Reklama

Polska telewizja stoi dobrym reportażem i dobrym filmem dokumentalnym, szkoda, że jak inne, prawdziwe programy misyjne, są one nadawane z reguły w porach dla lunatyków, lub w programie Kultu

Polska telewizja stoi dobrym reportażem i dobrym filmem dokumentalnym, szkoda, że jak inne, prawdziwe programy misyjne, są one nadawane z reguły w porach dla lunatyków, lub w programie Kultura TVP, gdzie mają śladową oglądalność. A szkoda, bo jeden dobry godzinny dokument jest więcej wart, niż 100 godzin gadających głów, szczególnie, jeżeli są to polscy politycy albo programy “zaangażowanych” publicystów Bronisława Wildsteina, czy Jana Pospieszalskiego.

Reklama

Pewne zamieszanie, wręcz sensację, z otoczką nowości, formalnej i pojęciowej wzbudza produkcja autorstwa Andrzeja Horubały i Wojciecha Klaty, pod tytułem “System09″. Jest to pięcioodcinkowy serial, w którym autorzy, pokolenie trzydziestolatków, zamierzają się rozprawić z pewnymi mitami i zmierzyć z pewnymi legendami Polski, tej Polski powstałej po roku 1989. Tytuł, jak rozumiem, ma sugerować, że po roku 1989 powstał pewien system, którego kulisy i patologie autorzy pragną ujawnić, objaśnić pewne mechanizmy, zdemitologizować pewne schematy i stereotypy. Ma to być swoiste podsumowanie dwudziestu lat wolnej Polski, z punktu widzenia ludzi, którzy dorosłe życie rozpoczęli w połowie tego okresu.

Z samego założenia serial ma być oskarżeniem III RP, jako państwa, które nie spełniło oczekiwań tych, którzy o wolną Ojczyznę walczyli, z drugiej strony – ma być zaczynem szerszej dyskusji o tym, czy młode pokolenie Polaków ma przed sobą przyszłość i czy potrafi “wyprostować” to, co zostało popsute w czasie ostatnich dwudziestu lat. Pytań i problemów serial stawia zapewne więcej – do tej pory wyemitowane zostały dwa odcinki, więc na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas – ale warto omówić kilka spraw;

1.Forma Od strony warsztatowej, filmowej, montażowej i narracyjnej – film jest doskonały. Niestatyczny, z wieloma przebitkami archiwaliów, wstawki filmowe przeplatane różnymi wypowiedziami i wywiadami, w różnej formule i scenerii. Dobry podkład, świetne podkreślenia ważnych kwestii i wypowiedzi grafiką. Nie jestem wprawdzie specjalistą w tych sprawach – ale robota podoba mi się bardzo. Nawet Klata, jako moderator dyskusji i narrator nie jest wstanie popsuć dobrego wrażenie – a mógłby…

2. Ludzie. Autorzy filmu (obaj równo odpowiadają za scenariusz i reżyserię, przynajmniej tak wynika z “listy płac” na końcu każdego odcinka) zaprosili do udziału ludzi z różnych środowisk, młodszych i starszych, także do tej pory nieznanych szerzej, jak choćby pp. Anna Grzymała – Buse i Maria Łoś. Daje to poczucie świeżości i SPRAWIA WRAŻENIE, że obcujemy z poglądami nowymi i dotąd nigdzie nie publikowanymi. A podkreślać to mają również występujący w tym filmie młodzi naukowcy, doktorzy i doktoranci nauk społecznych, o różnych poglądach i proweniencji, którzy prowadzą coś w rodzaju panelu dyskusyjnego, mającego spinać całość w spójną formę. Niestety, mnogość tematów i problemów, wątków poruszona przez autorów filmu jest tak znaczna i zagmatwana, że ich uporządkowanie przekracza możliwość panelistów i samych autorów.

3. Przesłanie. Oglądając dwie części serialu (pierwsza dostępna jest w internecie), mam wrażenie, że jego autorzy, mając dobre intencje, niestety nie mówią nic nowego i nie stawiają żadnych nowych, odkrywczych tez. Może dla kogoś, kto nie interesuje się historią najnowszą Polski, problemy poruszane, sprawy, geneza polskiej współczesności, może być nowością, ale dla pokolenia właśnie trzydziestolatków i starszych, którzy świadomie szukają informacji i próbują sobie poukładać świat ich otaczający – nie ma w serialu nic nowego. Polska rzeczywistość, która jest wynikiem zarówno czasów PRL, “Solidarności”, umowy Okrągłego Stołu, jest już dana i nie ulegnie zmianie. Próba rewitalizacji historii i na tej podstawie próba dokonania nowych ocen – miałaby sens, ale wtedy, kiedy ta odwaga cywilna, środowiskowa miała jakieś znaczenie. Wiele złych słów można powiedzieć o okresie tak zwanej IV RP – ale jest również prawdą, że otworzyła ona pole do szerokiej dyskusji społecznej. I różne środowiska, że wymienię tylko dwa skrajne, “Teologię polityczną” i “Krytykę polityczną” sformułowany już problemy poruszone w filmach Horubały i Klaty dawno i precyzyjniej, niż to czynią twórcy telewizyjni.

Jeżeli film miałby być syntezą, to do kompletu konieczne by było poza stawianiem pytań i tłumaczeniem tego, jak i dlaczego wygląda rzeczywistość, sformułowanie nowego programu społecznego. Tylko, czy ludzie “bez przeszłości”, bez świadomości, bez obciążeń potrafią taki program zbudować, czy dr Gdula i doktorant Wołodźko są wstanie dokonać takiego wyboru celów społecznych i metod dochodzenia do nich, aby stworzyć konsensus? Należy mieć poważne wątpliwości.

W filmie, w tych częściach, które wyemitowała TVP daje się zauważyć bałagan pojęciowy i poznawczy. Autorzy postanowili pójść szeroko, dotykając problemów czysto politycznych (jak sprawa genezy Okrągłego Stołu), z problemami ekonomicznymi. I idą, niestety, czasem na skróty, sugerują teorie spiskowe. Teorie, znane, jak te o inspiracji sowieckiej polskich przemian i dominującej roli służb tajnych w przemianach. Dobrze, że pojawia się w programie wspomniana już dr Anna Grzymała – Buse, która wyraźnie mówi, że dialektyka historii we wszystkich krajach postkomunistycznych była taka sama.

Film jeszcze się nie skończył, a już pojawiają się w necie i prasie opinie, że serial może być zaczynem dla stworzenia czegoś w rodzaju ruchu społecznego, nowej świadomości pokoleniowej, roboczo nazwanej ruchem “Pokolenia 09″. O, tak po prostu – kilku młodzieńców usiądzie, zapali, wypije kawę i tequilę (w miejsce dawnego koniaczku) i wymyśli nowy projekt społeczny, ba, być może nawet nowe, całe społeczeństwo.

Tylko, że jeżeli pozostałe części tego dokumentu i osoby w nim występujące (głównie chodzi w tym przypadku o młodych, niegniewnych naukowców) będą dalej formułować opinie tak znane, puste, jałowe i płytkie – to nie tylko nie zostanie po nich nic wartego zapisania na kartkach papieru, ale także szybko zapomnimy, że film Horubały i Klaty miał jakiekolwiek przesłanie – i że miał jakiekolwiek znaczenie. Jak ktoś słusznie zauważył – pokolenia nie stanowi się, nie tworzy odgórnie, nawet pod wpływem emocji (patrz słynne, acz mniej niż zero znaczące “pokolenie JP II”), lecz jest to formacja nieoznaczona, wynikająca z ciągłości społeczeństwa. Poza tym autorzy, przynajmniej do tej pory, opierają scenariusz rozwoju III RP na teorii spisku i układu, który prapoczątek ma w PRL i służbach, jego drugą nogą jest system korporacji, który zniweczył możliwość dojścia do sprawiedliwości społecznej. Ciekawe, ale wszyscy młodzi naukowcy, którzy wypowiadali się w filmie (szczególnie chodzi o drugi odcinek) nie starają się nawet zrozumieć prawideł społecznych, przede wszystkim kapitalizmu i gospodarki wolnorynkowej.

Padają w filmie ciekawe spostrzeżenie, ciekawe, ponieważ rzadko zdarza się, aby ktoś wprost przyznał się do błędów.

Bodajże Kornel Morawiecki, “Solidarność Walcząca”, stwierdza, że jednym z największych błędów elit solidarnościowych, opozycyjnych, było oderwanie się ich od społeczeństwa, brak relacji i umiejętności reakcji na społeczne potrzeby. Czy to czegoś, starego, znajomego, nie przypomina przypadkiem?

Drugie, ważne stwierdzenie, które padło z ekranu i zapadło mi w pamięć to takie, że Polacy potrafili zrobić otwarcie społeczne, uwolnić inicjatywę i pobudzić nadzieję – ale już zagubili się, gdy trzeba było pracować nad budową prawdziwej demokracji, prawdziwego społeczeństwa obywatelskiego…

Z ostatecznymi konkluzjami i oceną pracy młodych reżyserów i scenarzystów filmu trzeba poczekać do ostatniego odcinka.

Jak na razie – forma, mizerna treść, żadnych nowości pojęciowych i prawda ekranu, która tak naprawdę wyważa otwarte drzwi.

Azrael
——————————

Ten tekst jest moim pożegnaniem z portalem Kontrowersje.net.

Byłem tu jako jeden z pierwszych, starałem się go wspierać pisaniem (ale nie tylko, ale zostawię to dla siebie). Okazuje się jednak, że normy i styl prowadzenia dyskusji przez niektórych uczestników tego forum nie przystaje do moich wyobrażeń o standardach, jakie powinny występować w trakcie wymiany poglądów. Poza tym, cenię sobie niezależność i wolność sądów, dlatego posądzenie mnie o to, że występuję w imieniu i na rzecz mitycznych ONYCH, uważam nie tylko za nadużycie.

Życzę społeczności Kontrowersje.net powodzenia i wypracowania prawdziwej formy niezależności i kultury.

Pozdrawiam i zapraszam do czytania w innych miejscach sieci.

Reklama

270 KOMENTARZE

  1. Z niezależnością jest tu jak najbardziej ok, Azraelu
    a kultura może czasami ustąpić emocjom i subiektywnym odczuciom – wtedy miejsce jest bardziej krwią tętniące.
    Bardo żałuję, że nie doceniasz tego miejsca…
    W mojej opinii, to bardzo polskie,  co robisz (w negatywnym słowa znaczeniu).
    Pozdrawiam.

  2. Z niezależnością jest tu jak najbardziej ok, Azraelu
    a kultura może czasami ustąpić emocjom i subiektywnym odczuciom – wtedy miejsce jest bardziej krwią tętniące.
    Bardo żałuję, że nie doceniasz tego miejsca…
    W mojej opinii, to bardzo polskie,  co robisz (w negatywnym słowa znaczeniu).
    Pozdrawiam.

  3. Z niezależnością jest tu jak najbardziej ok, Azraelu
    a kultura może czasami ustąpić emocjom i subiektywnym odczuciom – wtedy miejsce jest bardziej krwią tętniące.
    Bardo żałuję, że nie doceniasz tego miejsca…
    W mojej opinii, to bardzo polskie,  co robisz (w negatywnym słowa znaczeniu).
    Pozdrawiam.

  4. Z niezależnością jest tu jak najbardziej ok, Azraelu
    a kultura może czasami ustąpić emocjom i subiektywnym odczuciom – wtedy miejsce jest bardziej krwią tętniące.
    Bardo żałuję, że nie doceniasz tego miejsca…
    W mojej opinii, to bardzo polskie,  co robisz (w negatywnym słowa znaczeniu).
    Pozdrawiam.

  5. Z niezależnością jest tu jak najbardziej ok, Azraelu
    a kultura może czasami ustąpić emocjom i subiektywnym odczuciom – wtedy miejsce jest bardziej krwią tętniące.
    Bardo żałuję, że nie doceniasz tego miejsca…
    W mojej opinii, to bardzo polskie,  co robisz (w negatywnym słowa znaczeniu).
    Pozdrawiam.

  6. AZRAEL – człowieku NIE KOMPROMITUJ SIĘ JUŻ WIĘCEJ…
    Azrael – człowieku nie kompromituj się. Swoimi tekstami cały czas jedziesz personalnie po wielu osobach, oceniasz ich, wyśmiewasz, wyszydzasz, pogardzasz. Skoro Ty sobie przyznajesz prawo oceniania, to zamieszczając publicznie swoje teksty przyznajesz też prawo swoim czytelnikom do oceniania Ciebie.

    Kaczyńskiego za to, że obraził się za nazwanie go kartoflem wyśmiewałeś i kpiłeś wielokrotnie a sam za opis Twojego zachowania na pewnym spotkaniu robisz dokładnie to samo. Azrael strzela focha, obraża się na cały świat, tylko błagam Cię miej odrobinę honoru i resztki godności i nie rozpłacz się.

    Nie umiesz merytorycznie odpowiedzieć na krytykę, nie umiesz pogodzić się z faktami? Nie umiesz przyjąć z godnością krytycznych słów – no to leć do swojego kółka wzajemnej adoracji i kiś się tam we wzajemnym sosie pochlebców. Na zdrowie

    Jak dziecko…

  7. AZRAEL – człowieku NIE KOMPROMITUJ SIĘ JUŻ WIĘCEJ…
    Azrael – człowieku nie kompromituj się. Swoimi tekstami cały czas jedziesz personalnie po wielu osobach, oceniasz ich, wyśmiewasz, wyszydzasz, pogardzasz. Skoro Ty sobie przyznajesz prawo oceniania, to zamieszczając publicznie swoje teksty przyznajesz też prawo swoim czytelnikom do oceniania Ciebie.

    Kaczyńskiego za to, że obraził się za nazwanie go kartoflem wyśmiewałeś i kpiłeś wielokrotnie a sam za opis Twojego zachowania na pewnym spotkaniu robisz dokładnie to samo. Azrael strzela focha, obraża się na cały świat, tylko błagam Cię miej odrobinę honoru i resztki godności i nie rozpłacz się.

    Nie umiesz merytorycznie odpowiedzieć na krytykę, nie umiesz pogodzić się z faktami? Nie umiesz przyjąć z godnością krytycznych słów – no to leć do swojego kółka wzajemnej adoracji i kiś się tam we wzajemnym sosie pochlebców. Na zdrowie

    Jak dziecko…

  8. AZRAEL – człowieku NIE KOMPROMITUJ SIĘ JUŻ WIĘCEJ…
    Azrael – człowieku nie kompromituj się. Swoimi tekstami cały czas jedziesz personalnie po wielu osobach, oceniasz ich, wyśmiewasz, wyszydzasz, pogardzasz. Skoro Ty sobie przyznajesz prawo oceniania, to zamieszczając publicznie swoje teksty przyznajesz też prawo swoim czytelnikom do oceniania Ciebie.

    Kaczyńskiego za to, że obraził się za nazwanie go kartoflem wyśmiewałeś i kpiłeś wielokrotnie a sam za opis Twojego zachowania na pewnym spotkaniu robisz dokładnie to samo. Azrael strzela focha, obraża się na cały świat, tylko błagam Cię miej odrobinę honoru i resztki godności i nie rozpłacz się.

    Nie umiesz merytorycznie odpowiedzieć na krytykę, nie umiesz pogodzić się z faktami? Nie umiesz przyjąć z godnością krytycznych słów – no to leć do swojego kółka wzajemnej adoracji i kiś się tam we wzajemnym sosie pochlebców. Na zdrowie

    Jak dziecko…

  9. AZRAEL – człowieku NIE KOMPROMITUJ SIĘ JUŻ WIĘCEJ…
    Azrael – człowieku nie kompromituj się. Swoimi tekstami cały czas jedziesz personalnie po wielu osobach, oceniasz ich, wyśmiewasz, wyszydzasz, pogardzasz. Skoro Ty sobie przyznajesz prawo oceniania, to zamieszczając publicznie swoje teksty przyznajesz też prawo swoim czytelnikom do oceniania Ciebie.

    Kaczyńskiego za to, że obraził się za nazwanie go kartoflem wyśmiewałeś i kpiłeś wielokrotnie a sam za opis Twojego zachowania na pewnym spotkaniu robisz dokładnie to samo. Azrael strzela focha, obraża się na cały świat, tylko błagam Cię miej odrobinę honoru i resztki godności i nie rozpłacz się.

    Nie umiesz merytorycznie odpowiedzieć na krytykę, nie umiesz pogodzić się z faktami? Nie umiesz przyjąć z godnością krytycznych słów – no to leć do swojego kółka wzajemnej adoracji i kiś się tam we wzajemnym sosie pochlebców. Na zdrowie

    Jak dziecko…

  10. AZRAEL – człowieku NIE KOMPROMITUJ SIĘ JUŻ WIĘCEJ…
    Azrael – człowieku nie kompromituj się. Swoimi tekstami cały czas jedziesz personalnie po wielu osobach, oceniasz ich, wyśmiewasz, wyszydzasz, pogardzasz. Skoro Ty sobie przyznajesz prawo oceniania, to zamieszczając publicznie swoje teksty przyznajesz też prawo swoim czytelnikom do oceniania Ciebie.

    Kaczyńskiego za to, że obraził się za nazwanie go kartoflem wyśmiewałeś i kpiłeś wielokrotnie a sam za opis Twojego zachowania na pewnym spotkaniu robisz dokładnie to samo. Azrael strzela focha, obraża się na cały świat, tylko błagam Cię miej odrobinę honoru i resztki godności i nie rozpłacz się.

