Reklama

“To skandal! Jestem najlepszy i nie dostałem żadnej oferty!”


“To skandal! Jestem najlepszy i nie dostałem żadnej oferty!”

Reklama

To nie jest żaden skandal, takie są reguły obecnie panujące – jesteś najlepszy, to się bujaj, bo jeszcze przy tobie MY możemy się okazać beznadziejni. Na dodatek – walisz co myślisz, jesteś nieujarzmiony, to spadaj, koleś, na drzewo i radź se sam.

A po co masz pracować dla kogoś, Matku? Stworzyłeś Kontrowersje.net i tutaj jest Twoje miejsce.

Propozycja jest taka: sfinansujmy portal i etat Administratora czyli Piotra. Niech nie szaleje po idiotycznych konkursach, niech się nie zamartwia po nocach wizją samego siebie jako kasjera w “Biedhonce” czy innym żuczku. Ma talent, jest pracowity, ma pasję. Jeżeli się z tym zgadzacie (a tylko do takich się zwracam) i zależy Wam na rozwoju Kontrowersji.net, to zróbcie jak ja – podpiszcie zobowiązanie na takich warunkach, jakie Wam pasują.

Moja sytuacja finansowa jest kiepska od dłuższego czasu, ale widzę maleńkie światełko w tunelu i być może będę mógł podwyższyć swój wkład. Na dzień dzisiejszy deklaruję zakup dwóch e-booków miesięcznie po 50.- PLN/sztuka (ależ to handlowo brzmi, jeszcze tylko wagę podam…)
http://www.kontrowersje.net/tresc/ksiegarnia_portalu_kontrowersjenet_wspomoz_portal

Proponuję, żeby każdy z nas zadeklarował jakąś konkretną, comiesięczną sumę i jeśli się z tej obietnicy honorowo wywiąże, zapewnimy sobie jakość Portalu i niezależność w świecie blogosfery. Nikt z zewnątrz nie będzie mógł zniszczyć Kontrowersji.net.

Co o tym myślicie?

tematyczne linki:
http://www.kontrowersje.net/tresc/kupujcie_ocet
http://www.kontrowersje.net/tresc/ksiegarnia_portalu_kontrowersjenet_wspomoz_portal

Reklama

34 KOMENTARZE

  1. Sprawa jest delikatna jeśli
    Sprawa jest delikatna jeśli chodzi o Was i ambicjonalna jeśli chodzi o mnie. Prawda wygląda tak, że samo utrzymanie portalu to jest nie więcej niż 2000 PLN i to są koszty serwera. Do tego dochodzą jakieś akcje promocyjne, ale to finansowaliście sami. Problem jest gdzie indziej. Jeśli siedzę tu po kilkanaście godzin dziennie, to siłą rzeczy nie ma mowy o żadnym regularnym zarabianiu… tylko że. Co to konia obchodzi? Wiele ludzi pisze w internecie i łączy to doskonale z pracą zawodową, zatem mnie się tu nic nie należy od Użytkowników. Recepta jest prosta Portal jeśli osiągnie poziom oglądalności, który będzie atrakcyjny dla reklamodawców, będą z mojej pracy zyski, ale to też Wasza praca. Jeśli nie ma z tego Portalu zysków, a nie ma za cholerę, wręcz przeciwnie, jest niedochodowy, to znaczy, że nie potrafię tego prowadzić tak, aby było interesem. Można się pocieszać, że jest elitarnie, a to zawsze jest niedochodowe, ale mnie takie pocieszenie nie odpowiada, bo ja żadnej sprzeczności między jakością i komercją nie widzę.

    Wszelkie dotowanie Portalu przez Was nie ma żadnego uzasadnienia, płacicie po prostu za nic i otrzymujecie nic. Ja z kolei dostaję kasę za nic, bo przecież nie piszę na zamówienie i dla nikogo, co więcej jeszcze potrafię sponiewierać Czytelnika. Ten układ jest błogosławiony o tyle, że i ja i Wy możecie się czuć na zupełnym luzie i robimy co nam się podoba. Nie jest ludową głupotą, ale mądrością, że tam gdzie zaczynają się pieniądze, tam kończy się przyjaźń. Wprowadzić taki element jak finansowanie, a de facto datek na moje jedzenie i picie, tudzież drewno do kominka, bo do tego się to sprowadza, to nie jest sytuacja komfortowa, ani dla mnie, ani dla Was. Nie udało mi się znaleźć sposobu na finansowanie siebie i Portalu, ale prawdą jest też to, że to ostatni rok kiedy mogę tak to ciągnąć, jestem na finansowym dnie i sam jeszcze fajnie się w tym czuje, ale nie jestem sam i muszę się wziąć za “uczciwą robotę”. Jeśli ten rok da odpowiedź, że z Portalu wyżyć się nie da, po prostu zajmę się czymś innym. Nie mogę brać kasy, zwłaszcza od ludzi, którzy sami nie widzą końca, do którego mogliby przywiązać drugi koniec. Jest niezwykle łatwo sięgać po cudze i tak już to robię, w przypadku najbardziej upartych darczyńców, ale to nie jest sytuacja, która jest komfortowa dla żadnej strony finansowego “układu”. Przekształcić Portal w Radio Maryja, to żaden problem, ale tak można stracić wszystko. Nie mam pomysłu na rozsądne finansowanie Portalu, choć przyznaję, że ten problem to już nie problem, ale dramat. Mimo wszystko na łatwe rozwiązania nadal się nie godzę, czasy też nie sprzyjają mecenasom.

