Reklama

Weź przestań, bo ci zasunę z ?karata?. Tak się jechało z koksem na podwórku.

Weź przestań, bo ci zasunę z ?karata?. Tak się jechało z koksem na podwórku. Sejm dziś widziałem i trochę mi to przypomina filmy z Bruce Lee, ci wszyscy statyści, którzy z decybelami na ustach lecą na pewną śmierć, od jednego leniwego machnięcia ręka, albo ?niechcąco? z laczka. Jest sobie Donald Lee i jak Bruce Lee prosi i błaga, chłopaki nie machajcie ?ręcami?, bo sami sobie zęby powybijacie. I nie wiem, czy to kwestia głupoty, czy spożytego dopingu, ale nie wytłumaczysz, pchają się czwórkami na wózek, od lewa do prawa. Miałem przyjemność obejrzeć i wysłuchać riposty Tuska, bo to była przyjemność po tym co przed i po słyszałem. Jedna riposta Tuska poszła na jeden cios z setką gorzkich żalów Kaczyńskiego i to było jak Bruce Lee. Leniwie, spokojnie i z dowcipem przeleciał Tusk po Kaczyńskim, tak, że się prezes w fotelu zapadł i znikała. Nie ukrywam, że takie chwile dają satysfakcję, tym bardziej, że niegdysiejsze tyrady Kaczyńskiego, kiedyś stanowiły zagrożenie dla rozumu, dziś już są tylko żałosnym słowotokiem, nawet mlaski padają tam gdzie zawsze i po tych słowach co zawsze. Nie chce się z takim przeciwnikiem walczyć, z drugiej strony jak wiatr przed oczami robi i powietrze psuje, no to się paca, jak znane upierdliwe żyjątko.

Tak właśnie Tusk ?pacał? Kaczyńskiego i naprawdę podziw bierze, z jaką cierpliwością wypacał prezesowi, że pyskowanie to nie dyplomacja, a autorytet, to nie szaman. Mnie już sił brakuje na takie tłumaczenia. Ma za to krzepę Tusk, wysłuchując 1000 raz tego samego refrenu o Bartoszewskim z bydłem, polskim muzeum dla Niemców, że Czesi są mniejsi i mają więcej, a Węgrzy jeszcze więcej, choć jeszcze mniejsi, bo my mamy kompleks starej panny. Trzeba mieć krzepę i cierpliwość gościa klejącego żaglowce w flaszce po peerelowskiej oranżadzie. Niezwykle cierpliwy i krzepki Tusk tłumaczył jak się tłumaczy Jasiowi, że lekcje trzeba odrabiać i dziewczynkom spódniczek nie zakasywać. Widać wyraźnie, że Tuskowi już się nie chce bić, wyraźnie mu się nie chce, po porostu się broni jak Bruce Lee, od niechcenia, gdy znów jakiś naiwny skrada się z łomem od tyłu, jak mu reżyser kazał. Filmy z Bruce Lee, to tak naprawdę jedno Wejście Smoka, bo ile razy można oglądać te same nudne kopy z półobrotu i podbródkowe z piąchy. Choćby te podchody były coraz bardziej atrakcyjne, zamiast łomu sztacheta, zamiast sztachety łańcuchy, zamiast od tyłu, to z boku, z drzewa, od spodu, z powietrza, to i tak nuda finału jest zapewniona. Po co to wszystko, kiedy z góry wiadomo, że będzie w dziób i płacz, bo takie jest życie statysty.

Reklama

Ponad miesiąc zmarnowany w wili najwyższej głowy państwa, kupa szmalu, treningi, wylany pot, taktyka rozrysowana i co? I jeden krok w stronę mównicy, jedno spojrzenie na wilcze oczy Tuska i znów to samo, wciąż to samo. Niemcy, Bartoszewski, układ, oczywista oczywistość semantyczna. Ludzie kochane dajcie spokój, to czego to podobne? Mam gorącą prośbę do zwolenników PiS i wiem, że to nie jest prośba grzeczna, ale na litość boską, weźcie dajcie umrzeć prezesowi ze starości, nie z głupoty, odizolujcie statystę Jarosława, niech się nie męczy. Wystawcie w końcu jakiegoś debiutanta, żeby mu się chociaż chciało sztachety wymieniać, chyba, że branie w tyłek jest dla was przyjemne, to nie będę przyjemności odbierał. Naprawdę ciężko się ogląda pojedynek zreumatyzowanego oldboja, którego okłada jak chce, w końcu nie champion, ale waga średnia i mimo to o trzy ligi wyżej. Nie ma w PiS kogoś, kto chciałby staruszkowi kruszyć sucharki do ciepłego mleka, z szacunku dla tego, że staruszek kiedyś miał zęby i potrafił kąsać. Przecież zamlaskamy się na śmierć, z bezzębnym staruszkiem. Świeżej krwi potrzeba, przelewanie starej krwi jest śmiertelnie nudne.

