Reklama

Nie potrafię sobie przypomnieć, kiedy po raz pierwszy dowiedziałem się, co się stało 17 września 1939 roku. Dzieci z inteligenckich i ziemiańskich rodzin zapewne wiedziały dużo wcześniej, ale nie była to wiedza, którą się dzieliły na podwórkach i na długich przerwach. Liceum kończyłem na przełomie, 1989 i 1990 roku i prawdopodobnie dopiero wówczas poznałem historię tak skrzętnie ukrywaną przez lata. Na swój sposób jest to fascynujące zjawisko, o ile za komuny słyszało się o Armii Krajowej, Piłsudskim, nawet Katyniu, oczywiście w wersji niemieckiej, to 17 września po prostu nie istniał. Jakim cudem udało się komunie wymazać z pamięci tak istotny fakt historyczny? Zawsze tak jest, że próba zacierania pamięci spotyka się z ostrym sprzeciwem, jeśli nie zewnętrznym, to przynajmniej wewnętrznym. W przypadku porozumienia Stalina z Hitlerem w sprawie IV rozbioru Polski, na pół wieku cała wiedza została zamrożona. Pozornie w RP III sytuacja nieco się zmieniła, bo też trudno sobie wyobrazić utrzymanie stanu z PRL. Pozory zmiany polegają na tym, że o 17 września można mówić ile się chce i w dodatku można mówić cała prawdę, ale do czasu. Za 17 września nikogo się z „salonu” nie wyrzuca, wydaje się nawet, że takie „dziwactwo” uchodzi za coś w rodzaju historycznej bohemy. Istnieją towarzysze, którzy się bawią w oryginalne historyczne wywody, ale to dobrzy towarzysze, tacy artyści niepokorni. Podobnie wygląda to wśród „prostego ludu”. Moja rodzina pochodzi zza Buga i wszystkie opowieści Dziadków dotyczyły głownie Ukraińców banderowców albo Niemców.

Krótkiego okresu najazdu Armii Czerwonej na wschodnie ziemie polskie Dziadkowie nie wspominali dramatycznie. Nie mówiło się o żadnych czystkach, gwałtach, masowych egzekucjach. Dziadek jedynie wspominał, że zaczęli kołchozy organizować, ale szło to opornie i zaraz się skończyło, bo Niemcy weszli i wraz z Ukraińcami urządzili Polakom piekło. Udało się komunie zatrzeć ludzką pamięć przede wszystkim dlatego, że na początku II Wojny Światowej bolszewicy nie dopuścili się takiego okrucieństwa i masowych zbrodni, jakie były udziałem Niemców i Ukraińców. Dość prosto się to tłumaczy psychologicznie, trauma wśród Polaków ze wschodu ma zupełnie inne, niż bolszewickie podłoże, bo bolszewizmu praktycznie do 1945 roku Polacy nie doświadczyli. Wszystko się zmienia po 1944 roku i trwa, aż do dziś. W trakcie „wyzwalania” Polski Armia Czerwona zapisała się w pamięci Polaków niemniej boleśnie niż banderowcy i niemieccy okupanci. O „bandytach z lasu” w przeciwieństwie do 17 września słyszałem od dziecka i nie była to inwektywa skierowana w stronę byłych żołnierzy podziemnej armii, ale ściśle kryminalne określenie. Mówiło się wprost, że ci z lasu to bandy zajmujące się kradzieżami, morderstwami, napadami itd. Normalni, najzwyklejsi w świecie bandyci, żadni byli żołnierze, którzy walczą z bolszewikami.

