Reklama

Musiało upłynąć wiele czasu by ta para pokazała się razem. Wcześniej też robili to szybko i sprawnie. Bonni grzeszyła inteligencją, Clyde sprytem.

Musiało upłynąć wiele czasu by ta para pokazała się razem. Wcześniej też robili to szybko i sprawnie. Bonni grzeszyła inteligencją, Clyde sprytem. Gdy w końcu się poznali przestali działać w pojedynkę.
Nie wiem czy to upływ czasu czy bank jest bardziej chroniony, lecz czas indywidualnych napadów minął. Oni to zrozumieli.
Okazuje się, że nie ma to jak praca w zespole. Jest wtedy bezpieczniejsza i wyrazistsza. Fakt, że robią to z przytupem i echo wieksze, ale do obławy przyłączają się farmerzy i sytuacja robi się groźna – choć za broń maja tylko klawiatury.
Ostatnio wpadli w zasadzkę i to przez głupi przypadek. Miała to być zwykła medialna nagonka z gołymi babami, tzn. aktami, a wyszła zasadzka. Jacyś nieznani się przyplątali…
Strzelano do nich dużo i gęsto, ale strzelający nie okazali się debeściakami. Gangsterzy umknęli w zdrowiu choć wizerunek im przestrzelono – i to ślepakami.
Zresztą nie pierwszy raz mają farta.
Ponoć następna obława ma być 13 lutego. Nie wiem kto ustalił tę datę, ale każdy normalny zbir zrobiłby to dzień wcześniej lub dzień później. Ale to nie zbiry – to jakieś patałachy albo platfusy ustaliły ten termin. Przecież od wieków wiadomo, i każde dziecko to wie, że 13-ego nic się nie udaje.
Tak więc zamiast 13-ego ustawiać kamery w miejscu obławy, wszystkie latawce dziennikarskie powinny z fleszami stać gdzieś w innym miejscu, bo tam się będzie naprawdę działo. A gdzie?
A czy to ja mam latać z fleszem, czy latawce?
Dotychczasowe sposoby działania tej dobranej pary wskazują, że ta obława może być zmyłką i gangsterzy w tym czasie zrobią skok w innym punkcie.
Może gdzieś tu –
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia_co2_nowy_poczatek.pl351838605
a w miejsce zasadzki wyślą tego samego Chevroleta, ale bez Bonni i Clydea lecz z frajerami, którzy za parę dolców będą odgrywać ich role.
Nie ma tam czegoś ciekawego w kalendarzu spotkań?
Flesze powinny już dawno stać przy każdym z parlamentów europejskich, które podpisały zmowę z aktami i będą ją ratyfikowały. Wszystkie dziennikarskie /niektórzy mówią – szmaty/ powinny zarzucić media relacjami z rożnych krajów, które akta podpisały – jak nasz. Także z krajów, które tego nie podpisały. Dlaczego, kiedy, za ile, itd. Tylu młodych dziennikarzy, czeka na swego njusa i się marnuje… a ponoć świetnie to robimy w piątej lidze światowej –
http://www.sfora.pl/Polskie-uczelnie-wśród-najlepszych-na-swiecie-Duzy-awans-a40184
Ale jak widać i słychać to nie jest sprawa istotna – wymięka przy Madzi – to jest temat. Temat bardzo ważny. Naprawdę! Ale temat… wybrany starannie. Samograj. Nawet Przybył był słabszy. A propos? Co z nim i jak się czuje?
Niestety samograj Madzi ma drugie dno i trzecią ścianę – pokazał jak można nami sterować z klawiatury. Trzeba wywołać ogólnonarodowy szloch?
Nic trudnego – telewizor zrobi to w trzy dni.
Jednak najgorsze przyjdzie dopiero gdy nas postawią w położeniu Bonni i Clydea – i znajdziemy się sami pod ostrzałem. Sami przeciw histerii wywołanej przez telewizor – pod byle pretekstem – choćby takim, że chcemy uczyć w szkole swoje dzieci historii Polski. Albo języka polskiego.
http://niepoprawni.pl/blog/705/systemowa-idiotyzacja-polskiego-narodu%E2%80%A6

Kolejna reforma szkolnictwa w Polsce: Znikają ogólniaki, zamiast historii i polskiego uczniowie będą się uczyć o zdrowiu i urodzie


http://blog.rp.pl/gociek/2012/02/03/polska-szkola-dla-matola/
Byle detektyw w ciemnych okularach wyjaśni nam, że to nie ma sensu, a cały aparat przekazu /cierpliwego tłumaczenia/ łącznie z psychologami, że to niemożliwe.
Właśnie tu przecinają się ścieżki przyszłości naszych /???/ następnych /???/ pokoleń – ministerstwa Edukacji i ministerstwa Cyfryzacji. Niewielu to widzi, nikt w telewizorze nie krzyczy, nauczyciele łącznie z własnymi związkami zawodowymi śpią. Za to jest Madzia, będzie Basia, po niej Marysia.
Bonni i Clyde robią coraz większe postępy. On bierze dzielnie na klatę proste i lewe sierpowe, ona pomaga mu w pracy nóg i jest git. Czasem włączy się sędzia liniowy.
Resztę biorą na siebie media. Nawet prywatny detektyw założył ciemne gogle bo śnieg razi po oczach w tym roku – i zrobił parodię grudnia 1981.
A może to znak niebios? Pan prezydęt ma już gotowy akt by zrobić powtórkę tamtego grudnia… wszystko przygotowane.
http://cogito.salon24.pl/384602,kto-zastawia-sieci
Przecież nie można dopuścić by parę bandziorów ktoś sprzątnął ot tak sobie, jakąś nagonką z obławą. I to przez jakichś nikomu nie znanych farmerów /frajerów/.
To zbyt proste i zepsuje całą robotę przedwcześnie.
http://panika2008.blogspot.com/2012/02/zyje-w-kraju.html
Zabawa w Bonni i Clydea ma pewien scenariusz i czas jest w nim bardzo istotny.
Oni muszą ten bank obrabować ze wszystkiego co jeszcze pozostało.
Jak go złupią do reszty to specgrupa ich odstrzeli i szlus. Nooo, mogą im pozwolić jeszcze zagrać w piłkę, w kameralnym gronie, na nowym stadionie. I tyle.
Następcy po nich będą czyści jak łza /wina spadnie jak zwykle na Kaczora, ale wreszcie rękę uściśnie mu Tusk/ i będziemy im życzyć długich lat życia jak żółci życzyli Kim-Ir-Senowi. Jak się nam nie spodobają – oberwiemy paragrafem z akta…
To, że nagonek, obław i zasadzek będzie coraz więcej – to pewne.
Przecież tak wygląda zabawa w niewinnych gangsterów, bo przecież nie leje się krew, przecież tylko złupią jakąś kasę, jakiś bank… przecież to nie nasze…
Krew to się leje w Afryce i Azji, nie u nas, tylko w telewizorze – więc co nam to?
Patrząc na to z poziomu Ameryki lat 30-ych zeszłego wieku, koniec tej pary jest taki jak i tam – skończą marnie.
Pan Bóg kule nosi.
Módlmy się…
– O wy wszyscy w niebiesiech, zabierzcie im farta! –

Reklama
Reklama