Witam
Witam
Przez przypadek natrafiłem na list gończy za moją osobą. Wycofałeś wszak wpis jednak nie śledzę tego jak prowadzisz swoje akcje stąd ten e-mail.
Chcę zakończyć tą sprawę i szkoda że nie zwróciłeś się prywatnie.
Nie chcę obarczać odpowiedzialnością za moje poglądy ludzi noszących moje nazwisko (rodziny). Z wyrażania poglądów nie zrezygnuję. Mam jakieś idee i o nie walczę i będę to robił mimo wszystko. Wśród moich celów nie istnieje punkt "zniszczyć matkę kurkę".
Wzajemne obsrywanie bywa żenujące ale to wynik naszej wspólnej pracy na rzecz takich relacji.
Nie używam anonimowości do celów trollingu i ubliżania innym. Nawet tego nie lubię.
Czasem jest to jedynie konieczne gdyż w tym kraju gdy nie spalisz kilku kukieł i opon nie uzyskasz nic.
Mógłbym przyczepić się o tą dziwkę i walkę z chamstwem w sieci:) ale pies to.
Do wyłącznie twojej prywatnej wiadomości :
Nie zgadzam się na opublikowanie i przetwarzanie mojego imienia i nazwiska.
Kopia tego maila została zarchiwizowana przez Adwokacka Spółka Partnerska Błasiński Jastrzębski Wrona
Paweł Wolniewicz (Romskey dop. red.)
Ki diabeł?
?
Pojęcia nie mam, dlatego
Pojęcia nie mam, dlatego pytam.
Takie pytanie zadaj Romskeyowi
Po prostu.
Eeee, co wiele głów to nie
Eeee, co wiele głów to nie brak mózgu. Zadaję komu się da, w takim rozstrzale mam szansę na odpowiedź.
Ki diabeł?
?
Pojęcia nie mam, dlatego
Pojęcia nie mam, dlatego pytam.
Takie pytanie zadaj Romskeyowi
Po prostu.
Eeee, co wiele głów to nie
Eeee, co wiele głów to nie brak mózgu. Zadaję komu się da, w takim rozstrzale mam szansę na odpowiedź.
Wygląda na to,
że kolega Romskey przestraszył się publicznego podpisania się swoim nazwiskiem pod swoimi głupotami, które wypisał na MK i wyciąga rękę do zgody?
Wygląda na to,
że kolega Romskey przestraszył się publicznego podpisania się swoim nazwiskiem pod swoimi głupotami, które wypisał na MK i wyciąga rękę do zgody?
Pamiętam taki wpis, Twój na kontro,
że Romskey robi Ci koło pióra i jak nie przestanie, to go ujawnisz. Jakiś czas temu to było.
Kurczę i nie daj Boże, mogłem
Kurczę i nie daj Boże, mogłem ujawnić tym cytatem. No ale na szczęście kancelaria da mi popalić, bo inaczej wyrzuty sumienia by mnie zjadły.
Nic Ci kancelaria nie da,
bo nic nie ujawniłeś, sam się ujawnił. Po co deponować taki mail w kancelarii, pojęcia nie mam.
Boję się, że głupich i
Boję się, że głupich i żałosnych nie sieją i nawet nie trzeba nawozić. Boję się dlatego, że plony i na kamieniu są obfite. Póki mogę plewię.
Nie ma sensu plewić, tylko
Nie ma sensu plewić, tylko siać na innym, czystym polu.
Za 20 (dwadzieścia) zyla
czy jakoś tak.
Pamiętam taki wpis, Twój na kontro,
że Romskey robi Ci koło pióra i jak nie przestanie, to go ujawnisz. Jakiś czas temu to było.
Kurczę i nie daj Boże, mogłem
Kurczę i nie daj Boże, mogłem ujawnić tym cytatem. No ale na szczęście kancelaria da mi popalić, bo inaczej wyrzuty sumienia by mnie zjadły.
Nic Ci kancelaria nie da,
bo nic nie ujawniłeś, sam się ujawnił. Po co deponować taki mail w kancelarii, pojęcia nie mam.
Boję się, że głupich i
Boję się, że głupich i żałosnych nie sieją i nawet nie trzeba nawozić. Boję się dlatego, że plony i na kamieniu są obfite. Póki mogę plewię.
Nie ma sensu plewić, tylko
Nie ma sensu plewić, tylko siać na innym, czystym polu.
Za 20 (dwadzieścia) zyla
czy jakoś tak.
Strachy na Lachy
Gość przestraszył się Twojej akcji, a raczej jej pozytywnego efektu, bo jak to często wówczas bywa: "w życiu prywatnym był człowiekiem społecznego zaufania, dobry mąż i ojciec sześciorga dzieci w wieku od 23 do 2 lat, ma kota i złotą rybkę…"
Zarchiwizowany e–mail to blef (archiwizacji nie wykonuje kancelaria adwokacka-raczej prokurator) – docelowo dla Sądu tekst i tak należy wydrukować.