Reklama

Obowiązywała też dobrze znana narracja, gdy naród ciężko pracuje, odgruzowując stolicę i walcząc z analfabetyzmem, a władza ludowa montuje druty z prądem dla każdej chałupy, bandyci grabią i niszczą. Bardzo szybko przerobiono jeszcze jedną kwestię, otóż Armia Radziecka stała się bohaterską wyzwolicielką, natomiast ruscy marszałkowie mieli zaprowadzić w Polsce porządek i sprawiedliwość. Zaangażowano miliony Polaków w tę propagandę i jej skutki dotykają nas nieustannie. Próba strącenia pomników bolszewickich spotyka się z oporem nie tylko wielopokoleniowych aparatczyków. Gdyby się przejść po mojej wsi i miasteczku, gdzie się wychowałem, lekko licząc 40 mieszkańców, zwłaszcza starszych, odpowiedziałby, że pomniki ruskich bandytów im nie przeszkadzają. Na salonach też się nikt nie utrzyma, jeśli będzie żarliwie mówił o zbrodniach komunizmu, w czasie PRL. Nie znajdzie uznania żaden krytyk wielkiej ofiary krwi, jaką na ołtarzu wyzwolenia ziem polskich, złożył żołnierz radziecki. Mentalnie po ruskim butem żyje jeszcze wielu Polaków i niekoniecznie są to ludzie związani ideowo z lewicą.

Pranie mózgów było tak wielkie, że niejedna przewodnicząca kółka różańcowego spokojnie zapaliłby znicz na cmentarzu radzieckim i zadumała się niczym „mistrz” Wajda. Wniosek? Między bajki można włożyć wszystkie patenty o obiektywnym przedstawianiu historii. Takie pomysły podsuwają ignoranci lub sabotażyści. Historia w odbiorze masowym musi służyć podtrzymywaniu wspólnoty, musi służyć narodowi. Obiektywne postrzeganie historii to zajęcie dla zawodowców, oni mogą i powinni się do woli pasjonować didaskaliami, ale do narodu powinien iść prosty komunikat. Jak prosty? Dokładnie tak prosty jak krążące wśród ludu legendy o tym, że Armia Radziecka wyzwoliła. Na szczęście w tej materii dzieje się naprawdę dużo i to dużo dobrego. Dwie polskie, nie bolszewickie legendy, trafiają pod strzechy, jedna to Powstanie Warszawskie, druga Żołnierze Niezłomni. Cała panika, wściekłość i determinacja salonów, bierze się włącznie z tego, że ich propagandowe bujdy gniją i dogorywają, a polskie legendy zaczynają kwitnąć.

Reklama

58 KOMENTARZE

  1. A’propos
    Dość przypomnieć że te czerwone zwierzęta zabraly nam połowę ówczesnego terytorium kraju.ktos kto był oficerem w.p. nauczycielem, lekarzem,przedstawicielem czy to władz panstwowo-samorzadowych nie miał prawa żyć… A w tym dniu powtórzę to co napisałem równo rok temu.(dla ambitnych)..proszę sobie wyguglowac przemówienie Wiktora suworowa z przed ponad już 20lat wygłoszone na specjalnej sesji senatu.
    Co do tych co mają dalej czerwono krwawiace serca..by próbować zniweczyc ich dokonania trzeba kilku (conajmniej) następnych pokoleń..

  2. A’propos
    Dość przypomnieć że te czerwone zwierzęta zabraly nam połowę ówczesnego terytorium kraju.ktos kto był oficerem w.p. nauczycielem, lekarzem,przedstawicielem czy to władz panstwowo-samorzadowych nie miał prawa żyć… A w tym dniu powtórzę to co napisałem równo rok temu.(dla ambitnych)..proszę sobie wyguglowac przemówienie Wiktora suworowa z przed ponad już 20lat wygłoszone na specjalnej sesji senatu.
    Co do tych co mają dalej czerwono krwawiace serca..by próbować zniweczyc ich dokonania trzeba kilku (conajmniej) następnych pokoleń..

  3. Hieny znalazły słaby punkt
    Rysiek 6kruli Petru wsiada na Rubikonia z kampanią #Misiewicze: „…ujawnimy listę osób, które dostały posady w spółkach skarbu państwa dzięki rekomendacji PiS…".

    I co, dalej część z was uważa, że nic się nie stało?
    To może złapmy się za ręce i wszyscy razem:
      Nic się nie stało. Polacy nic się nie stało…

    • #Misiewicze #PiSiewicze
      to pierwsza akcja w necie ktora wypalila Petru i reszcie KODomitow i dziwnie sie zbiegla z #PiSiewiczami…Soros posmarowal i im ktos to prowadzi.

