Reklama

Sąd Okręgowy w Legnicy zawarł w swoim pisemnym uzasadnieniu co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście twierdzeń, które naruszają art. 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz „Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności”. Ponadto w uzasadnieniu znajdują się oczywiste błędy w ustaleniach faktycznych i to tak rażące jak wskazanie niewłaściwego sformułowania objętego prywatnym aktem oskarżenia („hiena cmentarna na dorobku”, a nie „hiena cmentarna”), czy okresu, w którym doszło do zniewagi wzajemnej. Z tych powodów i jeszcze kilku innych z całą pewnością będzie wniesiona kasacja, ale dziś chciałbym się odnieść do tego, co od początku było istotą sporu, czyli do faktów. Sąd Okręgowy w Legnicy nie potrafił ukryć swojej stronniczości i wręcz uwielbienia dla Jerzego Owsiaka, momentami sędziowie formułując oceny zachowują się jak pełnomocnicy „pokrzywdzonych”, ale nawet w takich okolicznościach fakty się same obroniły. Nie interesuje mnie powtarzana do znudzenia papka słowna odnosząca się do „obrażania” człowieka, który do innych ludzi wielokrotnie krzyczał: „pierdol się”, "będziesz miał w dupę”, „wypierdolić w kosmos”, „dość kurwa", „chuje złamane”, „to jest kurestwo”. Fakt, że taki osobnik funkcjonuje jeszcze w przestrzeni publicznej i to w roli wychowawcy dzieci i młodzieży, jest smutnym obrazem naszej rzeczywistości. Niemniej dla mnie istotne jest to, że prawda o Jerzym Owsiaku i Fundacji WOŚP obroniła się przed sądami kolejnych dwóch instancji. Szczególnie wartościowe są te fragmenty uzasadnienia Sądu Okręgowego w Legnicy, które zostały sporządzone z wyraźną stronniczością i nieskrywanym uprzedzeniem do oskarżonego Piotra Wielguckiego. Wartość tych ocen polega na tym, że nawet ludzie głęboko uprzedzeni do działań i osoby Matki Kurki musieli ugiąć się pod ciężarem faktów. Dziś publikuję tylko i wyłącznie tę cześć pisemnego uzasadnienia, która była i jest sednem sporu, „przezywanie” i „język debaty” pójdzie do kasacji.  
 
 
Tak więc Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że w swoich tekstach oskarżony wskazał następujące fakty istotne z punktu widzenia zarzutów postawionych w prywatnym akcie oskarżenia:

1. Pomiędzy Fundacją Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (WOŚP), a spółką Złoty Melon oraz firmą Mrówka Cała miały miejsce transakcje handlowe i wynikające z nich rozliczenia finansowe,
2. Firma Mrówka Cała była jednoosobowym podmiotem gospodarczym należącym do Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak,
3. Występowała różnica pomiędzy sumą dochodów pozyskiwanych przez Fundację WOŚP, a sumą wydatków poniesionych przez Fundację na szeroko rozumianą ochronę zdrowia.
            W kontekście tych faktów zarzuty apelacji pełnomocnika, odnoszące się do tzw. „dowodu prawdy” oraz wskazujące na konieczność przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego z zakresu księgowości i rachunkowości, nie mogły zostać uwzględnione.
 
            Poza sporem było również, że nie wszystkie środki pozyskiwane przez Fundację WOŚP przeznaczano na wydatki związane z ochroną zdrowia, a wynikało to m.in. z konieczności zakupu i utrzymania siedziby Fundacji, organizacji imprezy pod nazwą Przystanek Woodstock, czy też ponoszenia kosztów związanych z bieżącym funkcjonowaniem i realizacją celów statutowych Fundacji. Nie było również sporu co do tego, że firma Mrówka Cała stanowiła jednoosobowy podmiot gospodarczy należący do Lidii Niedźwiedzkiej-Owsiak.
 
 
Dla oskarżonego fakty zakupu poszczególnych nieruchomości przeznaczonych na siedzibę Fundacji, organizacja imprezy Przystanek Woodstock, czy też zawarcie umów handlowych ze spółką Mrówka Cała należącą do żony oskarżyciela prywatnego Jerzego Owsiaka, były przejawem „brudnych interesów, dokonywanych metodą dojenia i lepkich rąk, wyjmowania pieniędzy należących do Fundacji, odbywającego się kosztem naiwnych podatników i z wykorzystaniem nieświadomych niczego wolontariuszy”.
 
