Reklama

Istnieje wiele modeli teoretycznych opisujących stan bezpieczeństwa narodowego, albo mówiąc odwrotnie, stan zagrożenia.
 
Jednym z prostszych,  jest model opierający się na stosunku sił. Bazuje on na porównaniu potencjałów, możliwości, intencji, sprzeczności interesów oraz stosunku do konfliktu środowiska międzynarodowego.
 
Generuje on nominalny wskaźnikiem zagrożenia, który przyjmując wartość np.
zp < 0, informuje nas, że potencjalne zagrożenie jest równoważone potencjalnymi zdolnościami obronnymi. Zagrożenie o wskaźniku większym od 1. staje się realne.
 
Realną groźbą jest nadwyżka potencjału agresora nad potencjałem obronnym.
 
Jeśli  (PA) = (PO) to potencjalne zagrożenie (potencjał zagrożenia PZ) wynosi 0, gdyż (PA) – (PO) = 0
                                                                    (PZ) * i * a * s
Nasz wskaźnik opisany jest stosunkiem zp = ————————-
                                                                    (PO) * d
 
Gdzie i         = wzajemna sprzeczność interesów
         a        = skłonność do agresji
         d        = skłonność do obrony
         s        = stan środowiska międzynarodowego
 
Potencjał zagrożenia jest realny, bez dalszego wdawania się w szczegóły, Rosja jest kilkukrotnie silniejsza. Przyjmijmy więc roboczo, że czterokrotnie (biorąc pod uwagę geografię, ludność, gospodarkę, armię, przemysł zbrojeniowy, dochód narodowy brutto itd.)
 
Mamy więc dane wyjściowe: (PZ) = 3; (PO) = 1
 
i = z pewnością                                                  = 1
a = j.w.                                                              = 1
s = tymczasem najkorzystniejsze z możliwych     = 0,1
d = weźmy pół na pół                                          = 0,5
 
Nasz wskaźnik przybierze następującą wartość: zp = 0,15 i oznacza, że równowaga sił jest zachwiana, ale póki co, jest względna (względnie dobrze jest do wartości 1, później jest już realnie źle).
 
Śledząc bieżącą politykę Niemiec, musimy jednak skorygować czynnik „s”. Im bardziej Rosjanie uwierzą, że ich izolacja gospodarcza będzie raczej werbalna, niż realna, tym oddziaływanie środowiska międzynarodowego będzie malało.
 
Zmieńmy wskaźnik s na s = 0,5. Wynik, jaki otrzymamy wygląda już tak:
 zp = 0,75
 
Teraz dodajmy do tego służalcze gesty Tuska & co. oraz innych usłużnych rusofilów, co zmusi nas jeszcze do podniesienia wartości czynnika s.
 
Zmieńmy wskaźnik s na s = 0,6. Wynik, jaki otrzymamy wygląda już tak:
 zp = 0,90
 
Jak z tego wynika, nacisk środowiska międzynarodowego realnie jest w stanie powstrzymać agresję. Niestety, brak konsekwencji doprowadzi do zbrojnej aneksji Ukrainy.
 
Myślę, że takie oczywiste rzeczy Niemcy wiedzą, pojawia się więc pytanie, czemu tak podle postępują? W przypadku idiotów z Warszawy, takiej pewności, co do ich kompetencji już nie mam, więc to dlaczego tak manewrują, wynika pewnie z jakichś innych, przyziemnych powodów.
 
Ten prosty algorytm polecam uwadze na przyszłość, gdyż każdy samodzielnie może oszacować poszczególne wartości i ryzyka, i odpowiedź (oczywiście bardzo szacunkowa i wstępna) pojawia się na zawołanie.
 
Źródło: M.Sułek – Prognozowanie i symulacje międzynarodowe, W-wa 2010, wyd. Scholar.
 

Reklama