      Beda wylatywac ze stolkow wszelakich to beda wrzeszczec i dopisywac do listy. Po wyborach samorzadowych to by sie dopiero dzialo.

      Nikt nie mowi ze nic sie nie stalo. PBS cos tam powiedziala Macierewiczowi zeby ta sprawe zalatwil (Misiewicza) ale mysle ze jej pozycja jest duzo slabsza niz pozycja Antoniego i niewiele to napomnienie zmieni.

      Rysiek Czarnecki tez swojego 26letniego syna ze srednim wsadzil do spolki skarbu panstwa.

      Chujnia.

      • Wysokie ciśnienie
        No i jeszcze z tym Czarneckim mi powiedziałeś.

        Jak poparcie spadnie poniżej 20%, to chyba woskowe figury Kaczyńskiego w każdym powiecie trzeba będzie postawić, żeby pilnował początku.
        To może lepiej nie będę czekał na taki wynik i podskoczę ściąć lipę i wydłubię kilka świątków Wodza?


        • Matka Kurka pisal o tym zjawisku juz kilka razy (wspominal) i konkluzja moze byc tylko jedna: jesli nie mozna z jakis powodow wprowadzic dobrej zmiany do spolek skarbu panstwa  na zasadzie rozbicia szklanego sufitu i koniecznie nalezy obsadzac swoimi to nie pociotkami i znajomkami, wyksztalconymi a nie mlokosami bez wyksztalcenia.

          GW i Nowoczesna nauczyly sie internetow i jada dokladnie w ten sam desen co PiS: afera w reprywatyzacyjna w Wa-wie: HGW&Spolka vs rodzina Kaczynskiego, kierowcy, znajoma i jej syn. Pajeczyna PO-PSL vs #Misiewicze i #PiSiewicze itd itp.

          Na paliwie "zobaczcie co robilo PO" daleko sie nie zajedzie bo to takie samo pierdolenie jak Pitery o niewykonaniu 2 wyrokow sadu.

    • Po pierwsze, Rysiu nie ujawni
      Po pierwsze, Rysiu nie ujawni nic, czego ludzie nie wiedzą.

      Po drugie, większość mu nie uwierzy, bo kto skłamał sto razy, temu po raz sto pierwszy nie uwierzą.

      A po trzecie, już wiemy, na przykładzie tego forum, że elektorat się nie zniechęci. W tej chwili uważam, że nie jest takie ważne, kto dostał stołek, tylko co z nim zrobi. Trzeba trochę poczekać.

      • Każda kucharka powinna nauczyć się rządzić państwem
        Przepraszam Cię, ale to co piszesz urąga mojej inteligencji.
        Czyli, że cokolwiek zrobią, zagłosuję na nich? I będę czekał co zrobią ze swoimi stołkami?

        TAKIEGO WAŁA!!!

        Poza tym, to forum nie jest reprezentatywną częścią naszego społeczeństwa (a i tu ludzie mają różne poglądy) i nie mówię to w znaczeniu lepszą czy gorszą. Nie każdy ma czas siedzieć przed kompem i tłuc w klawisze i nie każdy jest w stanie zrozumieć bon moty i aluzje, które się tu pojawiają.
        Jednak większość społeczeństwa "swoje" wie i jeżeli, nie daj Boże, wzrost gospodarzy będzie nie 3 ale 1,5%, to i sam Kaczyński na czele rządu nie pomoże.

  4. Hieny znalazły słaby punkt
    Rysiek 6kruli Petru wsiada na Rubikonia z kampanią #Misiewicze: „…ujawnimy listę osób, które dostały posady w spółkach skarbu państwa dzięki rekomendacji PiS…".

    I co, dalej część z was uważa, że nic się nie stało?
    To może złapmy się za ręce i wszyscy razem:
      Nic się nie stało. Polacy nic się nie stało…

    • #Misiewicze #PiSiewicze
      to pierwsza akcja w necie ktora wypalila Petru i reszcie KODomitow i dziwnie sie zbiegla z #PiSiewiczami…Soros posmarowal i im ktos to prowadzi.

      Beda wylatywac ze stolkow wszelakich to beda wrzeszczec i dopisywac do listy. Po wyborach samorzadowych to by sie dopiero dzialo.

