Reklama

Pięknie rzeczy dzieją się po lewej stronie. Gdzie nie spojrzysz, czy na zboczeńców, czy na kadrę PZPR, czy w końcu ZSL, same problemy, które cieszą. Długo się zastanawiałem na ile zawody w kisielu między sekretarzem z Żyrardowa i błaznem z Biłgoraja mogą pomóc, a na ile zaszkodzić. Na początku wydawało mi się, że połączenie nie jest takie złe, w myśl zasady, że polityka to nie matematyka. Skoro SLD ma w tej chwili w porywach 10%, to po konkubinacie miałoby 12% i ani grama więcej. Kuszące widoki, jednak mimo wszystko starym zwyczajem usiadłem sobie i pomyślałem raz jeszcze. A na cholerę ten zysk choćby minimalny? Nie lepiej zostawić wszystko po staremu. Niech się żrą, tego elektorat nie lubi jeszcze bardziej niż sztucznych związków. Kolejna wojenka nie pomoże Millerowi, a zboczeńców pogrąży ostatecznie. Dobrze czasem dwa razy pomyśleć, chociaż zdaję sobie sprawę, że wymagam zbyt wiele, również od siebie, bo temat do przemyśleń wyjątkowo obrzydliwy. Wojna w obozie wroga jest zdecydowanie lepszą wiadomością niż zwieranie szyków. Pozostaje jeszcze odwieczny dylemat, który niepokoi i to bardzo. Gdzie się podzieje wyborca lewicowy? Pójdzie do PO! Nie, nie tym razem, jeszcze dwa, trzy lata temu tak by się stało i tak się działo. W nadchodzących wyborach lewicowy wyborca nigdzie nie pójdzie, zostanie sobie w domu i będzie oglądał płonącą tęczę, będzie wypisywał po forach o prawicowym ciemnogrodzie, ale zaraz potem doda, że ma to wszystko w dupie i nie głosuje. Oczywiście mówię o części elektoratu, ale ta część wystarczy, żeby nie powstała koalicja POSLD, co jest dobrym wstępem do analizy sytuacji w PSL. Komu się nie chce wysilać w ostatnie sierpniowe dni, niech sobie zapamięta jedną jedyną rzecz i wkrótce zobaczy, że reszta się nie liczy. Gdy przed kamery wychodzi Kłopotek i mówi o kryzysie w koalicji lub wcześniejszych wyborach, to jest niechybna zapowiedź kłopotów Tuska. Z tym, że nie takich kłopotów, jak się wydaje, innych, bardzo charakterystycznych dla „ludowej” partii.

Reklama

PSL zaczyna negocjacje, walczy o zachowanie stanu posiadania, być może próbuje coś świeżego uzyskać i ma nawet jakieś argumenty. W ramach walki „ludowcy” będą się starali odciąć od taśm Tuska. Mogą sobie na taki brak lojalności pozwolić, bo zbliżają się wybory samorządowe, w których od lat PSL uzyskuje najlepsze wyniki. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie parę „drobiazgów”. Przede wszystkim w taśmotece są kawałki w całości poświęcone PSL, a prawdziwym hitem zespół Burego. Tak po prostu nie da się odciąć od profesjonalnie zorganizowanego szantażu i wcale nie chodzi o to, że Tusk ma atut w ręku. Tuskowi nagrania śnią się po nocy i oddałby 5 lat życia za wyciszenie wszystkiego, co nagrane. Jak tylko ruszy jakąkolwiek taśmę natychmiast odgrzeje najmniej pożądany temat. PSL z PO jedzie na tym samym wózku. Wbrew wszelkim pozorom i opiniom, że „ludowcy” muszą się odciąć od PO, na taki zabieg nie ma szans, co z kolei będzie dołować wynik w wyborach parlamentarnych. „Ludowcy” nic nie muszą, bo nie mogą, cała ta ekipa robiła swoje interesy i wszyscy na wszystkich mają taśmy. Drugi problem PSL nazywa się Waldemar Pawlak, który Piechocińskiemu nie zapomniał. Będą się żreć od środka, rzecz jasna w swoim stylu, nic na zewnątrz się nie przedostanie, a jeśli już to pod pełną kontrolą.