Odnosząc się do tych wypowiedzi i związanych z nimi zarzutów apelacji pełnomocnika należy podkreślić, że nie jest rolą sądu orzekającego w niniejszej sprawie dokonywanie oceny działalności Fundacji WOŚP. Kwestię tę należy pozostawić opinii publicznej. Trzeba jednak pamiętać, że przysługująca każdemu obywatelowi z mocy Konstytucji wolność słowa i wolność wyrażania poglądów daje prawo do formułowania także ocen krytycznych, zwłaszcza gdy są one kierowane pod adresem podmiotów dysponujących środkami publicznymi. I nawet jeśli z obiektywnego punktu widzenia oceny takie okazałyby się niesprawiedliwe, to jako pozostające poza sferą pomówień, nie mogą wyczerpywać ustawowych znamion występku z art. 212 k.k.
 
Trudno zatem podzielić te zarzuty apelacji, w których przywołując cytowane już wcześniej fragmenty artykułów, pełnomocnik oskarżycieli prywatnych próbował wykazać, że oskarżony zarzucił Jerzemu Owsiakowi kradzież lub przywłaszczenie mienia na szkodę Fundacji WOŚP. Kontekst wszystkich trzech artykułów prowadzi bowiem do wniosku, że mówiąc o „dojeniu” i „wyjmowaniu” pieniędzy, oskarżony odnosił się do faktu utrzymywania przez Fundację WOŚP kontaktów handlowych ze spółką Mrówka Cała oraz przeznaczania części aktywów Fundacji na cele inne niż związane bezpośrednio z działalnością wspierającą ochronę zdrowia. W wypowiedziach oskarżonego, co słusznie zauważył Sąd Rejonowy, nie ma natomiast zarzutu dokonania przez Jerzego Owsiaka kradzieży lub przywłaszczenia pieniędzy należących do Fundacji WOŚP. Taki zarzut, w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego byłby całkowicie bezpodstawny. Sam oskarżony w swoich wyjaśnieniach wyraźnie zresztą przyznał, że nigdy nie miał zamiaru, ani faktycznych podstaw do stawiania podobnej tezy.
 
 

Reklama
Reklama

72 KOMENTARZE

  1. A  czym, w efekcie końcowym,

    A  czym, w efekcie końcowym, różni się kradzież z kasy WOŚP, od zakupu
    przez WOŚP przysłowiowego ziemniaka za "milion" od pasożytującej na WOŚP
    jednoosobowej firmy małżonki prezesa ?    Legalnością ?

    Kolejny "satelita" MELON nie przynosił zysków, gdyż wszystko co zarobił szybko
    topił w zleceniach dla MRÓWKI i TABASCO – to dziecinnie prosty mechanizm !

    Czy naprawdę nie ma w tym kraju siły, która zrobi z tym należyty porządek ?
    Obnażyć króla, machanizmy działania – pod sąd i na długie lata do puchy !

    To nie są żadne poszlaki, domysły, teorie spiskowe … TAKIE SĄ FAKTY !

    • racja…
      to niejako wypacza wydzwiek krytyki kierowanej przez MK pod adresem Owsiaka bo pomija kwestie wyprowadzania pieniedzy przez spolki pasozytujace na WOSP. Inna sprawa to celowosc wydatkow a to nie bylo badane. I co na przyklad z pomoca dla chorych ma taki Woodstock..?
      Na taka impreze Owsiak powinien zbierac osobno pod innym tytulem..

