Reklama

Zaczęło się jak zawsze, napisał do mnie jeden z dziennikarzy i zaproponował wywiad. Odpisałem na odczepnego, podając warunki zaporowe dla mediów głównego nurtu i uznałem, że jedną sprawę mam z głowy. Okazało się jednak, że Redaktor Bogdan Zalewski odpisał jak profesjonalista i tak już z Jego strony było do końca. Z tą chwilą zaczęły się męki, bo dotąd byłem dziewiczym kontestatorem, poniekąd budującym swój wizerunek na radykalnym podejściu do mediów i unikaniu wszelkich kontaktów z redaktorami. Między wierszami, kierując się tylko szyldem mediów, napisałem do Zalewskiego „coś mi się wydaje, że jesteś jednym z nich, ale próbuj” i Zalewski nie tylko spróbował, ale pokazał, że w swoim fachu jest fachowcem i niczego udowadniać nie musi. Cenię i zawsze będę cenił ludzi, którzy są majstrami, reszta jest do uzgodnienia. O co chodzi w tej całej walce z mediami? Jak wielokrotnie pisałem i liczni Czytelnicy się ze mną zgadzali, chodzi o rzecz podstawową: „Niech oni sobie będą nowocześni, ale niech nie kłamią, niech nie manipulują wypowiedziami, niech mówią na temat zamiast produkować idiotyzmy”. Bogdan Zalewski z RMF24 zachował się jak dziennikarz, wszystko było ze mną konsultowane, oddałem taki materiał, jaki się ukazał na stronach RMF24. W swoich wypowiedziach Zalewski zawierał własne, bardzo dalekie od moich poglądy, jednak to są słowa człowieka inteligentnego, nie blondynki z TVN, o czym każdy będzie się mógł przekonać. Pełen profesjonalizm pokazał Zalewski i dlatego byłbym kompletnym idiotą, do tego tchórzem, gdybym odmówił udziału w zupełnie nowym dla mnie wyzwaniu. Przyznaję, chciałem Pana Redaktora po prostu zbyć i nie prężyć się nad niewygodnymi dylematami, ale to Bogdan Zalewski wykazał więcej odwagi ode mnie, a mnie takie ambitne postawy zawsze cieszą, po tym poznaje się człowieka.

Reklama

Poprawność polityczna jest spełnianiem zachcianek dowolnego środowiska politycznego, nie sprzeciwianiem się poprawności politycznej wybranego wroga i to kolejny argument, który rozstrzygnął dylemat. Gdybym odmówił wywiadu dla RM24, po MODELOWYM zachowaniu dziennikarza, którego się dziś zwyczajnie nie spotyka, okazałbym się cipą, nie człowiekiem dokonującym samodzielnych wyborów. Trzeba też powiedzieć, że zgłaszali się dziennikarze z innych mediów i to takich, które dawały solidne alibi, bo media były „nasze”. Niestety te „zgłoszenia” trudno było odróżnić od zgłoszeń z GW, tam chodziło o jedno „szybko, na wczoraj, zróbmy sensację” albo polegały na występach na żywo, co też nie jest moją bajką. Bogdan Zalewski pracował ze mną kilka tygodni, rzetelną wymianą zdań, powstał z tego wywiad rzeka na 27 stron i stał się kolejny cud, z naszej pracy obaj jesteśmy zadowoleni. Powiedziałem w wywiadzie to, co piszę na kontrowersjach.net i Zalewski, bez zmiany przecinka, cały materiał opublikował. Tak powinno wyglądać, dziennikarstwo i nie interesuje mnie w co wierzy dziennikarz RMF24, interesuje mnie, czy na równych prawach możemy o swoich wierzeniach pogadać. Z drugiej strony uspokajam sam siebie i Czytelników, że nie zamierzam pojawiać się na pierwszych stronach głównych wydań, co zresztą znajdzie się w wywiadzie. Istnieją tytuły i media, które z definicji nie mają po co do mnie pisać i wszyscy wiemy, o które media chodzi. Ten wywiad z Bogdanem Zalewskim jest rzeczą wyjątkową od strony jakości dziennikarskiej i od strony moich kontaktów z mediami. Jestem pewien, że na czołówki serwisów nie trafi, za dużo treści, za mało prostej formy, co też poprawia mi samopoczucie, ponieważ jeśli już robić rzecz wyjątkową, to niech ona taką pozostanie do końca. Poniżej wklejam fragment wywiadu, aby pokazać, że rozmowa z Zalewskim jest dokładnie taka, jak rozmawiamy sobie na kontrowersje.net. Całość dostępna na blogu Zalewskiego.

