Reklama

Czytam sobie opinie zwolenników PiS i w głowę zachodzę, co tymi zwolennikami powoduje. Część tych opinii nosi znamiona inteligencji, cześć stygmaty szczerości intencji i wiary w lepsze jutro.

Czytam sobie opinie zwolenników PiS i w głowę zachodzę, co tymi zwolennikami powoduje. Część tych opinii nosi znamiona inteligencji, cześć stygmaty szczerości intencji i wiary w lepsze jutro. Natomiast nie udało mi się jak dotąd przeczytać opinii, czy tekstu, który odnosiłby się do sedna sprawy, nie do obrzeży problemu. Człowiek inteligentny, a za takiego się uważam, nie może mieć pretensji do drugiego inteligentnego człowieka, a za takich uważam wielu, że ten drugi inteligentny głosuje tak jak głosuje. I oczywiście tak inteligentny człowiek jak ja, nie ma najmniejszych pretensji, w ogóle nie ma pretensji, nawet do tych co są mało inteligentni i głosują jak chcą. Irytuje mnie coś zupełnie innego, mianowicie to, że ludzie inteligentni nie potrafią zdefiniować podstawowych pojęć, albo definiują te pojęcia błędnie i na tej podstawie argumentują swoją światłość. Głosuję na PiS, bo jestem patriotą i konserwatystą. Coś się tu nie zgadza. Po jaką cholerę głosujesz na PiS jak jesteś patriotą i konserwatystą? Albo co z Ciebie za patriota i konserwatysta, skoro głosujesz na PiS.

Codzienną modlitwą zwolenników PiS jest modlitwa do uczciwości, patriotyzmu, prawicowości i konserwatyzmu partii. Nie wiem ile razy trzeba wyjaśniać, że PiS nie jest prawicowe tylko lewackie, pisałem o tym oddzielny tekst i nie będę się powtarzał, ale skoro są problemy z pozostałymi definicjami, to chętnie pomogę. Tym razem opowiem najprościej jak potrafię, może to pozwoli się ze zwolennikami PiS dogadać.

Reklama

Patriotyzm.

Czym jest patriotyzm? Najkrócej rzecz ujmując na patriotyzm składają się dwa podstawowe elementy: teoretyczne stawianie własnej Ojczyzny ponad innymi ojczyznami i praktyczne głoszenie, pokazywanie wyższości własnej Ojczyzny nad innymi Ojczyznami. Patriotą jest ten, który kocha swoją Ojczyznę i robi wszystko, aby jak najlepiej Ojczyzna wypadła na tle innych Ojczyzn. Jeśli ktoś mi chce powiedzieć, że nie ma najmniejszego znaczenia jak wysławia się polski patriota, jak się ubiera, czy ma wszystkie zęby, czy tylko zarys dawnego uzębienia, no to coś jest nie tak z polskim patriotą. Kiedy Polak idzie do kościoła, albo na jakąś uroczystość, zdejmuje drelich i ubiera najlepsze odzienie, kąpie się, myje samochód (kolejność odwrotna), zakłada krawat i szpilki do koszuli. W ten sposób okazuje szacunek dla samego siebie i miejsca, do którego się udaje.

Wizerunek naszego pożal się Boże jednego i drugiego Kaczyńskiego, to jest wizerunek przedwojennego chłopa, któremu na siłę założono miastowe ubranie. Rozumiem, że przykład wyglądu może się wydawać najgłupszą ilustracją patriotyzmu jak sobie można wyobrazić, ale ja właśnie będę się upierał przy tym co wydaje się głupotą. Będę się upierał, ponieważ nie postuluję odcinania głowy, ale higienę osobistą i dobre wychowanie, od czego polski patriota powinien zacząć. Różne są protokoły, można całować Panie w dłoń, we Francji jest to nawet przyjęte, ale trzeba wiedzieć jak to robić i czym robić. Gdybym był Panią, której wyrywa się dłoń w barkowym zawisie i ślini przez zrujnowane uzębienie, dostałbym sygnał buntu od treści żołądka. Nie jest też winą Kaczyńskiego, że ma 158, ale to, że nie wie kiedy marynarkę zapiąć, kiedy odpiąć, że nie słucha tych co się znają, jaką długość płaszczyka dobrać.

