Reklama

Przepraszam najmocniej, że zawracam głowę czymś, o czym zapewne większość przyzwoitych ludzi nie ma bladego pojęcia. Nie przesadzajmy jednak, w końcu do niedawna tak samo było z nagrodą, „pierwszą po Noblu”, która się nazywa…, no nie pamiętam. W każdym razie to bardzo prestiżowa nagroda, bo dostała ja obsrywająca Polskę „pisarka”…, no nie pamiętam, nie ważne. Za to na bieżąco jestem z nagrodami Wyborczej, ponieważ odwalam czarną robotę za wszystkich leniwych i „obrzydliwych”, którzy Wyborczej nie wezmą do ręki. Dzięki temu poświęceniu mogę podzielić się zabawnymi informacjami.

Czy to się komuś podoba, czy nie, istnieje taka „prestiżowa nagroda” Gazety Wyborczej i tak samo prestiżowe tytuły nadawane przez tę bulwarówkę. W tym roku Wyborcza sypnęła taką serią nagród, że sami się pogubili. Nowość w przepychu, ale to jedyna zmiana, co do kryterium nadal obowiązuje prosta zasada, im bardziej srasz na Polskę, tym większym jesteś człowiekiem roku. Postawały przy okazji pewne podkategorie i tutaj też konsekwentnie przyjęto te same reguły. Jeśli jesteś chodzącą karykaturą obywatela przestrzegającego prawa i porządku konstytucyjnego, który ma liczne procesy sądowe i zarząd komisaryczny w fundacji, to zostajesz człowiekiem roku w kategorii „Społeczeństwo obywatelskie”. Kto się załapał? Proszę państwa, przed wami Obywatel Roku Paweł Kasprzak, znany też jako „Tryzub”, pseudonim powstał od ilości posiadanych zębów, obecnie zastąpionych nową „klawiaturą”. Obywatelem Roku został też sędzia Żurek, za egzekucję alimentów na własnych dzieciach.

Reklama

Wymienieni powyżej zajęli drugie miejsce, na najwyższym podium stanął człowiek orkiestra, tak dobrze się Państwo domyślacie, chodzi o Jerzego Owsiaka. Za wyjątkową wrażliwość społeczną, transparentność prowadzonych przez „Jurka” biznesów, język miłości, pozbawiony wulgaryzmów i całą serię procesów o naruszenie dóbr osobistych, które wytoczyło „Jurkowi” policyjne państwo PiS. Organizatorzy imprezy nie zdążyli wyryć na pucharze najnowszego osiągnięcia Owsiaka, mianowicie wpisu na Facebooku. Człowiek orkiestra w swoich wypocinach https://www.facebook.com/jerzyowsiak/posts/1707849875960664 „uczy” Krystynę Pawłowicz empatii do osób niepełnosprawnych i chorych, oczywiście nie mając pojęcia, że Krystyna Pawłowicz opiekowała się obojgiem chorych rodziców, do końca Ich dni. Za to przypadkowa miłośniczka wygadała się, że „Jurka” oddał matkę do „Domu starców”. Idealne podsumowanie samego Owsiaka i kryteriów „moralnych” Gazety Wyborczej.

Co by tam jeszcze i komu by tam jeszcze?! Aha! W żadnym razie nie można pominąć ofiar „polskich obozów koncentracyjnych”, ta kategoria została w tym roku potraktowana z wyjątkową atencją. Nagrodę odebrał Dariusz Stola dyrektor muzeum „Polin”, rasistowskiej instytucji, która ściga polskich gojów za wtórny antysemityzm. Duże szanse miał Michał Bilewicz, to taki żydowski rasista na dorobku, ale jeszcze mało zasłużony, dlatego padło na szefa żydowskiego ośrodka propagandy, podbudowanego i finansowanego z pieniędzy Polaków. Tak to się rozłożyło na niższych półkach, gdzie załapało się trochę Polaków i nawet gojów, ale pierwsze miejsce wszech kategorii oczywiście nie mogło trafić do Polka, niechby nawet był właściwego wyznania. Nagrodę główną odebrała czystej krwi Żydówka Anne Applebaum. Zasług Anne Applebaum dla Polski nie śmiem wymieniać, bo mógłbym coś niewdzięcznie pominąć, natomiast moim obowiązkiem jest odnieść się do przemówienia laureatki. Anne Applebaum wygłosiła dramatyczną mowę, w której podkreśliła, że bardzo chciała być Polką, ale niestety „prawdziwi Polacy” na to się nie zgodzili:

Chciałam zostać Polką, a tymczasem jedna grupa Polaków mówi o drugiej grupie Polaków, że Polakami nie są. Jak mi jest z tym trudno.Dla Polaków myślących jesteś Polką.
i w ten sposób wykluczył kilkadziesiąt czytelników Gazety Wyborczej. Po co o tym wszystkim piszę? Dla przypomnienia! Pamiętaj Polaku młody, stary i w średnim wieku, jeśli Wyborcza nobilituje, to obraża, a jak obraża, to nobilituje!

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. W Dniu Matki muszę

    W Dniu Matki muszę podziękować Matce Kurce za to poświęcenie. Swego czasu (wcześniej, bez okazji paszkwilu Cichego) przyrzekłem sobie, że ogranu Michnika do ręki nie wezmę i słowa dotrzymałem. Dzięki Niemu wiem co w trawie piszczy nie brudząc sobie rąk. Vivat Matka Kurka!

  2. W Dniu Matki muszę

    W Dniu Matki muszę podziękować Matce Kurce za to poświęcenie. Swego czasu (wcześniej, bez okazji paszkwilu Cichego) przyrzekłem sobie, że ogranu Michnika do ręki nie wezmę i słowa dotrzymałem. Dzięki Niemu wiem co w trawie piszczy nie brudząc sobie rąk. Vivat Matka Kurka!

  3. Rok temu biuletyn żydowskich

    Rok temu biuletyn żydowskich komunistów dał nagrodę holenderskiemu traktorzyście Timermansowi, a wręczenie nagrody uświetniła wówczas niejaka wokalistka Kayah. Takie numery też były właśnie.

    Najśmieszniejsze jest to, że te wszystkie imprezy nie mają najmniejszego znaczenia jak choćby wręczenie nagrody parlamentu europejskiego wybitnemu obrońcy demokracji – znanemu alimenciarzowi i oszustowi M. Kijowskiemu osobiście przez Rózię Woźniakowską znaną jako thun und hohensztajn.

  4. Rok temu biuletyn żydowskich

    Rok temu biuletyn żydowskich komunistów dał nagrodę holenderskiemu traktorzyście Timermansowi, a wręczenie nagrody uświetniła wówczas niejaka wokalistka Kayah. Takie numery też były właśnie.

    Najśmieszniejsze jest to, że te wszystkie imprezy nie mają najmniejszego znaczenia jak choćby wręczenie nagrody parlamentu europejskiego wybitnemu obrońcy demokracji – znanemu alimenciarzowi i oszustowi M. Kijowskiemu osobiście przez Rózię Woźniakowską znaną jako thun und hohensztajn.