Reklama

Bywa, i to zależy od nastroju, że popadam w jakiś sadomasochistyczny stan, gdy czytam „encykliki” starozakonne zamieszczane w biuletynie żydowskich komunistów. Pewnie zbulwersuję swoim pierwszym odczuciem po przeczytaniu czegoś, co normalnie nazywa się artykuł, ale na mnie „urzekła” pewna warsztatowa konsekwencja. Kto inny poza biuletynem żydowskich komunistów mógłby wygłosić homilię w obronie kłamstwa jako tajemnicy lekarskiej. Ano właśnie, już piszę nieprecyzyjnie, wcale nie w obronie kłamstwa, ale w obronie kłamstwa, które służy konkretnej sprawie i konkretnym ludziom. Po tym jak jednego z lekarzy, Dymitra Książka, ruszyło sumienie i opowiedział, co się naprawdę przed moskiewską bramą wydarzyło, nastąpiła talmudyczna replika tych, których sumienia śpią spokojnie. Bardzo musiałbym się starać, żeby wytworzyć taki produkt aksjologiczny, oparty nie tylko na odwróceniu kota odbytem, ale jeszcze dodatkowym półobrotem w kierunku przyzwoitości po latach, żeby tę przyzwoitość „opierdzieć”. Tak zupełnie bez geometrii i metafor rzecz się rozbija o prostą zasadę – osrać wroga. w najbardziej zbitym skrócie, tak można zdefiniować talmudyczną aksjologię. Zostawię i wcale nie na chwilę, tylko na dłużej ten dział specyficznej propagandy i spróbuję jakoś wyprostować karkołomne prawdy moralne. Formułowanie zarzutu, że Dymitr Książek zdradził tajemnicę lekarską, ponieważ powiedział, że lekarze w ogóle nie uczestniczyli w jakiejkolwiek czynności lekarskiej można uznać za szczytowe osiągnięcie. Tą talmudyczną modłą można uczynić bohaterów z łódzkich łowców skór, z pijanych kierowców zabijających kobietę w ciąży na przejściu dla pieszych i uciekających z miejsca wypadku. I mniej więcej takich bohaterów od lat opiewa biuletyn żydowskich komunistów, dokładnie na tę modłę opiewa zachowując kryterium NASZ, nigdy goj. Ten przemysł, bo mechanizm jest pojęciem nazbyt skromnym działa perfekcyjnie ponad dwadzieścia lat. Z jednej strony dziwimy się, my wszyscy goje, że ktokolwiek się zetknie z jakąś władzą i polityką natychmiast głupieje, podli się lub w najlepszym razie milczy, z drugiej wymagamy heroizmu. Gdy się zestawi w końcu nie tak wielkie bohaterstwo Dymitra Książka, on po prostu powiedział prawdę, w dodatku po latach jak już władza się gubi, z tym co Książka spotkało, to widać wyraźnie, że trzeba być herosem na miarę Prometeusza, żeby w PRLII być przyzwoitym. Omerta w każdej dziedzinie życia, w każdej branży, żadnego wychylania się, żadnego piśnięcia, jednym słowem żadnej prawdy, poza popiskiwaniem służącym właściwej opcji, wybranej przez Boga, historię i przyzby zwane salonami. Patrzysz na te dziwa i ślepia wyłupiasz, jak oni to robią i jak to działa na tych, którymi w rzeczywistości gardzą. Aksjologia talmudyczna poza wszystkimi zaletami ma jeszcze i tę cudowną właściwość, że jest ewangelią dla poniżanych. Biuletyn żydowskich komunistów w żywe oczy robi z gojów idiotów, a goje modlą się i walczą o wolne soboty, by w niedziele trwał handel. Zwracają goje czoła w stronę Mekki z Czerski i biją pokłony „Szechter Akbar”. Trudno w warunkach religijnego fanatyzmu zdecydować się na drogę męczeńską, na niewiernego psa, zwykle z dodatkiem „polskiego”. Dlatego tradycyjnym już ekumenizmem gorąco namawiam by Książka nadto surowo nie oceniać, nie podejrzewać o koniunkturalizm i nie zarzucać ustawiania z wiatrem, nawet gdyby całość była prawdą. Powód jest prosty i pożyteczny, dzięki takim zwrotom sumienia otrzymujemy potwierdzenie wcześniejszych przypuszczeń. Od Książka nie dowiedziałem się prawdy, tę prawdę wyobrażałem sobie od lat, on wystąpił w roli świadka naocznego i potwierdził prawdę wyrzutem sumienia. Zapominamy trochę w jaki mur kłamstwa przez dwa lata łbem waliliśmy, dziś trzeba się cieszyć, że kłamstwo się rozłazi. Nie mam pojęcia jak się potoczą losy, ale wiem jedno, że dzień, w którym znajdzie się jakiś Książek, który „razem z radzieckimi fizykami mierzył każdy listek brzozy”, będzie dniem ostatnim tak zwanej „oficjalnej wersji wydarzeń”. Ten symboliczny pień zdemaskowany wyrzutem sumienia położy ostatecznie talmudyczną aksjologię i jestem pewien, że dożyjemy tego dnia.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Każdy z nas
    Każdy z nas pochował Bliskich i Najbliższych, a miary w cierpieniu po stracie Najbliższych – nikt nie ma prawa oceniać.
    Te nowe szyby w naszym Tupolewie 101 i karoseria lśniąca-umyta, to najsmutniejszy obraz tego, do czego dopuścił Premier Polskiego Rządu- Donald Tusk i obecnie urzędujący p-Rezydent : Bronisław Komorowski.