    Nie umiesz merytorycznie odpowiedzieć na krytykę, nie umiesz pogodzić się z faktami? Nie umiesz przyjąć z godnością krytycznych słów – no to leć do swojego kółka wzajemnej adoracji i kiś się tam we wzajemnym sosie pochlebców. Na zdrowie

    Jak dziecko…

  11. Over – więcej wypowiedzi nie

    Over – więcej wypowiedzi nie będzie/

     

    Azrael ::: pt., 03/06/2009 – 20:02.

     

     

     

    Azrael jest jak kobieta.


    Wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi….  i tak już będzie zawsze.

     

    e_krakowski ::: sob., 03/07/2009 – 09:26.

     

     

    A ja Ci życzę, żebyś w życiu dotrzymywał danego słowa, przestał się mazgaić i potrafił przyłożyć w rewanżu jak prawdziwy mężczyzna. Po co Ci ta poniewierka po cudzych kątach, kiedy tu masz liczne grono wiernych czytelników, jesteś od początku i przyczyniłeś się niewątpliwie do sukcesu portalu? Ilu Cię czyta na Twoim blogu? Pięciu? Siedmiu? Wyrzuć żale precz i pisz nadal na Kontrowersjach, a ja w zamian popracuję nad prawdziwą formą niezależności i kulturą.

     

    Pozdrawiam i jeżeli Cię kiedyś uraziłem – to przepraszam.

  12. Over – więcej wypowiedzi nie

    Over – więcej wypowiedzi nie będzie/

     

    Azrael ::: pt., 03/06/2009 – 20:02.

     

     

     

    Azrael jest jak kobieta.


    Wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi….  i tak już będzie zawsze.

     

    e_krakowski ::: sob., 03/07/2009 – 09:26.

     

     

    A ja Ci życzę, żebyś w życiu dotrzymywał danego słowa, przestał się mazgaić i potrafił przyłożyć w rewanżu jak prawdziwy mężczyzna. Po co Ci ta poniewierka po cudzych kątach, kiedy tu masz liczne grono wiernych czytelników, jesteś od początku i przyczyniłeś się niewątpliwie do sukcesu portalu? Ilu Cię czyta na Twoim blogu? Pięciu? Siedmiu? Wyrzuć żale precz i pisz nadal na Kontrowersjach, a ja w zamian popracuję nad prawdziwą formą niezależności i kulturą.

     

    Pozdrawiam i jeżeli Cię kiedyś uraziłem – to przepraszam.

  13. Over – więcej wypowiedzi nie

    Over – więcej wypowiedzi nie będzie/

     

    Azrael ::: pt., 03/06/2009 – 20:02.

     

     

     

    Azrael jest jak kobieta.


    Wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi….  i tak już będzie zawsze.

     

    e_krakowski ::: sob., 03/07/2009 – 09:26.

     

     

    A ja Ci życzę, żebyś w życiu dotrzymywał danego słowa, przestał się mazgaić i potrafił przyłożyć w rewanżu jak prawdziwy mężczyzna. Po co Ci ta poniewierka po cudzych kątach, kiedy tu masz liczne grono wiernych czytelników, jesteś od początku i przyczyniłeś się niewątpliwie do sukcesu portalu? Ilu Cię czyta na Twoim blogu? Pięciu? Siedmiu? Wyrzuć żale precz i pisz nadal na Kontrowersjach, a ja w zamian popracuję nad prawdziwą formą niezależności i kulturą.

     

    Pozdrawiam i jeżeli Cię kiedyś uraziłem – to przepraszam.

  14. Over – więcej wypowiedzi nie

    Over – więcej wypowiedzi nie będzie/

     

    Azrael ::: pt., 03/06/2009 – 20:02.

     

     

     

    Azrael jest jak kobieta.


    Wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi….  i tak już będzie zawsze.

     

    e_krakowski ::: sob., 03/07/2009 – 09:26.

     

     

    A ja Ci życzę, żebyś w życiu dotrzymywał danego słowa, przestał się mazgaić i potrafił przyłożyć w rewanżu jak prawdziwy mężczyzna. Po co Ci ta poniewierka po cudzych kątach, kiedy tu masz liczne grono wiernych czytelników, jesteś od początku i przyczyniłeś się niewątpliwie do sukcesu portalu? Ilu Cię czyta na Twoim blogu? Pięciu? Siedmiu? Wyrzuć żale precz i pisz nadal na Kontrowersjach, a ja w zamian popracuję nad prawdziwą formą niezależności i kulturą.

     

    Pozdrawiam i jeżeli Cię kiedyś uraziłem – to przepraszam.

  15. Over – więcej wypowiedzi nie

    Over – więcej wypowiedzi nie będzie/

     

    Azrael ::: pt., 03/06/2009 – 20:02.

     

     

     

    Azrael jest jak kobieta.


    Wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi, wraca, odchodzi….  i tak już będzie zawsze.

     

    e_krakowski ::: sob., 03/07/2009 – 09:26.

     

     

    A ja Ci życzę, żebyś w życiu dotrzymywał danego słowa, przestał się mazgaić i potrafił przyłożyć w rewanżu jak prawdziwy mężczyzna. Po co Ci ta poniewierka po cudzych kątach, kiedy tu masz liczne grono wiernych czytelników, jesteś od początku i przyczyniłeś się niewątpliwie do sukcesu portalu? Ilu Cię czyta na Twoim blogu? Pięciu? Siedmiu? Wyrzuć żale precz i pisz nadal na Kontrowersjach, a ja w zamian popracuję nad prawdziwą formą niezależności i kulturą.

     

    Pozdrawiam i jeżeli Cię kiedyś uraziłem – to przepraszam.

  16. SAWO. Czy ktoś Ci na Kontrowersjach pobrukał
    sukienkę? Twoje boje z MK to klasyka poniewierania się ale nie sądzę, byś z tego powodu wylała morze łez. Bez zapominania i przymrużenia oka, nie byłoby w naszym otoczeniu człowieka, któremu nie chcielibyśmy wbić noża w plecy za coś tam, za coś tam. Życie a zwłaszcza wirtualne, to jedna wielka zabawa i nie należy jej sobie psuć głupimi animozjami.

  17. SAWO. Czy ktoś Ci na Kontrowersjach pobrukał
    sukienkę? Twoje boje z MK to klasyka poniewierania się ale nie sądzę, byś z tego powodu wylała morze łez. Bez zapominania i przymrużenia oka, nie byłoby w naszym otoczeniu człowieka, któremu nie chcielibyśmy wbić noża w plecy za coś tam, za coś tam. Życie a zwłaszcza wirtualne, to jedna wielka zabawa i nie należy jej sobie psuć głupimi animozjami.

  18. SAWO. Czy ktoś Ci na Kontrowersjach pobrukał
    sukienkę? Twoje boje z MK to klasyka poniewierania się ale nie sądzę, byś z tego powodu wylała morze łez. Bez zapominania i przymrużenia oka, nie byłoby w naszym otoczeniu człowieka, któremu nie chcielibyśmy wbić noża w plecy za coś tam, za coś tam. Życie a zwłaszcza wirtualne, to jedna wielka zabawa i nie należy jej sobie psuć głupimi animozjami.

  19. SAWO. Czy ktoś Ci na Kontrowersjach pobrukał
    sukienkę? Twoje boje z MK to klasyka poniewierania się ale nie sądzę, byś z tego powodu wylała morze łez. Bez zapominania i przymrużenia oka, nie byłoby w naszym otoczeniu człowieka, któremu nie chcielibyśmy wbić noża w plecy za coś tam, za coś tam. Życie a zwłaszcza wirtualne, to jedna wielka zabawa i nie należy jej sobie psuć głupimi animozjami.

  20. SAWO. Czy ktoś Ci na Kontrowersjach pobrukał
    sukienkę? Twoje boje z MK to klasyka poniewierania się ale nie sądzę, byś z tego powodu wylała morze łez. Bez zapominania i przymrużenia oka, nie byłoby w naszym otoczeniu człowieka, któremu nie chcielibyśmy wbić noża w plecy za coś tam, za coś tam. Życie a zwłaszcza wirtualne, to jedna wielka zabawa i nie należy jej sobie psuć głupimi animozjami.

  21. Jako kontrowersyjny cham, bez
    Jako kontrowersyjny cham, bez krztyny niezależności i kultury, żegnam cię Azraelu. Żegnam po raz trzeci, bo zdaje się, że wcześniej już dwa razy opuszczałeś to miejsce. Raz nie wiadomo czemu, po czym wróciłeś, bo "nie chciałeś być czarną mambą", a drugi raz, bo Kurak nie zgodził się z jakimśtam twoim poglądem na politykę portalu. Teraz odchodzisz znów, bo Kurak cię sponiewierał, powiem szczerze, że tego nie rozumiem. Ja też kiedyś pożarłem się z Kurakiem, on mi zarzucił nudziarstwo i zaślepienie, ja jemu nierozumność i następnego dnia mój tekst był polecany przez portal. Sawa żre się z Kurakiem codziennie i też bywa co jakiś czas polecana, o kamuflujących się Żydów pożarło się z Kurakiem pół portalu i jakoś portal się nie posypał. Nie posypał się, bo Kurak ma na tyle klasy i profesjonalizmu, że nie mści się na innych za odmienne poglądy, a pozostali kontrowersyjni doceniają to i nie chcą opuszczać miejsca, w którym czują się dobrze i które współtworzą swoimi tekstami. To się nazywa odpowiedzialność, gdyby wszyscy obrażali się, bo ktoś na nich krzywo spojrzy, to żadna inicjatywa nie miałaby szans. Na szczęście niektórym, w przeciwieństwie do ciebie, odpowiedzialności nie brakuje. Pozdrawiam i życzę powodzenia poza "Kontrowersjami", chyba, że zechcesz wrócić. Wtedy życzę powodzenia na "Kontrowersjach".

  22. Jako kontrowersyjny cham, bez
    Jako kontrowersyjny cham, bez krztyny niezależności i kultury, żegnam cię Azraelu. Żegnam po raz trzeci, bo zdaje się, że wcześniej już dwa razy opuszczałeś to miejsce. Raz nie wiadomo czemu, po czym wróciłeś, bo "nie chciałeś być czarną mambą", a drugi raz, bo Kurak nie zgodził się z jakimśtam twoim poglądem na politykę portalu. Teraz odchodzisz znów, bo Kurak cię sponiewierał, powiem szczerze, że tego nie rozumiem. Ja też kiedyś pożarłem się z Kurakiem, on mi zarzucił nudziarstwo i zaślepienie, ja jemu nierozumność i następnego dnia mój tekst był polecany przez portal. Sawa żre się z Kurakiem codziennie i też bywa co jakiś czas polecana, o kamuflujących się Żydów pożarło się z Kurakiem pół portalu i jakoś portal się nie posypał. Nie posypał się, bo Kurak ma na tyle klasy i profesjonalizmu, że nie mści się na innych za odmienne poglądy, a pozostali kontrowersyjni doceniają to i nie chcą opuszczać miejsca, w którym czują się dobrze i które współtworzą swoimi tekstami. To się nazywa odpowiedzialność, gdyby wszyscy obrażali się, bo ktoś na nich krzywo spojrzy, to żadna inicjatywa nie miałaby szans. Na szczęście niektórym, w przeciwieństwie do ciebie, odpowiedzialności nie brakuje. Pozdrawiam i życzę powodzenia poza "Kontrowersjami", chyba, że zechcesz wrócić. Wtedy życzę powodzenia na "Kontrowersjach".

  23. Jako kontrowersyjny cham, bez
    Jako kontrowersyjny cham, bez krztyny niezależności i kultury, żegnam cię Azraelu. Żegnam po raz trzeci, bo zdaje się, że wcześniej już dwa razy opuszczałeś to miejsce. Raz nie wiadomo czemu, po czym wróciłeś, bo "nie chciałeś być czarną mambą", a drugi raz, bo Kurak nie zgodził się z jakimśtam twoim poglądem na politykę portalu. Teraz odchodzisz znów, bo Kurak cię sponiewierał, powiem szczerze, że tego nie rozumiem. Ja też kiedyś pożarłem się z Kurakiem, on mi zarzucił nudziarstwo i zaślepienie, ja jemu nierozumność i następnego dnia mój tekst był polecany przez portal. Sawa żre się z Kurakiem codziennie i też bywa co jakiś czas polecana, o kamuflujących się Żydów pożarło się z Kurakiem pół portalu i jakoś portal się nie posypał. Nie posypał się, bo Kurak ma na tyle klasy i profesjonalizmu, że nie mści się na innych za odmienne poglądy, a pozostali kontrowersyjni doceniają to i nie chcą opuszczać miejsca, w którym czują się dobrze i które współtworzą swoimi tekstami. To się nazywa odpowiedzialność, gdyby wszyscy obrażali się, bo ktoś na nich krzywo spojrzy, to żadna inicjatywa nie miałaby szans. Na szczęście niektórym, w przeciwieństwie do ciebie, odpowiedzialności nie brakuje. Pozdrawiam i życzę powodzenia poza "Kontrowersjami", chyba, że zechcesz wrócić. Wtedy życzę powodzenia na "Kontrowersjach".

  24. Jako kontrowersyjny cham, bez
    Jako kontrowersyjny cham, bez krztyny niezależności i kultury, żegnam cię Azraelu. Żegnam po raz trzeci, bo zdaje się, że wcześniej już dwa razy opuszczałeś to miejsce. Raz nie wiadomo czemu, po czym wróciłeś, bo "nie chciałeś być czarną mambą", a drugi raz, bo Kurak nie zgodził się z jakimśtam twoim poglądem na politykę portalu. Teraz odchodzisz znów, bo Kurak cię sponiewierał, powiem szczerze, że tego nie rozumiem. Ja też kiedyś pożarłem się z Kurakiem, on mi zarzucił nudziarstwo i zaślepienie, ja jemu nierozumność i następnego dnia mój tekst był polecany przez portal. Sawa żre się z Kurakiem codziennie i też bywa co jakiś czas polecana, o kamuflujących się Żydów pożarło się z Kurakiem pół portalu i jakoś portal się nie posypał. Nie posypał się, bo Kurak ma na tyle klasy i profesjonalizmu, że nie mści się na innych za odmienne poglądy, a pozostali kontrowersyjni doceniają to i nie chcą opuszczać miejsca, w którym czują się dobrze i które współtworzą swoimi tekstami. To się nazywa odpowiedzialność, gdyby wszyscy obrażali się, bo ktoś na nich krzywo spojrzy, to żadna inicjatywa nie miałaby szans. Na szczęście niektórym, w przeciwieństwie do ciebie, odpowiedzialności nie brakuje. Pozdrawiam i życzę powodzenia poza "Kontrowersjami", chyba, że zechcesz wrócić. Wtedy życzę powodzenia na "Kontrowersjach".

  25. Jako kontrowersyjny cham, bez
    Jako kontrowersyjny cham, bez krztyny niezależności i kultury, żegnam cię Azraelu. Żegnam po raz trzeci, bo zdaje się, że wcześniej już dwa razy opuszczałeś to miejsce. Raz nie wiadomo czemu, po czym wróciłeś, bo "nie chciałeś być czarną mambą", a drugi raz, bo Kurak nie zgodził się z jakimśtam twoim poglądem na politykę portalu. Teraz odchodzisz znów, bo Kurak cię sponiewierał, powiem szczerze, że tego nie rozumiem. Ja też kiedyś pożarłem się z Kurakiem, on mi zarzucił nudziarstwo i zaślepienie, ja jemu nierozumność i następnego dnia mój tekst był polecany przez portal. Sawa żre się z Kurakiem codziennie i też bywa co jakiś czas polecana, o kamuflujących się Żydów pożarło się z Kurakiem pół portalu i jakoś portal się nie posypał. Nie posypał się, bo Kurak ma na tyle klasy i profesjonalizmu, że nie mści się na innych za odmienne poglądy, a pozostali kontrowersyjni doceniają to i nie chcą opuszczać miejsca, w którym czują się dobrze i które współtworzą swoimi tekstami. To się nazywa odpowiedzialność, gdyby wszyscy obrażali się, bo ktoś na nich krzywo spojrzy, to żadna inicjatywa nie miałaby szans. Na szczęście niektórym, w przeciwieństwie do ciebie, odpowiedzialności nie brakuje. Pozdrawiam i życzę powodzenia poza "Kontrowersjami", chyba, że zechcesz wrócić. Wtedy życzę powodzenia na "Kontrowersjach".

  26. Pisałaś o mnie nie “pewska
    Pisałaś o mnie nie “pewska ekstrema”, ale paranoik i homosovitikus. Apelujesz o kulturę i piszesz paszkwile poniżej wszelkiego poziomu, zestawiające moje wyrwane z kontekstu zdania z Kaczyńskiego paranoją. Chcesz być traktowana po ludzku, to się zachowuj po ludzku. Oboje zachowywaliśmy się chamsko, różnią nas dwie rzeczy. Ja będąc chamem nie robię z siebie kulturalnej ofiary, co jest Twoją specjalnością. Po drugie ma gdzieś co myślisz o mnie i promuję tylko te teksty, które mają jakąś wartość, promuję żeby pokazać jakość słowa, a nie jaki jestem fajny. Ostatnio piszesz bzdety na wyżej wspomnianym poziomie i nie pokazuję jaki jestem fajny. Powiem Ci wprost nie lubię takich ludzi jak Ty, nie jesteś mniej chamska ode mnie, czasami wychodzi Ci to nawet lepiej, ale jęczysz już trzeci tydzień w aurze ofiary. Promuję teksty nie to jaki jestem fajny, ostatnio nie masz wielkich szans na promocję, piszesz dennie i bijesz pianę w poczuciu osobistej krzywdy.