Pawlak modli się o porażkę PSL i to najlepiej we flagowych dla tej partii wyborach. Na modlitwach nie poprzestanie i co najmniej nie będzie pomagał. Te dwa hamulce muszą przydusić PSL, zwłaszcza, że jest jeszcze trzeci – niepewność. Nie bez powodu Piechociński krzyczał o 20 sierpnia i domagał się w tym terminie ostatecznego wyjaśnienie kto i dlaczego nagrywał. Piechociński chce wiedzieć na czym stoi, w przeciwieństwie dla Pawlaka, któremu partyjna niepewność sprzyja. Coś się wreszcie w układzie gwiazd ruszyło, zmieniła się konstelacja w umęczonej Polsce, korzystne, chociaż jednocześnie niebezpieczne rzeczy dzieją się też na zewnątrz. Przy optymalnym układzie PO może się pożegnać z koalicjantem chyba, że będzie to partia złożona z lidera emeryta i zbuntowanej młodzieży, czyli KNP. Samorządowe potyczki PSL jeszcze przetrwa, w parlamentarnych ciągnięta za nogi przez wspólne afery koalicyjne ma spore szanse na pocałowanie sejmowej klamki. Bez PSL pozostaje 10% SLD plus 25% PO. Z tego się władzy nie ulepi. Domyślam się, że nie wszystkim ta optymistyczna prognoza przypadnie do gustu, w końcu życie uczy pokory, zwłaszcza polityczne życie, ale naprawdę pierwszy raz od niepamiętnych czasów, te kilka zdań brzmi realnie. Nie mówię, że się spełni, zwracam jedynie uwagę, że marzenia powoli nabierają realnych kształtów i oby ten kierunek został zachowany.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Co się polepszy to się popieprzy, Zezem patrząc:
    "Rosja wypuściła wczoraj w geście dobrej woli ostatniego więźnia wojennego z II wojny światowej, Reinharda Kunze, pojmanego jako 14-latek podczas zdobywania Berlina. Całe swoje życie – 70 lat – przepracował w rosyjskich gułagach.

    Rosjanie maja swoiste, bandyckie poczucie humoru. Wczoraj zakończyli II wojnę światową. I zaczęli III."
  2. Co się polepszy to się popieprzy, Zezem patrząc:
    "Rosja wypuściła wczoraj w geście dobrej woli ostatniego więźnia wojennego z II wojny światowej, Reinharda Kunze, pojmanego jako 14-latek podczas zdobywania Berlina. Całe swoje życie – 70 lat – przepracował w rosyjskich gułagach.

    Rosjanie maja swoiste, bandyckie poczucie humoru. Wczoraj zakończyli II wojnę światową. I zaczęli III."
  3. Klimat jest
    Powoli, bo powoli, ale ludzie mają dość. 
    Dziś pan pŁemieŁ, ustami swojej rzeczniczki, ogłosił termin wyborów. Prawdopodobnie zatrzasnął się w szafie, tak że nawet Szpicbródka nie potrafił otworzyć zamka. Tym można wytłumaczyć jego nieobecność na konferencji prasowej. Wypalony, niereagujący na chemię (granica tolerancji), samotny, pozbawiony w naturalny sposób możliwości intryg we własnym obozie, kurdupel. Cienias. Piździelec. Ciamciaramcia. Być może w jakiś nadludzki sposób wykrzesa z siebie jeszcze, przy pomocy demiurgów, paroksyzm kaszlu i ogłosi Narodowi, że po dojściu PiS-u do władzy będą ludziom golili głowy, ale pójdzie to w próżnię, czytaj w kieszeń wyborcy. Różne Środziny, Wajdy, Rafalale nie dadzą rady w obliczu beznadziei, jaka dotyka Polaków. Taśmy. Taśmy kończą projekt o nazwie "PO". Dupa blada i siwy dym.
    Oczywiście bez triumfalizmu. W filmach, trzeciej kategorii, mamy do czynienia z obrazem, że po zastrzelniu bestii potrafi ona, ch**j wie jak, wyskoczyć z ognia, wody, powietrza i w ostatnim paroksyźmie zaatakować głównego bohatera. Tak to widzę.