Nie jest winą Kaczyńskiego, że ma nadkwaśność i mu się co drugie zdanie odbija, ale to się da leczyć z dobrym skutkiem braku bekania do mikrofonu. To, że ten patriota pokazuje się na siedząco z zapiętą marynarką, stojąc wyrywa Paniom ramiona, mówiąc beka i mlaska, trzema zębami na przedzie wywołuje z Rosją wojny, jest farsą nie sławieniem Ojczyzny między ojczyznami. Człowiek, który w takim stanie wychodzi reprezentować nas wszystkich, jest sabotażystą nie patriotą. Na domiar złego nie dość, ze wygląda jak wygląda, to jeszcze mówi jak wygląda. Pokazuje nas jako naród, który nie może wyjść z traumy zaborów i okupacji. Za fabrykę silników Peugeota gotów obiecać prezydentowi Francji wpływ na prezydenta Czech. Nie ma w tym patriotyzmu, przeciwnie to kaleczenie i tak nieciekawego, opartego na stereotypie furmanki, wizerunku Polski.

Konserwatyzm.

Długo by pisać czym jest konserwatyzm, łatwiej napisać czym nie jest. Konserwatyzm nie jest zabobonem, konserwatyzm jest utrwalaniem dorobku przodków, który przetrwał próbę czasu. Konserwatyzm, to właśnie elegancki garnitur, umyte lśniące zęby, dyskretnie złożony pocałunek na dłoni niewiasty, wsparty głębokim ukłonem, a nie ustawianiem grzywki na wysokości biustu nieszczęsnej. Konserwatyzm to piękna poprawna polszczyzna, która jest podana właściwą artykulacją, nie bekaniem, okraszonym mlaskaniem. Konserwatyzm to szacunek dla mowy, szacunek dla słowa, zwłaszcza tego słowa, które się wypowiada do milionów w Polsce i na świecie. Konserwatysta kiedy ma coś do powiedzenia, albo musi coś powiedzieć, waży każde słowo, nie gada jak lewacki trockista do gruzińskiego tłumu zgromadzonego przed podestem i to gada tak, że ośmiesza i naraża własną Ojczyznę. Konserwatysta głosząc orędzie nie pokazuje się w otoczeniu gejów i nie pokazuje przywódcy innego kraju, do tego kobiety, jako potomka nazistowskich agresorów i nie nazywa tego polityką historyczną. Konserwatysta trzyma kwiaty korzonkami w dół, konserwatysta zna swoją wartość i nie histeryzuje, kiedy Moskal strzeli z armaty za Kaukazem, nie biega po wsiach i nie zbiera chłopstwa, bo wojna idzie. Jeśli konserwatysta urządza bal musi sobie zdawać sprawę, że trzeba założyć frak i zachowywać się tak, jak na balu się zachowują konserwatyści. I tak dalej i tak dalej.

Użyłem prostych przykładów i zrobiłem to z pełną premedytacją, ponieważ mam wrażenie, że sporej grupie zwolenników PiS trzeba tłumaczyć podstawy ich własnej wiary. Gdy słyszę i czytam, że wyborcy PiS przedstawiają się jako patriotyczni konserwatyści, mam przed oczami ten najbardziej świeży polski ?konserwatyzm? i patriotyzm. Peerelowskie nawyki, umorusanych w drelichach i masówki w fabrykach, na których wykrzykiwało się patriotyczne, konserwatywne hasła. To nie tak, to nie jest konserwatyzm, to nie jest patriotyzm, to wstyd i zabobon, to zacofanie i niechlujstwo. Jak można mylić niechlujstwo i zabobon, powszechnie uważane za powód do wstydu, z dumą jaką daje patriotyzm i konserwatyzm? Znając choćby szczątkowe definicje patriotyzmu i konserwatyzmu, na pierwszy rzut oka można w PiS i Kaczyńskich dojrzeć totalne zaprzeczenie tych wartości. Patriotyzm to nie darcie twarzy przez megafon, do tłumu zgromadzonego przed stocznią, choćby się drzeć ?Jeszcze Polska nie zginęła?, zawsze takie darcie pozostanie profanacją. Konserwatyzm to nie brak manier i wychowania, a wręcz przeciwnie, szyk i klasa. Czekam z utęsknieniem na konserwatywną partię, która być może w Polsce powstanie, nie są to moje klimaty, mnie szczerze mówiąc bliżej do niechlujstwa Kaczyńskich, ale z przyjemnością popatrzę na klasyczny konserwatyzm, jakiego w Polsce nie ma. Jak zobaczę, to może z wrażania nawet zagłosuję.