  2. Każdy z nas
    Każdy z nas pochował Bliskich i Najbliższych, a miary w cierpieniu po stracie Najbliższych – nikt nie ma prawa oceniać.
    Te nowe szyby w naszym Tupolewie 101 i karoseria lśniąca-umyta, to najsmutniejszy obraz tego, do czego dopuścił Premier Polskiego Rządu- Donald Tusk i obecnie urzędujący p-Rezydent : Bronisław Komorowski.

  3. Wszyscy myślą że Michnik jest szczęściarz bo dostaje
    dotacje od państwa na biuletyn partyjno – rządowy. A to nie tak bo ta kasa powoduje umieranie gazety projektu. Poza tym, Michnik nie jest benicjentem, tylko zakładnikiem Tuska. Na razie pod przymusowem, ale kto wie syndrom sztokholmski… W każdym bądź razie gazeta jest bardzo łatwym celem ataków, jeśli ktoś będzie wiedział w którą burtę walnąć salwe. Bo co prawda idzie na dno razem z Tuskiem, ale Tusk jest masakrowany a oficerowie polityczni z biuletynu probują go ratować. Ale gdyby ktoś z dziennikarzy publicystów lub polityków na poważnie wziął na cel Adasia, byłyby fajerwerki…

  4. Wszyscy myślą że Michnik jest szczęściarz bo dostaje
    dotacje od państwa na biuletyn partyjno – rządowy. A to nie tak bo ta kasa powoduje umieranie gazety projektu. Poza tym, Michnik nie jest benicjentem, tylko zakładnikiem Tuska. Na razie pod przymusowem, ale kto wie syndrom sztokholmski… W każdym bądź razie gazeta jest bardzo łatwym celem ataków, jeśli ktoś będzie wiedział w którą burtę walnąć salwe. Bo co prawda idzie na dno razem z Tuskiem, ale Tusk jest masakrowany a oficerowie polityczni z biuletynu probują go ratować. Ale gdyby ktoś z dziennikarzy publicystów lub polityków na poważnie wziął na cel Adasia, byłyby fajerwerki…

  5. Największą zagadką pozostaje stopień zidiocenia

    bądź skretynienia tzw. społeczeństwa polskiego. Nie bardzo rozumiem z czym to jest związane bardziej. Z pięćdziesięcioletnią hodowlą nowego człowieka, na radziecką modłę, czy też z kompletną katastrofą polskiego szkolnictwa. Bo fenomen polega na tym, że GóWniana propaganda, nie dorównująca niczym goebbelsowskiej, przenika strzechy i mury, a nawet wielką płytę, natomiast RÓWNOLEGLE rozgłaszana prawda, albo tylko – wiarygodne i autorytatywne podważanie propagandowych kłamstw – odbija się, nie tylko od ścian, ale także od  – chłonnych ponoć prawdy i wiedzy  – łbów.

    Już płk Benedict, mimowolnie, opowiedział kawał prawdy o tej parodii ,,śledztwa", następnie inny pułkownik , niejaki Klich napisał książkę. O tym, jak Rosjanie jego samego i całą tzw. komisję robili w ch..a. Następnie dwóch światowego formatu ekspertów, obaliło ,,raport" radzieckich specjalistów zbudowany w oparciu o fotografię nadwornego fotografa Specnazu – Siergieja Amielina.Wykonaną, nie wiedzieć czemu, trzy dni po katastrofie. Taraz pozostaje już tylko zaczekać na jakieś nieoficjalne, radzieckie, ,,my sdiełali balszoju aszybku", albo na fotografie ,,pola bitwy" z 10.04.2010 r.

    • Już daj spokój om

      temu społeczeństwu. Co komentarz szpila nad durnoctwem Polaków. Powinieneś byc raczej dumny, że jeszcze jakaś cząsta daje sobie radę przy takim bombardowaniu propagandą. Myślisz, że gdzie indziej mieszkają oświecone ludy i nie ma tam idiotów? W większości nawet?