    • Mnie się wydaje, że taśmy niczego nie kończą, niestety!
      I jeszcze "POcieszymy" się sepleniącyn konusem przez kolejną kadencję. Przy odpowiednim podrasowaniu wyników wyborów mamy: 25-30% głosów PO, 10-15% SLD, z 8-12% PSL, i może palikotowy plankton się jeszcze załapie, jak PKW "dobrze" policzy głosy. To daje spokojnie ponad 40%!
      Można dalej "rządzić"?
      Ano można!
      Ta banda jest bardzo wygodna dla różnych grup interesów. Chociażby poprzez taki mały wyimek, jakim jest szantaż nagranymi rozmowami i zachowaniami, których są ponoć setki godzin. A przecież wiadomo, że towarzysze z miast i WSI mają nieporównywalnie większe "studio nagrań" oraz bardziej okazałe archiwum, niż ich koledzy z "gangu kelnerów". Jak więc mogą dopuścić do zarżnięcia kury obywatelskiej znoszącej okazałe złote jaja?
      Ja w każdym bądź razie słabo to widzę :/

      • Dokladnie tak.
        Pytam ostatnio znajomego medyka, ktory w latach 80' jako student udzielal sie nawet w Solidarnosci, a teraz juz wyklada na Akademii, na kogo bedzie glosowal w nadchodzacych wyborach.
        On rzecze, ze na PO.
        Ja go: dlaczego?
        A on: Bo Kaczynski jest nieprzewidywalny a PO, choc rzadzi fatalnie, to wiem, czego sie po nich moge spodziewac.

        Tak ze zgodze sie z kolega, ze aby podwazyc Tuska, to trzeba miec dobra dzwignie i pozwolenie z pewnych kregow. A poza tym, od lat nie zmienilo sie nic:

        "Nie obrażajcie się panowie, że my Wam tylko ofiarujemy miejsca w rządzie, takie, jakie sami uznamy za możliwe. Myśmy bowiem gospodarze (…) Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. (…) Zniszczymy wszystkich bandytów reakcyjnych bez skrupułów. Możecie jeszcze krzyczeć, że leje się krew narodu polskiego, że NKWD rządzi Polską, lecz to nie zawróci nas z drogi." -Wladziu Gomulka

    • Polemizowałbym. 16 listopada
      Polemizowałbym. 16 listopada czyli dzień wyborów jest po 11 listopada – rok temu chłopaki Bartka Sienkiewicza zrobili zadymę w stolicy czyli popsuli imprezę Zawiszy i Bosakowi – Prezes tymczasem był w Krakowie. Bartek nauczony ubiegłoroczną wpadką, w tym roku wyśle chłopaków do grodu Kraka i mam nadzieję, że Kaczor domyśla się szykowanej prowokacji rządowo – medialnej.
      Będą gryźć jak szczury, nie odpuszczą, bo niemogą. Gdyby mieli na koncie "tylko" przekręty, afery, złodziejstwo i nepotyzm to nie byliby tak agresywni, ale na koncie mają Smoleńsk – Seremet Mietkowi przed konferencją prasową, powiedział prawdę w dość oględny sposób.

  4. Klimat jest
    Powoli, bo powoli, ale ludzie mają dość. 
    Dziś pan pŁemieŁ, ustami swojej rzeczniczki, ogłosił termin wyborów. Prawdopodobnie zatrzasnął się w szafie, tak że nawet Szpicbródka nie potrafił otworzyć zamka. Tym można wytłumaczyć jego nieobecność na konferencji prasowej. Wypalony, niereagujący na chemię (granica tolerancji), samotny, pozbawiony w naturalny sposób możliwości intryg we własnym obozie, kurdupel. Cienias. Piździelec. Ciamciaramcia. Być może w jakiś nadludzki sposób wykrzesa z siebie jeszcze, przy pomocy demiurgów, paroksyzm kaszlu i ogłosi Narodowi, że po dojściu PiS-u do władzy będą ludziom golili głowy, ale pójdzie to w próżnię, czytaj w kieszeń wyborcy. Różne Środziny, Wajdy, Rafalale nie dadzą rady w obliczu beznadziei, jaka dotyka Polaków. Taśmy. Taśmy kończą projekt o nazwie "PO". Dupa blada i siwy dym.
    Oczywiście bez triumfalizmu. W filmach, trzeciej kategorii, mamy do czynienia z obrazem, że po zastrzelniu bestii potrafi ona, ch**j wie jak, wyskoczyć z ognia, wody, powietrza i w ostatnim paroksyźmie zaatakować głównego bohatera. Tak to widzę.