      Efekt koncowy zamyka sie wiec w przestrzeni wyznaczonej przez Owsiaka  – w ramach oskarzenia jakie skierowal przeciw MK. I tym zajmuje sie sad. To chyba jasne?
      Ale to nie posuwa sprawy do przodu w sensie ustalenia stanu faktycznego czyli jak naprawde w tych fakturach Owsiaka jest – co najmocniej interesuje opinie publiczna. 
      Jak dlugo jeszcze da sie tak ja zwodzic trzymajac w niewiedzy..?
      Wszystko w sprawie sadowej sprowadza sie wiec do tego czy MK obrazil, nie obrazil, mial podstawy do krytyki czy tez nie Owsiaka bazujac na wiedzy ogolnie dostepnej bo tej szczegolowej przeciez Owsiak nie udostepnil .
      Sad zatem powinien kierujac sie interesem publicznym (sa to przeciez pieniadze darowane przez spoelczenstwo) postawic sprawe jasno: sprawdzmy w papierach panie Owsiak czy zarzuty MK sa rzeczywiscie bezpodstawne, zrobmy to w interesie pana ale i wszystkich ofiarodawcow. 
      Sad w pierwszje instancji chodz uniewinnil Piotra, paradoksalnie zablokowal dochodzenie prawdy nie wymuszajac prawnie na Owsiaku pokazania faktur.
      To zreszta bardzo byloby na reke uczciwej Fundacji bo przerwaloby fale watpliwosci i krytyki..
      Sad majac uzasadnione watpliwosci mogl Owsiaka zobowiazac do pokazania faktur, skoro tego nie zrobil…kazdy niech sobie odpowie dlaczego..

      • a’propos
        Sąd mając uzasadnione wątpliwości….
        Otóż to…23 lata..23 finały..23 aukcje “nie do końca złotych serduszek”..lata..lata całe..dotowania finałów,koncertów,odliczeń podatkowo-skarbowych od osób prywatnych,wielkich spółek skarbu państwa..etc..etc..wielu,wielu prezesów byłych i obecnych na samą myśl sięgnięcia pamięcią w stecz musi mieć minę faceta ssacego rano podeschniete plasterki kiszonego ogórka.. a co będzie jeśli się okaże w apelacji w. SN….że nigdy żadnych ksiąg nie było??i te zawsze brakujące “dwiesta”..z każdego sztabu..podczas każdego finału..przez 23 lata..ktoś sobie uszczknal.. oby li tylko wspomniane dwie stowy..taki na przykład wojewódzki i jego kolega z radia (ten od Ukrainek)..lub jakakolwiek inna miernota z “warszafki”..więcej wydają na białko i “taksowku” dla dilera w tygodniu..a tu trafił się zonk..co powie chyba prezes jak on sam nie jest w stanie nic ciekawego powiedzieć..a co z elementarnym poczuciem honoru i ludzkiej uczciwości??nie zazdroszczę sędziom z. SĄDU NAJWYZSZEGO…

        • a’propos
          Uuuuuups.. Zapomniałem..jeśli w procesie apelacyjnym w SN..szanowny skład sedziowski uzna ze to było “beee”…jakie zasadzic “zadość-uczynienie”..od byłego mam nadzieje chyba prezesa..są szalency którzy kupują na aukcjach okulary Eltona Johna.. Kto kupi na aukcji okulary owsiaka…. .???nie wystarczy z Szadowo Młyn przekazać do wojewódzkiego WORD-u jako teren szkoleniowy dla kierowców-kursantów-operatorów buldozerow…naprawdę..nie zazdroszczę sędziom z SN..

        • im wyżej tym gorzej
          Sąd Najwyższy to nawet nie loteria a całkowita pewnosć poprawnego politycznie wyroku. Tenże uniewinnił skoligaconych z władzą łapowników schwytanych z workiem gotówki, przy pomocy wymyślonego na poczekaniu “paragrafu” nie istniejącego w polskim prawie.
          Im wyższej kategorii sąd, tym mniej musi się przejmować prawem.

          • SN i TK to taki odpowiednik Faryzeuszy
            Uczeni w piśmie, interpretatorzy pisma, przepisów i zaleceń. Tak jak Faruzeusze wiedzieli co chciał powiedzieć Bóg, tak ci dzielni mężowie i niewiasty osiągnęli najwyższy, nomen omen, stopień wtajemniczenia w tłumaczeniu co ustawodawca chciał powiedzieć konstruując artykuły i paragrafy w taki a nie inny sposób. Pokusa zabawy w Boga i uleganie jej to domena SN i TK. Szkoda, że tak często niewiele ma to wspólnego z elementarnym poczuciem sprawiedliwości i moralności, a często także logiki.

          • i z demokracją
            Monteskiusz zawarł zalecenia dotyczącego trzech władz. Nie wspominając o tworze zwanym krajową radą radiofonii i telewizji.

          • zakończenie procedury w Polsce jest konieczne do
            Strasburga jeśli pamietam. Eliza Michalik została wyrzucona z radia bo "ma poglądy" i poszła się wypłakać do wyborczej, która dąży do zlikwidowania poglądów w państwie i szkołach. Oczywiście "szkoła bez poglądów" i "państwo bez poglądów" to "neutralność intelektualna" coś takiego zwyczajnie nie istnieje.