Jakby tego było mało, na samą górę tortu z kleiku, dumnie wdrapał się wisienka Napieralski doprowadzając opozycyjny obraz nędzy do rozpaczy. Myślę sobie też, że na cierpkie uwagi po adresem jakości Tuska mogę sobie pozwolić ja, bo mnie to nic nie kosztuje. Natomiast za pogłębianie agonii można uznać uwagi PiS i SLD, gdy ci statyści robiący za tło usiłują się wyśmiewać z ?cieniasa? i księcia Peru. Panowie i panienki, w tym jednym się trochę zgadzam, łoi wam zadki aż miło nie jakiś Bruce Lee i nie z jakąś finezją ciosu z półobrotu, ale chłopak z gdańskiego podwórka, chłopak z żylety ?Lechia Gdańsk GOLA?, pociągający trawkę za ciężko zarobione na kominie pieniądze. Tylko, on gdy dostał w dupę, ?wziął i się zastanowił?. Potem postanowił się czegoś nauczyć, wyciągnął z porażki wnioski. Wy statyści z papierowymi sztachetami, od lewa do prawa najwyraźniej uwielbiacie brać w zadek, inaczej sobie tych wystąpień pomiędzy pietrami Leppera Sobeciej tłumaczyć nie umiem.

I żal, żal mam okrutny, zły jestem na nudę, na wyreżyserowane lanie i to wyreżyserowane przez tych co biorą w tyłek. Sadyzm w polityce jest czymś naturalnym, ale masochizm to już zboczenie. Jaka się jeszcze doda tych za oknem, co palą opony, no to spać można spokojnie siedząc na stołku władzy. Taka niemoc, z taką żałością, przeplatana taką śmiesznością, daje gwarancje na lata. Sadzę, że dwie kadencje to żaden wysiłek, boję się o więcej. Niestety trzeba trenować jak na filmach uczyli, trzeba zasuwać na wysokości lamperii, aby Tuskowi rządy krzyżować, relaks w willach jak widać nie służy i tęsknota za wodzem na modłę Milera, tym drugim jeszcze bardziej szkodzi. Jest Bruce Lee z tego Tuska i powoli zaczynam do chłopa nabierać szacunku, żeby wygrywać z taką mizerią polityczną jak jest Pis i SLD też trzeba umieć i uważać, przede wszystkim nie grać na boisku gospodarzy. Grać u siebie i patrzeć na gości z góry, cała bezlitośnie skuteczna taktyka Tuska.

PS Gdzieście byli, jak mnie nie było, trzy teksty na krzyż? Tylko w tolerancji jak zwykle i to pod kreską się zagotowało. Chcecie z karata?

Reklama

84 KOMENTARZE

  1. podobnie jak MK mam wrażenie, że walka polityczna
    skierowana w stonę PIS i SLD jest nierówna, bo przeciwnik sam się wykłada. Tym gorzej, bo nie motywuje i rozleniwia (żeby nie powiedzieć nudzi), a to oznacza, że prawdziwe niebezpieczeństwo tkwi gdzie indziej. Na pytanie gdzie, odpowie się jak znajdzie się odpowiedź dlaczego nie idzie tak dobrze jak zakładano? Bo na samym antyPISie dalej jechać niepodobna.

  2. podobnie jak MK mam wrażenie, że walka polityczna
    skierowana w stonę PIS i SLD jest nierówna, bo przeciwnik sam się wykłada. Tym gorzej, bo nie motywuje i rozleniwia (żeby nie powiedzieć nudzi), a to oznacza, że prawdziwe niebezpieczeństwo tkwi gdzie indziej. Na pytanie gdzie, odpowie się jak znajdzie się odpowiedź dlaczego nie idzie tak dobrze jak zakładano? Bo na samym antyPISie dalej jechać niepodobna.

