Reklama

Trzymam się postanowienia i nie zajmuję się sprawą Banasia, w dosłownym znaczeniu, ale powstał bardzo ciekawy i znamienny kontekst, który dał inspirację do napisania kilku zdań o szerszym zjawisku. Mamy problem, pozornie problem należy przypisać PiS, tyle tylko, że PiS wyraził jasne stanowisko i chce dymisji Banasia lub zmiany ustawy umożliwiającej usunięcie go z urzędu szefa NIK. Jasny, czytelny i w pełni rozumiały komunikat społeczny. A co się dzieje po drugiej stronie, czyli w szeregach najgłupszej na świecie opozycji uzupełnionej o „Lewicę” PSL-Kukiz i „Konfederację”. Jak zwykle groteska się dzieje i to taka, że w felietonie całości opisać się nie da.

Stanowisko POKO chyba nikogo nie dziwi, te proste umysły funkcjonują na równie prostej zasadzie, jeśli PiS powie, że Ziemia jest okrągła, to my powołujemy się na „ekspertów” i „konstytucjonalistów”, żeby udowodnić „ciemnogrodowi” płaskość Ziemi. Z Banasiem stało się identycznie, ale skutki są wyjątkowo zabawne i zapędzają POKO we własne sidła. Jak wytłumaczyć wyborcom, że Banaś jest zły, gangster i tak dalej, by jednocześnie bronić Bansia przed utratą stanowiska szefa NIK? Teoretycznie najbardziej wierny „leming” kupi wszystko i wcale nie będzie zaglądał do worka, żeby sprawdzić czy tam w ogóle jest jakiś kot. Zgoda, tak to najpewniej będzie wyglądało i w zasadzie już wygląda, ale nie ma nic za darmo i szczególnie za głupotę trzeba słono płacić.

Reklama

POKO jest na cenzurowanym, w „salonach”, coraz częściej się mówi, że czas na zmiany i tą zmianą ma być „Lewica”. W takich okolicznościach POKO musi walczyć o zachowanie jak największej przewagi nad „Lewicą”. Cel jest oczywisty, jednak realizacja beznadziejna, bo przecież… „elektorat środka”. Do „leminga” język „leminga” przemawia, jednak cała reszta kompletnie tego nie rozumie i nie podpisze się pod takim bełkotem, że zły Banaś powinien być szefem NIK, aby PiS-owi krowa zdechła. Wniosek? Sprzedawanie głupoty przez POKO niezbyt mądrym wyborcom POKO prowadzi do utraty pozycji drugiej siły politycznej w Polsce i przekazanie pałeczki „Lewicy”. Na szczęście dla POKO i na nieszczęście dla „Lewicy” nie tylko ten jeden element decyduje o końcowym wyniku.

Szczęście POKO polega na tym, że „Lewica” zachowuje się jeszcze głupiej niż POKO. Towarzysz Czarzasty, znany rekrut Armii Czerwonej, biega po studiach i nazywa Banasia bandytą. Jednocześnie ten sam towarzysz Czarzasty oświadcza, że „Lewica” nie przyłoży ręki do odwołania „bandyty” z urzędu. Dlaczego? Prosta zagadka, „Lewica” idzie drogą POKO i kultywuje antypisowską teorię płaskiej Ziemi. Jedynym powodem blokowania możliwości odwołania Banasia jest to, żeby… PiS-owi krowa zdechła. Co w zaistniałej sytuacji ma zrobić biedny „elektorat środka”? Wątpię w aktywność choćby jednego wyborcy, który poświęci swój czas na rozważanie kompletnie sprzecznego komunikatu politycznego, nawet jak się będzie bardzo nudził i cierpiał na nadmiar wolnego czasu. I co śmieszniejsze ciężko inaczej niż głupotą, wyjaśnić taką postawę.

Naprawdę wystarczyło odrobinę pomyśleć i powiedzieć, że są takie głosowania, w których trzeba poprzeć diabła, aby zapobiec budowie piekła na ziemi. Jednak strach „Lewicy” przed przyklejeniem metki „pisowskiego koalicjanta”, odbiera rozum i prowadzi do naśladowania tępego uporu POKO. Na szczęście to nie mój i nie Polaków problem, ale najgłupszej na świecie opozycji, która powiększa swoje szeregi. Wypadałoby jeszcze napisać parę słów o PSL-Kukizie, ale tutaj niewiele można dodać, jedynie odrobinę łagodniejszy w formie bełkot. Ostatnią w kolejce „Konfederację” nie po złośliwości, ale z braku wiedzy pomijam. Nie słyszałem jakie jest stanowisko „Konfederacji” w tej sprawie, o dziewięciu kandydatach na prezydenta słyszałem, o tym nie słyszałem nic i to nie moje wina. Politycy są od tego, aby docierać do ludzi ze swoją „ewangelią”, skoro nie potrafią się z tym uporać, to znaczy, że się do polityki nie nadają. Ostateczny morał? Stało się jak często się dzieje, PiS popełnił błąd, ale niezawodna głupota opozycji uczyniła z błędu kolejny polityczny sukces i łup.