  2. A  czym, w efekcie końcowym,

    A  czym, w efekcie końcowym, różni się kradzież z kasy WOŚP, od zakupu
    przez WOŚP przysłowiowego ziemniaka za "milion" od pasożytującej na WOŚP
    jednoosobowej firmy małżonki prezesa ?    Legalnością ?

    Kolejny "satelita" MELON nie przynosił zysków, gdyż wszystko co zarobił szybko
    topił w zleceniach dla MRÓWKI i TABASCO – to dziecinnie prosty mechanizm !

    Czy naprawdę nie ma w tym kraju siły, która zrobi z tym należyty porządek ?
    Obnażyć króla, machanizmy działania – pod sąd i na długie lata do puchy !

    To nie są żadne poszlaki, domysły, teorie spiskowe … TAKIE SĄ FAKTY !

    • racja…
      to niejako wypacza wydzwiek krytyki kierowanej przez MK pod adresem Owsiaka bo pomija kwestie wyprowadzania pieniedzy przez spolki pasozytujace na WOSP. Inna sprawa to celowosc wydatkow a to nie bylo badane. I co na przyklad z pomoca dla chorych ma taki Woodstock..?
      Na taka impreze Owsiak powinien zbierac osobno pod innym tytulem..

      Efekt koncowy zamyka sie wiec w przestrzeni wyznaczonej przez Owsiaka  – w ramach oskarzenia jakie skierowal przeciw MK. I tym zajmuje sie sad. To chyba jasne?
      Ale to nie posuwa sprawy do przodu w sensie ustalenia stanu faktycznego czyli jak naprawde w tych fakturach Owsiaka jest – co najmocniej interesuje opinie publiczna. 
      Jak dlugo jeszcze da sie tak ja zwodzic trzymajac w niewiedzy..?
      Wszystko w sprawie sadowej sprowadza sie wiec do tego czy MK obrazil, nie obrazil, mial podstawy do krytyki czy tez nie Owsiaka bazujac na wiedzy ogolnie dostepnej bo tej szczegolowej przeciez Owsiak nie udostepnil .
      Sad zatem powinien kierujac sie interesem publicznym (sa to przeciez pieniadze darowane przez spoelczenstwo) postawic sprawe jasno: sprawdzmy w papierach panie Owsiak czy zarzuty MK sa rzeczywiscie bezpodstawne, zrobmy to w interesie pana ale i wszystkich ofiarodawcow. 
      Sad w pierwszje instancji chodz uniewinnil Piotra, paradoksalnie zablokowal dochodzenie prawdy nie wymuszajac prawnie na Owsiaku pokazania faktur.
      To zreszta bardzo byloby na reke uczciwej Fundacji bo przerwaloby fale watpliwosci i krytyki..
      Sad majac uzasadnione watpliwosci mogl Owsiaka zobowiazac do pokazania faktur, skoro tego nie zrobil…kazdy niech sobie odpowie dlaczego..

      • a’propos
        Sąd mając uzasadnione wątpliwości….
        Otóż to…23 lata..23 finały..23 aukcje “nie do końca złotych serduszek”..lata..lata całe..dotowania finałów,koncertów,odliczeń podatkowo-skarbowych od osób prywatnych,wielkich spółek skarbu państwa..etc..etc..wielu,wielu prezesów byłych i obecnych na samą myśl sięgnięcia pamięcią w stecz musi mieć minę faceta ssacego rano podeschniete plasterki kiszonego ogórka.. a co będzie jeśli się okaże w apelacji w. SN….że nigdy żadnych ksiąg nie było??i te zawsze brakujące “dwiesta”..z każdego sztabu..podczas każdego finału..przez 23 lata..ktoś sobie uszczknal.. oby li tylko wspomniane dwie stowy..taki na przykład wojewódzki i jego kolega z radia (ten od Ukrainek)..lub jakakolwiek inna miernota z “warszafki”..więcej wydają na białko i “taksowku” dla dilera w tygodniu..a tu trafił się zonk..co powie chyba prezes jak on sam nie jest w stanie nic ciekawego powiedzieć..a co z elementarnym poczuciem honoru i ludzkiej uczciwości??nie zazdroszczę sędziom z. SĄDU NAJWYZSZEGO…

        • a’propos
          Uuuuuups.. Zapomniałem..jeśli w procesie apelacyjnym w SN..szanowny skład sedziowski uzna ze to było “beee”…jakie zasadzic “zadość-uczynienie”..od byłego mam nadzieje chyba prezesa..są szalency którzy kupują na aukcjach okulary Eltona Johna.. Kto kupi na aukcji okulary owsiaka…. .???nie wystarczy z Szadowo Młyn przekazać do wojewódzkiego WORD-u jako teren szkoleniowy dla kierowców-kursantów-operatorów buldozerow…naprawdę..nie zazdroszczę sędziom z SN..