Postanowiłem napisać SKUTECZNĄ powieść o złych Żydach i dobrych Polakach. Przyroda lubi równowagę, tymczasem w Polsce jest 1001 książek, filmów i karier spisanych złym słowem o Polakach i pochwałą dla „wyjątkowej” tragedii Żydów. W podobnym nienaturalnym środowisku nie sposób normalnie żyć i swobodnie oddychać, czuję się przy takich dysproporcjach jak przysłowiowy Żyd za okupacji. Moim protestem i próbą uzyskania równowagi w przyrodzie jest „Berek” spisany w taki sposób, jak napisałby powieść pobożny żyd. Pan jest filologiem i doskonale Pan wie, kiedy słowo Żyd piszemy wielką literą, a kiedy poprawna jest litera mała, w tym tkwi przewaga żydów nad Polakami, że nie ma Polaków pisanych z małej litery. Większość naszych słusznych odwetów za krzywdzące Polaków treści talmudyczne, to niestety mieszanka niekontrolowanych emocji, beznadziejnie zilustrowanej martyrologii i nieskutecznego patosu. Zupełne przeciwieństwo Talmudu, gdzie emocje są kontrolowane, martyrologia precyzyjnie opisana, a patos bezlitośnie skuteczny. Tajemnica tak zwanych trudnych relacji polsko-żydowskich polega na konkurencji. Nie jest prawdą, że polska martyrologia to wydumane, rzeźbione „kalekim romantyzmem” brednie, Polska niestety ma swoją autentyczną martyrologię, tylko nie umiemy jej tak efektownie „sprzedać”. Polacy nie kontrolują emocji w pojedynku z innymi narodami i stąd polski patos łatwo ośmieszyć, podczas gdy żydowski stoi jak skała i każdy profan zostaje odstrzelony nacjonalistycznym neologizmem „antysemityzm”. Napisałem „Berka” talmudycznie, ponieważ chciałem pokazać Polakom jak być skutecznym i żydom, że konkurencja narodowa odkryła tajemnicę sukcesu. Cała reszta, o której Pan pisze jest konsekwencją talmudyczności. Upodlony Niemiec w polskiej chacie, to talmudyczne podrzucenie wspólnego wroga. Żydzi nie szukajcie w mleku antysemityzmu, pamiętajcie kto was do tych polskich stodół zapędził. Zwycięstwo Nowego Testamentu nad Starym Testamentem to wynik starcia między narodowymi religiami, walka o „polaka”. Teologicznie jedyną religią narodową jest oczywiście judaizm, ale polski katolicyzm pełni dokładnie taką samą ocalającą naród rolę i w związku z tym trwa nieustanna batalia. Zna Pan generalną prawdę Talmudu? Co jest dobre dla goja jest złe da żyda i odwrotnie. Nie usłyszy Pan w Polsce złego słowa o judaizmie ortodoksyjnym, gdzie się roi od „ciemnogrodu”, guseł, przesądów, nierówności płci, śmieszności obyczajowej od sfery intymnej, aż po kulinarną i koszerne „komórki”. Usłyszy Pan natomiast, że nowotestamentowa reforma judaizmu, siłą rzeczy archaicznej religii, opartej na prawie Hammurabiego, jest przejawem zacofania, nietolerancji, nienawiści, a co najważniejsze w połączeniu z ideologią narodową prowadzi do degrengolady wieszczącej hekatombę. Nie ma dla polskich Żydów gorszego połączenia niż złowieszcza, szatańska, para narodowo-katolicka i tym okładają Polaków dzień i noc. Dlaczego? Konkurencja, wojna religijna i narodowa, dotycząca w takim samym stopniu wierzących ortodoksów jak i marksistowskich czy syjonistycznych odłamów narodowego judaizmu. Kto wierzy w te brednie o istnieniu