Reklama

12 KOMENTARZE

    • Gowin ze swoimi 18 szablami

      Gowin ze swoimi 18 szablami czuje się supermocarstwem, jak nie przymierzając taka Francja. W tej chwili PiS może tylko ulegać jego szantażom. Przejście Gówna do opozycji pozbawi PiS większości sejmowej, a więc i władzy. Jest to realne, gdyż Gowin raz już zdradził i może to zrobić drugi raz. W pewnym stopniu to wyborcy PiSu odpowiadają za tę sytuację – wcale nie musieli głosować na gowinowców. Niestety wyborcom nie wytłumaczono, że głosy na dalsze miejsca na liście wcale nie są głosami zmarnowanymi i liczą się jako głos na PiS.

    • Gowin ze swoimi 18 szablami

      Gowin ze swoimi 18 szablami czuje się supermocarstwem, jak nie przymierzając taka Francja. W tej chwili PiS może tylko ulegać jego szantażom. Przejście Gówna do opozycji pozbawi PiS większości sejmowej, a więc i władzy. Jest to realne, gdyż Gowin raz już zdradził i może to zrobić drugi raz. W pewnym stopniu to wyborcy PiSu odpowiadają za tę sytuację – wcale nie musieli głosować na gowinowców. Niestety wyborcom nie wytłumaczono, że głosy na dalsze miejsca na liście wcale nie są głosami zmarnowanymi i liczą się jako głos na PiS.

    • Będą go promować odpowiednio,

      Będą go promować odpowiednio, ale mam nadzieję że wykończy się w "bratobójczym" pojedynku z kandydatem Sorosa. Jak widać TVN ma obecnie możliwość obalania tronów i kreowania cesarzy. Czy PiS nie czuje się lekko zazdrosny?

    • Będą go promować odpowiednio,

      Będą go promować odpowiednio, ale mam nadzieję że wykończy się w "bratobójczym" pojedynku z kandydatem Sorosa. Jak widać TVN ma obecnie możliwość obalania tronów i kreowania cesarzy. Czy PiS nie czuje się lekko zazdrosny?

  1. Tzw. “sprawa Banasia” jest

    Tzw. "sprawa Banasia" jest ewentualnie, ale tylko i wyłącznie kwestią moralno-obyczajową, ale i ona, jako taka, nie nie podlega żadnemu osądowi prawnemu. On rozporządzał własnym prywatnym mieniem, a nie żadnym publicznym, powierzonym w wyniku sprawowania funkcji publicznej. Tu nic i nikomu do tego, co za własne pieniądze kupił, od kogo kupił i dlaczego tak tanio. Sprzedający rozporządzał w wolny i nieprzymuszony sposób własnym mieniem. Banaś jest pewien swego, swojej złożonej deklaracji majątkowej, a raportu CBŚ nikt nie zna i nieprędko pozna. Najzwyczajniej PIS zagonił się / został zagoniony/ w kozi zadek i nie ma już innego sposobu, by z tego się wycofać.  

  2. Tzw. “sprawa Banasia” jest

    Tzw. "sprawa Banasia" jest ewentualnie, ale tylko i wyłącznie kwestią moralno-obyczajową, ale i ona, jako taka, nie nie podlega żadnemu osądowi prawnemu. On rozporządzał własnym prywatnym mieniem, a nie żadnym publicznym, powierzonym w wyniku sprawowania funkcji publicznej. Tu nic i nikomu do tego, co za własne pieniądze kupił, od kogo kupił i dlaczego tak tanio. Sprzedający rozporządzał w wolny i nieprzymuszony sposób własnym mieniem. Banaś jest pewien swego, swojej złożonej deklaracji majątkowej, a raportu CBŚ nikt nie zna i nieprędko pozna. Najzwyczajniej PIS zagonił się / został zagoniony/ w kozi zadek i nie ma już innego sposobu, by z tego się wycofać.