  3. podobnie jak MK mam wrażenie, że walka polityczna
    skierowana w stonę PIS i SLD jest nierówna, bo przeciwnik sam się wykłada. Tym gorzej, bo nie motywuje i rozleniwia (żeby nie powiedzieć nudzi), a to oznacza, że prawdziwe niebezpieczeństwo tkwi gdzie indziej. Na pytanie gdzie, odpowie się jak znajdzie się odpowiedź dlaczego nie idzie tak dobrze jak zakładano? Bo na samym antyPISie dalej jechać niepodobna.

  4. podobnie jak MK mam wrażenie, że walka polityczna
    skierowana w stonę PIS i SLD jest nierówna, bo przeciwnik sam się wykłada. Tym gorzej, bo nie motywuje i rozleniwia (żeby nie powiedzieć nudzi), a to oznacza, że prawdziwe niebezpieczeństwo tkwi gdzie indziej. Na pytanie gdzie, odpowie się jak znajdzie się odpowiedź dlaczego nie idzie tak dobrze jak zakładano? Bo na samym antyPISie dalej jechać niepodobna.

  5. A gdzie się miało gotować?
    Na “kontrowersjach” kontrowersje budzi tylko temat tolerancji, może jeszcze Jaruzelskiego, na tym kontrowersje się kończą i zaczyna się klub wzajemnej adoracji, wspólnota poglądów, w której wszyscy zgadzają się ze wszystkimi, a jeśli się nie zgadzają, to niezgoda dotyczy pierdół.

    Tekst wczoraj napisałem, zupełnie niekontrowersyjny, zresztą odpuściłem sobie kontrowersyjność, bo ile można pisać o Żydach i Murzynach? Napiszę coś o Jaruzelskim, ale dopiero w grudniu, przy okazji, chyba, że okazja nadarzy się wcześniej. Jest jeszcze inna metoda na kontrowersyjność, tą metodą jest więcej Okowitów, niepłaczących, studentów z Radzynia, itd., Ty jesteś tu właścicielem portalu, więc Ty ściągaj na portal takich, co to wprowadzą trochę różnorodności.

  6. A gdzie się miało gotować?
    Na “kontrowersjach” kontrowersje budzi tylko temat tolerancji, może jeszcze Jaruzelskiego, na tym kontrowersje się kończą i zaczyna się klub wzajemnej adoracji, wspólnota poglądów, w której wszyscy zgadzają się ze wszystkimi, a jeśli się nie zgadzają, to niezgoda dotyczy pierdół.

    Tekst wczoraj napisałem, zupełnie niekontrowersyjny, zresztą odpuściłem sobie kontrowersyjność, bo ile można pisać o Żydach i Murzynach? Napiszę coś o Jaruzelskim, ale dopiero w grudniu, przy okazji, chyba, że okazja nadarzy się wcześniej. Jest jeszcze inna metoda na kontrowersyjność, tą metodą jest więcej Okowitów, niepłaczących, studentów z Radzynia, itd., Ty jesteś tu właścicielem portalu, więc Ty ściągaj na portal takich, co to wprowadzą trochę różnorodności.

  7. A gdzie się miało gotować?
    Na “kontrowersjach” kontrowersje budzi tylko temat tolerancji, może jeszcze Jaruzelskiego, na tym kontrowersje się kończą i zaczyna się klub wzajemnej adoracji, wspólnota poglądów, w której wszyscy zgadzają się ze wszystkimi, a jeśli się nie zgadzają, to niezgoda dotyczy pierdół.

    Tekst wczoraj napisałem, zupełnie niekontrowersyjny, zresztą odpuściłem sobie kontrowersyjność, bo ile można pisać o Żydach i Murzynach? Napiszę coś o Jaruzelskim, ale dopiero w grudniu, przy okazji, chyba, że okazja nadarzy się wcześniej. Jest jeszcze inna metoda na kontrowersyjność, tą metodą jest więcej Okowitów, niepłaczących, studentów z Radzynia, itd., Ty jesteś tu właścicielem portalu, więc Ty ściągaj na portal takich, co to wprowadzą trochę różnorodności.