Reklama

21 KOMENTARZE

  1. Lekkie muśnięcie
    Matka_Kurka jak zwykle trafił w sedno, ale przejechał się tylko po powierzchni tematu.
    To, o czym rozważa Autor, może wydawać się nieistotne i zwolennicy PiS zaraz tu się odezwą, że spłyca zagadnienie, że chodzi o poważniejsze sprawy.
    Ale to wcale nie jest mniej poważne. To się nazywa kindersztuba (dla nieznających tego określenia wyjaśniam, że to z niemiecka oznacza naukę dobrego wychowania od dzieciństwa). To taką naukę odbiera się w konserwatywnych domach, zanim zacznie się rozmowę o politycznym znaczeniu konserwatyzmu.
    Kindersztuba od razu pozwala odróżnić konserwatystów w tłumie innych.
    I nikt mi nie wmówi, że można być konserwatystą i uprawiać cmoknonsens w stylu Kaczyńskich, czy też nosić niewypastowane buty. To co przekazują nam całym swoim brakiem stylu bycia i głoszonymi poglądami, to nie konserwatyzm, tylko konserwa mocno nieświeża.

  2. Jestem szczerze zawiedzony
    Miałem Pana za umysł przenikliwy, a tutaj takie rozczarowanie. Próbuje Pan zrozumieć jak to jest, że ktoś głosuje na PiS błądząc po meandrach patriotyzmu i konserwatyzmu, kiedy odpowiedź leży tak blisko.
    Otóż, zarówno Pana przyjaciel (wg Pana wyznający PiS) jak i na przykład ja (nieprzyjaciel, tylko widzący w nim jakąś alternatywę) popieramy PiS… z Pana powodu (!).
    Dlaczego ? No bo widzi Pan, wielu z nas pamięta Polskę sprzed 2005 roku. Pamięta cyniczny uśmiech Millera, zapijaczony ryj Kwaśniewskiego, widziało jak Rywin przychodził do Michnika, ale widziało też jak takie sprawy załatwiało się na szczeblu lokalnym. I pamięta swoją bezsilność, kiedy wszelkiego autoramentu kanalie robiły z naszym krajem co chciały.
    A potem nadszedł czas strachu dla tych, którzy myśleli, że juz wszystko zostało poukładane. Strachu, że jednak wszystko się może zmienić. I ten strach tkwi w wielu do dziś, do tego stopnia, że mimo iż PiS już nie rządzi od roku, potrafią oni tylko produkować kolejne teksty wytykające sznurówki, marynarki i nieświeży oddech. Bo liczą na to, że obrzydzą Kaczyńskich (a przez to PiS) tak bardzo, że ten strach nigdy się nie powtórzy.
    A ja (i Pana przyjaciel) będziemy na nich głosować, właśnie po to żeby jeszcze raz zobaczyć ten strach w ich oczach. Bo takie mściwe z nas skurwysyny (zabobonne i niechlujne).

    • lewica, jakkolwiek odstręczająca
      minami Millera, sapaniem Kalisza czy łysiną Oleksego (co kto woli) nie schowała pod dywan afery Rywina. I dlatego przegrała w 2005 – a żeby było śmieszniej, można powiedzieć, że z powodu respektowania ideałów, których sama nie wyznawała!

      Sytuacja z PiSem jest dość zabawnie symetryczna: PiS przegrał w 2007 z powodu NIErespektowania ideałów, które sam – przynajmniej na pokaz – wydawał się wyznawać 🙂

      • Jesli fakty sie nie zgadzają, to tym gorzej dla faktów
        Lewica dociągnęła do końca kadencji chroniąc wszystkich swoich, zamieszanych w aferę Rywina i caly czas twierdziła, że Rywin działał sam.

        PiS zdecydował się przerwać kadencję i rozpisać wybory, aby NIE chronić swoich współkoalicjantów zamieszanych w aferę. Krótka pamięć ?