    • Mnie się wydaje, że taśmy niczego nie kończą, niestety!
      I jeszcze "POcieszymy" się sepleniącyn konusem przez kolejną kadencję. Przy odpowiednim podrasowaniu wyników wyborów mamy: 25-30% głosów PO, 10-15% SLD, z 8-12% PSL, i może palikotowy plankton się jeszcze załapie, jak PKW "dobrze" policzy głosy. To daje spokojnie ponad 40%!
      Można dalej "rządzić"?
      Ano można!
      Ta banda jest bardzo wygodna dla różnych grup interesów. Chociażby poprzez taki mały wyimek, jakim jest szantaż nagranymi rozmowami i zachowaniami, których są ponoć setki godzin. A przecież wiadomo, że towarzysze z miast i WSI mają nieporównywalnie większe "studio nagrań" oraz bardziej okazałe archiwum, niż ich koledzy z "gangu kelnerów". Jak więc mogą dopuścić do zarżnięcia kury obywatelskiej znoszącej okazałe złote jaja?
      Ja w każdym bądź razie słabo to widzę :/

      • Dokladnie tak.
        Pytam ostatnio znajomego medyka, ktory w latach 80' jako student udzielal sie nawet w Solidarnosci, a teraz juz wyklada na Akademii, na kogo bedzie glosowal w nadchodzacych wyborach.
        On rzecze, ze na PO.
        Ja go: dlaczego?
        A on: Bo Kaczynski jest nieprzewidywalny a PO, choc rzadzi fatalnie, to wiem, czego sie po nich moge spodziewac.

        Tak ze zgodze sie z kolega, ze aby podwazyc Tuska, to trzeba miec dobra dzwignie i pozwolenie z pewnych kregow. A poza tym, od lat nie zmienilo sie nic:

        "Nie obrażajcie się panowie, że my Wam tylko ofiarujemy miejsca w rządzie, takie, jakie sami uznamy za możliwe. Myśmy bowiem gospodarze (…) Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. (…) Zniszczymy wszystkich bandytów reakcyjnych bez skrupułów. Możecie jeszcze krzyczeć, że leje się krew narodu polskiego, że NKWD rządzi Polską, lecz to nie zawróci nas z drogi." -Wladziu Gomulka

    • Polemizowałbym. 16 listopada
      Polemizowałbym. 16 listopada czyli dzień wyborów jest po 11 listopada – rok temu chłopaki Bartka Sienkiewicza zrobili zadymę w stolicy czyli popsuli imprezę Zawiszy i Bosakowi – Prezes tymczasem był w Krakowie. Bartek nauczony ubiegłoroczną wpadką, w tym roku wyśle chłopaków do grodu Kraka i mam nadzieję, że Kaczor domyśla się szykowanej prowokacji rządowo – medialnej.
      Będą gryźć jak szczury, nie odpuszczą, bo niemogą. Gdyby mieli na koncie "tylko" przekręty, afery, złodziejstwo i nepotyzm to nie byliby tak agresywni, ale na koncie mają Smoleńsk – Seremet Mietkowi przed konferencją prasową, powiedział prawdę w dość oględny sposób.

  5. czekajmy aż go odwołają
    Wygląda na to że Tuskowi nie zagraża wola narodu, a gniew wpływowych ludzi który stracili na nim pieniądze. Tak gdzieś od czasu decyzji w sprawie OFE premierowi przestała iść karta.
    Przecież wówczas powinien dać się zastąpić jakimś naprędce wyszkolonym miłośnikiem funduszy, choćby Gowinem, a tymczasem dla czystej chętki przedłużenia rządzenia poświęcił międzynarodowy szmal.
    Teraz ma jeszcze na głowie szajki od przetargów wojskowych. Musi spod ziemi wydobyć miliardy by wypełnić ich plany zarobkowe, bo jak nie, to po ptakach.
    Jak zwykle bywa w nowoczesnej demokracji, fakt że lud zaczyna szemrać ma znaczenie trzeciorzędne dzięki odpowiedzialnym mediom.