      • Wkurza mnie i doprowadza do
        Wkurza mnie i doprowadza do szału jęczenie garnka, co zazdrości kociołkowi. Czy ja mówię, że jestem dyplomata? Nie! Bliżej mi do chama zdecydowanie, bo bliżej mi do kawy na ławę, niż owijania wiadomej treści w papierek. Często bywam chamem i dlatego potrafię rozpoznać chamskie zachowania bezbłędnie, choćby nie wiem w jaki papierek były owinięte. Miałem siedzieć cicho, ale ktoś nasrał w mojej świątyni i to w głównej nawie. Promuję tu TEKSTY, robię wszystko aby najlepsze było na górze i szlag mnie trafia kiedy słyszę prymitywne jęki zdziwionych “bidulek”, które krzyczą, że boli, jak za “paranoika” oddać “ekstremą”.

        • Mogę sobie zmienić nika na zasmolony garnek albo
          na gupiśpana , zazdrość może być emocją kreatywną, gorsza zawiść.
          Osobiście próbuję zwalczać w sobie chamstwo, wciąż i wciąż, nieustannie, z marnym skutkiem. I gdybym tłumaczył się z postępków własnym trudnym do zwalczenia chamstwem, na chłodno uznałbym, że takie tłumaczenie jest błędem, totalną klęską, złożeniem broni.
          Spoko, Matko. Szkoda strzępić języka. 🙂

          • Jestem cholerykiem, nawet
            Jestem cholerykiem, nawet furiatem, stąd pochodna zwana chamstwem. Walczę, ale mi nie wychodzi, zwłaszcza wtedy, gdy dostaję po oczach zarzutami, które są po prostu sku…m, opakowanym w “kulturę” przyozdobioną cierniową korną. Powiesz mi cham, z pokorą pokiwam głową, ale proszę nie mów mi, że miejsce, które jest dla mnie świątynią słowa, traktuję jak bajzel. Ty mi tego nie mówisz, ale apelujący o kulturę i owszem. Nie bronię siebie i swojego chamstwa, bronię zasad publikacji w tym miejscu.

  27. Pisałaś o mnie nie “pewska
    Pisałaś o mnie nie “pewska ekstrema”, ale paranoik i homosovitikus. Apelujesz o kulturę i piszesz paszkwile poniżej wszelkiego poziomu, zestawiające moje wyrwane z kontekstu zdania z Kaczyńskiego paranoją. Chcesz być traktowana po ludzku, to się zachowuj po ludzku. Oboje zachowywaliśmy się chamsko, różnią nas dwie rzeczy. Ja będąc chamem nie robię z siebie kulturalnej ofiary, co jest Twoją specjalnością. Po drugie ma gdzieś co myślisz o mnie i promuję tylko te teksty, które mają jakąś wartość, promuję żeby pokazać jakość słowa, a nie jaki jestem fajny. Ostatnio piszesz bzdety na wyżej wspomnianym poziomie i nie pokazuję jaki jestem fajny. Powiem Ci wprost nie lubię takich ludzi jak Ty, nie jesteś mniej chamska ode mnie, czasami wychodzi Ci to nawet lepiej, ale jęczysz już trzeci tydzień w aurze ofiary. Promuję teksty nie to jaki jestem fajny, ostatnio nie masz wielkich szans na promocję, piszesz dennie i bijesz pianę w poczuciu osobistej krzywdy.

      • Wkurza mnie i doprowadza do
        Wkurza mnie i doprowadza do szału jęczenie garnka, co zazdrości kociołkowi. Czy ja mówię, że jestem dyplomata? Nie! Bliżej mi do chama zdecydowanie, bo bliżej mi do kawy na ławę, niż owijania wiadomej treści w papierek. Często bywam chamem i dlatego potrafię rozpoznać chamskie zachowania bezbłędnie, choćby nie wiem w jaki papierek były owinięte. Miałem siedzieć cicho, ale ktoś nasrał w mojej świątyni i to w głównej nawie. Promuję tu TEKSTY, robię wszystko aby najlepsze było na górze i szlag mnie trafia kiedy słyszę prymitywne jęki zdziwionych “bidulek”, które krzyczą, że boli, jak za “paranoika” oddać “ekstremą”.

        • Mogę sobie zmienić nika na zasmolony garnek albo
          na gupiśpana , zazdrość może być emocją kreatywną, gorsza zawiść.
          Osobiście próbuję zwalczać w sobie chamstwo, wciąż i wciąż, nieustannie, z marnym skutkiem. I gdybym tłumaczył się z postępków własnym trudnym do zwalczenia chamstwem, na chłodno uznałbym, że takie tłumaczenie jest błędem, totalną klęską, złożeniem broni.
          Spoko, Matko. Szkoda strzępić języka. 🙂

          • Jestem cholerykiem, nawet
            Jestem cholerykiem, nawet furiatem, stąd pochodna zwana chamstwem. Walczę, ale mi nie wychodzi, zwłaszcza wtedy, gdy dostaję po oczach zarzutami, które są po prostu sku…m, opakowanym w “kulturę” przyozdobioną cierniową korną. Powiesz mi cham, z pokorą pokiwam głową, ale proszę nie mów mi, że miejsce, które jest dla mnie świątynią słowa, traktuję jak bajzel. Ty mi tego nie mówisz, ale apelujący o kulturę i owszem. Nie bronię siebie i swojego chamstwa, bronię zasad publikacji w tym miejscu.

  28. Pisałaś o mnie nie “pewska
    Pisałaś o mnie nie “pewska ekstrema”, ale paranoik i homosovitikus. Apelujesz o kulturę i piszesz paszkwile poniżej wszelkiego poziomu, zestawiające moje wyrwane z kontekstu zdania z Kaczyńskiego paranoją. Chcesz być traktowana po ludzku, to się zachowuj po ludzku. Oboje zachowywaliśmy się chamsko, różnią nas dwie rzeczy. Ja będąc chamem nie robię z siebie kulturalnej ofiary, co jest Twoją specjalnością. Po drugie ma gdzieś co myślisz o mnie i promuję tylko te teksty, które mają jakąś wartość, promuję żeby pokazać jakość słowa, a nie jaki jestem fajny. Ostatnio piszesz bzdety na wyżej wspomnianym poziomie i nie pokazuję jaki jestem fajny. Powiem Ci wprost nie lubię takich ludzi jak Ty, nie jesteś mniej chamska ode mnie, czasami wychodzi Ci to nawet lepiej, ale jęczysz już trzeci tydzień w aurze ofiary. Promuję teksty nie to jaki jestem fajny, ostatnio nie masz wielkich szans na promocję, piszesz dennie i bijesz pianę w poczuciu osobistej krzywdy.

      • Wkurza mnie i doprowadza do
        Wkurza mnie i doprowadza do szału jęczenie garnka, co zazdrości kociołkowi. Czy ja mówię, że jestem dyplomata? Nie! Bliżej mi do chama zdecydowanie, bo bliżej mi do kawy na ławę, niż owijania wiadomej treści w papierek. Często bywam chamem i dlatego potrafię rozpoznać chamskie zachowania bezbłędnie, choćby nie wiem w jaki papierek były owinięte. Miałem siedzieć cicho, ale ktoś nasrał w mojej świątyni i to w głównej nawie. Promuję tu TEKSTY, robię wszystko aby najlepsze było na górze i szlag mnie trafia kiedy słyszę prymitywne jęki zdziwionych “bidulek”, które krzyczą, że boli, jak za “paranoika” oddać “ekstremą”.

        • Mogę sobie zmienić nika na zasmolony garnek albo
          na gupiśpana , zazdrość może być emocją kreatywną, gorsza zawiść.
          Osobiście próbuję zwalczać w sobie chamstwo, wciąż i wciąż, nieustannie, z marnym skutkiem. I gdybym tłumaczył się z postępków własnym trudnym do zwalczenia chamstwem, na chłodno uznałbym, że takie tłumaczenie jest błędem, totalną klęską, złożeniem broni.
          Spoko, Matko. Szkoda strzępić języka. 🙂

          • Jestem cholerykiem, nawet
            Jestem cholerykiem, nawet furiatem, stąd pochodna zwana chamstwem. Walczę, ale mi nie wychodzi, zwłaszcza wtedy, gdy dostaję po oczach zarzutami, które są po prostu sku…m, opakowanym w “kulturę” przyozdobioną cierniową korną. Powiesz mi cham, z pokorą pokiwam głową, ale proszę nie mów mi, że miejsce, które jest dla mnie świątynią słowa, traktuję jak bajzel. Ty mi tego nie mówisz, ale apelujący o kulturę i owszem. Nie bronię siebie i swojego chamstwa, bronię zasad publikacji w tym miejscu.

  29. Pisałaś o mnie nie “pewska
    Pisałaś o mnie nie “pewska ekstrema”, ale paranoik i homosovitikus. Apelujesz o kulturę i piszesz paszkwile poniżej wszelkiego poziomu, zestawiające moje wyrwane z kontekstu zdania z Kaczyńskiego paranoją. Chcesz być traktowana po ludzku, to się zachowuj po ludzku. Oboje zachowywaliśmy się chamsko, różnią nas dwie rzeczy. Ja będąc chamem nie robię z siebie kulturalnej ofiary, co jest Twoją specjalnością. Po drugie ma gdzieś co myślisz o mnie i promuję tylko te teksty, które mają jakąś wartość, promuję żeby pokazać jakość słowa, a nie jaki jestem fajny. Ostatnio piszesz bzdety na wyżej wspomnianym poziomie i nie pokazuję jaki jestem fajny. Powiem Ci wprost nie lubię takich ludzi jak Ty, nie jesteś mniej chamska ode mnie, czasami wychodzi Ci to nawet lepiej, ale jęczysz już trzeci tydzień w aurze ofiary. Promuję teksty nie to jaki jestem fajny, ostatnio nie masz wielkich szans na promocję, piszesz dennie i bijesz pianę w poczuciu osobistej krzywdy.

      • Wkurza mnie i doprowadza do
        Wkurza mnie i doprowadza do szału jęczenie garnka, co zazdrości kociołkowi. Czy ja mówię, że jestem dyplomata? Nie! Bliżej mi do chama zdecydowanie, bo bliżej mi do kawy na ławę, niż owijania wiadomej treści w papierek. Często bywam chamem i dlatego potrafię rozpoznać chamskie zachowania bezbłędnie, choćby nie wiem w jaki papierek były owinięte. Miałem siedzieć cicho, ale ktoś nasrał w mojej świątyni i to w głównej nawie. Promuję tu TEKSTY, robię wszystko aby najlepsze było na górze i szlag mnie trafia kiedy słyszę prymitywne jęki zdziwionych “bidulek”, które krzyczą, że boli, jak za “paranoika” oddać “ekstremą”.

        • Mogę sobie zmienić nika na zasmolony garnek albo
          na gupiśpana , zazdrość może być emocją kreatywną, gorsza zawiść.
          Osobiście próbuję zwalczać w sobie chamstwo, wciąż i wciąż, nieustannie, z marnym skutkiem. I gdybym tłumaczył się z postępków własnym trudnym do zwalczenia chamstwem, na chłodno uznałbym, że takie tłumaczenie jest błędem, totalną klęską, złożeniem broni.
          Spoko, Matko. Szkoda strzępić języka. 🙂

          • Jestem cholerykiem, nawet
            Jestem cholerykiem, nawet furiatem, stąd pochodna zwana chamstwem. Walczę, ale mi nie wychodzi, zwłaszcza wtedy, gdy dostaję po oczach zarzutami, które są po prostu sku…m, opakowanym w “kulturę” przyozdobioną cierniową korną. Powiesz mi cham, z pokorą pokiwam głową, ale proszę nie mów mi, że miejsce, które jest dla mnie świątynią słowa, traktuję jak bajzel. Ty mi tego nie mówisz, ale apelujący o kulturę i owszem. Nie bronię siebie i swojego chamstwa, bronię zasad publikacji w tym miejscu.

  30. Pisałaś o mnie nie “pewska
    Pisałaś o mnie nie “pewska ekstrema”, ale paranoik i homosovitikus. Apelujesz o kulturę i piszesz paszkwile poniżej wszelkiego poziomu, zestawiające moje wyrwane z kontekstu zdania z Kaczyńskiego paranoją. Chcesz być traktowana po ludzku, to się zachowuj po ludzku. Oboje zachowywaliśmy się chamsko, różnią nas dwie rzeczy. Ja będąc chamem nie robię z siebie kulturalnej ofiary, co jest Twoją specjalnością. Po drugie ma gdzieś co myślisz o mnie i promuję tylko te teksty, które mają jakąś wartość, promuję żeby pokazać jakość słowa, a nie jaki jestem fajny. Ostatnio piszesz bzdety na wyżej wspomnianym poziomie i nie pokazuję jaki jestem fajny. Powiem Ci wprost nie lubię takich ludzi jak Ty, nie jesteś mniej chamska ode mnie, czasami wychodzi Ci to nawet lepiej, ale jęczysz już trzeci tydzień w aurze ofiary. Promuję teksty nie to jaki jestem fajny, ostatnio nie masz wielkich szans na promocję, piszesz dennie i bijesz pianę w poczuciu osobistej krzywdy.

      • Wkurza mnie i doprowadza do
        Wkurza mnie i doprowadza do szału jęczenie garnka, co zazdrości kociołkowi. Czy ja mówię, że jestem dyplomata? Nie! Bliżej mi do chama zdecydowanie, bo bliżej mi do kawy na ławę, niż owijania wiadomej treści w papierek. Często bywam chamem i dlatego potrafię rozpoznać chamskie zachowania bezbłędnie, choćby nie wiem w jaki papierek były owinięte. Miałem siedzieć cicho, ale ktoś nasrał w mojej świątyni i to w głównej nawie. Promuję tu TEKSTY, robię wszystko aby najlepsze było na górze i szlag mnie trafia kiedy słyszę prymitywne jęki zdziwionych “bidulek”, które krzyczą, że boli, jak za “paranoika” oddać “ekstremą”.

        • Mogę sobie zmienić nika na zasmolony garnek albo
          na gupiśpana , zazdrość może być emocją kreatywną, gorsza zawiść.
          Osobiście próbuję zwalczać w sobie chamstwo, wciąż i wciąż, nieustannie, z marnym skutkiem. I gdybym tłumaczył się z postępków własnym trudnym do zwalczenia chamstwem, na chłodno uznałbym, że takie tłumaczenie jest błędem, totalną klęską, złożeniem broni.
          Spoko, Matko. Szkoda strzępić języka. 🙂

          • Jestem cholerykiem, nawet
            Jestem cholerykiem, nawet furiatem, stąd pochodna zwana chamstwem. Walczę, ale mi nie wychodzi, zwłaszcza wtedy, gdy dostaję po oczach zarzutami, które są po prostu sku…m, opakowanym w “kulturę” przyozdobioną cierniową korną. Powiesz mi cham, z pokorą pokiwam głową, ale proszę nie mów mi, że miejsce, które jest dla mnie świątynią słowa, traktuję jak bajzel. Ty mi tego nie mówisz, ale apelujący o kulturę i owszem. Nie bronię siebie i swojego chamstwa, bronię zasad publikacji w tym miejscu.

  31. Nie wiem, czy to ochłap, czy
    Nie wiem, czy to ochłap, czy nie, ale promowany był tekst nie tylko z dnia po kłótni, ale też dzień przed kłótnią, dwa dni po kłótni i trzy dni po kłótni, więc nie sądzę, aby chodziło Kurakowi wyłącznie o pokazanie, jaki to on jest sprawiedliwy. Mnie również średnio interesuje promocja tekstu, nie zginąłbym bez miejsca na topie i nie obraziłbym się jak Azrael, choć cieszę się, gdy ktoś docenia mój tekst. Twoje kłótnie z Kurakiem to przykład zacietrzewienia obu stron. On rzuca w ciebie partyjniactwem i poziomem poniżej Kurskiego, ty wybierasz "stosowne" cytaty z jego tekstów, by udowadniać za ich pomocą, że z Kury zrobił się trzeci bliźniak. Nie wiem po co wam to, widocznie tak lubicie, nie moja sprawa. Nie obrażaj się jednak potem, że jesteś do spóły z Kurakiem traktowana jako przykład pluralizmu na "Kontrowersjach". Wasz pluralizm bardzo rzuca się w oczy.

    • Twoje teksty są promowane z
      Twoje teksty są promowane z trzech powodów. Po pierwsze piszesz dobrze i jak każdemu z nas zdarza Ci się napisać bardzo dobrze, walce nie tak rzadko. Po drugie piszesz odważnie i poruszasz “tabu” a to wartość sama w sobie. Po trzecie jesteś jednym z najbardziej pracowitych ludzi na kontrowersje.net i to też ma olbrzymie znaczenie dla mnie. Do pasji mnie doprowadzają zarzuty, że uprawiam tu jakieś osobiste gierki. Jeśli mam jakąś paranoję, to właśnie paranoję na punkcie jakości słowa i nie ma innego kryterium promowanie tekstów.

  32. Nie wiem, czy to ochłap, czy
    Nie wiem, czy to ochłap, czy nie, ale promowany był tekst nie tylko z dnia po kłótni, ale też dzień przed kłótnią, dwa dni po kłótni i trzy dni po kłótni, więc nie sądzę, aby chodziło Kurakowi wyłącznie o pokazanie, jaki to on jest sprawiedliwy. Mnie również średnio interesuje promocja tekstu, nie zginąłbym bez miejsca na topie i nie obraziłbym się jak Azrael, choć cieszę się, gdy ktoś docenia mój tekst. Twoje kłótnie z Kurakiem to przykład zacietrzewienia obu stron. On rzuca w ciebie partyjniactwem i poziomem poniżej Kurskiego, ty wybierasz "stosowne" cytaty z jego tekstów, by udowadniać za ich pomocą, że z Kury zrobił się trzeci bliźniak. Nie wiem po co wam to, widocznie tak lubicie, nie moja sprawa. Nie obrażaj się jednak potem, że jesteś do spóły z Kurakiem traktowana jako przykład pluralizmu na "Kontrowersjach". Wasz pluralizm bardzo rzuca się w oczy.

