Przyznam się, że przez dłuższy czas nie miałem wyrobionego zdania na temat ustawy o IPN. To, że trzeba było ją uchwalić, to sytuacyjna oczywistość; to że deprecjonowali ją Żydzi, to oczywista stronniczość strony uwikłanej w spór, ale to, że skrytykował ją premier Olszewski…hm, to jednak daje do myślenia.
Również zapowiedzi rządu o potrzebie rychłej nowelizacji z jednej strony wyglądały na taktyczny wybieg uspokajający szalejący cmentarny hienizm hien cmentarnych formujących się w watahę, ale z drugiej strony także dawały do myślenia…
I w końcu analizy dra Cenckiewicz i dra Targalskiego. Co można powiedzieć – trafne. Widać, że to fachowcy nie pozwalający zawładnąć się emocjom. Dr Cenckiewicz w zwięzły sposób przedstawił bolączki naszej polityki historycznej oraz wskazał kierunek działań naprawczych, zaś dr Targalski z właściwą sobie przenikliwością i upodobaniem do konkretów, wskazał główną słabość ustawy, czyli wniesioną na chybcika poprawkę penalizującą ukraiński nacjonalizm.
I o ile w oparciu o rozważania ogólne i filozofujące można deliberować miesiącami bez osiągnięcia wiążących konkluzji, to w zderzeniu z konkretem, dyskusja jest krótkim, jednorundowym nokautem.
Polityka zaostrzania stosunków z Ukrainą jest chybiona. Osłabia Polskę w stosunku do Rosji. Po szczegóły odsyłam do audycji dra Targalskiego „Koci tygiel” w TV Republika. Nie znaczy to, że powinniśmy tolerować antypolskie i nazistowskie wybryki pogrobowców UPA. Należy jednak pamiętać, że Ukraińcy nie są monolitem i dopiero biorąc to pod uwagę, powinniśmy próbować dokonywać ocen ogólnych na temat, jaki jest stosunek Ukraińców do Polaków.
Z telewizora i wrażych stronek w Internecie wiemy, że jest bardzo wrogi i niebezpieczny. Z osobistych zaś obserwacji widzimy, że miliony Ukraińców chcą do nas przyjeżdżać, żeby odetchnąć od dusznej, toksycznej sytuacji na Ukrainie, zatruwanej w dużej mierze przez upowców. Uczą się na potęgę języka polskiego, zaczynają czuć się u nas swojsko; panuje atmosfera ostrożnej sympatii z wzajemnością.
Żadne pieniądze nie zapewniłyby takiego sukcesu kulturowego. Na naszych oczach odradzają się, całkiem oddolnie, wspomnienia i sentyment do złotych czasów wielonarodowej Rzeczpospolitej. A że ukraińscy naziści wrzeszczą i szczują? przecież to dzieci i wnuki SS-manów. Widać wyraźnie, że na Ukrainie trwa walka trzeciego pokolenia potomków SS i UPA z trzecim pokoleniem spychanej na margines życia publicznego, większości spokojnej i pokojowo nastawionej części społeczeństwa Ukrainy.
To, iż Ukraińcy identyfikujący się z UPA mówią o sobie „nacjonaliści” to zrozumiałe. W przeciwnym razie musieliby mówić, tak jak było – naziści i SS-mani. Wybielają się po prostu nacjonalizmem. I tutaj kryje się niebezpieczeństwo popierania sformułowań i skrótów myślowych typu „ludobójczy nacjonalizm”.
Skoro bowiem skleimy „ludobójczy” z „nacjonalizmem”, to jak obronimy polski nacjonalizm? a może już uwierzyliśmy, że polski nacjonalizm, to również coś złego? cóż, braki w kulturze i nauce są widocznie tak duże, że nigdy dosyć powtarzania, że „siekiera” nie jest niczym złym – służy do rąbania drew na opał i rozłupywania łbów najeźdźcom naszej ojczyzny. Czymś złym jest dopiero „siekiera w łapach psychopaty”.
Podobnie jest z „nacjonalizmem”. Miłość do własnego narodu, utożsamianie się ze swoją nacją, to coś dobrego i przyzwoitego. Dopiero toksyczna, chorobliwa „miłość”, połączona z narcyzmem, egoizmem i pogardą dla innych, czyli szowinizm, tworzy złą odmianę nacjonalizmu znaną pod nazwą nazizmu.
cmss –
"na Ukrainie trwa walka trzeciego pokolenia potomków SS i UPA"
To kwestia zaufania, mniemam że CzeKa, NKWD i KGB zrobili to co należało i po prostu - statystycznie - nie ma żadnych faktycznych potomków, co najwyżej tabuny idiotów.
Jacek Biel –
aż tak dobrze ich nie znam - tutaj w Polsce są bardzo serdeczni - zapraszają, zapewniają że mama się ucieszy jak przyjedziemy, itd. a czy są tożsamościowymi idiotami? nie wiem - zawsze chwiali się pomiędzy Polską a Rosją, jeśli chodzi o mentalność zbiorową (jeśli tak można powiedzieć:-)
widz –
", to jak obronimy polski nacjonalizm? "
Szanowny panie, a co to jest polski nacjonalizm i jak sie objawia?
widz?
Jacek Biel –
Szanowny Panie, polski nacjonalizm to uprzejma konstatacja, że jest się Polakiem połączona z entuzjastyczną akceptacją tego faktu. Długo Pana nie było, jakieś 150 lat przynajmniej, sądząc po dziurze w świadomości.
widz –
Szanowny Panie
Bardzo dziękuję za wyjasnienie słowa nacjonalizm, gdyż nie mogłem wyjasnienia znaleźc ani encyklopedii PWN, ani w Wikipedi. Ostatnio słowo nacjonalizm w obiegu medialnym nabrało znaczenia negatywnego , dlatego też wolę słowo patriotyzm.
Co do decyzji P. prezydenta to jest to moja ocena zwłaszcza, że nie zawsze logiczne argumenty wygrywają w polityce.
Pozdrowienia
widz?
Jacek Biel –
Oczywiście - patriotyzm jest pojęciem z gruntu pozytywnym i godnym propagowania, jednak polska historia bezwzględnie podkreśla wiodącą rolę nacjonalizmu, jako nośnika świadomości narodowej, który pozwolił przetrwać Polakom 123 lata bez własnego państwa.
widz –
Jeszcze co do ustawy. Nie należy nic zmieniać ! i szkoda że prezydent nie miał na tyle odwagi, żeby podpisać tą ustawę i zamknąć proces ustawodawczy. Może nie jest ona doskonała,ale jest jakimś konkretem na tle poprzedniej polityki.
widz?
Jacek Biel –
https://www.you...
powyżej link do kliknięcia = dr Targalski cierpliwie wyjaśnia
mateusz –
Jestem Pana wiernym czytelnikiem i obserwatorem od wielu lat Szanowny Gospodarzu, ale teraz się pogubiłem. To dr Cenckiewicz jest w końcu „be”, czy „cacy”?
Jacek Biel –
Matka Kurka twierdzi, że be, ja (a więc nie matka Kurka tylko Jacek Biel) uważami, że jest normalny :-)
Strony