Reklama

Proszę się przyjrzeć i tak uczciwie sobie odpowiedzieć, co widać na tej fotografii? Dzieci jednej matki albo przynajmniej tego samego ojca, nieprawdaż? Podstawy moralne, postawy życiowe i na deser aparycja obu panów idealnie się wpasowuje w klimat Budy Ruskiej i nie mam nic do tej malowniczo położonej miejscowości, używam jedynie odpowiedniej nazwy dla właściwych ludzi. Zabawa we wskazywanie trzech szczegółów różniących safandułę Bronka od ukraińskiego satrapy zaczęłaby się zapewne od generalnej, nie szczegółowej, różnicy. Komorowski nie ma krwi na rękach – powie większość spoglądających na życiorysy prezydenta Polski i Ukrainy. Ująłbym te kwestię trochę inaczej, bardziej dyplomatycznie. Rąk Bronisława Komorowskiego w przeciwieństwie do rąk Janukowycza świat nie widział, Bronek miał łapy w kieszeni, kiedy Polskę spotkało nieszczęście. Dalej różnice mogą polegać na stopniu zażyłości z moskiewskim mocodawcą. Tutaj też większość zauważy, że jednak Bronisław Komorowski do Moskwy po instrukcje nie jeździ. Formalnie zgoda, ale kto widział, że Komorowski instrukcji od Moskwy nie odbiera? Nie widziałem, to się nie będę wypowiadał, ale będę wdzięczny za jeden przykład pokazujący, że Komorowski nie tyle sprzeciwił się Rosji, bądźmy realistami, ale uczynił cokolwiek wbrew interesom Rosji? Forma nieco odróżnia Janukowycza od Komorowskiego, jednak w treści wzajemnych stosunków z Putinem odrębności nie dostrzegam. W sprawie kluczowej dla Polski, Putin i Komorowski mówią jednym głosem i w 15 minut po tragedii wiedzieli, kto jest odpowiedzialny za śmierć 96 osób. W swoim pierwszym wystąpieniu Komorowski, który jako marszałek RPIII przejął obowiązki prezydenta, nie próbował udawać, że Smoleńsk zrobił na nim jakiekolwiek wrażenie, odnoszące się przynajmniej do złego samopoczucia, że o przygnębieniu nie wspomnę. Dalej sprawy były równie proste, ba, „arcyboleśnie proste”. Tablica wystrugana na umowę zlecenie w godzinę 20 minut, przybita gdzieś za winklem Pałacu Namiestnikowskiego i dla fety F16 wysłane po Wronę. Czegoś podobnego i Putin by nie dał rady wymyślić, bojąc się, żeby jednak nie przesadzić z kpiną, gdy coraz głośniej mówi się ekshumacji ciał ze świeżych grobów.

Reklama

Trzecia różnica mogłaby polegać na zaufaniu i szacunku społecznym. Janukowycz jest wrogiem publicznym numer jeden, Bronisław Komorowski prowadzi w rankingach. Trudno się nie zgodzić, tak z grubsza wyglądają fakty, niemniej zupełnie inaczej wyglądają okoliczności. Zdaje się, że Janukowycz wygrał wybory prezydenckie ze znacznie większą przewagą niż rzutem na taśmę do fotela doskoczył Bronek. Panowie są po prostu w innych miejscach, Janukowycz miał swój Majdan, Komorowski na Majdan czeka i dopiero gdy przejdzie przez ten test można sprawiedliwie mówić o różnicach. W moich oczach Janukowycz i Komorowski pochodzą z tego samego miotu, natomiast różnice wynikają z różnych „etapów dziejowych”, z poślizgu historycznego. Janukowycz jest dalej niż Komorowski, który dopiero musi swoją drogę przejść i oby się to stało jak najszybciej dla dobra Komorowskiego i nas wszystkich. Nie da się wykluczyć, że moja ocena prezydenta RPIII jest głęboko krzywdząca, nieuzasadniona i co więcej oparta na fałszywych przesłankach. Przyjmuję taką surową ocenę, ale jednocześnie proszę o równie surową weryfikację. Poczekajmy na cud zmiany władzy i odkrycie chociażby tych dokumentów, które muszą być w Polsce albo ich nigdy nie było, wbrew zapewnieniom, że są schowane w tajnych szafach.