    • Twoje teksty są promowane z
      Twoje teksty są promowane z trzech powodów. Po pierwsze piszesz dobrze i jak każdemu z nas zdarza Ci się napisać bardzo dobrze, walce nie tak rzadko. Po drugie piszesz odważnie i poruszasz “tabu” a to wartość sama w sobie. Po trzecie jesteś jednym z najbardziej pracowitych ludzi na kontrowersje.net i to też ma olbrzymie znaczenie dla mnie. Do pasji mnie doprowadzają zarzuty, że uprawiam tu jakieś osobiste gierki. Jeśli mam jakąś paranoję, to właśnie paranoję na punkcie jakości słowa i nie ma innego kryterium promowanie tekstów.

  33. Nie wiem, czy to ochłap, czy
    Nie wiem, czy to ochłap, czy nie, ale promowany był tekst nie tylko z dnia po kłótni, ale też dzień przed kłótnią, dwa dni po kłótni i trzy dni po kłótni, więc nie sądzę, aby chodziło Kurakowi wyłącznie o pokazanie, jaki to on jest sprawiedliwy. Mnie również średnio interesuje promocja tekstu, nie zginąłbym bez miejsca na topie i nie obraziłbym się jak Azrael, choć cieszę się, gdy ktoś docenia mój tekst. Twoje kłótnie z Kurakiem to przykład zacietrzewienia obu stron. On rzuca w ciebie partyjniactwem i poziomem poniżej Kurskiego, ty wybierasz "stosowne" cytaty z jego tekstów, by udowadniać za ich pomocą, że z Kury zrobił się trzeci bliźniak. Nie wiem po co wam to, widocznie tak lubicie, nie moja sprawa. Nie obrażaj się jednak potem, że jesteś do spóły z Kurakiem traktowana jako przykład pluralizmu na "Kontrowersjach". Wasz pluralizm bardzo rzuca się w oczy.

    • Twoje teksty są promowane z
      Twoje teksty są promowane z trzech powodów. Po pierwsze piszesz dobrze i jak każdemu z nas zdarza Ci się napisać bardzo dobrze, walce nie tak rzadko. Po drugie piszesz odważnie i poruszasz “tabu” a to wartość sama w sobie. Po trzecie jesteś jednym z najbardziej pracowitych ludzi na kontrowersje.net i to też ma olbrzymie znaczenie dla mnie. Do pasji mnie doprowadzają zarzuty, że uprawiam tu jakieś osobiste gierki. Jeśli mam jakąś paranoję, to właśnie paranoję na punkcie jakości słowa i nie ma innego kryterium promowanie tekstów.

  34. Nie wiem, czy to ochłap, czy
    Nie wiem, czy to ochłap, czy nie, ale promowany był tekst nie tylko z dnia po kłótni, ale też dzień przed kłótnią, dwa dni po kłótni i trzy dni po kłótni, więc nie sądzę, aby chodziło Kurakowi wyłącznie o pokazanie, jaki to on jest sprawiedliwy. Mnie również średnio interesuje promocja tekstu, nie zginąłbym bez miejsca na topie i nie obraziłbym się jak Azrael, choć cieszę się, gdy ktoś docenia mój tekst. Twoje kłótnie z Kurakiem to przykład zacietrzewienia obu stron. On rzuca w ciebie partyjniactwem i poziomem poniżej Kurskiego, ty wybierasz "stosowne" cytaty z jego tekstów, by udowadniać za ich pomocą, że z Kury zrobił się trzeci bliźniak. Nie wiem po co wam to, widocznie tak lubicie, nie moja sprawa. Nie obrażaj się jednak potem, że jesteś do spóły z Kurakiem traktowana jako przykład pluralizmu na "Kontrowersjach". Wasz pluralizm bardzo rzuca się w oczy.

    • Twoje teksty są promowane z
      Twoje teksty są promowane z trzech powodów. Po pierwsze piszesz dobrze i jak każdemu z nas zdarza Ci się napisać bardzo dobrze, walce nie tak rzadko. Po drugie piszesz odważnie i poruszasz “tabu” a to wartość sama w sobie. Po trzecie jesteś jednym z najbardziej pracowitych ludzi na kontrowersje.net i to też ma olbrzymie znaczenie dla mnie. Do pasji mnie doprowadzają zarzuty, że uprawiam tu jakieś osobiste gierki. Jeśli mam jakąś paranoję, to właśnie paranoję na punkcie jakości słowa i nie ma innego kryterium promowanie tekstów.

  35. Nie wiem, czy to ochłap, czy
    Nie wiem, czy to ochłap, czy nie, ale promowany był tekst nie tylko z dnia po kłótni, ale też dzień przed kłótnią, dwa dni po kłótni i trzy dni po kłótni, więc nie sądzę, aby chodziło Kurakowi wyłącznie o pokazanie, jaki to on jest sprawiedliwy. Mnie również średnio interesuje promocja tekstu, nie zginąłbym bez miejsca na topie i nie obraziłbym się jak Azrael, choć cieszę się, gdy ktoś docenia mój tekst. Twoje kłótnie z Kurakiem to przykład zacietrzewienia obu stron. On rzuca w ciebie partyjniactwem i poziomem poniżej Kurskiego, ty wybierasz "stosowne" cytaty z jego tekstów, by udowadniać za ich pomocą, że z Kury zrobił się trzeci bliźniak. Nie wiem po co wam to, widocznie tak lubicie, nie moja sprawa. Nie obrażaj się jednak potem, że jesteś do spóły z Kurakiem traktowana jako przykład pluralizmu na "Kontrowersjach". Wasz pluralizm bardzo rzuca się w oczy.

    • Twoje teksty są promowane z
      Twoje teksty są promowane z trzech powodów. Po pierwsze piszesz dobrze i jak każdemu z nas zdarza Ci się napisać bardzo dobrze, walce nie tak rzadko. Po drugie piszesz odważnie i poruszasz “tabu” a to wartość sama w sobie. Po trzecie jesteś jednym z najbardziej pracowitych ludzi na kontrowersje.net i to też ma olbrzymie znaczenie dla mnie. Do pasji mnie doprowadzają zarzuty, że uprawiam tu jakieś osobiste gierki. Jeśli mam jakąś paranoję, to właśnie paranoję na punkcie jakości słowa i nie ma innego kryterium promowanie tekstów.

  36. A pewnie, że się użalałem nad
    A pewnie, że się użalałem nad sobą. Potrafisz przyznać, że robiłaś to w gorszym stylu? Pewnie, że wyładowuję frustrację na Tobie, bo się o to prosisz. Byłaś tu jedną z tych co zarzucanie “prostytucji” uznała za kulturę i odwagę, to skąd te jęki? Nazywam Cię po imieniu, jesteś płaczliwie i chamsko zachowującą się paniusią apelującą o kulturę, rzucasz epitetami w stylu “paranoik”, “homosovietikus”, piszesz paszkwile, a potem się dziwisz, że dostajesz z buta w odpowiedzi. Lepiej mi.

  37. A pewnie, że się użalałem nad
    A pewnie, że się użalałem nad sobą. Potrafisz przyznać, że robiłaś to w gorszym stylu? Pewnie, że wyładowuję frustrację na Tobie, bo się o to prosisz. Byłaś tu jedną z tych co zarzucanie “prostytucji” uznała za kulturę i odwagę, to skąd te jęki? Nazywam Cię po imieniu, jesteś płaczliwie i chamsko zachowującą się paniusią apelującą o kulturę, rzucasz epitetami w stylu “paranoik”, “homosovietikus”, piszesz paszkwile, a potem się dziwisz, że dostajesz z buta w odpowiedzi. Lepiej mi.

  38. A pewnie, że się użalałem nad
    A pewnie, że się użalałem nad sobą. Potrafisz przyznać, że robiłaś to w gorszym stylu? Pewnie, że wyładowuję frustrację na Tobie, bo się o to prosisz. Byłaś tu jedną z tych co zarzucanie “prostytucji” uznała za kulturę i odwagę, to skąd te jęki? Nazywam Cię po imieniu, jesteś płaczliwie i chamsko zachowującą się paniusią apelującą o kulturę, rzucasz epitetami w stylu “paranoik”, “homosovietikus”, piszesz paszkwile, a potem się dziwisz, że dostajesz z buta w odpowiedzi. Lepiej mi.

  39. A pewnie, że się użalałem nad
    A pewnie, że się użalałem nad sobą. Potrafisz przyznać, że robiłaś to w gorszym stylu? Pewnie, że wyładowuję frustrację na Tobie, bo się o to prosisz. Byłaś tu jedną z tych co zarzucanie “prostytucji” uznała za kulturę i odwagę, to skąd te jęki? Nazywam Cię po imieniu, jesteś płaczliwie i chamsko zachowującą się paniusią apelującą o kulturę, rzucasz epitetami w stylu “paranoik”, “homosovietikus”, piszesz paszkwile, a potem się dziwisz, że dostajesz z buta w odpowiedzi. Lepiej mi.

  40. A pewnie, że się użalałem nad
    A pewnie, że się użalałem nad sobą. Potrafisz przyznać, że robiłaś to w gorszym stylu? Pewnie, że wyładowuję frustrację na Tobie, bo się o to prosisz. Byłaś tu jedną z tych co zarzucanie “prostytucji” uznała za kulturę i odwagę, to skąd te jęki? Nazywam Cię po imieniu, jesteś płaczliwie i chamsko zachowującą się paniusią apelującą o kulturę, rzucasz epitetami w stylu “paranoik”, “homosovietikus”, piszesz paszkwile, a potem się dziwisz, że dostajesz z buta w odpowiedzi. Lepiej mi.

  41. Czy nie jesteście ciutkę zbyt
    Czy nie jesteście ciutkę zbyt złośliwi wobec naszego odchodzącego kolegi?

    A jeśli już jesteśmy w temacie odejść, to zdecydowanie bardziej zasmuciło mnie odejście profesora Religi. Profesor zmarł w wieku 71 lat, po trudnych zmaganiach z chorobą nowotworową. Do końca życia pozostał wierny swym przekonaniom, pozostał ateistą, choć wielu pytało go nachalnie i nietaktownie, czy nie zamierza się nawrócić w obliczu śmierci. Nie zamierzał. Był do końca uczciwy wobec siebie samego i własnego sumienia. Jego osiągnięcia zawsze będą cenione i pamiętane. To co powiem będzie banalne i będzie brzmiało plastikowo, ale smutne, że tacy ludzie od nas odchodzą.

  42. Czy nie jesteście ciutkę zbyt
    Czy nie jesteście ciutkę zbyt złośliwi wobec naszego odchodzącego kolegi?

    A jeśli już jesteśmy w temacie odejść, to zdecydowanie bardziej zasmuciło mnie odejście profesora Religi. Profesor zmarł w wieku 71 lat, po trudnych zmaganiach z chorobą nowotworową. Do końca życia pozostał wierny swym przekonaniom, pozostał ateistą, choć wielu pytało go nachalnie i nietaktownie, czy nie zamierza się nawrócić w obliczu śmierci. Nie zamierzał. Był do końca uczciwy wobec siebie samego i własnego sumienia. Jego osiągnięcia zawsze będą cenione i pamiętane. To co powiem będzie banalne i będzie brzmiało plastikowo, ale smutne, że tacy ludzie od nas odchodzą.

  43. Czy nie jesteście ciutkę zbyt
    Czy nie jesteście ciutkę zbyt złośliwi wobec naszego odchodzącego kolegi?

    A jeśli już jesteśmy w temacie odejść, to zdecydowanie bardziej zasmuciło mnie odejście profesora Religi. Profesor zmarł w wieku 71 lat, po trudnych zmaganiach z chorobą nowotworową. Do końca życia pozostał wierny swym przekonaniom, pozostał ateistą, choć wielu pytało go nachalnie i nietaktownie, czy nie zamierza się nawrócić w obliczu śmierci. Nie zamierzał. Był do końca uczciwy wobec siebie samego i własnego sumienia. Jego osiągnięcia zawsze będą cenione i pamiętane. To co powiem będzie banalne i będzie brzmiało plastikowo, ale smutne, że tacy ludzie od nas odchodzą.

  44. Czy nie jesteście ciutkę zbyt
    Czy nie jesteście ciutkę zbyt złośliwi wobec naszego odchodzącego kolegi?

    A jeśli już jesteśmy w temacie odejść, to zdecydowanie bardziej zasmuciło mnie odejście profesora Religi. Profesor zmarł w wieku 71 lat, po trudnych zmaganiach z chorobą nowotworową. Do końca życia pozostał wierny swym przekonaniom, pozostał ateistą, choć wielu pytało go nachalnie i nietaktownie, czy nie zamierza się nawrócić w obliczu śmierci. Nie zamierzał. Był do końca uczciwy wobec siebie samego i własnego sumienia. Jego osiągnięcia zawsze będą cenione i pamiętane. To co powiem będzie banalne i będzie brzmiało plastikowo, ale smutne, że tacy ludzie od nas odchodzą.

  45. Czy nie jesteście ciutkę zbyt
    Czy nie jesteście ciutkę zbyt złośliwi wobec naszego odchodzącego kolegi?

    A jeśli już jesteśmy w temacie odejść, to zdecydowanie bardziej zasmuciło mnie odejście profesora Religi. Profesor zmarł w wieku 71 lat, po trudnych zmaganiach z chorobą nowotworową. Do końca życia pozostał wierny swym przekonaniom, pozostał ateistą, choć wielu pytało go nachalnie i nietaktownie, czy nie zamierza się nawrócić w obliczu śmierci. Nie zamierzał. Był do końca uczciwy wobec siebie samego i własnego sumienia. Jego osiągnięcia zawsze będą cenione i pamiętane. To co powiem będzie banalne i będzie brzmiało plastikowo, ale smutne, że tacy ludzie od nas odchodzą.

  46. Nie kochana. Problem polega
    Nie kochana. Problem polega na temperamencie i chamstwie, czego obojgu nam nie brakuje. Problem polega też na inteligencji, bo uważam Cię wprawdzie za marudną paniusię kreującą się w chamski sposób na kulturalną ofiarę, ale parę razy bardziej mnie ukłuło to jaki napisałaś tekst niż to co o mnie sądzisz. Powiem Cię najszerzej jak potrafię, napisałaś dwa teksty na poziomie, który mnie kosztuje sporo zdrowia i nie zawsze mi się udaje. To mnie naprawdę zabolało. Natomiast wszystkie wywody jaki ja jestem w walonkach, a jak Ty dama na szpileczkach nie robią na mnie wrażenia. I jeszcze jedno, mnie już nie bawi robienie wiochy. Proponuje kompromis. Ty nie będziesz zarzucać mi fuszerki w promowaniu tekstów, ja zamknę dziób.

  47. Nie kochana. Problem polega
    Nie kochana. Problem polega na temperamencie i chamstwie, czego obojgu nam nie brakuje. Problem polega też na inteligencji, bo uważam Cię wprawdzie za marudną paniusię kreującą się w chamski sposób na kulturalną ofiarę, ale parę razy bardziej mnie ukłuło to jaki napisałaś tekst niż to co o mnie sądzisz. Powiem Cię najszerzej jak potrafię, napisałaś dwa teksty na poziomie, który mnie kosztuje sporo zdrowia i nie zawsze mi się udaje. To mnie naprawdę zabolało. Natomiast wszystkie wywody jaki ja jestem w walonkach, a jak Ty dama na szpileczkach nie robią na mnie wrażenia. I jeszcze jedno, mnie już nie bawi robienie wiochy. Proponuje kompromis. Ty nie będziesz zarzucać mi fuszerki w promowaniu tekstów, ja zamknę dziób.

  48. Nie kochana. Problem polega
    Nie kochana. Problem polega na temperamencie i chamstwie, czego obojgu nam nie brakuje. Problem polega też na inteligencji, bo uważam Cię wprawdzie za marudną paniusię kreującą się w chamski sposób na kulturalną ofiarę, ale parę razy bardziej mnie ukłuło to jaki napisałaś tekst niż to co o mnie sądzisz. Powiem Cię najszerzej jak potrafię, napisałaś dwa teksty na poziomie, który mnie kosztuje sporo zdrowia i nie zawsze mi się udaje. To mnie naprawdę zabolało. Natomiast wszystkie wywody jaki ja jestem w walonkach, a jak Ty dama na szpileczkach nie robią na mnie wrażenia. I jeszcze jedno, mnie już nie bawi robienie wiochy. Proponuje kompromis. Ty nie będziesz zarzucać mi fuszerki w promowaniu tekstów, ja zamknę dziób.

  49. Nie kochana. Problem polega
    Nie kochana. Problem polega na temperamencie i chamstwie, czego obojgu nam nie brakuje. Problem polega też na inteligencji, bo uważam Cię wprawdzie za marudną paniusię kreującą się w chamski sposób na kulturalną ofiarę, ale parę razy bardziej mnie ukłuło to jaki napisałaś tekst niż to co o mnie sądzisz. Powiem Cię najszerzej jak potrafię, napisałaś dwa teksty na poziomie, który mnie kosztuje sporo zdrowia i nie zawsze mi się udaje. To mnie naprawdę zabolało. Natomiast wszystkie wywody jaki ja jestem w walonkach, a jak Ty dama na szpileczkach nie robią na mnie wrażenia. I jeszcze jedno, mnie już nie bawi robienie wiochy. Proponuje kompromis. Ty nie będziesz zarzucać mi fuszerki w promowaniu tekstów, ja zamknę dziób.

