegokolwiek o nich. To z powodu, że są zamkniętym oprogramowaniem, w przeciwieństwie do dystrybucji linuksa – tam jak coś nie działa lub działa niezgodnie z oczekiwaniami, to "bebechy" są dostępne, przynajmniej jest teoretyczna możliwość naprawienia tego czegoś. Trochę się na tym znam, uważam to za dobre narzędzie, najlepsze ze wszystkich dostępnych, co więcej, inni też tak uważają, co tworzy de facto standard, dlatego nie mam żadnej motywacji do poznawania czegokolwiek innego.

        Teraz jestem "maksymalnlie wku…" na Chrome na Androidzie – jedynej przeglądarki, która jako taka działa, zwłaszcza z Twitterem – po kolejnej aktualizacji, jak wpisuje w pasek adresu/szukania url, to zawsze "ląduje" on w wyszukiwarce (3 do wyboru: google, bing, onet, brak możliwości definiowania własnej, jak desktopowym Chrome, ściślej Chromium), czyli mówiać po prostu, jedno więcej kliknięcie i czas oczekiwania + totalne śledzenie "na chama" (to najbardziej mnie upadla). Nie znalazłem na tę przypadłość lekarstwa, nie chce mi się nawet go szukać. Nie mam nawet zrootowanego smartfona, a jak miałem z nim  problem, to zainstalowałem sobie emulator terminala linuxa i logowałem się do telefonu przez telnet-a i z konsoli tekstowej przenosiłem pliki z problematycznymi uprawnieniami.

        Niestety, krótki research pokazał, że aktualnie nie ma "urządzeń mobilnych", zwłaszcza smartfonów z możliwością zainstalowania dystrybucji linuksa – jedyna opcja, jaką jestem w stanie zaakceptować – może są jakieś Samsung serii Z, bez LTE, chyba tylko na rynek indyjski z systemem Tizen

         

  4. Znaczy w GW są same pozytywne

    Znaczy w GW są same pozytywne wiadomości:

    1). nie będzie "materiału" na następnego Biedronia, czy zmniejszy się jego ilość na "proletariat zastępczy" do przeprowadzania rewolucji.

    2). a oprócz tego tam jest chyba stała rubryka – nekrologii starych komuchów (i ogólnie "lepszego towarzystwa").

    Czuję się zachęcony do czytania.

    EDIT: musiał być "wdzięcznym" obiektem do "męczenia" – zwłaszcza dla tych, którzy mogli być w następnej kolejności do roli "klasowych  ofiar".

     

      • @cmss android – ja nigdy nie

        @cmss android – ja nigdy nie wiem, czy Ty serio pytasz, czy kpisz? Bo pytanie brzmi jak kpina – zielonego pojęcia nie mam o androidach i takoż windowsach oraz czuję kompletną odrazę do nich, do uczenia się czegokolwiek o nich. To z powodu, że są zamkniętym oprogramowaniem, w przeciwieństwie do dystrybucji linuksa – tam jak coś nie działa lub działa niezgodnie z oczekiwaniami, to "bebechy" są dostępne, przynajmniej jest teoretyczna możliwość naprawienia tego czegoś. Trochę się na tym znam, uważam to za dobre narzędzie, najlepsze ze wszystkich dostępnych, co więcej, inni też tak uważają, co tworzy de facto standard, dlatego nie mam żadnej motywacji do poznawania czegokolwiek innego.

        Teraz jestem "maksymalnlie wku…" na Chrome na Androidzie – jedynej przeglądarki, która jako taka działa, zwłaszcza z Twitterem – po kolejnej aktualizacji, jak wpisuje w pasek adresu/szukania url, to zawsze "ląduje" on w wyszukiwarce (3 do wyboru: google, bing, onet, brak możliwości definiowania własnej, jak desktopowym Chrome, ściślej Chromium), czyli mówiać po prostu, jedno więcej kliknięcie i czas oczekiwania + totalne śledzenie "na chama" (to najbardziej mnie upadla). Nie znalazłem na tę przypadłość lekarstwa, nie chce mi się nawet go szukać. Nie mam nawet zrootowanego smartfona, a jak miałem z nim  problem, to zainstalowałem sobie emulator terminala linuxa i logowałem się do telefonu przez telnet-a i z konsoli tekstowej przenosiłem pliki z problematycznymi uprawnieniami.

        Niestety, krótki research pokazał, że aktualnie nie ma "urządzeń mobilnych", zwłaszcza smartfonów z możliwością zainstalowania dystrybucji linuksa – jedyna opcja, jaką jestem w stanie zaakceptować – może są jakieś Samsung serii Z, bez LTE, chyba tylko na rynek indyjski z systemem Tizen

         

  5. Ten chłopak był co prawda

    Ten chłopak był co prawda świrem, ale ani nie był gejem ani nie  skarżył się na  hejt.   Wybiórcza   się wycofała.  

    To pedały zrobiły sobie szopkę z pogrzebu.  Jakiś Dehnel  

     Fragment z GW : Spędziliśmy cały wczorajszy dzień w Łasku i Gorczynie. Na razie żaden konkret nie potwierdza, żeby chłopiec był gejem albo by był z tego powodu prześladowany. Policja zabrała jego komputer i komórkę. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nie ma tam żadnych śladów hejtu. Także mama chłopca nie potwierdza nikomu (prócz Nowej TV), by ktoś nękał syna. Od wczoraj odmawia kontaktów z dziennikarzami, którzy zjechali pod Łask, żeby robić materiał o prześladowanym geju. My rozmawialiśmy z nauczycielami w szkole, do której Kacper chodził przed wakacjami. Jak się okazuje, wielokrotnie gościł w gabinecie szkolnego psychologa. Skarżył się na depresję, wahania nastrojów. Nie wspominał o tym, że jest prześladowany ze względu na swoją orientację seksualną. Pytany, czemu chce zmienić szkołę, odpowiedział, że w Zduńskiej Woli ma przyjaciół. Wioletta Dygasińska, dyrektorka gimnazjum w Łasku: – Kacper nie wspomniał o żadnym hejcie. Żadnych sygnałów na ten temat nie dostaliśmy od jego rodziców.   

  6. Ten chłopak był co prawda

    Ten chłopak był co prawda świrem, ale ani nie był gejem ani nie  skarżył się na  hejt.   Wybiórcza   się wycofała.  

    To pedały zrobiły sobie szopkę z pogrzebu.  Jakiś Dehnel  

     Fragment z GW : Spędziliśmy cały wczorajszy dzień w Łasku i Gorczynie. Na razie żaden konkret nie potwierdza, żeby chłopiec był gejem albo by był z tego powodu prześladowany. Policja zabrała jego komputer i komórkę. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nie ma tam żadnych śladów hejtu. Także mama chłopca nie potwierdza nikomu (prócz Nowej TV), by ktoś nękał syna. Od wczoraj odmawia kontaktów z dziennikarzami, którzy zjechali pod Łask, żeby robić materiał o prześladowanym geju. My rozmawialiśmy z nauczycielami w szkole, do której Kacper chodził przed wakacjami. Jak się okazuje, wielokrotnie gościł w gabinecie szkolnego psychologa. Skarżył się na depresję, wahania nastrojów. Nie wspominał o tym, że jest prześladowany ze względu na swoją orientację seksualną. Pytany, czemu chce zmienić szkołę, odpowiedział, że w Zduńskiej Woli ma przyjaciół. Wioletta Dygasińska, dyrektorka gimnazjum w Łasku: – Kacper nie wspomniał o żadnym hejcie. Żadnych sygnałów na ten temat nie dostaliśmy od jego rodziców.