Gdy tylko demokratycznie wybrany Majdan pokaże gabinety i szafy poprzedników, a tam będą tylko i wyłącznie setki tomów potwierdzających z jaką odwagą i poświęceniem Donald Tusk z Bronisławem Komorowskim walczyli o Polskę z reżimem Władimira Putina, jako pierwszy zasłonię własną piersią bohaterów. Biorę jednak pod uwagę nieco inny scenariusz i zupełnie inne akta, co oznacza, że zastanawiam się również, gdzie się mogą rodzimi namiestnicy obcych krajów i wywiadów schować. Wierzę, że Bronisław dalej niż do Budy Ruskiej nie odleci, bo też nie bardzo ma czym do Sewastopola latać. Ufam, że Donald Tusk zatrzyma się na molo w Sopocie, czyli bardzo daleko od Brukseli. No, ale zobaczymy jak będzie, póki co cierpliwie poczekajmy na polski Majdan, pierwszy odbędzie się 25 maja i żeby było ciekawiej termin wyznaczył Bronisław Komorowski.

Reklama

42 KOMENTARZE

  1. ewolucja naczelnych
    Bronisław gdzieś przed Świętami zaczał brac kursy, bo wygląda i mówi jakoś inaczej niż normalnie.
    Twarz nieruchoma (jakieś zastrzyki może?) bez wyszczerzania paszczy, nacechowana rozwagą i troską lub otępieniem.
    Mówi wolno, i cały tekst ma wykuty na blachę. Przestał wtrącać swoje ulubione powiedzonka typu:  "mowa ma być krótka, a kiełbasa długa" z których tak słynał.
    Zupełnie inny człowiek.
    A to zdjęcie, to jeszcze z dawnych luzackich czasów. Przedstawia dwóch pierwszych sekretarzy zaprzyjażnionych republik radzieckich.

  2. ewolucja naczelnych
    Bronisław gdzieś przed Świętami zaczał brac kursy, bo wygląda i mówi jakoś inaczej niż normalnie.
    Twarz nieruchoma (jakieś zastrzyki może?) bez wyszczerzania paszczy, nacechowana rozwagą i troską lub otępieniem.
    Mówi wolno, i cały tekst ma wykuty na blachę. Przestał wtrącać swoje ulubione powiedzonka typu:  "mowa ma być krótka, a kiełbasa długa" z których tak słynał.
    Zupełnie inny człowiek.
    A to zdjęcie, to jeszcze z dawnych luzackich czasów. Przedstawia dwóch pierwszych sekretarzy zaprzyjażnionych republik radzieckich.

    • Mnie też nie dają spokoju.
      Mnie też nie dają spokoju. Ale co tam serwery, bez uwiarygadnianych sondaży nic by się nie mogło stać na serwerach. Dojście do władzy PiS, jest dla nich być albo nie być. Nie wierzę by odpuścili. Wystarczy zobaczyć do kogo nalezą te sondażownie. 

    • Mnie też nie dają spokoju.
      Mnie też nie dają spokoju. Ale co tam serwery, bez uwiarygadnianych sondaży nic by się nie mogło stać na serwerach. Dojście do władzy PiS, jest dla nich być albo nie być. Nie wierzę by odpuścili. Wystarczy zobaczyć do kogo nalezą te sondażownie. 

  3. Proponowałbym najpierw
    Proponowałbym najpierw dokończyć Jurka, żeby safanduła nie uniósł się znowu (c)honorem i za chwilę nie skomplikował sytuacji prawnej.

    Myślę, że takie dokumenty na Ukrainie nie ujrzą światła dziennego, raczej będą służyć ich polityce. Nie mam złudzeń skoro p.o. prezydenta był szefem służb specjalnych

  4. Proponowałbym najpierw
    Proponowałbym najpierw dokończyć Jurka, żeby safanduła nie uniósł się znowu (c)honorem i za chwilę nie skomplikował sytuacji prawnej.

    Myślę, że takie dokumenty na Ukrainie nie ujrzą światła dziennego, raczej będą służyć ich polityce. Nie mam złudzeń skoro p.o. prezydenta był szefem służb specjalnych

  5. 71% zaufania dla bezwąsego analfabety,
    a ponad 60% dla tęczowego Rycha! Takie "sondaże" podawali dziś w reżimowym, gadzinowym radiu. Albo ten naród kompletnie już zidiociał i zatracił się w swej głupocie. A wówczas chyba trzeba będzie podpisać Volkslistę i spieprzać za Odrę by uchronić się przed półdzikimi hordami Azjatów zalewającymi Priwiślański Kraj. Albo mamy do czynienia z gigantyczną manipulacją!