  50. Nie kochana. Problem polega
    Nie kochana. Problem polega na temperamencie i chamstwie, czego obojgu nam nie brakuje. Problem polega też na inteligencji, bo uważam Cię wprawdzie za marudną paniusię kreującą się w chamski sposób na kulturalną ofiarę, ale parę razy bardziej mnie ukłuło to jaki napisałaś tekst niż to co o mnie sądzisz. Powiem Cię najszerzej jak potrafię, napisałaś dwa teksty na poziomie, który mnie kosztuje sporo zdrowia i nie zawsze mi się udaje. To mnie naprawdę zabolało. Natomiast wszystkie wywody jaki ja jestem w walonkach, a jak Ty dama na szpileczkach nie robią na mnie wrażenia. I jeszcze jedno, mnie już nie bawi robienie wiochy. Proponuje kompromis. Ty nie będziesz zarzucać mi fuszerki w promowaniu tekstów, ja zamknę dziób.

  51. Oczywiście, że mnie nie
    Oczywiście, że mnie nie uraziłeś. Ja mętnie nie piszę, piszę zawsze doskonale i na najwyższym poziomie, jeśli ci się nie podoba, znaczy, że gówno wiesz i się nie znasz.

    Mówiąc poważnie średnio mnie interesuje, czy ktoś widzi w moich tekstach mętność, czy błysk intelektu, to zależy wyłącznie od gustu czytelnika. Staram się pisać najlepiej jak potrafię, czasem wychodzi mi z tego bardzo dobry tekst, czasem tekst średni, a czasem kupa, co sam zwykle potrafię dostrzec. Czy jednak piszę "mętnie"? Tego bym nie powiedział, staram się formułować swoje poglądy w sposób jasny i  zrozumiały dla każdego, nawet przeciętnie inteligentnego człowieka i co jak co, ale pisanie wprost mi się udaje.

  52. Oczywiście, że mnie nie
    Oczywiście, że mnie nie uraziłeś. Ja mętnie nie piszę, piszę zawsze doskonale i na najwyższym poziomie, jeśli ci się nie podoba, znaczy, że gówno wiesz i się nie znasz.

    Mówiąc poważnie średnio mnie interesuje, czy ktoś widzi w moich tekstach mętność, czy błysk intelektu, to zależy wyłącznie od gustu czytelnika. Staram się pisać najlepiej jak potrafię, czasem wychodzi mi z tego bardzo dobry tekst, czasem tekst średni, a czasem kupa, co sam zwykle potrafię dostrzec. Czy jednak piszę "mętnie"? Tego bym nie powiedział, staram się formułować swoje poglądy w sposób jasny i  zrozumiały dla każdego, nawet przeciętnie inteligentnego człowieka i co jak co, ale pisanie wprost mi się udaje.

  53. Oczywiście, że mnie nie
    Oczywiście, że mnie nie uraziłeś. Ja mętnie nie piszę, piszę zawsze doskonale i na najwyższym poziomie, jeśli ci się nie podoba, znaczy, że gówno wiesz i się nie znasz.

    Mówiąc poważnie średnio mnie interesuje, czy ktoś widzi w moich tekstach mętność, czy błysk intelektu, to zależy wyłącznie od gustu czytelnika. Staram się pisać najlepiej jak potrafię, czasem wychodzi mi z tego bardzo dobry tekst, czasem tekst średni, a czasem kupa, co sam zwykle potrafię dostrzec. Czy jednak piszę "mętnie"? Tego bym nie powiedział, staram się formułować swoje poglądy w sposób jasny i  zrozumiały dla każdego, nawet przeciętnie inteligentnego człowieka i co jak co, ale pisanie wprost mi się udaje.

  54. Oczywiście, że mnie nie
    Oczywiście, że mnie nie uraziłeś. Ja mętnie nie piszę, piszę zawsze doskonale i na najwyższym poziomie, jeśli ci się nie podoba, znaczy, że gówno wiesz i się nie znasz.

    Mówiąc poważnie średnio mnie interesuje, czy ktoś widzi w moich tekstach mętność, czy błysk intelektu, to zależy wyłącznie od gustu czytelnika. Staram się pisać najlepiej jak potrafię, czasem wychodzi mi z tego bardzo dobry tekst, czasem tekst średni, a czasem kupa, co sam zwykle potrafię dostrzec. Czy jednak piszę "mętnie"? Tego bym nie powiedział, staram się formułować swoje poglądy w sposób jasny i  zrozumiały dla każdego, nawet przeciętnie inteligentnego człowieka i co jak co, ale pisanie wprost mi się udaje.

  55. Oczywiście, że mnie nie
    Oczywiście, że mnie nie uraziłeś. Ja mętnie nie piszę, piszę zawsze doskonale i na najwyższym poziomie, jeśli ci się nie podoba, znaczy, że gówno wiesz i się nie znasz.

    Mówiąc poważnie średnio mnie interesuje, czy ktoś widzi w moich tekstach mętność, czy błysk intelektu, to zależy wyłącznie od gustu czytelnika. Staram się pisać najlepiej jak potrafię, czasem wychodzi mi z tego bardzo dobry tekst, czasem tekst średni, a czasem kupa, co sam zwykle potrafię dostrzec. Czy jednak piszę "mętnie"? Tego bym nie powiedział, staram się formułować swoje poglądy w sposób jasny i  zrozumiały dla każdego, nawet przeciętnie inteligentnego człowieka i co jak co, ale pisanie wprost mi się udaje.

  56. Wydaje mi się, że tak
    Wydaje mi się, że tak dziecinnych zachowań jakie zaprezentowałeś swego czasu długo jeszcze nie dostąpię. Nie ja tu wystawiam noty za jedność ideologiczną, ale Ty i Sawa brylujecie w adorowaniu się wzajem. Gdyby było tak jak piszesz nie byłoby Cię tu. Co Cię tu trzyma skoro jest tak beznadziejna redakcja? Powiem Ci co. Trzyma Cię to, że pisząc podobne idiotyzmy masz świadomość, że to nijak się nie przełoży “redakcję”. W przeciwieństwie do Was “tolerancyjnych” jak dostaję po dupie, to oddaję, a nie krzyczę, że faszyzm nadchodzi.

  57. Wydaje mi się, że tak
    Wydaje mi się, że tak dziecinnych zachowań jakie zaprezentowałeś swego czasu długo jeszcze nie dostąpię. Nie ja tu wystawiam noty za jedność ideologiczną, ale Ty i Sawa brylujecie w adorowaniu się wzajem. Gdyby było tak jak piszesz nie byłoby Cię tu. Co Cię tu trzyma skoro jest tak beznadziejna redakcja? Powiem Ci co. Trzyma Cię to, że pisząc podobne idiotyzmy masz świadomość, że to nijak się nie przełoży “redakcję”. W przeciwieństwie do Was “tolerancyjnych” jak dostaję po dupie, to oddaję, a nie krzyczę, że faszyzm nadchodzi.

  58. Wydaje mi się, że tak
    Wydaje mi się, że tak dziecinnych zachowań jakie zaprezentowałeś swego czasu długo jeszcze nie dostąpię. Nie ja tu wystawiam noty za jedność ideologiczną, ale Ty i Sawa brylujecie w adorowaniu się wzajem. Gdyby było tak jak piszesz nie byłoby Cię tu. Co Cię tu trzyma skoro jest tak beznadziejna redakcja? Powiem Ci co. Trzyma Cię to, że pisząc podobne idiotyzmy masz świadomość, że to nijak się nie przełoży “redakcję”. W przeciwieństwie do Was “tolerancyjnych” jak dostaję po dupie, to oddaję, a nie krzyczę, że faszyzm nadchodzi.

  59. Wydaje mi się, że tak
    Wydaje mi się, że tak dziecinnych zachowań jakie zaprezentowałeś swego czasu długo jeszcze nie dostąpię. Nie ja tu wystawiam noty za jedność ideologiczną, ale Ty i Sawa brylujecie w adorowaniu się wzajem. Gdyby było tak jak piszesz nie byłoby Cię tu. Co Cię tu trzyma skoro jest tak beznadziejna redakcja? Powiem Ci co. Trzyma Cię to, że pisząc podobne idiotyzmy masz świadomość, że to nijak się nie przełoży “redakcję”. W przeciwieństwie do Was “tolerancyjnych” jak dostaję po dupie, to oddaję, a nie krzyczę, że faszyzm nadchodzi.

  60. Wydaje mi się, że tak
    Wydaje mi się, że tak dziecinnych zachowań jakie zaprezentowałeś swego czasu długo jeszcze nie dostąpię. Nie ja tu wystawiam noty za jedność ideologiczną, ale Ty i Sawa brylujecie w adorowaniu się wzajem. Gdyby było tak jak piszesz nie byłoby Cię tu. Co Cię tu trzyma skoro jest tak beznadziejna redakcja? Powiem Ci co. Trzyma Cię to, że pisząc podobne idiotyzmy masz świadomość, że to nijak się nie przełoży “redakcję”. W przeciwieństwie do Was “tolerancyjnych” jak dostaję po dupie, to oddaję, a nie krzyczę, że faszyzm nadchodzi.

  61. Laudate.
    Nie jesteś zbyt surowy wobec Kuraka? Owszem, jest cholerykiem, czego doświadczyłem na własnej skórze w dość burzliwej kłótni, opanowania brakuje mu na pewno i dyskutantem bywa tragicznym, ale jako "kierownik redakcji" nie jest zły i nie mam tu jakichś szczególnych zastrzeżeń. Teza o "spadku formy" to rzecz gustu, ja tam spadku nie widzę, choć może to tak odebrać ktoś, komu nie podoba się ostry ton Kuraka wobec obecnej ekipy. Ja w tej ekipie zakochany nie jestem i część poglądów Kuraka na ten temat podzielam. Co do Doroli, to było chyba zwyczajne przekomarzanie się, Dorola zresztą męskimi, szowinistycznymi świniami ( tudzież kurami ) się nie przejmuje i dobrze sobie z nimi radzi. Twojej kłótni z MK nie czytałem, choć trudno mi sobie wyobrazić ciebie w ostrym boju – jesteś jedną z najbardziej zrównoważonych osób, jakie znam.

  62. Laudate.
    Nie jesteś zbyt surowy wobec Kuraka? Owszem, jest cholerykiem, czego doświadczyłem na własnej skórze w dość burzliwej kłótni, opanowania brakuje mu na pewno i dyskutantem bywa tragicznym, ale jako "kierownik redakcji" nie jest zły i nie mam tu jakichś szczególnych zastrzeżeń. Teza o "spadku formy" to rzecz gustu, ja tam spadku nie widzę, choć może to tak odebrać ktoś, komu nie podoba się ostry ton Kuraka wobec obecnej ekipy. Ja w tej ekipie zakochany nie jestem i część poglądów Kuraka na ten temat podzielam. Co do Doroli, to było chyba zwyczajne przekomarzanie się, Dorola zresztą męskimi, szowinistycznymi świniami ( tudzież kurami ) się nie przejmuje i dobrze sobie z nimi radzi. Twojej kłótni z MK nie czytałem, choć trudno mi sobie wyobrazić ciebie w ostrym boju – jesteś jedną z najbardziej zrównoważonych osób, jakie znam.

  63. Laudate.
    Nie jesteś zbyt surowy wobec Kuraka? Owszem, jest cholerykiem, czego doświadczyłem na własnej skórze w dość burzliwej kłótni, opanowania brakuje mu na pewno i dyskutantem bywa tragicznym, ale jako "kierownik redakcji" nie jest zły i nie mam tu jakichś szczególnych zastrzeżeń. Teza o "spadku formy" to rzecz gustu, ja tam spadku nie widzę, choć może to tak odebrać ktoś, komu nie podoba się ostry ton Kuraka wobec obecnej ekipy. Ja w tej ekipie zakochany nie jestem i część poglądów Kuraka na ten temat podzielam. Co do Doroli, to było chyba zwyczajne przekomarzanie się, Dorola zresztą męskimi, szowinistycznymi świniami ( tudzież kurami ) się nie przejmuje i dobrze sobie z nimi radzi. Twojej kłótni z MK nie czytałem, choć trudno mi sobie wyobrazić ciebie w ostrym boju – jesteś jedną z najbardziej zrównoważonych osób, jakie znam.

  64. Laudate.
    Nie jesteś zbyt surowy wobec Kuraka? Owszem, jest cholerykiem, czego doświadczyłem na własnej skórze w dość burzliwej kłótni, opanowania brakuje mu na pewno i dyskutantem bywa tragicznym, ale jako "kierownik redakcji" nie jest zły i nie mam tu jakichś szczególnych zastrzeżeń. Teza o "spadku formy" to rzecz gustu, ja tam spadku nie widzę, choć może to tak odebrać ktoś, komu nie podoba się ostry ton Kuraka wobec obecnej ekipy. Ja w tej ekipie zakochany nie jestem i część poglądów Kuraka na ten temat podzielam. Co do Doroli, to było chyba zwyczajne przekomarzanie się, Dorola zresztą męskimi, szowinistycznymi świniami ( tudzież kurami ) się nie przejmuje i dobrze sobie z nimi radzi. Twojej kłótni z MK nie czytałem, choć trudno mi sobie wyobrazić ciebie w ostrym boju – jesteś jedną z najbardziej zrównoważonych osób, jakie znam.

  65. Laudate.
    Nie jesteś zbyt surowy wobec Kuraka? Owszem, jest cholerykiem, czego doświadczyłem na własnej skórze w dość burzliwej kłótni, opanowania brakuje mu na pewno i dyskutantem bywa tragicznym, ale jako "kierownik redakcji" nie jest zły i nie mam tu jakichś szczególnych zastrzeżeń. Teza o "spadku formy" to rzecz gustu, ja tam spadku nie widzę, choć może to tak odebrać ktoś, komu nie podoba się ostry ton Kuraka wobec obecnej ekipy. Ja w tej ekipie zakochany nie jestem i część poglądów Kuraka na ten temat podzielam. Co do Doroli, to było chyba zwyczajne przekomarzanie się, Dorola zresztą męskimi, szowinistycznymi świniami ( tudzież kurami ) się nie przejmuje i dobrze sobie z nimi radzi. Twojej kłótni z MK nie czytałem, choć trudno mi sobie wyobrazić ciebie w ostrym boju – jesteś jedną z najbardziej zrównoważonych osób, jakie znam.

  66. Ja napisałem banalną prawdę, że wybaczyć, zapomnieć
    i przejść nad swoją krzywdą do porządku dziennego jest gwarantem zdrowia psychicznego. Kto chce nosić urazę w sercu, niech sobie nosi, nawet do śmierci. Nie wadzi mi to.

    Możesz mi powiedzieć, w którym miejscu mojego komentarza, dałem Ci asumpt do napisania  – "Ale nie nakłaniaj mnie, bym miała zawsze takie zdanie jak inni"???

  67. Ja napisałem banalną prawdę, że wybaczyć, zapomnieć
    i przejść nad swoją krzywdą do porządku dziennego jest gwarantem zdrowia psychicznego. Kto chce nosić urazę w sercu, niech sobie nosi, nawet do śmierci. Nie wadzi mi to.

    Możesz mi powiedzieć, w którym miejscu mojego komentarza, dałem Ci asumpt do napisania  – "Ale nie nakłaniaj mnie, bym miała zawsze takie zdanie jak inni"???

  68. Ja napisałem banalną prawdę, że wybaczyć, zapomnieć
    i przejść nad swoją krzywdą do porządku dziennego jest gwarantem zdrowia psychicznego. Kto chce nosić urazę w sercu, niech sobie nosi, nawet do śmierci. Nie wadzi mi to.

    Możesz mi powiedzieć, w którym miejscu mojego komentarza, dałem Ci asumpt do napisania  – "Ale nie nakłaniaj mnie, bym miała zawsze takie zdanie jak inni"???

  69. Ja napisałem banalną prawdę, że wybaczyć, zapomnieć
    i przejść nad swoją krzywdą do porządku dziennego jest gwarantem zdrowia psychicznego. Kto chce nosić urazę w sercu, niech sobie nosi, nawet do śmierci. Nie wadzi mi to.

    Możesz mi powiedzieć, w którym miejscu mojego komentarza, dałem Ci asumpt do napisania  – "Ale nie nakłaniaj mnie, bym miała zawsze takie zdanie jak inni"???

  70. Ja napisałem banalną prawdę, że wybaczyć, zapomnieć
    i przejść nad swoją krzywdą do porządku dziennego jest gwarantem zdrowia psychicznego. Kto chce nosić urazę w sercu, niech sobie nosi, nawet do śmierci. Nie wadzi mi to.

    Możesz mi powiedzieć, w którym miejscu mojego komentarza, dałem Ci asumpt do napisania  – "Ale nie nakłaniaj mnie, bym miała zawsze takie zdanie jak inni"???

  71. No to ja Ci opowiem o
    No to ja Ci opowiem o wrażliwości. Pewien użytkownik napisał tekst o innym użytkowniku mieszając użytkownika z gównem. Inny użytkownik zareagował ostro i wypowiedział słowa, które się piszącemu należały, z wyjątkiem jednej niestosownej uwagi, za którą to uwagę chyba z 5 razy przeprosił. Nie pomogło, tolerancyjny i wrażliwy użytkownik ponierwierający innego użytkownika poczuł się ofiarą i poszedł na 4 dni na swoje. Taki był śmiertelnei obrażony i tolerancyjny, że żadne przeprosiny nie docierały.