      Nikt nie mowi ze nic sie nie stalo. PBS cos tam powiedziala Macierewiczowi zeby ta sprawe zalatwil (Misiewicza) ale mysle ze jej pozycja jest duzo slabsza niz pozycja Antoniego i niewiele to napomnienie zmieni.

      Rysiek Czarnecki tez swojego 26letniego syna ze srednim wsadzil do spolki skarbu panstwa.

      Chujnia.

      • Wysokie ciśnienie
        No i jeszcze z tym Czarneckim mi powiedziałeś.

        Jak poparcie spadnie poniżej 20%, to chyba woskowe figury Kaczyńskiego w każdym powiecie trzeba będzie postawić, żeby pilnował początku.
        To może lepiej nie będę czekał na taki wynik i podskoczę ściąć lipę i wydłubię kilka świątków Wodza?


        • Matka Kurka pisal o tym zjawisku juz kilka razy (wspominal) i konkluzja moze byc tylko jedna: jesli nie mozna z jakis powodow wprowadzic dobrej zmiany do spolek skarbu panstwa  na zasadzie rozbicia szklanego sufitu i koniecznie nalezy obsadzac swoimi to nie pociotkami i znajomkami, wyksztalconymi a nie mlokosami bez wyksztalcenia.

          GW i Nowoczesna nauczyly sie internetow i jada dokladnie w ten sam desen co PiS: afera w reprywatyzacyjna w Wa-wie: HGW&Spolka vs rodzina Kaczynskiego, kierowcy, znajoma i jej syn. Pajeczyna PO-PSL vs #Misiewicze i #PiSiewicze itd itp.

          Na paliwie "zobaczcie co robilo PO" daleko sie nie zajedzie bo to takie samo pierdolenie jak Pitery o niewykonaniu 2 wyrokow sadu.

    • Po pierwsze, Rysiu nie ujawni
      Po pierwsze, Rysiu nie ujawni nic, czego ludzie nie wiedzą.

      Po drugie, większość mu nie uwierzy, bo kto skłamał sto razy, temu po raz sto pierwszy nie uwierzą.

      A po trzecie, już wiemy, na przykładzie tego forum, że elektorat się nie zniechęci. W tej chwili uważam, że nie jest takie ważne, kto dostał stołek, tylko co z nim zrobi. Trzeba trochę poczekać.

      • Każda kucharka powinna nauczyć się rządzić państwem
        Przepraszam Cię, ale to co piszesz urąga mojej inteligencji.
        Czyli, że cokolwiek zrobią, zagłosuję na nich? I będę czekał co zrobią ze swoimi stołkami?

        TAKIEGO WAŁA!!!

        Poza tym, to forum nie jest reprezentatywną częścią naszego społeczeństwa (a i tu ludzie mają różne poglądy) i nie mówię to w znaczeniu lepszą czy gorszą. Nie każdy ma czas siedzieć przed kompem i tłuc w klawisze i nie każdy jest w stanie zrozumieć bon moty i aluzje, które się tu pojawiają.
        Jednak większość społeczeństwa "swoje" wie i jeżeli, nie daj Boże, wzrost gospodarzy będzie nie 3 ale 1,5%, to i sam Kaczyński na czele rządu nie pomoże.

  5. Ale minister Policji Zieliński załapał
    jak budować morale w Policji państwa, w którym rządzi PiS.

    Pytanie, czy bierze odpowiedzialność za poziom wyszkolenia policjantów wychodzących teraz ze szkoły policyjnej oraz

    czy ma procedury przeszkolenia policjantów którzy zostali już rzuceni na ulicę w ramach szkolenia "radxce sobie jak potraficie" a także  czy przygotował przegląd procedur w policji w zakresie dokonywania interwencji.

    Policja musi być skuteczna.

  6. Ale minister Policji Zieliński załapał
    jak budować morale w Policji państwa, w którym rządzi PiS.

    Pytanie, czy bierze odpowiedzialność za poziom wyszkolenia policjantów wychodzących teraz ze szkoły policyjnej oraz

    czy ma procedury przeszkolenia policjantów którzy zostali już rzuceni na ulicę w ramach szkolenia "radxce sobie jak potraficie" a także  czy przygotował przegląd procedur w policji w zakresie dokonywania interwencji.