  6. 71% zaufania dla bezwąsego analfabety,
    a ponad 60% dla tęczowego Rycha! Takie "sondaże" podawali dziś w reżimowym, gadzinowym radiu. Albo ten naród kompletnie już zidiociał i zatracił się w swej głupocie. A wówczas chyba trzeba będzie podpisać Volkslistę i spieprzać za Odrę by uchronić się przed półdzikimi hordami Azjatów zalewającymi Priwiślański Kraj. Albo mamy do czynienia z gigantyczną manipulacją!

  7. DOKUMENTY.
    Jeżeli zestawi się pierwsze z brzegu 3 fakty z 10 i 11 kwietnia 2010 roku:
    a)"ucieczka " Macierewicza ze Smoleńska;
    b)"wizyta" peowskiej bezpieki w mieszkaniu Wassermana;
    c)"kipisz" piwnic Pałacu Prezydenckiego przez P.O. marszałka Komorowskiego;
    to można dojść do wniosku, że:
    w przypadku a) zdążyło się zachować to, czego w przypadkach b)  i  c) nie udało się zajemichniczyć.
    To zestawienie przemawia za scenariuszem z rodzimymi namiestnikami w tle.
    O co dokładnie chodzi, wiedzą pewnie ludzie ze wsi, Bronisław Komorowski i Antoni Macierewicz.
    Ciekawe też, gdzie ucieknie szmaciarz biłgorajski. Bo chyba nie do Biłgoraj-u.

  8. DOKUMENTY.
    Jeżeli zestawi się pierwsze z brzegu 3 fakty z 10 i 11 kwietnia 2010 roku:
    a)"ucieczka " Macierewicza ze Smoleńska;
    b)"wizyta" peowskiej bezpieki w mieszkaniu Wassermana;
    c)"kipisz" piwnic Pałacu Prezydenckiego przez P.O. marszałka Komorowskiego;
    to można dojść do wniosku, że:
    w przypadku a) zdążyło się zachować to, czego w przypadkach b)  i  c) nie udało się zajemichniczyć.
    To zestawienie przemawia za scenariuszem z rodzimymi namiestnikami w tle.
    O co dokładnie chodzi, wiedzą pewnie ludzie ze wsi, Bronisław Komorowski i Antoni Macierewicz.
    Ciekawe też, gdzie ucieknie szmaciarz biłgorajski. Bo chyba nie do Biłgoraj-u.

  9. … bronek, przyjaciel publiczny
    wlasciwy czlowiek na wlasciwym miejscu…
    niby przyglup a cudze, jak swoje, robi… konca tego nie widac

    pis pewnie wygra, ale czeka go wiele kompromisow
    do zakceptowania… niestety

    tymoszenkowa wsadzili do paki az buczalo
    czy tuskiem i jego ferajna tak wymiota?
    mysle, ze watpie
    vide oleksy i inni

  10. … bronek, przyjaciel publiczny
    wlasciwy czlowiek na wlasciwym miejscu…
    niby przyglup a cudze, jak swoje, robi… konca tego nie widac

    pis pewnie wygra, ale czeka go wiele kompromisow
    do zakceptowania… niestety

    tymoszenkowa wsadzili do paki az buczalo
    czy tuskiem i jego ferajna tak wymiota?
    mysle, ze watpie
    vide oleksy i inni

  11. Właśnie marcinis – to te
    Właśnie marcinis – to te informacje na temat tego człowieka powinny dominowac w tzw. "naszych" mediach a nie dywagacje o jego ćwierć lub półanalfabetyzmie…
    A jest mnóstwo podobnych informacji na jego temat w miarę dostepnych i cisza…chyba strach

  12. Właśnie marcinis – to te
    Właśnie marcinis – to te informacje na temat tego człowieka powinny dominowac w tzw. "naszych" mediach a nie dywagacje o jego ćwierć lub półanalfabetyzmie…
    A jest mnóstwo podobnych informacji na jego temat w miarę dostepnych i cisza…chyba strach