    Na swoim napisał tekst nie ad personam, o co recenzent miał pretensje, ale napisał taki tekst, żeby tekst był zrozumiały. Wybrałem się w to nowe miejsce, tekst skomentowała jedna wielbicielka i w poczuciu spełnionej tolerancji inicjatywa upadła. Wtedy cierpiący wrócił do beznadziejnego miejsca kontrowersje.net i znów był na topie i miał po 16 ocen na 6 i po 80 komentarzy. Nie lubię pozorowanej “kultury” i kreowanego “cierpienia”. Robię swoje, czego i Tobie życzę.

  72. No to ja Ci opowiem o
    No to ja Ci opowiem o wrażliwości. Pewien użytkownik napisał tekst o innym użytkowniku mieszając użytkownika z gównem. Inny użytkownik zareagował ostro i wypowiedział słowa, które się piszącemu należały, z wyjątkiem jednej niestosownej uwagi, za którą to uwagę chyba z 5 razy przeprosił. Nie pomogło, tolerancyjny i wrażliwy użytkownik ponierwierający innego użytkownika poczuł się ofiarą i poszedł na 4 dni na swoje. Taki był śmiertelnei obrażony i tolerancyjny, że żadne przeprosiny nie docierały.

    Na swoim napisał tekst nie ad personam, o co recenzent miał pretensje, ale napisał taki tekst, żeby tekst był zrozumiały. Wybrałem się w to nowe miejsce, tekst skomentowała jedna wielbicielka i w poczuciu spełnionej tolerancji inicjatywa upadła. Wtedy cierpiący wrócił do beznadziejnego miejsca kontrowersje.net i znów był na topie i miał po 16 ocen na 6 i po 80 komentarzy. Nie lubię pozorowanej “kultury” i kreowanego “cierpienia”. Robię swoje, czego i Tobie życzę.

  73. No to ja Ci opowiem o
    No to ja Ci opowiem o wrażliwości. Pewien użytkownik napisał tekst o innym użytkowniku mieszając użytkownika z gównem. Inny użytkownik zareagował ostro i wypowiedział słowa, które się piszącemu należały, z wyjątkiem jednej niestosownej uwagi, za którą to uwagę chyba z 5 razy przeprosił. Nie pomogło, tolerancyjny i wrażliwy użytkownik ponierwierający innego użytkownika poczuł się ofiarą i poszedł na 4 dni na swoje. Taki był śmiertelnei obrażony i tolerancyjny, że żadne przeprosiny nie docierały.

    Na swoim napisał tekst nie ad personam, o co recenzent miał pretensje, ale napisał taki tekst, żeby tekst był zrozumiały. Wybrałem się w to nowe miejsce, tekst skomentowała jedna wielbicielka i w poczuciu spełnionej tolerancji inicjatywa upadła. Wtedy cierpiący wrócił do beznadziejnego miejsca kontrowersje.net i znów był na topie i miał po 16 ocen na 6 i po 80 komentarzy. Nie lubię pozorowanej “kultury” i kreowanego “cierpienia”. Robię swoje, czego i Tobie życzę.

  74. No to ja Ci opowiem o
    No to ja Ci opowiem o wrażliwości. Pewien użytkownik napisał tekst o innym użytkowniku mieszając użytkownika z gównem. Inny użytkownik zareagował ostro i wypowiedział słowa, które się piszącemu należały, z wyjątkiem jednej niestosownej uwagi, za którą to uwagę chyba z 5 razy przeprosił. Nie pomogło, tolerancyjny i wrażliwy użytkownik ponierwierający innego użytkownika poczuł się ofiarą i poszedł na 4 dni na swoje. Taki był śmiertelnei obrażony i tolerancyjny, że żadne przeprosiny nie docierały.

    Na swoim napisał tekst nie ad personam, o co recenzent miał pretensje, ale napisał taki tekst, żeby tekst był zrozumiały. Wybrałem się w to nowe miejsce, tekst skomentowała jedna wielbicielka i w poczuciu spełnionej tolerancji inicjatywa upadła. Wtedy cierpiący wrócił do beznadziejnego miejsca kontrowersje.net i znów był na topie i miał po 16 ocen na 6 i po 80 komentarzy. Nie lubię pozorowanej “kultury” i kreowanego “cierpienia”. Robię swoje, czego i Tobie życzę.

  75. No to ja Ci opowiem o
    No to ja Ci opowiem o wrażliwości. Pewien użytkownik napisał tekst o innym użytkowniku mieszając użytkownika z gównem. Inny użytkownik zareagował ostro i wypowiedział słowa, które się piszącemu należały, z wyjątkiem jednej niestosownej uwagi, za którą to uwagę chyba z 5 razy przeprosił. Nie pomogło, tolerancyjny i wrażliwy użytkownik ponierwierający innego użytkownika poczuł się ofiarą i poszedł na 4 dni na swoje. Taki był śmiertelnei obrażony i tolerancyjny, że żadne przeprosiny nie docierały.

    Na swoim napisał tekst nie ad personam, o co recenzent miał pretensje, ale napisał taki tekst, żeby tekst był zrozumiały. Wybrałem się w to nowe miejsce, tekst skomentowała jedna wielbicielka i w poczuciu spełnionej tolerancji inicjatywa upadła. Wtedy cierpiący wrócił do beznadziejnego miejsca kontrowersje.net i znów był na topie i miał po 16 ocen na 6 i po 80 komentarzy. Nie lubię pozorowanej “kultury” i kreowanego “cierpienia”. Robię swoje, czego i Tobie życzę.

  76. Mam pomysł: olejmy charaktet
    Mam pomysł: olejmy charaktet gospodarza i reszty użytkowników i skupmy się na pisaniu. Rozmawiajmy z tymi, z którymi umiemy i lubimy rozmawiać ( czy też się sprzeczać, kłótnia nie zawsze jest zła, z kłótni można czasem wyciągnąć wnioski ), a z pozostałymi nie wchodźmy sobie w drogę, do czego nikt nas przecież nie zmusza. Zgadzasz się ze mną?

  77. Mam pomysł: olejmy charaktet
    Mam pomysł: olejmy charaktet gospodarza i reszty użytkowników i skupmy się na pisaniu. Rozmawiajmy z tymi, z którymi umiemy i lubimy rozmawiać ( czy też się sprzeczać, kłótnia nie zawsze jest zła, z kłótni można czasem wyciągnąć wnioski ), a z pozostałymi nie wchodźmy sobie w drogę, do czego nikt nas przecież nie zmusza. Zgadzasz się ze mną?

  78. Mam pomysł: olejmy charaktet
    Mam pomysł: olejmy charaktet gospodarza i reszty użytkowników i skupmy się na pisaniu. Rozmawiajmy z tymi, z którymi umiemy i lubimy rozmawiać ( czy też się sprzeczać, kłótnia nie zawsze jest zła, z kłótni można czasem wyciągnąć wnioski ), a z pozostałymi nie wchodźmy sobie w drogę, do czego nikt nas przecież nie zmusza. Zgadzasz się ze mną?

  79. Mam pomysł: olejmy charaktet
    Mam pomysł: olejmy charaktet gospodarza i reszty użytkowników i skupmy się na pisaniu. Rozmawiajmy z tymi, z którymi umiemy i lubimy rozmawiać ( czy też się sprzeczać, kłótnia nie zawsze jest zła, z kłótni można czasem wyciągnąć wnioski ), a z pozostałymi nie wchodźmy sobie w drogę, do czego nikt nas przecież nie zmusza. Zgadzasz się ze mną?

  80. Mam pomysł: olejmy charaktet
    Mam pomysł: olejmy charaktet gospodarza i reszty użytkowników i skupmy się na pisaniu. Rozmawiajmy z tymi, z którymi umiemy i lubimy rozmawiać ( czy też się sprzeczać, kłótnia nie zawsze jest zła, z kłótni można czasem wyciągnąć wnioski ), a z pozostałymi nie wchodźmy sobie w drogę, do czego nikt nas przecież nie zmusza. Zgadzasz się ze mną?

  81. Pisałem o Twoich dwóch
    Pisałem o Twoich dwóch tekstach, autorskich, a nie bździnach Santorskiego co wkleiłaś bez ładu i składu. Jeden był o TV w PRL, drugiego nie pamiętam. Problemów mam ze sobą sporo, a co do promowania Twoich testów nie będę się upierał. Jest mechanizm, który robi to za mnie. Od dziś robię dla Ciebie wyjątek i obiecuję, że niczego Twojego autorstwa nie dotykam.

  82. Pisałem o Twoich dwóch
    Pisałem o Twoich dwóch tekstach, autorskich, a nie bździnach Santorskiego co wkleiłaś bez ładu i składu. Jeden był o TV w PRL, drugiego nie pamiętam. Problemów mam ze sobą sporo, a co do promowania Twoich testów nie będę się upierał. Jest mechanizm, który robi to za mnie. Od dziś robię dla Ciebie wyjątek i obiecuję, że niczego Twojego autorstwa nie dotykam.

  83. Pisałem o Twoich dwóch
    Pisałem o Twoich dwóch tekstach, autorskich, a nie bździnach Santorskiego co wkleiłaś bez ładu i składu. Jeden był o TV w PRL, drugiego nie pamiętam. Problemów mam ze sobą sporo, a co do promowania Twoich testów nie będę się upierał. Jest mechanizm, który robi to za mnie. Od dziś robię dla Ciebie wyjątek i obiecuję, że niczego Twojego autorstwa nie dotykam.

  84. Pisałem o Twoich dwóch
    Pisałem o Twoich dwóch tekstach, autorskich, a nie bździnach Santorskiego co wkleiłaś bez ładu i składu. Jeden był o TV w PRL, drugiego nie pamiętam. Problemów mam ze sobą sporo, a co do promowania Twoich testów nie będę się upierał. Jest mechanizm, który robi to za mnie. Od dziś robię dla Ciebie wyjątek i obiecuję, że niczego Twojego autorstwa nie dotykam.

  85. Pisałem o Twoich dwóch
    Pisałem o Twoich dwóch tekstach, autorskich, a nie bździnach Santorskiego co wkleiłaś bez ładu i składu. Jeden był o TV w PRL, drugiego nie pamiętam. Problemów mam ze sobą sporo, a co do promowania Twoich testów nie będę się upierał. Jest mechanizm, który robi to za mnie. Od dziś robię dla Ciebie wyjątek i obiecuję, że niczego Twojego autorstwa nie dotykam.

  86. Z najwierniejszym zdziwieniem
    Z najwierniejszym zdziwieniem odczytałem, że Tobie chodzi o Twoich “faworytów” i tylko tak się utożsamiasz z miejscem. Jeśli tak, to nie ma prawa Ci się podobać to co jest promowane i ja się z tego ogromnie cieszę, bo strona jest promowane poza tym “kryterium”. Bardziej głupiego i niebezpiecznego dla portalu kryterium nie widzę.

  87. Z najwierniejszym zdziwieniem
    Z najwierniejszym zdziwieniem odczytałem, że Tobie chodzi o Twoich “faworytów” i tylko tak się utożsamiasz z miejscem. Jeśli tak, to nie ma prawa Ci się podobać to co jest promowane i ja się z tego ogromnie cieszę, bo strona jest promowane poza tym “kryterium”. Bardziej głupiego i niebezpiecznego dla portalu kryterium nie widzę.

  88. Z najwierniejszym zdziwieniem
    Z najwierniejszym zdziwieniem odczytałem, że Tobie chodzi o Twoich “faworytów” i tylko tak się utożsamiasz z miejscem. Jeśli tak, to nie ma prawa Ci się podobać to co jest promowane i ja się z tego ogromnie cieszę, bo strona jest promowane poza tym “kryterium”. Bardziej głupiego i niebezpiecznego dla portalu kryterium nie widzę.

  89. Z najwierniejszym zdziwieniem
    Z najwierniejszym zdziwieniem odczytałem, że Tobie chodzi o Twoich “faworytów” i tylko tak się utożsamiasz z miejscem. Jeśli tak, to nie ma prawa Ci się podobać to co jest promowane i ja się z tego ogromnie cieszę, bo strona jest promowane poza tym “kryterium”. Bardziej głupiego i niebezpiecznego dla portalu kryterium nie widzę.

  90. Z najwierniejszym zdziwieniem
    Z najwierniejszym zdziwieniem odczytałem, że Tobie chodzi o Twoich “faworytów” i tylko tak się utożsamiasz z miejscem. Jeśli tak, to nie ma prawa Ci się podobać to co jest promowane i ja się z tego ogromnie cieszę, bo strona jest promowane poza tym “kryterium”. Bardziej głupiego i niebezpiecznego dla portalu kryterium nie widzę.

  91. Czytasz to co do Ciebie
    Czytasz to co do Ciebie piszę? Ubodło mnie w tym tekście o PRL to, że był lepszy niż wiele moich tekstów. Takie rzeczy mnie bolą do żywego i dlatego takie rzeczy promuję, a takie bździny jak Santorskiego wywody toporną aluzyją podpięte do mojej osoby, mnie nie ruszają duchowo, ale odruchowo wku…ą, bo “onetyzują” portal.

  92. Czytasz to co do Ciebie
    Czytasz to co do Ciebie piszę? Ubodło mnie w tym tekście o PRL to, że był lepszy niż wiele moich tekstów. Takie rzeczy mnie bolą do żywego i dlatego takie rzeczy promuję, a takie bździny jak Santorskiego wywody toporną aluzyją podpięte do mojej osoby, mnie nie ruszają duchowo, ale odruchowo wku…ą, bo “onetyzują” portal.

  93. Czytasz to co do Ciebie
    Czytasz to co do Ciebie piszę? Ubodło mnie w tym tekście o PRL to, że był lepszy niż wiele moich tekstów. Takie rzeczy mnie bolą do żywego i dlatego takie rzeczy promuję, a takie bździny jak Santorskiego wywody toporną aluzyją podpięte do mojej osoby, mnie nie ruszają duchowo, ale odruchowo wku…ą, bo “onetyzują” portal.

  94. Czytasz to co do Ciebie
    Czytasz to co do Ciebie piszę? Ubodło mnie w tym tekście o PRL to, że był lepszy niż wiele moich tekstów. Takie rzeczy mnie bolą do żywego i dlatego takie rzeczy promuję, a takie bździny jak Santorskiego wywody toporną aluzyją podpięte do mojej osoby, mnie nie ruszają duchowo, ale odruchowo wku…ą, bo “onetyzują” portal.

  95. Czytasz to co do Ciebie
    Czytasz to co do Ciebie piszę? Ubodło mnie w tym tekście o PRL to, że był lepszy niż wiele moich tekstów. Takie rzeczy mnie bolą do żywego i dlatego takie rzeczy promuję, a takie bździny jak Santorskiego wywody toporną aluzyją podpięte do mojej osoby, mnie nie ruszają duchowo, ale odruchowo wku…ą, bo “onetyzują” portal.

  96. Azrael ma ubaw
    Azrael ma pewnie ubaw (ciągle jest zalogowany na portalu) obserwując kontrowersyjną nawalankę. I to pod jego pożegnalnym postem. A ja po trzech dniach wzajemnej miłości i promieniującej ze wszystkich empatii czuję się z powrotem swojsko. Choć trochę mi żal, że zamiast o tym co się dzieje (Laudate, liczę na Ciebie, temat irlandzki sobie w ostatnich latach odpuściłam, ale bardzo jestem ciekawa, czy to pojedynczy wybryk, czy znowu się zaczyna) zajmujemy się sobą. Ja to widzę tak. Jest faktem, że to Nasz portal. I pewnie jest także faktem, że każdy z nas ma wśród kontrowersyjnych takich, których odpuszcza. Bo wie, że kłócić się nie warto, szans na porozumienie, w całości lub w kilku "drażliwych" kwestiach nie ma. Ale dotyczy to wszystkich, oprócz Matki Kurki. Jego pewnie wszyscy czytamy i on wszystkich prowokuje do dyskusji. Poglądy ma ostatnio, także dla mnie, kontrowersyjne. A język, szczególnie pod kreską, soczysty, eufemistycznie mówiąc. Poza tym jest chyba urodzonym recenzentem. Tak to oceniam. Zresztą wszyscy to mamy. Oceniamy, zauważcie, nie tylko polityków. Czy poza gwiazdkami powinniśmy też oceniać siebie? To oczywiście nieuniknione. Ale, uważajmy! Na samym początku nasza główna obawa była, abyśmy nie stali się towarzystwem wzajemnej adoracji, "kawiarnią literacką", jak to kiedyś elegancko wyraził MK. Ja prawdę powiedziawszy przeciw "kawiarniom literackim" (salonom politycznym, think tankom, czy jak je zwać) nic nie mam. Jednak na pewno nic takiego nam nie grozi. Wolałabym jednak, abyśmy nie stali się monotematycznym psychiatrykiem.

    • Raczej z 17 pożegnania
      Raczej z 17 pożegnania Azraela jest ubaw, ale poza tym zgoda. Wolność i niezależność rozumiem tak, że wszyscy jesteśmy tu gośćmi i gospodarzami. Nie można ode mnie wymagać, abym był na takich samych prawach jak Wy, a jednocześnie zachowywał się jak na “gospodarza” przystało. Mam wybitnie zły dzień, posypał mi się projekt, sypie mi się serwer, sypią się finanse, a do tego słyszę, że kontrowersje.net, to folwark Kuraka. Nie pozwolę tak mówić, nie jestem tu ani guru, ani nawet specjalnie lubiany w tym miejscu, na co ostro pracuję, to było moje założenie, aby w końcu stworzyć takie miejsce, gdzie nikt od nikogo nie zależy, ani właściciel od użytkowników, ani użytkownik od właściciela. Chociaż zgoda, przegiąc w drugą stronę wcale nie tak trudno. Pomyślę o tym poważnie.