    Policja musi być skuteczna.

  7. Miłosierdzie po belgijsku
    W Belgii przeprowadzono pierwszą na świecie eutanazję dziecka.
    Pozwólcie, że zostawię tę sprawę bez komentarza i też proszę o wstrzemięźliwość z ostrością wypowiedzi.

    Kto wierzy, niech się pomodli, kto nie – zaduma nad światem. Ja parę godzin popracuję, to się może przed snem wyciszę.

  8. Miłosierdzie po belgijsku
    W Belgii przeprowadzono pierwszą na świecie eutanazję dziecka.
    Pozwólcie, że zostawię tę sprawę bez komentarza i też proszę o wstrzemięźliwość z ostrością wypowiedzi.

    Kto wierzy, niech się pomodli, kto nie – zaduma nad światem. Ja parę godzin popracuję, to się może przed snem wyciszę.

  9. mordy w kubeł
    Rzeczywiście, przemilczanie jest skuteczniejsze od uporczywego kłamstwa. Np zupełnie nie świętuje się rocznicy podpisania Traktatu Ryskiego, ani nawet nie wspomina o tym czym się zakończyła zwycięska wojna polsko-bolszewicka. No bo przecie ruskie ją przegrali chyba? To dlaczego odzyskali z gorącą aprobatą polskich władz większość ziem zabranych nam podczas zaborów?

  10. mordy w kubeł
    Rzeczywiście, przemilczanie jest skuteczniejsze od uporczywego kłamstwa. Np zupełnie nie świętuje się rocznicy podpisania Traktatu Ryskiego, ani nawet nie wspomina o tym czym się zakończyła zwycięska wojna polsko-bolszewicka. No bo przecie ruskie ją przegrali chyba? To dlaczego odzyskali z gorącą aprobatą polskich władz większość ziem zabranych nam podczas zaborów?

  11. Zależy gdzie…
    …"bolszewizmu praktycznie do 1945 roku Polacy nie doświadczyli"…

    Tu u nas jest nieco inaczej.
    W moich stronach ludzie doświadczyli bolszewizmu. Najpierw w 1920 roku, kiedy Marchlewski z Dzierżyńskim urządzili Polrewkom w Białymstoku.
    To trwało ledwie miesiąc – ale wystarczyło, aby w zbiorowej świadomości "bolszewik" stał się obelgą gorszą od "skurwysyna".

    W 1939 roku najpierw przyszli Niemcy, mój Ojciec widział w Białymstoku wspólną paradę sojuszniczych armii: niemieckiej i radzieckiej.

    W październiku urządzono "referendum", a następnie "Zapadnaja Biełaruś", sięgająca daleko za Łomżę, przeżyła wywózki na Sybir.
    Sojusz radziecko-niemiecki długo nie potrwał. W 1941 roku znów przyszli Niemcy – a w 1944 – znowu Sowieci.

    Mieliśmy tu dwie okupacje niemieckie – i dwie sowieckie. Od dziecka pamiętam, że to miało znaczenie, czy coś się działo "za pierwszych Sowietów" czy "za drugich Niemców".

    Od dziecka znałam rodzinną historię "równoległą" –  która przecież w podręcznikach szkolnych nie istniała. O wojnie z bolszewikami w 1920 roku, o 17 września i o Katyniu.

    Z opowieści Ojca warto w tym miejscu przywołać wspomnienie rozmowy z Gruzinem, szefem NKWD w Łapach. Zawlekli ojca do niego, miała zapaść decyzja, co dalej zrobić z czternastolakiem, który trzy razy uciekł z transportu – unikając wywózki na Sybir.