        • im wyżej tym gorzej
          Sąd Najwyższy to nawet nie loteria a całkowita pewnosć poprawnego politycznie wyroku. Tenże uniewinnił skoligaconych z władzą łapowników schwytanych z workiem gotówki, przy pomocy wymyślonego na poczekaniu “paragrafu” nie istniejącego w polskim prawie.
          Im wyższej kategorii sąd, tym mniej musi się przejmować prawem.

          • SN i TK to taki odpowiednik Faryzeuszy
            Uczeni w piśmie, interpretatorzy pisma, przepisów i zaleceń. Tak jak Faruzeusze wiedzieli co chciał powiedzieć Bóg, tak ci dzielni mężowie i niewiasty osiągnęli najwyższy, nomen omen, stopień wtajemniczenia w tłumaczeniu co ustawodawca chciał powiedzieć konstruując artykuły i paragrafy w taki a nie inny sposób. Pokusa zabawy w Boga i uleganie jej to domena SN i TK. Szkoda, że tak często niewiele ma to wspólnego z elementarnym poczuciem sprawiedliwości i moralności, a często także logiki.

          • i z demokracją
            Monteskiusz zawarł zalecenia dotyczącego trzech władz. Nie wspominając o tworze zwanym krajową radą radiofonii i telewizji.

          • zakończenie procedury w Polsce jest konieczne do
            Strasburga jeśli pamietam. Eliza Michalik została wyrzucona z radia bo "ma poglądy" i poszła się wypłakać do wyborczej, która dąży do zlikwidowania poglądów w państwie i szkołach. Oczywiście "szkoła bez poglądów" i "państwo bez poglądów" to "neutralność intelektualna" coś takiego zwyczajnie nie istnieje.

  3. O sztabie w pewnym mieście
    Ostanio pobywałem w pewnym mieście, gdzie pojawia się sztab wośp i podczas spotkania konsolacyjnego tak sie przypadkowo złożyło, że miałem możliwośc "zajrzenia" na kontrowersje.net. Zapytany o to co przeglądam i tak od słowa do słowa wyszło na to, ze pytający to prawie komendant sztabu – i gdyby nie uważne czytanie felietonów MatkiKurki to pewnie leżałbym znokautowany po pierwszym słowie. Zostałem poinformowany, że wszelkie faktury kosztowe zwiazane z organizacją imprezy były wystawione na wosp jak i zapłacone przez wośp. Zapytałem czy tak samo jest z "błotnistym spędem nawalonych" – tu sztabowiec nic nie wiedział. Wątku "złotoryjskiego" unikał  – ale ja postanowiłem wyjaśnić pewne kwestie /wymieniony wyżej szef sztabu jest ponoć prawnikiem/ i ten wątek "pociągnąłem", opierając sie na faktach i prawomocnych wyrokach – konkluzja taka – nawet jak jurek odsypie ze słoika drobne 5 baniek to i tak kupa forsy zostanie na zakup sprzętu a właśnie synek sztabowca miał mieć uratowany słuch poprzez ten sprzęt z naklejonym serduchem do czyszczenia uszu..

    • ludzie tak argumentujacy sa niepowazni..
      nawet jesli ich zlotowki wyjmowane ze skarbonki nie stanowia dla nich zadnego problemu to jaka maja pewnosc, ze inni ludzie wrzuciliby nawet grosik gdyby uslyszeli ile z tego co dadza zostanie uszczuplone, zabrane na cele inne?.
      Po prostu wielu uczciwych ludzi brzydzi sie takich praktyk i odmowiloby udzialu w czyms takim . Woleliby  zatrzymac pieniadze lub przeznaczyc na inny cel charytatywny. Bardzo infantylna argumentacja…"mnie jest wszystko jedno, wazne, ze cos na tym dzieci skorzystaja",  tobie moze tak ale czy wielu innym ludziom byloby to obojetne jaka czesc  z ich darowizny ktos wyciaga do prywatnej kieszeni?..
      To jest po prostu kant na spoleczenstwie bo nalezaloby raczej zapytac ilu z tych co placili zgodzilaby sie na to gdyby wiedzialo ile z tego zostanie przejedzone?  .
      Taka skladka to jest dzialanie ludzi w bledzie..