      • nikt o folwarku nie pisał, MK
        Nikt o folwarku nie pisał, chyba że coś przeoczyłam. Wiesz, ja w odróżnieniu od większości kontrowersyjnych nie mam treningu "onetowego". Myślę, że większość z nas trochę się miota. Z jednej strony, żeby było ostro, żebyśmy siebie nie zagłaskiwali. Z drugiej, żeby się rozumieć w pół słowa, a nie zaskakiwać niespodziankami. Ja, na przykład w odróżnieniu od Romskiego, nie mam nic przeciw "promowaniu" Dutkiewicza, nawet Piskorskiego. Ale np. homfobiczne czy antysemickie argumenty będę omijać dużym łukiem. Tak mam, i już. A teraz o sprawach poważnych. Wczoraj ktoś znowu wrzucił kwestię oprocentowania i fundacji. Czy jednak nie powinieneś tej propozycji przemyśleć? Są przecież pod ręką prawnicy, doradzą. Na pocieszenie – serwer u mnie śmiga, a drzewiej róznie bywalo.

        • A daj spokój Nino homofobiom
          A daj spokój Nino homofobiom i antysemityzmom. Jeśli coś może w Polsce kogoś intelektualnie skompromitować, to kpienie filosemityzmu bezrefleksyjnego i tolerancji równie machinalnej. Żaden antysemita w Polsce nie ma najmniejszych szans na coś więcej niż marginalne poparcie. Patrz Bubel, bo Giertych to konformista.

          Naprawdę myślisz, że chciałbym czegoś więcej niż normalności? Każdemu wybiję zęby jeśli dotknie Żyda za to, że jest Żydem i homo za to, że jest homo, ale równie chętnie wytłumaczę tolerancyjnym, że między powtarzaniem bezpiecznych formułek, a wolnością słowa jest przepaść. Nad finansowaniem myślę o przeginanie pały też się martwię, zwłaszcza o siebie się martwię, bo mam skłonności, ale po to tu jesteście, żeby mnie nie było łatwo, tylko Wam przyjemnie.

    • Masz rację
      Mam ubaw. I tylko to potwierdza, że mam rację, szczególnie, że portal, ze względu na podkładanie, bez sensu, ognia, pod pewne dyskusje, staje się nie bardziej otwarty, lecz odwrotnie. Na początku pisałem, że Kontrowersje mają być w kontrze do S24. Zakrzyczano, że przenigdy. I tak się nie stało, ale poziom debat, z innych wprawdzie pozycji, niewiele odbiega od tamtego miejsca.

      Nie mnie oceniać, już, dokąd zmierza portal. Jednak co do jednego już jestem pewien – nie jest to miejsce znaczące w dyskusji o polityce, społeczeństwie, czy jakimkolwiek innym zagadnieniu. To, że dobrze się tu czujecie – to duża wartość, ale chyba nie o to chodzi w pisaniu publicystyki. Chyba, że o samo pisanie chodzi…

      • Podziękujesz mi, że nie
        Podziękujesz mi, że nie odpowiedziałem twierdząco na Twojego maila? Nie znajdziesz drugiego takiego miejsca w sieci, gdzie mógłbyś się tyle razy zbłaźnić i nadal być kimś. Dla mnie kimś śmiesznym, ale dla wielu kimś wartym uwagi, co nie ukrywam dziwi mnie bardzo. 99% ludzi tyra tu i stawia sobie warunki, jeden Azrael stawia warunki reszcie. Jesteś tylko pajacem, pracowitym i utalentowanym blogerem, ale też, a może przede wszystkim pajacem. Jak dla mnie możesz się żegnać jeszcze 30 razy, jak spłodzisz coś wartego uwagi, masz tu grubo ponad 3 tysiące czytelników, którzy po sieci za Tobą nie będą latać. Jak Ci wstyd załóż sobie konto z cieniem, a jak Ci nie wstyd to żegnaj się dalej i pisz dalej.

  97. Azrael ma ubaw
    Azrael ma pewnie ubaw (ciągle jest zalogowany na portalu) obserwując kontrowersyjną nawalankę. I to pod jego pożegnalnym postem. A ja po trzech dniach wzajemnej miłości i promieniującej ze wszystkich empatii czuję się z powrotem swojsko. Choć trochę mi żal, że zamiast o tym co się dzieje (Laudate, liczę na Ciebie, temat irlandzki sobie w ostatnich latach odpuściłam, ale bardzo jestem ciekawa, czy to pojedynczy wybryk, czy znowu się zaczyna) zajmujemy się sobą. Ja to widzę tak. Jest faktem, że to Nasz portal. I pewnie jest także faktem, że każdy z nas ma wśród kontrowersyjnych takich, których odpuszcza. Bo wie, że kłócić się nie warto, szans na porozumienie, w całości lub w kilku "drażliwych" kwestiach nie ma. Ale dotyczy to wszystkich, oprócz Matki Kurki. Jego pewnie wszyscy czytamy i on wszystkich prowokuje do dyskusji. Poglądy ma ostatnio, także dla mnie, kontrowersyjne. A język, szczególnie pod kreską, soczysty, eufemistycznie mówiąc. Poza tym jest chyba urodzonym recenzentem. Tak to oceniam. Zresztą wszyscy to mamy. Oceniamy, zauważcie, nie tylko polityków. Czy poza gwiazdkami powinniśmy też oceniać siebie? To oczywiście nieuniknione. Ale, uważajmy! Na samym początku nasza główna obawa była, abyśmy nie stali się towarzystwem wzajemnej adoracji, "kawiarnią literacką", jak to kiedyś elegancko wyraził MK. Ja prawdę powiedziawszy przeciw "kawiarniom literackim" (salonom politycznym, think tankom, czy jak je zwać) nic nie mam. Jednak na pewno nic takiego nam nie grozi. Wolałabym jednak, abyśmy nie stali się monotematycznym psychiatrykiem.

    • Raczej z 17 pożegnania
      Raczej z 17 pożegnania Azraela jest ubaw, ale poza tym zgoda. Wolność i niezależność rozumiem tak, że wszyscy jesteśmy tu gośćmi i gospodarzami. Nie można ode mnie wymagać, abym był na takich samych prawach jak Wy, a jednocześnie zachowywał się jak na “gospodarza” przystało. Mam wybitnie zły dzień, posypał mi się projekt, sypie mi się serwer, sypią się finanse, a do tego słyszę, że kontrowersje.net, to folwark Kuraka. Nie pozwolę tak mówić, nie jestem tu ani guru, ani nawet specjalnie lubiany w tym miejscu, na co ostro pracuję, to było moje założenie, aby w końcu stworzyć takie miejsce, gdzie nikt od nikogo nie zależy, ani właściciel od użytkowników, ani użytkownik od właściciela. Chociaż zgoda, przegiąc w drugą stronę wcale nie tak trudno. Pomyślę o tym poważnie.

      • nikt o folwarku nie pisał, MK
        Nikt o folwarku nie pisał, chyba że coś przeoczyłam. Wiesz, ja w odróżnieniu od większości kontrowersyjnych nie mam treningu "onetowego". Myślę, że większość z nas trochę się miota. Z jednej strony, żeby było ostro, żebyśmy siebie nie zagłaskiwali. Z drugiej, żeby się rozumieć w pół słowa, a nie zaskakiwać niespodziankami. Ja, na przykład w odróżnieniu od Romskiego, nie mam nic przeciw "promowaniu" Dutkiewicza, nawet Piskorskiego. Ale np. homfobiczne czy antysemickie argumenty będę omijać dużym łukiem. Tak mam, i już. A teraz o sprawach poważnych. Wczoraj ktoś znowu wrzucił kwestię oprocentowania i fundacji. Czy jednak nie powinieneś tej propozycji przemyśleć? Są przecież pod ręką prawnicy, doradzą. Na pocieszenie – serwer u mnie śmiga, a drzewiej róznie bywalo.

        • A daj spokój Nino homofobiom
          A daj spokój Nino homofobiom i antysemityzmom. Jeśli coś może w Polsce kogoś intelektualnie skompromitować, to kpienie filosemityzmu bezrefleksyjnego i tolerancji równie machinalnej. Żaden antysemita w Polsce nie ma najmniejszych szans na coś więcej niż marginalne poparcie. Patrz Bubel, bo Giertych to konformista.

          Naprawdę myślisz, że chciałbym czegoś więcej niż normalności? Każdemu wybiję zęby jeśli dotknie Żyda za to, że jest Żydem i homo za to, że jest homo, ale równie chętnie wytłumaczę tolerancyjnym, że między powtarzaniem bezpiecznych formułek, a wolnością słowa jest przepaść. Nad finansowaniem myślę o przeginanie pały też się martwię, zwłaszcza o siebie się martwię, bo mam skłonności, ale po to tu jesteście, żeby mnie nie było łatwo, tylko Wam przyjemnie.

    • Masz rację
      Mam ubaw. I tylko to potwierdza, że mam rację, szczególnie, że portal, ze względu na podkładanie, bez sensu, ognia, pod pewne dyskusje, staje się nie bardziej otwarty, lecz odwrotnie. Na początku pisałem, że Kontrowersje mają być w kontrze do S24. Zakrzyczano, że przenigdy. I tak się nie stało, ale poziom debat, z innych wprawdzie pozycji, niewiele odbiega od tamtego miejsca.

      Nie mnie oceniać, już, dokąd zmierza portal. Jednak co do jednego już jestem pewien – nie jest to miejsce znaczące w dyskusji o polityce, społeczeństwie, czy jakimkolwiek innym zagadnieniu. To, że dobrze się tu czujecie – to duża wartość, ale chyba nie o to chodzi w pisaniu publicystyki. Chyba, że o samo pisanie chodzi…

      • Podziękujesz mi, że nie
        Podziękujesz mi, że nie odpowiedziałem twierdząco na Twojego maila? Nie znajdziesz drugiego takiego miejsca w sieci, gdzie mógłbyś się tyle razy zbłaźnić i nadal być kimś. Dla mnie kimś śmiesznym, ale dla wielu kimś wartym uwagi, co nie ukrywam dziwi mnie bardzo. 99% ludzi tyra tu i stawia sobie warunki, jeden Azrael stawia warunki reszcie. Jesteś tylko pajacem, pracowitym i utalentowanym blogerem, ale też, a może przede wszystkim pajacem. Jak dla mnie możesz się żegnać jeszcze 30 razy, jak spłodzisz coś wartego uwagi, masz tu grubo ponad 3 tysiące czytelników, którzy po sieci za Tobą nie będą latać. Jak Ci wstyd załóż sobie konto z cieniem, a jak Ci nie wstyd to żegnaj się dalej i pisz dalej.

  98. Azrael ma ubaw
    Azrael ma pewnie ubaw (ciągle jest zalogowany na portalu) obserwując kontrowersyjną nawalankę. I to pod jego pożegnalnym postem. A ja po trzech dniach wzajemnej miłości i promieniującej ze wszystkich empatii czuję się z powrotem swojsko. Choć trochę mi żal, że zamiast o tym co się dzieje (Laudate, liczę na Ciebie, temat irlandzki sobie w ostatnich latach odpuściłam, ale bardzo jestem ciekawa, czy to pojedynczy wybryk, czy znowu się zaczyna) zajmujemy się sobą. Ja to widzę tak. Jest faktem, że to Nasz portal. I pewnie jest także faktem, że każdy z nas ma wśród kontrowersyjnych takich, których odpuszcza. Bo wie, że kłócić się nie warto, szans na porozumienie, w całości lub w kilku "drażliwych" kwestiach nie ma. Ale dotyczy to wszystkich, oprócz Matki Kurki. Jego pewnie wszyscy czytamy i on wszystkich prowokuje do dyskusji. Poglądy ma ostatnio, także dla mnie, kontrowersyjne. A język, szczególnie pod kreską, soczysty, eufemistycznie mówiąc. Poza tym jest chyba urodzonym recenzentem. Tak to oceniam. Zresztą wszyscy to mamy. Oceniamy, zauważcie, nie tylko polityków. Czy poza gwiazdkami powinniśmy też oceniać siebie? To oczywiście nieuniknione. Ale, uważajmy! Na samym początku nasza główna obawa była, abyśmy nie stali się towarzystwem wzajemnej adoracji, "kawiarnią literacką", jak to kiedyś elegancko wyraził MK. Ja prawdę powiedziawszy przeciw "kawiarniom literackim" (salonom politycznym, think tankom, czy jak je zwać) nic nie mam. Jednak na pewno nic takiego nam nie grozi. Wolałabym jednak, abyśmy nie stali się monotematycznym psychiatrykiem.

    • Raczej z 17 pożegnania
      Raczej z 17 pożegnania Azraela jest ubaw, ale poza tym zgoda. Wolność i niezależność rozumiem tak, że wszyscy jesteśmy tu gośćmi i gospodarzami. Nie można ode mnie wymagać, abym był na takich samych prawach jak Wy, a jednocześnie zachowywał się jak na “gospodarza” przystało. Mam wybitnie zły dzień, posypał mi się projekt, sypie mi się serwer, sypią się finanse, a do tego słyszę, że kontrowersje.net, to folwark Kuraka. Nie pozwolę tak mówić, nie jestem tu ani guru, ani nawet specjalnie lubiany w tym miejscu, na co ostro pracuję, to było moje założenie, aby w końcu stworzyć takie miejsce, gdzie nikt od nikogo nie zależy, ani właściciel od użytkowników, ani użytkownik od właściciela. Chociaż zgoda, przegiąc w drugą stronę wcale nie tak trudno. Pomyślę o tym poważnie.

      • nikt o folwarku nie pisał, MK
        Nikt o folwarku nie pisał, chyba że coś przeoczyłam. Wiesz, ja w odróżnieniu od większości kontrowersyjnych nie mam treningu "onetowego". Myślę, że większość z nas trochę się miota. Z jednej strony, żeby było ostro, żebyśmy siebie nie zagłaskiwali. Z drugiej, żeby się rozumieć w pół słowa, a nie zaskakiwać niespodziankami. Ja, na przykład w odróżnieniu od Romskiego, nie mam nic przeciw "promowaniu" Dutkiewicza, nawet Piskorskiego. Ale np. homfobiczne czy antysemickie argumenty będę omijać dużym łukiem. Tak mam, i już. A teraz o sprawach poważnych. Wczoraj ktoś znowu wrzucił kwestię oprocentowania i fundacji. Czy jednak nie powinieneś tej propozycji przemyśleć? Są przecież pod ręką prawnicy, doradzą. Na pocieszenie – serwer u mnie śmiga, a drzewiej róznie bywalo.

        • A daj spokój Nino homofobiom
          A daj spokój Nino homofobiom i antysemityzmom. Jeśli coś może w Polsce kogoś intelektualnie skompromitować, to kpienie filosemityzmu bezrefleksyjnego i tolerancji równie machinalnej. Żaden antysemita w Polsce nie ma najmniejszych szans na coś więcej niż marginalne poparcie. Patrz Bubel, bo Giertych to konformista.

          Naprawdę myślisz, że chciałbym czegoś więcej niż normalności? Każdemu wybiję zęby jeśli dotknie Żyda za to, że jest Żydem i homo za to, że jest homo, ale równie chętnie wytłumaczę tolerancyjnym, że między powtarzaniem bezpiecznych formułek, a wolnością słowa jest przepaść. Nad finansowaniem myślę o przeginanie pały też się martwię, zwłaszcza o siebie się martwię, bo mam skłonności, ale po to tu jesteście, żeby mnie nie było łatwo, tylko Wam przyjemnie.

    • Masz rację
      Mam ubaw. I tylko to potwierdza, że mam rację, szczególnie, że portal, ze względu na podkładanie, bez sensu, ognia, pod pewne dyskusje, staje się nie bardziej otwarty, lecz odwrotnie. Na początku pisałem, że Kontrowersje mają być w kontrze do S24. Zakrzyczano, że przenigdy. I tak się nie stało, ale poziom debat, z innych wprawdzie pozycji, niewiele odbiega od tamtego miejsca.

      Nie mnie oceniać, już, dokąd zmierza portal. Jednak co do jednego już jestem pewien – nie jest to miejsce znaczące w dyskusji o polityce, społeczeństwie, czy jakimkolwiek innym zagadnieniu. To, że dobrze się tu czujecie – to duża wartość, ale chyba nie o to chodzi w pisaniu publicystyki. Chyba, że o samo pisanie chodzi…

      • Podziękujesz mi, że nie
        Podziękujesz mi, że nie odpowiedziałem twierdząco na Twojego maila? Nie znajdziesz drugiego takiego miejsca w sieci, gdzie mógłbyś się tyle razy zbłaźnić i nadal być kimś. Dla mnie kimś śmiesznym, ale dla wielu kimś wartym uwagi, co nie ukrywam dziwi mnie bardzo. 99% ludzi tyra tu i stawia sobie warunki, jeden Azrael stawia warunki reszcie. Jesteś tylko pajacem, pracowitym i utalentowanym blogerem, ale też, a może przede wszystkim pajacem. Jak dla mnie możesz się żegnać jeszcze 30 razy, jak spłodzisz coś wartego uwagi, masz tu grubo ponad 3 tysiące czytelników, którzy po sieci za Tobą nie będą latać. Jak Ci wstyd załóż sobie konto z cieniem, a jak Ci nie wstyd to żegnaj się dalej i pisz dalej.