  8. A gdzie się miało gotować?
    Na “kontrowersjach” kontrowersje budzi tylko temat tolerancji, może jeszcze Jaruzelskiego, na tym kontrowersje się kończą i zaczyna się klub wzajemnej adoracji, wspólnota poglądów, w której wszyscy zgadzają się ze wszystkimi, a jeśli się nie zgadzają, to niezgoda dotyczy pierdół.

    Tekst wczoraj napisałem, zupełnie niekontrowersyjny, zresztą odpuściłem sobie kontrowersyjność, bo ile można pisać o Żydach i Murzynach? Napiszę coś o Jaruzelskim, ale dopiero w grudniu, przy okazji, chyba, że okazja nadarzy się wcześniej. Jest jeszcze inna metoda na kontrowersyjność, tą metodą jest więcej Okowitów, niepłaczących, studentów z Radzynia, itd., Ty jesteś tu właścicielem portalu, więc Ty ściągaj na portal takich, co to wprowadzą trochę różnorodności.

    • ja jednak wolałbym aby to i owo zrobiono, bo się wali
      Służba zdrowia się wali, ale akurat dlatego, że źle funkcjonują ubezpieczenia społeczne, ale o tym sza, choć datę bankructwa ZUS niektórzy już z dokładnością do godzin wyliczają.

      Szkolnictwo się wali, ale elektorat nauczycieli zbyt cenny więc po cichu, boczkiem, milczkiem, że niby nie ja, tylko mój wiceminister i to koalicjant.

      Nauka się wali, bo na badania podstawowe dajemy tyle co kot napłakał, a pracownicy naukowi dorabiają w n niepublicznych szkołach wyższych – tylko z nazwy.

      Samorządy coraz bardziej przelewają z pustego w próżne (czyli z dotacji i subwencji), o układach w komisjach oceniających wnioski nie wspominając . Może by i im coś zmienić w sposobie redystrybucji kasy?

      Podatki może byśmy tak w końcu zmienili, bo jak są zmiany to poPISowskie, więc chwalić się też nie ma czym, bo limity progów wciąż te same od ’90 bodajże.

      Znaczy się lepiej jednak coś robić, bo zmarszczki zza pudru wychodzą coraz bardziej.

      • hmmmm, grisza
        wszystko prawda, ale w tym nic nierobieniu jest jednak coś co robią, albo mówią że robią, no to ok, niech bezie, niech nawet robią, byle nie majsterkowali przy gospodarce, podatki, hmmmmmmm, w zasadzie mamy ich dwa rodzaje (mówię o PIT), albo dwie stawki albo liniowy, ta PiS-o zmiana, czyli dwie stawki, chyba 18 i 32 moim zdaniem załatwia sprawę, ja płace liniowe 19, jeśli płace bo uważam że podatków płacenie do działalność anty społeczna.
        zgadzam sie w pełni że poziom finansowania, nauki, technologii innowacyjnych jest co najmniej niewystarczający, ale tu jest szerokie pole do popisu dla biznesu, dużego biznesu.
        szkolnictwo, to podstawowe, średnie, hmmmmm, tak długo jak niezostanie złamany kark hydrze socjalizmu tak długo będzie bryndza.
        Kryzys ubezpieczeń? hmmmmmm, jak by się jakieś nomado zebrało w celu podkładania bombek pod ZUS-y to ja się pisze

    • ja jednak wolałbym aby to i owo zrobiono, bo się wali
      Służba zdrowia się wali, ale akurat dlatego, że źle funkcjonują ubezpieczenia społeczne, ale o tym sza, choć datę bankructwa ZUS niektórzy już z dokładnością do godzin wyliczają.

      Szkolnictwo się wali, ale elektorat nauczycieli zbyt cenny więc po cichu, boczkiem, milczkiem, że niby nie ja, tylko mój wiceminister i to koalicjant.

      Nauka się wali, bo na badania podstawowe dajemy tyle co kot napłakał, a pracownicy naukowi dorabiają w n niepublicznych szkołach wyższych – tylko z nazwy.

      Samorządy coraz bardziej przelewają z pustego w próżne (czyli z dotacji i subwencji), o układach w komisjach oceniających wnioski nie wspominając . Może by i im coś zmienić w sposobie redystrybucji kasy?