    – Czemu ty uciekasz? Nie chcesz być z rodziną?
    – Kiedy powiadają, że tam straszny głód, nie ma co jeść…
    Enkawudzista kazał ojca rozwiązać i zaczął pisać.
    – Ja bym chciał o coś zapytać…
    – No mów.
    – Za co?
    – O co tobie dzieciaku chodzi?
    – Ja rozumiem, jak ktoś ukradnie, zabije… to musi być kara. Ale za co mnie? Za co moją mamę na Sybir? Za co siostry, co jeszcze młodsze ode mnie? Jedna 9 lat ma, druga 6… Za co? Co my takiego zrobili…

    Gruzin wstał gwałtownie od biurka. Przeszedł się po pokoju. W końcu stanął naprzeciwko dzieciaka i wykrzyczał:

    с собой собак не принесли! Это сделали ваши собаки!
    [Myśmy psów ze sobą nie przywieźli. To zrobiły wasze psy!]

    Potem wrzasnął, aż się ściany zastrzęsły i wezwał tych którzy mojego ojca złapali.
    Postawił na baczność i obsobaczył na czym świat stoi.
    Że w dwunastu do "riebionka strielali", że widział, jak go kolbami tłukli. Że powrozem tak mocno skrępowali, że aż do krwi poranili.

    Wywrzeszczał się i pożegnał się z nimi uprzejmym:

    – Won, sabacze zierno, job waszu mat' !!!

    Widocznie to mu ulżyło, bo z ojcem rozmawiał potem bardzo łagodnie.

    – Wolisz u dziadka mieszkać, czy u wuja?
    – Dziadek daleko, a tu dom pusty stoi. Ja bym wolał we własnym domu zostać…
    – Dobrze. To napiszę, że wuj twój opiekun, a ty w domu zostaniesz.

    Wszędzie są ludzie i ludziska. "Sobaczego nasienia" nie brakuje – bez obrazy dla psów – w żadnej ludzkiej populacji.

    A na wschodzie – nadal opowiada się legendy o wyzwoleńczym marszu armii czerwonej.  Na zdjęciu, Białystok. Młodzież zachęca do głosowania na władzę radziecką, w słynnym referendum z 1939 roku. To jest całkiem nowy artykuł: http://rusmi.su/news/09-2015/news5582.html

    A tu o "odtrutkach" jakie dostawałam w domu – na wiedzę przynoszoną w szkolnym tornistrze.

  12. Zależy gdzie…
    …"bolszewizmu praktycznie do 1945 roku Polacy nie doświadczyli"…

    Tu u nas jest nieco inaczej.
    W moich stronach ludzie doświadczyli bolszewizmu. Najpierw w 1920 roku, kiedy Marchlewski z Dzierżyńskim urządzili Polrewkom w Białymstoku.
    To trwało ledwie miesiąc – ale wystarczyło, aby w zbiorowej świadomości "bolszewik" stał się obelgą gorszą od "skurwysyna".

    W 1939 roku najpierw przyszli Niemcy, mój Ojciec widział w Białymstoku wspólną paradę sojuszniczych armii: niemieckiej i radzieckiej.

    W październiku urządzono "referendum", a następnie "Zapadnaja Biełaruś", sięgająca daleko za Łomżę, przeżyła wywózki na Sybir.
    Sojusz radziecko-niemiecki długo nie potrwał. W 1941 roku znów przyszli Niemcy – a w 1944 – znowu Sowieci.

    Mieliśmy tu dwie okupacje niemieckie – i dwie sowieckie. Od dziecka pamiętam, że to miało znaczenie, czy coś się działo "za pierwszych Sowietów" czy "za drugich Niemców".

    Od dziecka znałam rodzinną historię "równoległą" –  która przecież w podręcznikach szkolnych nie istniała. O wojnie z bolszewikami w 1920 roku, o 17 września i o Katyniu.

    Z opowieści Ojca warto w tym miejscu przywołać wspomnienie rozmowy z Gruzinem, szefem NKWD w Łapach. Zawlekli ojca do niego, miała zapaść decyzja, co dalej zrobić z czternastolakiem, który trzy razy uciekł z transportu – unikając wywózki na Sybir.