internacjonalistycznych Żydów, kto daje wiarę herezji, że istnieją Żydzi bez żydów, niech posłucha wykładni talmudycznej. Szewach Weiss, parę dni temu powiedział rzecz, która kompletnie uszła polskiej uwadze, chociaż ten świecki rabin nieopatrznie zdradził kilka składników narodowego sukcesu, pewnie wiedział, że goje i tak żyją jakimiś bieżącymi duperelami i niczego nie usłyszą. Na pytanie redaktora TVN, od kiedy żydowskie dzieci idą do szkoły udzielił Weiss wielkiej narodowej odpowiedzi. Zaczął od tego, że w Izraelu buduje się nowa narodowość, nie jakieś tam „społeczeństwo obywatelskie”, potem dociskany przez redaktora na odczepnego rzucił, że obowiązek przedszkolny w Izraelu zaczyna się od trzeciego roku życia, by pośpiesznie przejść do fundamentalnych treści. W Izraelu, powiedział Weiss, praktycznie nie ma szkół świeckich, Żydzi uczą się religii w każdej szkole, Izraelczycy jeśli nawet są ateistami nie kpią, nie odrzucają i nie potrafią się pozbyć swojej tradycji i swojej religii. W Izraelu buduje się Trzecia Świątynia. Wyobraża Pan sobie podobne słowa w ustach polskiego premiera, prezydenta, ministra, ambasadora? Wyobraża Pan sobie, że po takich „nazistowskich” deklaracjach budujących państwo wyznaniowe dziennikarz TVN milczy i spokojnie przechodzi do nowego wątku? Nauczmy się tego od żydów i Żydów, inaczej będziemy zbierać baty, a w najsmutniejszej konsekwencji rozpłyniemy się w tyglu, w którym niekoniecznie narody wybrane, ale inteligentne, mieszają wszelkiej maści niewolników ogłupianych modnymi „filozofiami”. Polacy mają szansę i powinni z tej szansy skorzystać, podstawą wszelkiego zwycięstwa musi być narodowa religia oparta na polskim narodzie wybranym i mówię to jako ateista, ale w wersji „żydowskiej”, czyli ateista, który nie ma odwagi i ochoty niszczyć fundamentu wspólnoty. Judaizm to tylko mistyczna oprawa żydowskiego nacjonalizmu, tego najlepiej pojętego, którym się straszy gojów. Katolicyzm dla Polski był od wieków polskim judaizmem, polską religią narodową i jako konkurencja dla judaizmu właściwego stał się przedmiotem religijnej wojny. Niemcy przegrali przez wygłupy Nietschego, Żydzi dostają od czasu do czasu baty, ale od wieków są zwycięzcami, ponieważ trzymają się prostych, pierwotnych reguł plemiennych wspartych mistycyzmem. Taką mają receptę na wielkość i trudno im się przy tym poziomie inteligencji dziwić, że innym plemionom swoją receptę sprzedają jako truciznę i zagrożenie dla całej ludzkości. Gdyby Pan miał mapę do takiego skarbu, gdyby Pan miał alchemiczną recepturę, sprzedałby Pan ten skarb swoim wrogom, aby budować potęgę wrogów? Czy raczej zrobiłby Pan wszystko, aby odwrócić uwagę, wprowadzić zamęt i chronić swojego Świętego Graala? Talmud, talmudyczność – cała tajemnica narodowego sukcesu. Nietsche ze swoim kuciem żelaznego nadczłowieka, to taka sama bajka dla ubogich jak każda inna wydumana opowieść o człowieku doskonałym. Bzdury, nie ma recepty na doskonałego człowieka, ale jest prosty przepis na doskonałe plemię, armię, naród i Żydzi niczego nie wynaleźli, oni się tylko nie wstydzili sięgnąć po tę receptę prosto z jaskini.