      Podatki może byśmy tak w końcu zmienili, bo jak są zmiany to poPISowskie, więc chwalić się też nie ma czym, bo limity progów wciąż te same od ’90 bodajże.

      Znaczy się lepiej jednak coś robić, bo zmarszczki zza pudru wychodzą coraz bardziej.

      • hmmmm, grisza
        wszystko prawda, ale w tym nic nierobieniu jest jednak coś co robią, albo mówią że robią, no to ok, niech bezie, niech nawet robią, byle nie majsterkowali przy gospodarce, podatki, hmmmmmmm, w zasadzie mamy ich dwa rodzaje (mówię o PIT), albo dwie stawki albo liniowy, ta PiS-o zmiana, czyli dwie stawki, chyba 18 i 32 moim zdaniem załatwia sprawę, ja płace liniowe 19, jeśli płace bo uważam że podatków płacenie do działalność anty społeczna.
        zgadzam sie w pełni że poziom finansowania, nauki, technologii innowacyjnych jest co najmniej niewystarczający, ale tu jest szerokie pole do popisu dla biznesu, dużego biznesu.
        szkolnictwo, to podstawowe, średnie, hmmmmm, tak długo jak niezostanie złamany kark hydrze socjalizmu tak długo będzie bryndza.
        Kryzys ubezpieczeń? hmmmmmm, jak by się jakieś nomado zebrało w celu podkładania bombek pod ZUS-y to ja się pisze

    • ja jednak wolałbym aby to i owo zrobiono, bo się wali
      Służba zdrowia się wali, ale akurat dlatego, że źle funkcjonują ubezpieczenia społeczne, ale o tym sza, choć datę bankructwa ZUS niektórzy już z dokładnością do godzin wyliczają.

      Szkolnictwo się wali, ale elektorat nauczycieli zbyt cenny więc po cichu, boczkiem, milczkiem, że niby nie ja, tylko mój wiceminister i to koalicjant.

      Nauka się wali, bo na badania podstawowe dajemy tyle co kot napłakał, a pracownicy naukowi dorabiają w n niepublicznych szkołach wyższych – tylko z nazwy.

      Samorządy coraz bardziej przelewają z pustego w próżne (czyli z dotacji i subwencji), o układach w komisjach oceniających wnioski nie wspominając . Może by i im coś zmienić w sposobie redystrybucji kasy?

      Podatki może byśmy tak w końcu zmienili, bo jak są zmiany to poPISowskie, więc chwalić się też nie ma czym, bo limity progów wciąż te same od ’90 bodajże.

      Znaczy się lepiej jednak coś robić, bo zmarszczki zza pudru wychodzą coraz bardziej.

      • hmmmm, grisza
        wszystko prawda, ale w tym nic nierobieniu jest jednak coś co robią, albo mówią że robią, no to ok, niech bezie, niech nawet robią, byle nie majsterkowali przy gospodarce, podatki, hmmmmmmm, w zasadzie mamy ich dwa rodzaje (mówię o PIT), albo dwie stawki albo liniowy, ta PiS-o zmiana, czyli dwie stawki, chyba 18 i 32 moim zdaniem załatwia sprawę, ja płace liniowe 19, jeśli płace bo uważam że podatków płacenie do działalność anty społeczna.
        zgadzam sie w pełni że poziom finansowania, nauki, technologii innowacyjnych jest co najmniej niewystarczający, ale tu jest szerokie pole do popisu dla biznesu, dużego biznesu.
        szkolnictwo, to podstawowe, średnie, hmmmmm, tak długo jak niezostanie złamany kark hydrze socjalizmu tak długo będzie bryndza.
        Kryzys ubezpieczeń? hmmmmmm, jak by się jakieś nomado zebrało w celu podkładania bombek pod ZUS-y to ja się pisze

    • ja jednak wolałbym aby to i owo zrobiono, bo się wali
      Służba zdrowia się wali, ale akurat dlatego, że źle funkcjonują ubezpieczenia społeczne, ale o tym sza, choć datę bankructwa ZUS niektórzy już z dokładnością do godzin wyliczają.

      Szkolnictwo się wali, ale elektorat nauczycieli zbyt cenny więc po cichu, boczkiem, milczkiem, że niby nie ja, tylko mój wiceminister i to koalicjant.

