Reklama

Stara kabaretowa prawda głosi, że w politycznej satyrze absolutnymi i niedościgłymi liderami są sami politycy. Lubię Górskiego, bo jest to jeden z inteligentniejszych twórców kabaretu, ale muszę się posłużyć toporną ripostą i napisać, że przy Schetynie jest strasznie cienki. Najnowszy odcinek „Ucha Prezesa” został rozpisany przez lidera PO i w kwietniu planowana jest premiera. Będzie konstruktywne wotum nieufności i co za tym idzie propozycja nowego gabinetu, na czele którego stanie sam Schetyna. Jak mówi młodzież „totalny zaskocz”. Gdyby ktoś nie zauważył mamy marzec i 10 dni od wielkiego „sukcesu” opozycji, która kibicując niemieckiemu kandydatowi Tuskowi, jednocześnie gwizdała na Polaka, w dodatku na swojego partyjnego kolegę Saryusza-Wolskiego.

Po tych 10 dniach, rząd PiS miał się wywrócić, temat Tuska nie schodzić z ust całej Europy, tymczasem mamy po herbacie. Zgodnie z przewidywaniami zabawka wystarczyła na kilka chwil i zaraz wskoczyły nowe atrakcje i to zanim na wokandę weszła reforma sądownictwa. Teraz proponuję takie kontrolne pytanie. Co się stanie do kwietnia, czyli lekko licząc co najmniej za 3 tygodnie. Czy wybór Tuska na „prezydenta Europy” będzie największą troską Polaków? Głupi wie, że już tak nie jest i z każdym dniem będzie coraz gorzej. Jakie problemy pojawią się w Polsce za trzy tygodnie nie zgadnie nikt, wystarczy jeden wybuch w Berlinie albo kolejne aresztowanie w stołecznym magistracie i będziemy jechać z całkowicie nowym koksem. Samo wotum nieufności, choćby dookoła działy się cuda, w mediach i tak się przebije, ale przyczyna zwołania tego zbiegowiska ponad wszelką wątpliwość stanie się groteską.

Reklama

Tak oto rozpocznie się najnowszy skecz totalnej opozycji, która zamierza „zmienić” władzę, bo ich były partyjny kolega i wiceszef EPP przegrał wybory. Jest to dopiero pierwsza scena, wszak mamy do czynienia z totalną opozycją, ale w każdym aspekcie, również z totalnie durną. Do mediów PO wysłało sygnał, że premierem ma być Schetyna i poszło to bez żadnych konsultacji z pozostałymi partiami opozycyjnymi. Co się stało? Rzecz naturalna! Natychmiast Kukiz’15 i Nowoczesna zwołały konferencje, żeby nie odstawać w wyścigu na lidera opozycji. Obie były sceptyczne, tak łagodnie mówiąc. Proszę sobie teraz wyobrazić, że mamy obrady sejmu, na trybunę wchodzi Schetyna i oczywiście „jedzie z PiS”, a pan Rysiek Petru krzyczy: „Brawo, brawo panie premierze!”. Jaja, jak berety, o ile do takiej sytuacji dojdzie, co jest bardzo mało prawdopodobne, nawet jeśli mówimy o Ryśku Petru.

Naturalnym porządkiem rzeczy każda z partii opozycyjnych musi się prześcigać w pokazywaniu kto jest ważniejszy. Nie ma takiej opcji, aby tutaj nastąpiła jakakolwiek wspólnota opozycji. Będzie zastosowany klasyczny „gambit”. PO krzyczy jako pierwsza, że chce odsunąć PiS od władzy, Nowoczesna i PSL muszą pójść w tym samym kierunku, inaczej zostaną okrzyknięte przystawkami PiS. Nikt takich numerów nie lubi i Nowoczesna też się nie zakocha w pomyśle PO. Zresztą przerabialiśmy to w drugą stronę, kiedy Petru wyskoczył z przedterminowymi wyborami i został liderem opozycji. Drugim takim zdarzeniem była rezygnacja z okupacji sejmu, po której Schetyna został samotnym pośmiewiskiem. W interesie Nowoczesnej i PSL jest walka o przetrwanie i zachowanie progu wyborczego, a nie pokorne wleczenie się za ogonem PO.

Dojdzie, bo dojść musi do spięć w opozycji i jeśli nawet ostatecznie PO, Nowoczesna i PSL zagłosują za Schetyną, przy wstrzymującym się Kukiz’15, to w ramach eksponowania „porażki” PiS w Brukseli, pokażą własną porażkę w Polsce. Nikt nie ma żadnych wątpliwości, że premier-cień Schetyna nie zostanie premierem właściwym, choćby do swojego gabinetu ściągnął z Ukrainy Sławka Nowaka, ale to nie koniec porażki. Dodatkowo CAŁA opozycja pokaże, że nie jest zdolna do przedstawienia KONSTRUKTYWNEJ alternatywy dla rządów PiS. Wszystko to razem odbędzie się pod pretekstem, który dziś nic nie znaczy, a w kwietniu będzie kompletnie nieczytelny. Jakby nie patrzeć, z której strony by nie ugryźć, wszędzie „Ucho Prezesa”, żeby nie powiedzieć „Dupa blada opozycji”.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Wątpię że Kaczyński chce

    Wątpię że Kaczyński chce usunąć misiewicza. Raczej chce przetestować Macierewicza, jeśli misiewicz wyleci szybko i z hukiem, egzamin będzie zdany. Jeśli nie, będą kolejne szczebelki o które Macierewicz będzie się potykal kolanami. Niestety wciąż państwo które ma dyspozycji PiS, jest państwem teoretycznym, 1,5 roku po objęciu władzy. Najlepiej to widać po przykładzie rządów Błaszczak, gdzie reflektory pokazały cała mizerie niby państwa. Ale gdzie indziej nie jest lepiej.