Reklama

32 KOMENTARZE

  1. Wow
    mam pytanie: czy mógłbym podać dalej ten fragment twojej wypowiedzi? Oczywiście z zaznaczeniem, że jesteś Autorem i że jest to zaledwie fragment.

    Dawno nie czytałem czegoś tak prawdziwego, tego co nam umyka, czego nie dostrzegamy, ale intuicyjnie czujemy, że to jest. Normalnie, zatkało mnie. Dla Pana Dziennikarza wyrazy uznania.

  2. Wow
    mam pytanie: czy mógłbym podać dalej ten fragment twojej wypowiedzi? Oczywiście z zaznaczeniem, że jesteś Autorem i że jest to zaledwie fragment.

    Dawno nie czytałem czegoś tak prawdziwego, tego co nam umyka, czego nie dostrzegamy, ale intuicyjnie czujemy, że to jest. Normalnie, zatkało mnie. Dla Pana Dziennikarza wyrazy uznania.

  3. kult rasy jest podobno niezgodny z wartościami unijnymi
    Żydzi są jednak jedyną grupą społeczną ktora idei rasistowskiej (judaizmowi talmudycznemu) i  konsekwentnej praktyce dbania o"czystosć rasową" zawdzięca sukces.
    Podobny pomysł podziału stworzeń na ludzi i podludzi nie wypalił np wśród Cyganów, Karaimów, lub Niemców.
    Może powinni parę tysięcy lat wcześniej zacząć, albo gdzieś popełnili błąd.

  4. kult rasy jest podobno niezgodny z wartościami unijnymi
    Żydzi są jednak jedyną grupą społeczną ktora idei rasistowskiej (judaizmowi talmudycznemu) i  konsekwentnej praktyce dbania o"czystosć rasową" zawdzięca sukces.
    Podobny pomysł podziału stworzeń na ludzi i podludzi nie wypalił np wśród Cyganów, Karaimów, lub Niemców.
    Może powinni parę tysięcy lat wcześniej zacząć, albo gdzieś popełnili błąd.

  5. O co tu chodzi?
    Przejrzałem cały wywiad MK i jakieś mydlenie oczu odczułem. Długo by opisywać szczegóły, dla chcących wiedzieć w czym rzecz polecam wypowiedzi księdza profesora Chrostowskiego o dialogu polsko-żydowskim dostępne na youtube no i książki Feliksa Konecznego o cywilizacjach, łacińskiej, żydowskiej i turańskiej. A dodatkowe pytanie jest takie: dlaczego MK nie wspomina o przemyśle holokaustu (profesor Finkelstein, choćby youtube).

  6. O co tu chodzi?
    Przejrzałem cały wywiad MK i jakieś mydlenie oczu odczułem. Długo by opisywać szczegóły, dla chcących wiedzieć w czym rzecz polecam wypowiedzi księdza profesora Chrostowskiego o dialogu polsko-żydowskim dostępne na youtube no i książki Feliksa Konecznego o cywilizacjach, łacińskiej, żydowskiej i turańskiej. A dodatkowe pytanie jest takie: dlaczego MK nie wspomina o przemyśle holokaustu (profesor Finkelstein, choćby youtube).

  7. Jestem pod ogromnym wrażeniem
    tylko  tyle  napiszę. 

    Ten  tekst   należałoby  do  głów  Polaków  wbijać  młotkiem. 
    Mogliśmy  się  wszyscy  złożyć  i  wykupić  ogłoszenie  płatne  na  pierwszej  stronie  GW  i  tam  to  zamieścić 😉 Ok, taki  mały  żarcik, aczkolwiek  wizja  wielce  kusząca. Czytelnikom  GW  pomieszałoby  się  w  głowach 🙂

  8. Jestem pod ogromnym wrażeniem
    tylko  tyle  napiszę. 

    Ten  tekst   należałoby  do  głów  Polaków  wbijać  młotkiem. 
    Mogliśmy  się  wszyscy  złożyć  i  wykupić  ogłoszenie  płatne  na  pierwszej  stronie  GW  i  tam  to  zamieścić 😉 Ok, taki  mały  żarcik, aczkolwiek  wizja  wielce  kusząca. Czytelnikom  GW  pomieszałoby  się  w  głowach 🙂

  9. Trzy godziny czytania
    Ale warto było. Miałam problemy ze zrozumieniem pytań pana Zalewskiego, bo były przykryte polifonią (że użyję Jego określenia) językową i skojarzeniową, z masą odniesień. Niezbyt przypadło mi do gustu używanie przez polonistę angielskich słów typu np. research czy power. Wiem, że wchodzą one w obieg i wiem też, że te słowa nie mają polskich odpowiedników, które by rzeczywiście oddały ich znaczenie, ale… Słowo resentyment, po polsku potocznie brzmiące bez negatywnych konotacji (jako powrót do sentymentu) to resentment (uraza, obraza), tak to zrozumiałam…

    To była uczta.