      Odłóż te "Polactwo", bo jeszcze trzy kroki, a stwiedzisz, że głównym zamachowcem było społeczeństwo, a przynajmniej było współodpowiedzialne.

       

      • I’ve lost my illusions
        Chciałbym podzielać optymizm ,,przebudzonych” i tych, co wcale nie spali, ale straciłem resztki złudzeń.
        Czyż ta katastrofa nie była/jest koronnym dowodem? To, jak do niej doszło i wszystko, co zdarzyło się później? A więc z każdej strony. Do generała Błasika ,,ktoś” dzwoni w nocy i mówi, że generalicja nie poleci Jakiem 40 tylko tupolewem, wszyscy razem upakowani w jednym samolocie. I staremu pilotowi nie zapala się czerwona kontrolka? A co z resztą równie doświadczonych oficerów – kiedy ich sadowili w nowej, zrobionej w jedną noc, salonce nr 3? A dokładniej – upychali, żeby się wszyscy zmieścili w tym jednym samolocie.Bo jeden samolot to jeden ,,wypadek”. I jedno ,,drobiazgowe śledztwo”.
        Wracając zaś do naszych drogich, i pejsatych, gości, którzy tu akurat znaleźli podatny grunt i raz tylko posiali, bodaj tuż po 17.09.39 i od tamtej pory tylko zbierają, wystarczy prześledzić całą karierę czerwonego Żyda Urbana. Wszystkie swoje miliony zarobił na wmawianiu Polakom, że debile, nieroby, złodzieje i brudasy. Polacy to kupują od 40 lat.

          • badania terenowe
            Takie podziały są ryzykowne. Kiedy np w lecie siedziałem na ławce w Pobierowie i obserwowałem ludność, to wyszło mi, że absolutną większość Polaków stanowią zażywni 40 latkowie, natomiast młode laski całkiem wyginęły.

  6. Największą zagadką pozostaje stopień zidiocenia

    bądź skretynienia tzw. społeczeństwa polskiego. Nie bardzo rozumiem z czym to jest związane bardziej. Z pięćdziesięcioletnią hodowlą nowego człowieka, na radziecką modłę, czy też z kompletną katastrofą polskiego szkolnictwa. Bo fenomen polega na tym, że GóWniana propaganda, nie dorównująca niczym goebbelsowskiej, przenika strzechy i mury, a nawet wielką płytę, natomiast RÓWNOLEGLE rozgłaszana prawda, albo tylko – wiarygodne i autorytatywne podważanie propagandowych kłamstw – odbija się, nie tylko od ścian, ale także od  – chłonnych ponoć prawdy i wiedzy  – łbów.

    Już płk Benedict, mimowolnie, opowiedział kawał prawdy o tej parodii ,,śledztwa", następnie inny pułkownik , niejaki Klich napisał książkę. O tym, jak Rosjanie jego samego i całą tzw. komisję robili w ch..a. Następnie dwóch światowego formatu ekspertów, obaliło ,,raport" radzieckich specjalistów zbudowany w oparciu o fotografię nadwornego fotografa Specnazu – Siergieja Amielina.Wykonaną, nie wiedzieć czemu, trzy dni po katastrofie. Taraz pozostaje już tylko zaczekać na jakieś nieoficjalne, radzieckie, ,,my sdiełali balszoju aszybku", albo na fotografie ,,pola bitwy" z 10.04.2010 r.

    • Już daj spokój om

      temu społeczeństwu. Co komentarz szpila nad durnoctwem Polaków. Powinieneś byc raczej dumny, że jeszcze jakaś cząsta daje sobie radę przy takim bombardowaniu propagandą. Myślisz, że gdzie indziej mieszkają oświecone ludy i nie ma tam idiotów? W większości nawet?

      Odłóż te "Polactwo", bo jeszcze trzy kroki, a stwiedzisz, że głównym zamachowcem było społeczeństwo, a przynajmniej było współodpowiedzialne.

