Reklama

Jak Polska długa i szeroka przetoczyło się po Polsce moralne tornado, moralny katak

Jak Polska długa i szeroka przetoczyło się po Polsce moralne tornado, moralny kataklizm surowych ocen i moralne gonienie króliczka, którego jak zwykle dognić nie wolno, gdyż cel w zabawie, nie pojmaniu.

Reklama

Romana Polańskiego goniono tym razem, po 32 latach od grzechu. Jedni goniąc dostawali moralnej zadyszki i twierdzili, że przedstawicielom tego środowiska można więcej i zawsze powinno się rozgrzeszyć. Inni goniąc sapali, że w końcu złapią kogoś wielkiego i bogatego, jak Pan Bóg przykazał, a nie jakiegoś biedaka jak Pan Bóg dopuścił. Tydzień goniono, sapano i dostawano zadyszki. Wypowiedział się już Kmicic i producent pralek Zanussi, wypowiedziały się największe cycki polskiego filmu należące do Kaśki, wypowiedziała się Dorota co jeszcze bardziej nerwowa niż Janda, która o dziwo się chyba nie wypowiedziała. Wajda się oczywiście wypowiedział i wypowiedział się Krauze, odmiennie się wypowiadali.

Szczepkowska się wypowiedziała i opowiedziała się po stronie społeczeństwa nie elity, która według wypowiadającego się Migalskiego ma nasrane w głowach. Gdy już się wszyscy wypowiedzieli na szczęście CBA opublikowało swój artykuł w Rzepie i cały naród poleciał się wypowiadać o brzydkich wyrazach jakie Pan Rysio wypowiadał do pana Miro. Z pożytkiem dla sztuki i w ostatniej chwili ten nagły zwrot w ściganiu nowego króliczka, no i nie bez znaczenia dla oczyszczenia bagna na styku polityka-biznes, w które to oczyszczenie trzeba wierzyć, nawet jeśli jest się ateistą. Tylko wiara czyni cuda, pomódlmy się za Rysia i Miro, aby zeszli na pożyteczną ścieżkę zbierania runa leśnego i selekcjonowania odpadów, to może zapomnimy o linczowaniu Polańskiego.

Reklama