    • No właśnie Zalewski jest
      No właśnie Zalewski jest polonistą i to takim, który lubi słowa. Jestem gotów się zgodzić, że poszukiwanie oryginalnych synonimów dla prostych i przez to zrozumiałych słów może irytować, ale Zalewskiemu jakoś tak naturalnie przychodzi “szpanowanie”. Parę razy sięgałem do słownika, żeby sobie przypomnieć, co znaczy “Inferno” na przykład. I okazało się, że czytałem “Boską komedię”, tylko nie pamiętałem o jakie kręgi chodziło. Zaleski to krakowski intelektualista, taki urok, ale mnie nie razi autentyzm, Zalewski po prostu jest naturalny w swoim języku, gorzej gdyby udawał krakowskiego intelektualistę. Moim zdaniem nie udaje, moim zdaniem jest, a do tego myśli, co znów niekoniecznie się łączy z krakowskim intelektualizmem – patrz sekretarz Rozenek.

  10. Trzy godziny czytania
    Ale warto było. Miałam problemy ze zrozumieniem pytań pana Zalewskiego, bo były przykryte polifonią (że użyję Jego określenia) językową i skojarzeniową, z masą odniesień. Niezbyt przypadło mi do gustu używanie przez polonistę angielskich słów typu np. research czy power. Wiem, że wchodzą one w obieg i wiem też, że te słowa nie mają polskich odpowiedników, które by rzeczywiście oddały ich znaczenie, ale… Słowo resentyment, po polsku potocznie brzmiące bez negatywnych konotacji (jako powrót do sentymentu) to resentment (uraza, obraza), tak to zrozumiałam…

    To była uczta.

    • No właśnie Zalewski jest
      No właśnie Zalewski jest polonistą i to takim, który lubi słowa. Jestem gotów się zgodzić, że poszukiwanie oryginalnych synonimów dla prostych i przez to zrozumiałych słów może irytować, ale Zalewskiemu jakoś tak naturalnie przychodzi “szpanowanie”. Parę razy sięgałem do słownika, żeby sobie przypomnieć, co znaczy “Inferno” na przykład. I okazało się, że czytałem “Boską komedię”, tylko nie pamiętałem o jakie kręgi chodziło. Zaleski to krakowski intelektualista, taki urok, ale mnie nie razi autentyzm, Zalewski po prostu jest naturalny w swoim języku, gorzej gdyby udawał krakowskiego intelektualistę. Moim zdaniem nie udaje, moim zdaniem jest, a do tego myśli, co znów niekoniecznie się łączy z krakowskim intelektualizmem – patrz sekretarz Rozenek.

  11. część dziennikarzy mainstreamowych z przyjem,nością
    zrzuci dyktaturę czerskiej.

    Jarosław Kaczyński jedzie dziś do Kijowa. Może  zacznie realizować testament polityczny brata, jeśli chodzi o wizję polityczną Europy Środkowej, bo do tej pory żadnej wizji PiS nie miało.

  12. część dziennikarzy mainstreamowych z przyjem,nością
    zrzuci dyktaturę czerskiej.

    Jarosław Kaczyński jedzie dziś do Kijowa. Może  zacznie realizować testament polityczny brata, jeśli chodzi o wizję polityczną Europy Środkowej, bo do tej pory żadnej wizji PiS nie miało.

  13. Świetny wywiad! Nie pamiętam
    Świetny wywiad! Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem taki kawał profesjonalnej, dziennikarskiej pracy. Poglądy MK znam i cenię, zatem tutaj większego zaskoczenia nie było. Chociaż forma nowa (zamiast krótkiego felietonu – wywiad rzeka). Natomiast totalnym zaskoczeniem było to, że wywiad przeprowadził dziennikarz z radia, którego po prostu nie znoszę. Zwłaszcza ich serwisów "informacyjnych". Potem przeczytałem inne teksty Bogdana Zalewskiego – i znowu zaskoczenie. Słowa prawdy na stronach RMF??? Padłem!

  14. Świetny wywiad! Nie pamiętam
    Świetny wywiad! Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem taki kawał profesjonalnej, dziennikarskiej pracy. Poglądy MK znam i cenię, zatem tutaj większego zaskoczenia nie było. Chociaż forma nowa (zamiast krótkiego felietonu – wywiad rzeka). Natomiast totalnym zaskoczeniem było to, że wywiad przeprowadził dziennikarz z radia, którego po prostu nie znoszę. Zwłaszcza ich serwisów "informacyjnych". Potem przeczytałem inne teksty Bogdana Zalewskiego – i znowu zaskoczenie. Słowa prawdy na stronach RMF??? Padłem!