      Nauka się wali, bo na badania podstawowe dajemy tyle co kot napłakał, a pracownicy naukowi dorabiają w n niepublicznych szkołach wyższych – tylko z nazwy.

      Samorządy coraz bardziej przelewają z pustego w próżne (czyli z dotacji i subwencji), o układach w komisjach oceniających wnioski nie wspominając . Może by i im coś zmienić w sposobie redystrybucji kasy?

      Podatki może byśmy tak w końcu zmienili, bo jak są zmiany to poPISowskie, więc chwalić się też nie ma czym, bo limity progów wciąż te same od ’90 bodajże.

      Znaczy się lepiej jednak coś robić, bo zmarszczki zza pudru wychodzą coraz bardziej.

      • hmmmm, grisza
        wszystko prawda, ale w tym nic nierobieniu jest jednak coś co robią, albo mówią że robią, no to ok, niech bezie, niech nawet robią, byle nie majsterkowali przy gospodarce, podatki, hmmmmmmm, w zasadzie mamy ich dwa rodzaje (mówię o PIT), albo dwie stawki albo liniowy, ta PiS-o zmiana, czyli dwie stawki, chyba 18 i 32 moim zdaniem załatwia sprawę, ja płace liniowe 19, jeśli płace bo uważam że podatków płacenie do działalność anty społeczna.
        zgadzam sie w pełni że poziom finansowania, nauki, technologii innowacyjnych jest co najmniej niewystarczający, ale tu jest szerokie pole do popisu dla biznesu, dużego biznesu.
        szkolnictwo, to podstawowe, średnie, hmmmmm, tak długo jak niezostanie złamany kark hydrze socjalizmu tak długo będzie bryndza.
        Kryzys ubezpieczeń? hmmmmmm, jak by się jakieś nomado zebrało w celu podkładania bombek pod ZUS-y to ja się pisze

  9. A ja nawet nie liczyłem tego niebieskiego
    (też mam ignora). Powiem tylko tak: jakbym chciał w sposób niebudzący podejrzeń windować swoje wpisy na szczyty portalu, to bym wynajął takiego trolla, mógłby dyskutować sam ze sobą o d… ogra, ale statystyki by mi rosły.

    A szczerze i poważnie mówiąc, to nie wiem, czy to zarobkowo, czy niezdrowo (obsesyjno-kompulsywnie).

  10. A ja nawet nie liczyłem tego niebieskiego
    (też mam ignora). Powiem tylko tak: jakbym chciał w sposób niebudzący podejrzeń windować swoje wpisy na szczyty portalu, to bym wynajął takiego trolla, mógłby dyskutować sam ze sobą o d… ogra, ale statystyki by mi rosły.

    A szczerze i poważnie mówiąc, to nie wiem, czy to zarobkowo, czy niezdrowo (obsesyjno-kompulsywnie).

  11. A ja nawet nie liczyłem tego niebieskiego
    (też mam ignora). Powiem tylko tak: jakbym chciał w sposób niebudzący podejrzeń windować swoje wpisy na szczyty portalu, to bym wynajął takiego trolla, mógłby dyskutować sam ze sobą o d… ogra, ale statystyki by mi rosły.

    A szczerze i poważnie mówiąc, to nie wiem, czy to zarobkowo, czy niezdrowo (obsesyjno-kompulsywnie).

  12. A ja nawet nie liczyłem tego niebieskiego
    (też mam ignora). Powiem tylko tak: jakbym chciał w sposób niebudzący podejrzeń windować swoje wpisy na szczyty portalu, to bym wynajął takiego trolla, mógłby dyskutować sam ze sobą o d… ogra, ale statystyki by mi rosły.

    A szczerze i poważnie mówiąc, to nie wiem, czy to zarobkowo, czy niezdrowo (obsesyjno-kompulsywnie).