  6. czekajmy aż go odwołają
    Wygląda na to że Tuskowi nie zagraża wola narodu, a gniew wpływowych ludzi który stracili na nim pieniądze. Tak gdzieś od czasu decyzji w sprawie OFE premierowi przestała iść karta.
    Przecież wówczas powinien dać się zastąpić jakimś naprędce wyszkolonym miłośnikiem funduszy, choćby Gowinem, a tymczasem dla czystej chętki przedłużenia rządzenia poświęcił międzynarodowy szmal.
    Teraz ma jeszcze na głowie szajki od przetargów wojskowych. Musi spod ziemi wydobyć miliardy by wypełnić ich plany zarobkowe, bo jak nie, to po ptakach.
    Jak zwykle bywa w nowoczesnej demokracji, fakt że lud zaczyna szemrać ma znaczenie trzeciorzędne dzięki odpowiedzialnym mediom.

  7. Dlaczego tak wiele uwagi,
    rodzy Panstwo, przywiazujecie do statystyk wszelakich? Kazdy wie, ze statystyka to sztuczki prestidigitatorskie, kuglarskie myki. A Wy tracicie czas na przerzucanie sie nimi, jak kulkami sniegu. Kto trafi pierwszy…

    MK racja swieta, oni zaczeli juz nie kroic tort, a…. siebie. Ta groteska pelna rzeczywistosci dociera do zakretu, na ktorym wielu, kolejnych z onych, odplynie w niebyt. I Szczesc im Boze.

  8. Dlaczego tak wiele uwagi,
    rodzy Panstwo, przywiazujecie do statystyk wszelakich? Kazdy wie, ze statystyka to sztuczki prestidigitatorskie, kuglarskie myki. A Wy tracicie czas na przerzucanie sie nimi, jak kulkami sniegu. Kto trafi pierwszy…

    MK racja swieta, oni zaczeli juz nie kroic tort, a…. siebie. Ta groteska pelna rzeczywistosci dociera do zakretu, na ktorym wielu, kolejnych z onych, odplynie w niebyt. I Szczesc im Boze.

  9. robia wolne etaty w gulagu
    suwerenna sojusznnicza Polska chciala wzmocnic swoje bezpieczenstwo suwerenna sojusznicza amerykanska armia. ale federalna kanclerz nie wyrazila zgody bo to zagrozenie dla bezpieczenstwa Kremla. wiec nastepnego dnia minister landu karnie wycofal sie z zaproszenia dla amerykanskiej armii. lepiej nie bedzie, lepiej jest teraz. bardzo duzo lepiej.

  10. robia wolne etaty w gulagu
    suwerenna sojusznnicza Polska chciala wzmocnic swoje bezpieczenstwo suwerenna sojusznicza amerykanska armia. ale federalna kanclerz nie wyrazila zgody bo to zagrozenie dla bezpieczenstwa Kremla. wiec nastepnego dnia minister landu karnie wycofal sie z zaproszenia dla amerykanskiej armii. lepiej nie bedzie, lepiej jest teraz. bardzo duzo lepiej.

  11. Nie ma chętnych, no to ja muszę.
    16.II. to już jabłka, rozsypane po Warszawie, pod Sejmem,  będą posprzatane?

    Może 11.11 naparzać się jabłkami z policją?
    Zwołać kontrmanifestacje peoli i na jabłka… na jabłka…
    Będzie wiele radości…
    kurwa mać

  12. Nie ma chętnych, no to ja muszę.
    16.II. to już jabłka, rozsypane po Warszawie, pod Sejmem,  będą posprzatane?

    Może 11.11 naparzać się jabłkami z policją?
    Zwołać kontrmanifestacje peoli i na jabłka… na jabłka…
    Będzie wiele radości…
    kurwa mać