    – Czemu ty uciekasz? Nie chcesz być z rodziną?
    – Kiedy powiadają, że tam straszny głód, nie ma co jeść…
    Enkawudzista kazał ojca rozwiązać i zaczął pisać.
    – Ja bym chciał o coś zapytać…
    – No mów.
    – Za co?
    – O co tobie dzieciaku chodzi?
    – Ja rozumiem, jak ktoś ukradnie, zabije… to musi być kara. Ale za co mnie? Za co moją mamę na Sybir? Za co siostry, co jeszcze młodsze ode mnie? Jedna 9 lat ma, druga 6… Za co? Co my takiego zrobili…

    Gruzin wstał gwałtownie od biurka. Przeszedł się po pokoju. W końcu stanął naprzeciwko dzieciaka i wykrzyczał:

    с собой собак не принесли! Это сделали ваши собаки!
    [Myśmy psów ze sobą nie przywieźli. To zrobiły wasze psy!]

    Potem wrzasnął, aż się ściany zastrzęsły i wezwał tych którzy mojego ojca złapali.
    Postawił na baczność i obsobaczył na czym świat stoi.
    Że w dwunastu do "riebionka strielali", że widział, jak go kolbami tłukli. Że powrozem tak mocno skrępowali, że aż do krwi poranili.

    Wywrzeszczał się i pożegnał się z nimi uprzejmym:

    – Won, sabacze zierno, job waszu mat' !!!

    Widocznie to mu ulżyło, bo z ojcem rozmawiał potem bardzo łagodnie.

    – Wolisz u dziadka mieszkać, czy u wuja?
    – Dziadek daleko, a tu dom pusty stoi. Ja bym wolał we własnym domu zostać…
    – Dobrze. To napiszę, że wuj twój opiekun, a ty w domu zostaniesz.

    Wszędzie są ludzie i ludziska. "Sobaczego nasienia" nie brakuje – bez obrazy dla psów – w żadnej ludzkiej populacji.

    A na wschodzie – nadal opowiada się legendy o wyzwoleńczym marszu armii czerwonej.  Na zdjęciu, Białystok. Młodzież zachęca do głosowania na władzę radziecką, w słynnym referendum z 1939 roku. To jest całkiem nowy artykuł: http://rusmi.su/news/09-2015/news5582.html

    A tu o "odtrutkach" jakie dostawałam w domu – na wiedzę przynoszoną w szkolnym tornistrze.

  13. Od historyków wolę bajkopisarzy.
    Każde wydarzenie ma tyle wersji ile było jego uczestników, ale wykorzystywane są wyłącznie takie, jakie mogą potwierdzić przyjęte przez historyków założenia. Każda faktografia ma wiele naukowych interpretacji.

    We wrześniu 39, Armia Czerwona była zlepkiem łachmaniarzy z karabinami na sznurkach.

    • Łachmaniarze
      byli na południu, Ukraińcy 3 lata po wielkim głodzie. 

      Wśród około 20 tysięcy polskich żołnierzy efektywnie walczących z sowietami było kilkuset jeńców sowieckich, którzy walczyli po polskiej stronie. Jednak warto o tym pamiętać, sprawy nie musiały tak się ułożyć jak się ułożyły. 

  14. Od historyków wolę bajkopisarzy.
    Każde wydarzenie ma tyle wersji ile było jego uczestników, ale wykorzystywane są wyłącznie takie, jakie mogą potwierdzić przyjęte przez historyków założenia. Każda faktografia ma wiele naukowych interpretacji.

    We wrześniu 39, Armia Czerwona była zlepkiem łachmaniarzy z karabinami na sznurkach.

    • Łachmaniarze
      byli na południu, Ukraińcy 3 lata po wielkim głodzie. 

      Wśród około 20 tysięcy polskich żołnierzy efektywnie walczących z sowietami było kilkuset jeńców sowieckich, którzy walczyli po polskiej stronie. Jednak warto o tym pamiętać, sprawy nie musiały tak się ułożyć jak się ułożyły. 