Gość się bardzo boi, a tu najlepszą obroną jest ściemnianie…
Strachy na Lachy
Gość przestraszył się Twojej akcji, a raczej jej pozytywnego efektu, bo jak to często wówczas bywa: "w życiu prywatnym był człowiekiem społecznego zaufania, dobry mąż i ojciec sześciorga dzieci w wieku od 23 do 2 lat, ma kota i złotą rybkę…"
Zarchiwizowany e–mail to blef (archiwizacji nie wykonuje kancelaria adwokacka-raczej prokurator) – docelowo dla Sądu tekst i tak należy wydrukować.
Gość się bardzo boi, a tu najlepszą obroną jest ściemnianie…
Po co ci ta wojna?
Czytam regularnie także blog Romskey’a i doprawdy nie zauważyłem tam przywoływanych przez ciebie “wściekłych ataków na ciebie i twoją rodzinę”. Uwagi na twój temat samego Romskey’a i jego komentatorów są raczej delikatniejsze od epitetów, które sam kierujesz pod adresem jego i innych, do których masz pretensje.
Po co to? Chłop głosi swoje przekonania, które z twoimi aktualnymi są sprzeczne, ale jest takich w sieci mnóstwo. Czy ta awantura da ci wzrost klikalności równoważący niesmak?
Publikowanie prywatnych listów uważam za niewłaściwe. Publikowanie – wbrew życzeniom zainteresowanego – danych personalnych jest w dodatku sprzeczne z prawem.
Moje nazwisko znasz – podałem ci je do twojej wiadomości. Nie oznacza to, że życzę sobie opublikowania go w sieci, jakkolwiek nie wstydzę się ani jednego słowa które w sieci opublikowałem.
Zawsze proszę o to samo, żeby
Zawsze proszę o to samo, żeby czytać co jest napisane.
Po co ci ta wojna?
Czytam regularnie także blog Romskey’a i doprawdy nie zauważyłem tam przywoływanych przez ciebie “wściekłych ataków na ciebie i twoją rodzinę”. Uwagi na twój temat samego Romskey’a i jego komentatorów są raczej delikatniejsze od epitetów, które sam kierujesz pod adresem jego i innych, do których masz pretensje.
Po co to? Chłop głosi swoje przekonania, które z twoimi aktualnymi są sprzeczne, ale jest takich w sieci mnóstwo. Czy ta awantura da ci wzrost klikalności równoważący niesmak?
Publikowanie prywatnych listów uważam za niewłaściwe. Publikowanie – wbrew życzeniom zainteresowanego – danych personalnych jest w dodatku sprzeczne z prawem.
Moje nazwisko znasz – podałem ci je do twojej wiadomości. Nie oznacza to, że życzę sobie opublikowania go w sieci, jakkolwiek nie wstydzę się ani jednego słowa które w sieci opublikowałem.
Zawsze proszę o to samo, żeby
Zawsze proszę o to samo, żeby czytać co jest napisane.
Raczej nie czytał, bo głupoty wyPiSuje…
Który punkt “paragrafu z ochroną danych” ?
Raczej nie czytał, bo głupoty wyPiSuje…
Który punkt “paragrafu z ochroną danych” ?
W mojej ocenie…
Żadna groźba karalna ze strony nadawcy,
zastrzeżenie co do publikowania imienia i nazwiska ma sens wtedy, gdy nadawca (autor wypowiedzi) komunikuje się z mediami, nie zaś w prywatnej korespondencji.
Nie wchodzi w grę ujawnienie tajemnicy korespondencji, gdyż w tym wypadku treść korespondencji winna poznać osoba trzecia – bez wiedzy nadawcy i odbiorcy.
W kontekście ochrony dóbr osobistych (a nie danych osobowych) można mówić w wypadku “dziwek i chamstwa”. Ale ciężar dowodu spoczywa na powodzie.
Z mojej strony tyle…
W mojej ocenie…
Żadna groźba karalna ze strony nadawcy,
zastrzeżenie co do publikowania imienia i nazwiska ma sens wtedy, gdy nadawca (autor wypowiedzi) komunikuje się z mediami, nie zaś w prywatnej korespondencji.
Nie wchodzi w grę ujawnienie tajemnicy korespondencji, gdyż w tym wypadku treść korespondencji winna poznać osoba trzecia – bez wiedzy nadawcy i odbiorcy.
W kontekście ochrony dóbr osobistych (a nie danych osobowych) można mówić w wypadku “dziwek i chamstwa”. Ale ciężar dowodu spoczywa na powodzie.
Z mojej strony tyle…