    Na Białorusi oprócz 2000 opozycjonistów, na ulice wychodzą zwykli ludzie którzy nie mają pracy albo nie stać ich na utrzymanie. Którzy chcieliby na Białorusi władcy, który da ludziom pracę i podniesie zarobki. O kurde, jest taki zaraz za wschodnią granicą Białorusi. A Romaszewska się cieszy że na ulice wyjdzie nie 2000 a 100.000 ludzi z rosyjskimi paszportem i, Romaszewska będzie miała takie streamy że palce lizać. Oczywiście nasz rząd nie ma żadnej koncepcji.

  2. Wątpię że Kaczyński chce

    Wątpię że Kaczyński chce usunąć misiewicza. Raczej chce przetestować Macierewicza, jeśli misiewicz wyleci szybko i z hukiem, egzamin będzie zdany. Jeśli nie, będą kolejne szczebelki o które Macierewicz będzie się potykal kolanami. Niestety wciąż państwo które ma dyspozycji PiS, jest państwem teoretycznym, 1,5 roku po objęciu władzy. Najlepiej to widać po przykładzie rządów Błaszczak, gdzie reflektory pokazały cała mizerie niby państwa. Ale gdzie indziej nie jest lepiej.

    Na Białorusi oprócz 2000 opozycjonistów, na ulice wychodzą zwykli ludzie którzy nie mają pracy albo nie stać ich na utrzymanie. Którzy chcieliby na Białorusi władcy, który da ludziom pracę i podniesie zarobki. O kurde, jest taki zaraz za wschodnią granicą Białorusi. A Romaszewska się cieszy że na ulice wyjdzie nie 2000 a 100.000 ludzi z rosyjskimi paszportem i, Romaszewska będzie miała takie streamy że palce lizać. Oczywiście nasz rząd nie ma żadnej koncepcji.

  3. Nie byłbym taki pewny

    Nie byłbym taki pewny przebiegu wydarzeń – a co, jeżeli jest to następna "kombinacja operacyjna" czy jej element w stylu tej z 16 XII 2016r.? – presja wewnętrzna i zagraniczna jest olbrzymia. Po co Schetyna realizuje niby skazany na porażkę plan? Jaki ma w tym interes? Jak ma się zachować PiS – przyjść gremalnie na głosowanie, czy zerwać quorom, zostawiając na straży Marszałka?

    PS chyba wg jakiegoś zamierzchłego wpisu Autora nowa ustawa o zgromadzeniach miała być uwalona przez TK a chyba nie została (nie śledzę już takich pierdoł, bo szkoda czasu, polecam za to dzisiejsze K&Ch na żywo, można słuchać x1,5 https://www.youtube.com/watch?v=QCHHkLiWZl0).

  4. Nie byłbym taki pewny

    Nie byłbym taki pewny przebiegu wydarzeń – a co, jeżeli jest to następna "kombinacja operacyjna" czy jej element w stylu tej z 16 XII 2016r.? – presja wewnętrzna i zagraniczna jest olbrzymia. Po co Schetyna realizuje niby skazany na porażkę plan? Jaki ma w tym interes? Jak ma się zachować PiS – przyjść gremalnie na głosowanie, czy zerwać quorom, zostawiając na straży Marszałka?

    PS chyba wg jakiegoś zamierzchłego wpisu Autora nowa ustawa o zgromadzeniach miała być uwalona przez TK a chyba nie została (nie śledzę już takich pierdoł, bo szkoda czasu, polecam za to dzisiejsze K&Ch na żywo, można słuchać x1,5 https://www.youtube.com/watch?v=QCHHkLiWZl0).

  5. Tu akurat (felieton)Kurka

    Tu akurat (felieton)Kurka masz rację.Zdefiniowałbym jedynie inaczej przyczyny.
    Sprawa jest prosta:Poszło pare ustaw zmieniających całą konstrukcję na odporniejszą.Tym samym jakakolwiek konwersja zastanego staje się zadaniem dla nie byle jakiego politycznego tuza.Takich w dzisiejszej opozycji nie widzę.Co nie oznacza braku zagrożeń.
    Mimo politycznego zobojętnienia Polaków kontemplacja własnego pępka przez PiS lub bezmyślne stawianie pomników Gnoma ( poprzez ustawy) może się skończyć polską Białorusią i narodzinami Wałęsy Bis.
     

  6. Tu akurat (felieton)Kurka

    Tu akurat (felieton)Kurka masz rację.Zdefiniowałbym jedynie inaczej przyczyny.
    Sprawa jest prosta:Poszło pare ustaw zmieniających całą konstrukcję na odporniejszą.Tym samym jakakolwiek konwersja zastanego staje się zadaniem dla nie byle jakiego politycznego tuza.Takich w dzisiejszej opozycji nie widzę.Co nie oznacza braku zagrożeń.
    Mimo politycznego zobojętnienia Polaków kontemplacja własnego pępka przez PiS lub bezmyślne stawianie pomników Gnoma ( poprzez ustawy) może się skończyć polską Białorusią i narodzinami Wałęsy Bis.