  13. jestem, niestety, z pokolenia prezesa
    więc, naturalnie, nie bardzo lubię, jak się po dacie urodzenia ujeżdża; ale to zestawienie dwóch mentalnych sklerotyków stojących po przeciwnych stronach osi wiekowej jest, przyznam, przygnębiające. daje obraz naszej klasy politycznej tyleż błazeński, co fatalnie rokujący

  14. jestem, niestety, z pokolenia prezesa
    więc, naturalnie, nie bardzo lubię, jak się po dacie urodzenia ujeżdża; ale to zestawienie dwóch mentalnych sklerotyków stojących po przeciwnych stronach osi wiekowej jest, przyznam, przygnębiające. daje obraz naszej klasy politycznej tyleż błazeński, co fatalnie rokujący

  15. jestem, niestety, z pokolenia prezesa
    więc, naturalnie, nie bardzo lubię, jak się po dacie urodzenia ujeżdża; ale to zestawienie dwóch mentalnych sklerotyków stojących po przeciwnych stronach osi wiekowej jest, przyznam, przygnębiające. daje obraz naszej klasy politycznej tyleż błazeński, co fatalnie rokujący

  16. jestem, niestety, z pokolenia prezesa
    więc, naturalnie, nie bardzo lubię, jak się po dacie urodzenia ujeżdża; ale to zestawienie dwóch mentalnych sklerotyków stojących po przeciwnych stronach osi wiekowej jest, przyznam, przygnębiające. daje obraz naszej klasy politycznej tyleż błazeński, co fatalnie rokujący

  17. Czy nie jest już czas, dać
    Czy nie jest już czas, dać sobie spokój z braćmi? Kompletnie ich zlekceważyć i potraktować jak powietrze? Dać im wolną rękę w permanentnym kompromitowaniu się? 

    Wchodzenie z nimi w klincz nie jest już konieczne. Wystarczą subtelne, ale nie wychodzące bezpośrednio od Tuska prowokacje, by bracia się zapienili i pieklili na okrągło. On nie powinien osobiście wchodzić w starcia. Zapasy o samolot i stołek, pokazały porażkę obydwóch walczących. Wpuszczenie LAK-a w maliny, wyposażonego w instrukcje rządowe i jakby ubezwłasnowolnionego, przy taktownym odpuszczeniu tej wizyty przez Tuska, pokazało w którym kierunku iść. Zwłaszcza, że po powrocie ze szczytu, o Tusku było cicho ale o mniej kumatym z braci, gazety i czasopisma biły w oczy tytułami: Po co on tam pojechał? 

    I tak to, było by więcej czasu na realne rządzenie.

  18. Czy nie jest już czas, dać
    Czy nie jest już czas, dać sobie spokój z braćmi? Kompletnie ich zlekceważyć i potraktować jak powietrze? Dać im wolną rękę w permanentnym kompromitowaniu się? 

    Wchodzenie z nimi w klincz nie jest już konieczne. Wystarczą subtelne, ale nie wychodzące bezpośrednio od Tuska prowokacje, by bracia się zapienili i pieklili na okrągło. On nie powinien osobiście wchodzić w starcia. Zapasy o samolot i stołek, pokazały porażkę obydwóch walczących. Wpuszczenie LAK-a w maliny, wyposażonego w instrukcje rządowe i jakby ubezwłasnowolnionego, przy taktownym odpuszczeniu tej wizyty przez Tuska, pokazało w którym kierunku iść. Zwłaszcza, że po powrocie ze szczytu, o Tusku było cicho ale o mniej kumatym z braci, gazety i czasopisma biły w oczy tytułami: Po co on tam pojechał? 

    I tak to, było by więcej czasu na realne rządzenie.

  19. Czy nie jest już czas, dać
    Czy nie jest już czas, dać sobie spokój z braćmi? Kompletnie ich zlekceważyć i potraktować jak powietrze? Dać im wolną rękę w permanentnym kompromitowaniu się? 

    Wchodzenie z nimi w klincz nie jest już konieczne. Wystarczą subtelne, ale nie wychodzące bezpośrednio od Tuska prowokacje, by bracia się zapienili i pieklili na okrągło. On nie powinien osobiście wchodzić w starcia. Zapasy o samolot i stołek, pokazały porażkę obydwóch walczących. Wpuszczenie LAK-a w maliny, wyposażonego w instrukcje rządowe i jakby ubezwłasnowolnionego, przy taktownym odpuszczeniu tej wizyty przez Tuska, pokazało w którym kierunku iść. Zwłaszcza, że po powrocie ze szczytu, o Tusku było cicho ale o mniej kumatym z braci, gazety i czasopisma biły w oczy tytułami: Po co on tam pojechał? 