  15. Józef Mackiewicz
    Okupacja niemiecka robi z nas bohaterów, a sowiecka zmienia nas w gówno.
    Efekt gówna trwa do czasu obecnego. Z gówna powstały elity i są !
    Co do zachowania kacapa na kresach, inne doświadczenia mają chłopi i prosta ludność a inne inteligencja, elity lokalne, ziemiaństwo. Chociaż i w mojej rodzinie dość prostych ludzi spod Lwowa kacapy zrobili rzeczy straszne, zamordowali w sposób okrutny i bestialski dziadka brata, deportowali część rodziny do Kazachstanu, dzicz bolszewicka postępowała przemyślnie i całe rodziny znikały nocą kiedy NKWD brało ludzi do wysyłek na Daleki Wschód. Warto przypomnieć co działało na pamięć wybiórczą ludzi ,,Akcja Polska z lat 1937 – 1937 likwidująca fizycznie Polaków za bycie Polakiem, stąd tak wielu nie pamiętających i nie przypominających o sowieckich przeżyciach, już wtedy podpisywano lojalki o zostaniu obywatelem radzieckim. Kacap mordował powoli i przemyślnie Niemiec w sposób kretyński i tępy. Czego efektem była powszechna nienawiść i dziki opór na terenach, które mogły być szwabom przychylne lub neutralne.
    Szwab dążył do fizycznego unicestwienia Polaków i robił z brutalną konsekwencją. Kacap głosił przyjaźń, pokój i hasła bratniej proletariackiej jedności ludu, każdy motłoch awansował i żył, innych mordowano cichcem jako wrogów ludu, słowem socjotechnika bolszewicka działała skuteczniej i działa, jak skutecznie widać po efekcie Smoleńska.

  16. Józef Mackiewicz
    Okupacja niemiecka robi z nas bohaterów, a sowiecka zmienia nas w gówno.
    Efekt gówna trwa do czasu obecnego. Z gówna powstały elity i są !
    Co do zachowania kacapa na kresach, inne doświadczenia mają chłopi i prosta ludność a inne inteligencja, elity lokalne, ziemiaństwo. Chociaż i w mojej rodzinie dość prostych ludzi spod Lwowa kacapy zrobili rzeczy straszne, zamordowali w sposób okrutny i bestialski dziadka brata, deportowali część rodziny do Kazachstanu, dzicz bolszewicka postępowała przemyślnie i całe rodziny znikały nocą kiedy NKWD brało ludzi do wysyłek na Daleki Wschód. Warto przypomnieć co działało na pamięć wybiórczą ludzi ,,Akcja Polska z lat 1937 – 1937 likwidująca fizycznie Polaków za bycie Polakiem, stąd tak wielu nie pamiętających i nie przypominających o sowieckich przeżyciach, już wtedy podpisywano lojalki o zostaniu obywatelem radzieckim. Kacap mordował powoli i przemyślnie Niemiec w sposób kretyński i tępy. Czego efektem była powszechna nienawiść i dziki opór na terenach, które mogły być szwabom przychylne lub neutralne.
    Szwab dążył do fizycznego unicestwienia Polaków i robił z brutalną konsekwencją. Kacap głosił przyjaźń, pokój i hasła bratniej proletariackiej jedności ludu, każdy motłoch awansował i żył, innych mordowano cichcem jako wrogów ludu, słowem socjotechnika bolszewicka działała skuteczniej i działa, jak skutecznie widać po efekcie Smoleńska.

  17. Historyczne analogie
    18 września 1961 roku (55 lat temu) w katastrofie lotniczej zginął Dag Hammarskjöld, Sekretarz Generalny ONZ. Oficjalne śledztwo za przyczynę katastrofy uznało błąd pilota. Ponad 50 lat po katastrofie jest prawdopodobne, że ONZ powróci do zamkniętego przed laty śledztwa. Analogie ze Smoleńskiem nasuwają się same.

    http://www.polskacanada.com/aleksander-rybczynski-jak-zginal-dag-hammarskjold/

  18. Historyczne analogie
    18 września 1961 roku (55 lat temu) w katastrofie lotniczej zginął Dag Hammarskjöld, Sekretarz Generalny ONZ. Oficjalne śledztwo za przyczynę katastrofy uznało błąd pilota. Ponad 50 lat po katastrofie jest prawdopodobne, że ONZ powróci do zamkniętego przed laty śledztwa. Analogie ze Smoleńskiem nasuwają się same.

    http://www.polskacanada.com/aleksander-rybczynski-jak-zginal-dag-hammarskjold/