  99. Azrael ma ubaw
    Azrael ma pewnie ubaw (ciągle jest zalogowany na portalu) obserwując kontrowersyjną nawalankę. I to pod jego pożegnalnym postem. A ja po trzech dniach wzajemnej miłości i promieniującej ze wszystkich empatii czuję się z powrotem swojsko. Choć trochę mi żal, że zamiast o tym co się dzieje (Laudate, liczę na Ciebie, temat irlandzki sobie w ostatnich latach odpuściłam, ale bardzo jestem ciekawa, czy to pojedynczy wybryk, czy znowu się zaczyna) zajmujemy się sobą. Ja to widzę tak. Jest faktem, że to Nasz portal. I pewnie jest także faktem, że każdy z nas ma wśród kontrowersyjnych takich, których odpuszcza. Bo wie, że kłócić się nie warto, szans na porozumienie, w całości lub w kilku "drażliwych" kwestiach nie ma. Ale dotyczy to wszystkich, oprócz Matki Kurki. Jego pewnie wszyscy czytamy i on wszystkich prowokuje do dyskusji. Poglądy ma ostatnio, także dla mnie, kontrowersyjne. A język, szczególnie pod kreską, soczysty, eufemistycznie mówiąc. Poza tym jest chyba urodzonym recenzentem. Tak to oceniam. Zresztą wszyscy to mamy. Oceniamy, zauważcie, nie tylko polityków. Czy poza gwiazdkami powinniśmy też oceniać siebie? To oczywiście nieuniknione. Ale, uważajmy! Na samym początku nasza główna obawa była, abyśmy nie stali się towarzystwem wzajemnej adoracji, "kawiarnią literacką", jak to kiedyś elegancko wyraził MK. Ja prawdę powiedziawszy przeciw "kawiarniom literackim" (salonom politycznym, think tankom, czy jak je zwać) nic nie mam. Jednak na pewno nic takiego nam nie grozi. Wolałabym jednak, abyśmy nie stali się monotematycznym psychiatrykiem.

    • Raczej z 17 pożegnania
      Raczej z 17 pożegnania Azraela jest ubaw, ale poza tym zgoda. Wolność i niezależność rozumiem tak, że wszyscy jesteśmy tu gośćmi i gospodarzami. Nie można ode mnie wymagać, abym był na takich samych prawach jak Wy, a jednocześnie zachowywał się jak na “gospodarza” przystało. Mam wybitnie zły dzień, posypał mi się projekt, sypie mi się serwer, sypią się finanse, a do tego słyszę, że kontrowersje.net, to folwark Kuraka. Nie pozwolę tak mówić, nie jestem tu ani guru, ani nawet specjalnie lubiany w tym miejscu, na co ostro pracuję, to było moje założenie, aby w końcu stworzyć takie miejsce, gdzie nikt od nikogo nie zależy, ani właściciel od użytkowników, ani użytkownik od właściciela. Chociaż zgoda, przegiąc w drugą stronę wcale nie tak trudno. Pomyślę o tym poważnie.

      • nikt o folwarku nie pisał, MK
        Nikt o folwarku nie pisał, chyba że coś przeoczyłam. Wiesz, ja w odróżnieniu od większości kontrowersyjnych nie mam treningu "onetowego". Myślę, że większość z nas trochę się miota. Z jednej strony, żeby było ostro, żebyśmy siebie nie zagłaskiwali. Z drugiej, żeby się rozumieć w pół słowa, a nie zaskakiwać niespodziankami. Ja, na przykład w odróżnieniu od Romskiego, nie mam nic przeciw "promowaniu" Dutkiewicza, nawet Piskorskiego. Ale np. homfobiczne czy antysemickie argumenty będę omijać dużym łukiem. Tak mam, i już. A teraz o sprawach poważnych. Wczoraj ktoś znowu wrzucił kwestię oprocentowania i fundacji. Czy jednak nie powinieneś tej propozycji przemyśleć? Są przecież pod ręką prawnicy, doradzą. Na pocieszenie – serwer u mnie śmiga, a drzewiej róznie bywalo.

        • A daj spokój Nino homofobiom
          A daj spokój Nino homofobiom i antysemityzmom. Jeśli coś może w Polsce kogoś intelektualnie skompromitować, to kpienie filosemityzmu bezrefleksyjnego i tolerancji równie machinalnej. Żaden antysemita w Polsce nie ma najmniejszych szans na coś więcej niż marginalne poparcie. Patrz Bubel, bo Giertych to konformista.

          Naprawdę myślisz, że chciałbym czegoś więcej niż normalności? Każdemu wybiję zęby jeśli dotknie Żyda za to, że jest Żydem i homo za to, że jest homo, ale równie chętnie wytłumaczę tolerancyjnym, że między powtarzaniem bezpiecznych formułek, a wolnością słowa jest przepaść. Nad finansowaniem myślę o przeginanie pały też się martwię, zwłaszcza o siebie się martwię, bo mam skłonności, ale po to tu jesteście, żeby mnie nie było łatwo, tylko Wam przyjemnie.

    • Masz rację
      Mam ubaw. I tylko to potwierdza, że mam rację, szczególnie, że portal, ze względu na podkładanie, bez sensu, ognia, pod pewne dyskusje, staje się nie bardziej otwarty, lecz odwrotnie. Na początku pisałem, że Kontrowersje mają być w kontrze do S24. Zakrzyczano, że przenigdy. I tak się nie stało, ale poziom debat, z innych wprawdzie pozycji, niewiele odbiega od tamtego miejsca.

      Nie mnie oceniać, już, dokąd zmierza portal. Jednak co do jednego już jestem pewien – nie jest to miejsce znaczące w dyskusji o polityce, społeczeństwie, czy jakimkolwiek innym zagadnieniu. To, że dobrze się tu czujecie – to duża wartość, ale chyba nie o to chodzi w pisaniu publicystyki. Chyba, że o samo pisanie chodzi…

      • Podziękujesz mi, że nie
        Podziękujesz mi, że nie odpowiedziałem twierdząco na Twojego maila? Nie znajdziesz drugiego takiego miejsca w sieci, gdzie mógłbyś się tyle razy zbłaźnić i nadal być kimś. Dla mnie kimś śmiesznym, ale dla wielu kimś wartym uwagi, co nie ukrywam dziwi mnie bardzo. 99% ludzi tyra tu i stawia sobie warunki, jeden Azrael stawia warunki reszcie. Jesteś tylko pajacem, pracowitym i utalentowanym blogerem, ale też, a może przede wszystkim pajacem. Jak dla mnie możesz się żegnać jeszcze 30 razy, jak spłodzisz coś wartego uwagi, masz tu grubo ponad 3 tysiące czytelników, którzy po sieci za Tobą nie będą latać. Jak Ci wstyd załóż sobie konto z cieniem, a jak Ci nie wstyd to żegnaj się dalej i pisz dalej.

  100. Azrael ma ubaw
    Azrael ma pewnie ubaw (ciągle jest zalogowany na portalu) obserwując kontrowersyjną nawalankę. I to pod jego pożegnalnym postem. A ja po trzech dniach wzajemnej miłości i promieniującej ze wszystkich empatii czuję się z powrotem swojsko. Choć trochę mi żal, że zamiast o tym co się dzieje (Laudate, liczę na Ciebie, temat irlandzki sobie w ostatnich latach odpuściłam, ale bardzo jestem ciekawa, czy to pojedynczy wybryk, czy znowu się zaczyna) zajmujemy się sobą. Ja to widzę tak. Jest faktem, że to Nasz portal. I pewnie jest także faktem, że każdy z nas ma wśród kontrowersyjnych takich, których odpuszcza. Bo wie, że kłócić się nie warto, szans na porozumienie, w całości lub w kilku "drażliwych" kwestiach nie ma. Ale dotyczy to wszystkich, oprócz Matki Kurki. Jego pewnie wszyscy czytamy i on wszystkich prowokuje do dyskusji. Poglądy ma ostatnio, także dla mnie, kontrowersyjne. A język, szczególnie pod kreską, soczysty, eufemistycznie mówiąc. Poza tym jest chyba urodzonym recenzentem. Tak to oceniam. Zresztą wszyscy to mamy. Oceniamy, zauważcie, nie tylko polityków. Czy poza gwiazdkami powinniśmy też oceniać siebie? To oczywiście nieuniknione. Ale, uważajmy! Na samym początku nasza główna obawa była, abyśmy nie stali się towarzystwem wzajemnej adoracji, "kawiarnią literacką", jak to kiedyś elegancko wyraził MK. Ja prawdę powiedziawszy przeciw "kawiarniom literackim" (salonom politycznym, think tankom, czy jak je zwać) nic nie mam. Jednak na pewno nic takiego nam nie grozi. Wolałabym jednak, abyśmy nie stali się monotematycznym psychiatrykiem.

    • Raczej z 17 pożegnania
      Raczej z 17 pożegnania Azraela jest ubaw, ale poza tym zgoda. Wolność i niezależność rozumiem tak, że wszyscy jesteśmy tu gośćmi i gospodarzami. Nie można ode mnie wymagać, abym był na takich samych prawach jak Wy, a jednocześnie zachowywał się jak na “gospodarza” przystało. Mam wybitnie zły dzień, posypał mi się projekt, sypie mi się serwer, sypią się finanse, a do tego słyszę, że kontrowersje.net, to folwark Kuraka. Nie pozwolę tak mówić, nie jestem tu ani guru, ani nawet specjalnie lubiany w tym miejscu, na co ostro pracuję, to było moje założenie, aby w końcu stworzyć takie miejsce, gdzie nikt od nikogo nie zależy, ani właściciel od użytkowników, ani użytkownik od właściciela. Chociaż zgoda, przegiąc w drugą stronę wcale nie tak trudno. Pomyślę o tym poważnie.

      • nikt o folwarku nie pisał, MK
        Nikt o folwarku nie pisał, chyba że coś przeoczyłam. Wiesz, ja w odróżnieniu od większości kontrowersyjnych nie mam treningu "onetowego". Myślę, że większość z nas trochę się miota. Z jednej strony, żeby było ostro, żebyśmy siebie nie zagłaskiwali. Z drugiej, żeby się rozumieć w pół słowa, a nie zaskakiwać niespodziankami. Ja, na przykład w odróżnieniu od Romskiego, nie mam nic przeciw "promowaniu" Dutkiewicza, nawet Piskorskiego. Ale np. homfobiczne czy antysemickie argumenty będę omijać dużym łukiem. Tak mam, i już. A teraz o sprawach poważnych. Wczoraj ktoś znowu wrzucił kwestię oprocentowania i fundacji. Czy jednak nie powinieneś tej propozycji przemyśleć? Są przecież pod ręką prawnicy, doradzą. Na pocieszenie – serwer u mnie śmiga, a drzewiej róznie bywalo.

        • A daj spokój Nino homofobiom
          A daj spokój Nino homofobiom i antysemityzmom. Jeśli coś może w Polsce kogoś intelektualnie skompromitować, to kpienie filosemityzmu bezrefleksyjnego i tolerancji równie machinalnej. Żaden antysemita w Polsce nie ma najmniejszych szans na coś więcej niż marginalne poparcie. Patrz Bubel, bo Giertych to konformista.

          Naprawdę myślisz, że chciałbym czegoś więcej niż normalności? Każdemu wybiję zęby jeśli dotknie Żyda za to, że jest Żydem i homo za to, że jest homo, ale równie chętnie wytłumaczę tolerancyjnym, że między powtarzaniem bezpiecznych formułek, a wolnością słowa jest przepaść. Nad finansowaniem myślę o przeginanie pały też się martwię, zwłaszcza o siebie się martwię, bo mam skłonności, ale po to tu jesteście, żeby mnie nie było łatwo, tylko Wam przyjemnie.

    • Masz rację
      Mam ubaw. I tylko to potwierdza, że mam rację, szczególnie, że portal, ze względu na podkładanie, bez sensu, ognia, pod pewne dyskusje, staje się nie bardziej otwarty, lecz odwrotnie. Na początku pisałem, że Kontrowersje mają być w kontrze do S24. Zakrzyczano, że przenigdy. I tak się nie stało, ale poziom debat, z innych wprawdzie pozycji, niewiele odbiega od tamtego miejsca.

      Nie mnie oceniać, już, dokąd zmierza portal. Jednak co do jednego już jestem pewien – nie jest to miejsce znaczące w dyskusji o polityce, społeczeństwie, czy jakimkolwiek innym zagadnieniu. To, że dobrze się tu czujecie – to duża wartość, ale chyba nie o to chodzi w pisaniu publicystyki. Chyba, że o samo pisanie chodzi…

      • Podziękujesz mi, że nie
        Podziękujesz mi, że nie odpowiedziałem twierdząco na Twojego maila? Nie znajdziesz drugiego takiego miejsca w sieci, gdzie mógłbyś się tyle razy zbłaźnić i nadal być kimś. Dla mnie kimś śmiesznym, ale dla wielu kimś wartym uwagi, co nie ukrywam dziwi mnie bardzo. 99% ludzi tyra tu i stawia sobie warunki, jeden Azrael stawia warunki reszcie. Jesteś tylko pajacem, pracowitym i utalentowanym blogerem, ale też, a może przede wszystkim pajacem. Jak dla mnie możesz się żegnać jeszcze 30 razy, jak spłodzisz coś wartego uwagi, masz tu grubo ponad 3 tysiące czytelników, którzy po sieci za Tobą nie będą latać. Jak Ci wstyd załóż sobie konto z cieniem, a jak Ci nie wstyd to żegnaj się dalej i pisz dalej.

  101. Napisałem gdzieś z 30 tekstów
    Napisałem gdzieś z 30 tekstów promujących Tuska. Możesz mi wkleić jeden Twój komentarz pełen oburzenia promowaniem Tuskiewicza? Jak będziesz szukał, zdejmij klapy z oczu, nie pomoże Ci to w znalezieniu tego, czego nie ma, ale może zobaczysz chociaż jakiś szerszy horyzont.

  102. Napisałem gdzieś z 30 tekstów
    Napisałem gdzieś z 30 tekstów promujących Tuska. Możesz mi wkleić jeden Twój komentarz pełen oburzenia promowaniem Tuskiewicza? Jak będziesz szukał, zdejmij klapy z oczu, nie pomoże Ci to w znalezieniu tego, czego nie ma, ale może zobaczysz chociaż jakiś szerszy horyzont.

  103. Napisałem gdzieś z 30 tekstów
    Napisałem gdzieś z 30 tekstów promujących Tuska. Możesz mi wkleić jeden Twój komentarz pełen oburzenia promowaniem Tuskiewicza? Jak będziesz szukał, zdejmij klapy z oczu, nie pomoże Ci to w znalezieniu tego, czego nie ma, ale może zobaczysz chociaż jakiś szerszy horyzont.

  104. Napisałem gdzieś z 30 tekstów
    Napisałem gdzieś z 30 tekstów promujących Tuska. Możesz mi wkleić jeden Twój komentarz pełen oburzenia promowaniem Tuskiewicza? Jak będziesz szukał, zdejmij klapy z oczu, nie pomoże Ci to w znalezieniu tego, czego nie ma, ale może zobaczysz chociaż jakiś szerszy horyzont.

  105. Napisałem gdzieś z 30 tekstów
    Napisałem gdzieś z 30 tekstów promujących Tuska. Możesz mi wkleić jeden Twój komentarz pełen oburzenia promowaniem Tuskiewicza? Jak będziesz szukał, zdejmij klapy z oczu, nie pomoże Ci to w znalezieniu tego, czego nie ma, ale może zobaczysz chociaż jakiś szerszy horyzont.

  106. Zaraz, zaraz lubię jasne
    Zaraz, zaraz lubię jasne sytuacje i nie będę się gimnastykował w ciemno. Zrzucam 20 kilo, wszczepiam implanty brunet-dred i narzeczony jest wolny? A i jeszcze jedno nie uznaję zdrady, jak już jestem z kimś to trzeba się tylko dla mnie poświęcić. Stoi?

  107. Zaraz, zaraz lubię jasne
    Zaraz, zaraz lubię jasne sytuacje i nie będę się gimnastykował w ciemno. Zrzucam 20 kilo, wszczepiam implanty brunet-dred i narzeczony jest wolny? A i jeszcze jedno nie uznaję zdrady, jak już jestem z kimś to trzeba się tylko dla mnie poświęcić. Stoi?

  108. Zaraz, zaraz lubię jasne
    Zaraz, zaraz lubię jasne sytuacje i nie będę się gimnastykował w ciemno. Zrzucam 20 kilo, wszczepiam implanty brunet-dred i narzeczony jest wolny? A i jeszcze jedno nie uznaję zdrady, jak już jestem z kimś to trzeba się tylko dla mnie poświęcić. Stoi?

  109. Zaraz, zaraz lubię jasne
    Zaraz, zaraz lubię jasne sytuacje i nie będę się gimnastykował w ciemno. Zrzucam 20 kilo, wszczepiam implanty brunet-dred i narzeczony jest wolny? A i jeszcze jedno nie uznaję zdrady, jak już jestem z kimś to trzeba się tylko dla mnie poświęcić. Stoi?

  110. Zaraz, zaraz lubię jasne
    Zaraz, zaraz lubię jasne sytuacje i nie będę się gimnastykował w ciemno. Zrzucam 20 kilo, wszczepiam implanty brunet-dred i narzeczony jest wolny? A i jeszcze jedno nie uznaję zdrady, jak już jestem z kimś to trzeba się tylko dla mnie poświęcić. Stoi?