  4. O sztabie w pewnym mieście
    Ostanio pobywałem w pewnym mieście, gdzie pojawia się sztab wośp i podczas spotkania konsolacyjnego tak sie przypadkowo złożyło, że miałem możliwośc "zajrzenia" na kontrowersje.net. Zapytany o to co przeglądam i tak od słowa do słowa wyszło na to, ze pytający to prawie komendant sztabu – i gdyby nie uważne czytanie felietonów MatkiKurki to pewnie leżałbym znokautowany po pierwszym słowie. Zostałem poinformowany, że wszelkie faktury kosztowe zwiazane z organizacją imprezy były wystawione na wosp jak i zapłacone przez wośp. Zapytałem czy tak samo jest z "błotnistym spędem nawalonych" – tu sztabowiec nic nie wiedział. Wątku "złotoryjskiego" unikał  – ale ja postanowiłem wyjaśnić pewne kwestie /wymieniony wyżej szef sztabu jest ponoć prawnikiem/ i ten wątek "pociągnąłem", opierając sie na faktach i prawomocnych wyrokach – konkluzja taka – nawet jak jurek odsypie ze słoika drobne 5 baniek to i tak kupa forsy zostanie na zakup sprzętu a właśnie synek sztabowca miał mieć uratowany słuch poprzez ten sprzęt z naklejonym serduchem do czyszczenia uszu..

    • ludzie tak argumentujacy sa niepowazni..
      nawet jesli ich zlotowki wyjmowane ze skarbonki nie stanowia dla nich zadnego problemu to jaka maja pewnosc, ze inni ludzie wrzuciliby nawet grosik gdyby uslyszeli ile z tego co dadza zostanie uszczuplone, zabrane na cele inne?.
      Po prostu wielu uczciwych ludzi brzydzi sie takich praktyk i odmowiloby udzialu w czyms takim . Woleliby  zatrzymac pieniadze lub przeznaczyc na inny cel charytatywny. Bardzo infantylna argumentacja…"mnie jest wszystko jedno, wazne, ze cos na tym dzieci skorzystaja",  tobie moze tak ale czy wielu innym ludziom byloby to obojetne jaka czesc  z ich darowizny ktos wyciaga do prywatnej kieszeni?..
      To jest po prostu kant na spoleczenstwie bo nalezaloby raczej zapytac ilu z tych co placili zgodzilaby sie na to gdyby wiedzialo ile z tego zostanie przejedzone?  .
      Taka skladka to jest dzialanie ludzi w bledzie..

  5. momentami sędziowie formułując oceny zachowują się jak
    pełnomocnicy „pokrzywdzonych”.
    To jest reguła w "polskich" sądach, sam tego doświadczyłem.
    Oglądałem ostatnio film o prawnikach "Egzamin z morderstwa".
    Znalazły się tam ciekawe sformułowania:
    1."Sędzia wprowadza tylko prawo w życie, ludzie łudzą się, że prawo jest sprawiedliwe.
    Nie sądzi się samego czynu, prawo nas nie chroni, działa jeżeli czyn zagraża władzy."
    2. "Prawo ustala granice, system prawny wymierza karę, sprawiedliwość jest obojętna"

  6. momentami sędziowie formułując oceny zachowują się jak
    pełnomocnicy „pokrzywdzonych”.
    To jest reguła w "polskich" sądach, sam tego doświadczyłem.
    Oglądałem ostatnio film o prawnikach "Egzamin z morderstwa".
    Znalazły się tam ciekawe sformułowania:
    1."Sędzia wprowadza tylko prawo w życie, ludzie łudzą się, że prawo jest sprawiedliwe.
    Nie sądzi się samego czynu, prawo nas nie chroni, działa jeżeli czyn zagraża władzy."
    2. "Prawo ustala granice, system prawny wymierza karę, sprawiedliwość jest obojętna"