       

      • I’ve lost my illusions
        Chciałbym podzielać optymizm ,,przebudzonych” i tych, co wcale nie spali, ale straciłem resztki złudzeń.
        Czyż ta katastrofa nie była/jest koronnym dowodem? To, jak do niej doszło i wszystko, co zdarzyło się później? A więc z każdej strony. Do generała Błasika ,,ktoś” dzwoni w nocy i mówi, że generalicja nie poleci Jakiem 40 tylko tupolewem, wszyscy razem upakowani w jednym samolocie. I staremu pilotowi nie zapala się czerwona kontrolka? A co z resztą równie doświadczonych oficerów – kiedy ich sadowili w nowej, zrobionej w jedną noc, salonce nr 3? A dokładniej – upychali, żeby się wszyscy zmieścili w tym jednym samolocie.Bo jeden samolot to jeden ,,wypadek”. I jedno ,,drobiazgowe śledztwo”.
        Wracając zaś do naszych drogich, i pejsatych, gości, którzy tu akurat znaleźli podatny grunt i raz tylko posiali, bodaj tuż po 17.09.39 i od tamtej pory tylko zbierają, wystarczy prześledzić całą karierę czerwonego Żyda Urbana. Wszystkie swoje miliony zarobił na wmawianiu Polakom, że debile, nieroby, złodzieje i brudasy. Polacy to kupują od 40 lat.

          • badania terenowe
            Takie podziały są ryzykowne. Kiedy np w lecie siedziałem na ławce w Pobierowie i obserwowałem ludność, to wyszło mi, że absolutną większość Polaków stanowią zażywni 40 latkowie, natomiast młode laski całkiem wyginęły.

  7. Dr Dymitr Książek kontra “Zespół lekarzy”

    Tajemnica lekarska ma na celu ochronę dobra pacjenta. Tajemnica nie obowiązuje, gdy zachodzi podejrzenie o przestępstwo albo inną czynność temu podobną, lub na przykład tej wiedzy potrzebuje nauka, lub zachodzą inne etyczne okoliczności w kategorii "dobra pacjenta".

    Te warunki wypowiedź Dr Książka spełnia.

    Michnik zapierdział "Zespołem", żadnego nazwiska. Kiszkę ma już zużytą – co na to "Zespół"? O ile istnieje rzeczywiście, a nie w Michnika zepsutym powietrzu.

    Panie Doktorze Książek – Gratuluję!

     

     

  8. Dr Dymitr Książek kontra “Zespół lekarzy”

    Tajemnica lekarska ma na celu ochronę dobra pacjenta. Tajemnica nie obowiązuje, gdy zachodzi podejrzenie o przestępstwo albo inną czynność temu podobną, lub na przykład tej wiedzy potrzebuje nauka, lub zachodzą inne etyczne okoliczności w kategorii "dobra pacjenta".

    Te warunki wypowiedź Dr Książka spełnia.

    Michnik zapierdział "Zespołem", żadnego nazwiska. Kiszkę ma już zużytą – co na to "Zespół"? O ile istnieje rzeczywiście, a nie w Michnika zepsutym powietrzu.

    Panie Doktorze Książek – Gratuluję!

     

     

  9. Można jeszcze dodać wywiad J.Racewicz dla Kraśki:
    Joanna Racewicz: Jak można prowadzić śledztwo nie mając czarnych skrzynek, wraku, czekając dwa i pół roku na dokumenty sekcyjne.Tak naprawdę 300 tomów akt, które leżą w prokuraturze, gdyby je wycisnąć, zmieściłyby się w jednym tomie.
    Oficjalna rządowa wersja o wspaniałej współpracy z przyjaciółmi Rosjanami i sprawnym śledztwie coraz mniej trzyma się kupy. Misternie budowany domek z kart kłamstwa niebawem się rozsypie.

  10. Można jeszcze dodać wywiad J.Racewicz dla Kraśki:
    Joanna Racewicz: Jak można prowadzić śledztwo nie mając czarnych skrzynek, wraku, czekając dwa i pół roku na dokumenty sekcyjne.Tak naprawdę 300 tomów akt, które leżą w prokuraturze, gdyby je wycisnąć, zmieściłyby się w jednym tomie.
    Oficjalna rządowa wersja o wspaniałej współpracy z przyjaciółmi Rosjanami i sprawnym śledztwie coraz mniej trzyma się kupy. Misternie budowany domek z kart kłamstwa niebawem się rozsypie.

  11. Superwizjer TVN musiał dostać

    Superwizjer TVN musiał dostać cynk od służb w sprawie zlecenia dla Wielokropka. Trumny z Włoch to przykrywka, zapewne chodziło o to, aby przy lutowaniu trumien w Moskwie (część transakcji rządu z Wielokropkiem) były jak najbardziej zaufane osoby. Koordynator ds. służb specjalnych czyli Lutek Danielak Tusk ma w swoim gronie kretów.

  12. Superwizjer TVN musiał dostać

    Superwizjer TVN musiał dostać cynk od służb w sprawie zlecenia dla Wielokropka. Trumny z Włoch to przykrywka, zapewne chodziło o to, aby przy lutowaniu trumien w Moskwie (część transakcji rządu z Wielokropkiem) były jak najbardziej zaufane osoby. Koordynator ds. służb specjalnych czyli Lutek Danielak Tusk ma w swoim gronie kretów.