        • dzięki Ci, o Boski!
          A ja przez rok z okładem miałem wrażenie, że PiS rozpisał wybory, bo Jarosław Kaczyński myślał, że jego partia “pożarła” już elektorat “przystawek” i liczył na samodzielne rządy! Ale dziękuję za wyprowadzenie z błędu, zapiszę sobie w notesiku i będę już pamiętał, panie psorze.

    • zawiedziony – srony
      siurka

      twój błąd to brak perspektywy. historia ostatnich trzech lat wydaje ci się jakimś przełomowym okresem walki i naporu. Dyszysz rządzą rewanżu za jakieś wyimaginowane poniżenia. pomyśl, ile było już kompromitacji takich ideologii od czasów homera.

    • I cóż na to poradzę, że tak
      I cóż na to poradzę, że tak jak nie życzę sobie, żeby reprezentował mnie człowiek zapijaczony czy skorumpowany, tak samo nie akceptuję w tej roli kogoś, kto nie potrafi mówić po polsku, ma klasę furmana i mentalność bimbrownika.
      I proszę, nie każ mi wybierać, nie da się po prostu.

      W kwestii przekrętów SLD, co ciekawe, żadna z wymienionych przez Ciebie postaci z Michnikiem włącznie wciąż nie siedzi za kratkami. A przecież PiS rządził całe dwa lata i jeszcze nawet te ustawowo przysługujące dwa tygodnie po wyborach, które potężny front położył. Jedynym kandydatem do siedzenia był chirurg naczyniowy, wobec którego postępowanie wyjaśniające instytucji państwowych nabrało takiego rozmachu, że mu zniknął z domu koniak i zastawa.

      Na koniec rada. Jeśli się nie rozumie, o czym pisze autor tekstu, który się ma zamiar skomentować, jakie powiązania może mieć marynarka z mentalnością i bekanie do mikrofonu z patriotyzmem, są dwa wyjścia pozwalające zachować twarz i poziom: albo powstrzymać się przed napisaniem komentarza, albo poprosić kogoś o wytłumaczenie tekstu.
      Inne wyjścia niż te dwa, owszem, mogą się wydawać atrakcyjne pewnemu typowi ludzi, ale i koszt jest spory – zrobienie z siebie błazna w oczach tych, którzy tekst zrozumieli.
      Chyba, że się na robieniu z siebie błazna wiele nie traci – wtedy nie kosztuje nic.

  3. Matko Kurko
    Specjalnie się zarejestrowałem, bo z jedną rzeczą nie mogę się zgodzić.
    Nie wiem dlaczego, przez niektórych PIS jest nazywany lewicą, czy nawet lewactwem.
    Awanturnictwo, które jest synonimem PISu, czy też ich populistyczny-socjalistyczny stosunek do gospodarki, nie jest wyznacznikiem lewicy, czy prawicy.

    “Lewactwo” pojmuję jako skrajną awanturnicką lewicą, przeciwieństwem tego jest “prawactwo”, czyli skrajna awanturnicka prawica. O ile lewactwa w Polsce nie ma lub jest marginalne, nie słyszalne, o tyle prawactwo to PIS. Oprócz PIS wcześniej, to było też LPR no i środowiska skupione wokół radia wiadomego.

    Specjaliści określają PIS jako prawicę narodowo-katolicką. Ja uważam, że to są nacjonaliści. Nacjonaliści-koniunkturaliści.
    PIS wypłynął z społeczeństwa a społeczeństwo jest konserwatywne (przynajmniej tak się nam wmawia). PIS jest konserwatywne i nacjonalistyczne a nie patriotyczne. Nie mażna mówić o PISie jako lewica.

    Ja jako centro-lewicowiec mam podobne spojrzenie na to jaki powinien być polityk, ale nie jestem konserwatystą, można powiedzieć, że jestem anty-konserwatystą.
    Matko Kurko, myślę, że centrolewica jest w Polsce potrzebna, jeśli w Polsce wezmą się za to odpowiedni ludzie to to ma szansę bytu. Centrolewica może i powinna być patriotyczna.
    Jeśli postawić na wzór polityka, spójrzmy na Blaira, Obamę, czy Kwaśniewskiego, to nie są konserwatyści 🙂