    I tak to, było by więcej czasu na realne rządzenie.

  20. Czy nie jest już czas, dać
    Czy nie jest już czas, dać sobie spokój z braćmi? Kompletnie ich zlekceważyć i potraktować jak powietrze? Dać im wolną rękę w permanentnym kompromitowaniu się? 

    Wchodzenie z nimi w klincz nie jest już konieczne. Wystarczą subtelne, ale nie wychodzące bezpośrednio od Tuska prowokacje, by bracia się zapienili i pieklili na okrągło. On nie powinien osobiście wchodzić w starcia. Zapasy o samolot i stołek, pokazały porażkę obydwóch walczących. Wpuszczenie LAK-a w maliny, wyposażonego w instrukcje rządowe i jakby ubezwłasnowolnionego, przy taktownym odpuszczeniu tej wizyty przez Tuska, pokazało w którym kierunku iść. Zwłaszcza, że po powrocie ze szczytu, o Tusku było cicho ale o mniej kumatym z braci, gazety i czasopisma biły w oczy tytułami: Po co on tam pojechał? 

    I tak to, było by więcej czasu na realne rządzenie.

  21. Miki.
    Przypuszczam, że już prawie wszyscy trolla ignorują ale czy on wie o tym? Bo taka informacja umieszczona trwale, gdzieś w poście każdego tu piszącego, byłaby dla niego miłą niespodzianką. Wyobrażam sobie, siebie jako trolla, wchodzącego na blog Matki-Kurki i czytającego wzmiankę przy komentarzu Juliana z Amberu, że autor ignoruje e_krakowskiego. Czytam następny komentarz, np. Yo-li a tam stoi w rogu: Yo-la ignoruje e_krakowskiego, itd. itp. Czytam dalej i widzę, że nikt mnie nie lubi. Nic tylko się utopić. Czy dało by się na św. Mikołaja przygotować taki prezent dla trolla?

  22. Miki.
    Przypuszczam, że już prawie wszyscy trolla ignorują ale czy on wie o tym? Bo taka informacja umieszczona trwale, gdzieś w poście każdego tu piszącego, byłaby dla niego miłą niespodzianką. Wyobrażam sobie, siebie jako trolla, wchodzącego na blog Matki-Kurki i czytającego wzmiankę przy komentarzu Juliana z Amberu, że autor ignoruje e_krakowskiego. Czytam następny komentarz, np. Yo-li a tam stoi w rogu: Yo-la ignoruje e_krakowskiego, itd. itp. Czytam dalej i widzę, że nikt mnie nie lubi. Nic tylko się utopić. Czy dało by się na św. Mikołaja przygotować taki prezent dla trolla?

  23. Miki.
    Przypuszczam, że już prawie wszyscy trolla ignorują ale czy on wie o tym? Bo taka informacja umieszczona trwale, gdzieś w poście każdego tu piszącego, byłaby dla niego miłą niespodzianką. Wyobrażam sobie, siebie jako trolla, wchodzącego na blog Matki-Kurki i czytającego wzmiankę przy komentarzu Juliana z Amberu, że autor ignoruje e_krakowskiego. Czytam następny komentarz, np. Yo-li a tam stoi w rogu: Yo-la ignoruje e_krakowskiego, itd. itp. Czytam dalej i widzę, że nikt mnie nie lubi. Nic tylko się utopić. Czy dało by się na św. Mikołaja przygotować taki prezent dla trolla?

  24. Miki.
    Przypuszczam, że już prawie wszyscy trolla ignorują ale czy on wie o tym? Bo taka informacja umieszczona trwale, gdzieś w poście każdego tu piszącego, byłaby dla niego miłą niespodzianką. Wyobrażam sobie, siebie jako trolla, wchodzącego na blog Matki-Kurki i czytającego wzmiankę przy komentarzu Juliana z Amberu, że autor ignoruje e_krakowskiego. Czytam następny komentarz, np. Yo-li a tam stoi w rogu: Yo-la ignoruje e_krakowskiego, itd. itp. Czytam dalej i widzę, że nikt mnie nie lubi. Nic tylko się utopić. Czy dało by się na św. Mikołaja przygotować taki prezent dla trolla?