    • Rozumiem to wszystko, ale pozostaję przy swoim.
      1) Widuję codziennie bardzo niezamożnych ludzi, którzy jednak znajdują fundusze na paczkę papierosów dziennie lub na @. Muszą je jakoś znaleźć, bo nikt im tego nie da za darmo. 2) Za każdą gazetę trzeba zapłacić, a co Radia Maryja, to właściciel każe sobie dobrze płacić za każdy egzemplarz “Naszego Dziennika”, Twoje porównanie jest bardziej niż chybione, he he. 3) Piszesz doskonałe teksty i administrujesz portal – jeśli to nie jest uczciwa praca, to ja nie wiem co jest! Kopanie rowów? Zgoda, z całym szacunkiem do kopaczy rowów, ale dobrych pisateli i analityków polityczno-obyczajowych też nam potrzeba. Ty to robisz w formie przekazu wirtualnego, a do tego lansujesz utalentowanych ludzi, którzy na Twoim portalu mają większe szanse zostać dostrzeżonym, niż siedząc cicho “w swoim kącie.” To nie jest byle co, to jest wielka wartość. Forma jest wirtualna. No i co z tego? Już dzisiaj, aby otrzymać przez internet pewne dokumenty czy artykuły naukowe trzeba zabulić, inaczej ….Dlaczego z tekstami na tym portalu ma być inaczej? Na dodatek mogę sobie popyskować “na gorąco”, jeśli coś mi nie pasuje, autor mi odpysknie (lub nie), potem się pośmiejemy… Gazeta na Żywo! I to ma być NIC????
      4) Gdybyś był TYLKO adminem, to bym się może zastanawiał…Ale Ty nie tylko administrujesz, ale jesteś Naczelnym Redaktorem! Znasz takich, co zasuwają za darmo i utrzymują tak wysoki poziom? Ja nie znam.

      Chcę abyśmy sobie uświadomili, że jeśli zależy nam na zachowaniu tego unikalnego miejsca, to musimy swój grosik ofiarować.
      100 osób X 100.- PLN = 10000.- PLN
      – 20% podatku = 8000.- PLN

      Są zapewne też tacy, którzy zechcą (mogą) dać więcej.
      I nie rozumiem dlaczego ma to być sprawa delikatna dla nas? Przecież nie każdy MUSI być sponsorem. To jest dobra wola tych, którzy szczerze wierzą, że Matka Kurka i kontrowersje.net są warci, aby dalej istnieć i się rozwijać. Ku naszej radości.

      • Już dawno ekonomiści udowodnili, że nie ma czegoś
        takiego jak darmowe śniadania, darmowa nauka czy darmowy internet. Żeby sprowokować innych i podkręcić bębenka zobowiązuję się kupować w księgarni MK – Opowieści Biblijne na sumę 100 zł. miesięcznie netto. Nawróciłem się po prostu.

      • Obawiam się Kosmito, że
        Obawiam się Kosmito, że jesteś więcej niż niepoprawnym optymistą. Takiej liczby mecenasów nie zbierzesz, ale mnie też takie pieniądze nie są potrzebne. Aby przetrwać w taki sposób, żeby nie powiększać długu wystarczyłoby 1200 netto. Mnie kasa nie bawi, w takim sensie, żeby sobie sprawić furę, albo marmury w łazience. Szukam jedynie takiego pułapu, który pozwoli mi spokojnie robić swoje. Nie obrażę się na los jeśli zostanę miliarderem, ale zupełnie inne cele mnie interesują i inne motywacje podniecają. Mówiąc krótko nigdy nie chciałem z tego Portalu wyciągać sum zawrotnych, ale rentę, która pozwoli mi budować to miejsce i nie martwić się, że rujnuję inne miejsce. Nikomu nie mogę zabronić regularnych zakupów e-booka, przecież taka opcja ciągle wisi na Portalu, ale nie ma chętnych i ja się nie dziwię, bo ile razy można kupić taki towar? Nic ponad to nie jestem w stanie zaoferować, no może jeszcze wydać nowego e-book, ale i to nie ma sensu, przecież to sztuka dla sztuki, wszystkie teksty są dostępne. Chyba, żeby robić miesięcznik w formie e-booka z najlepszych tekstów, ale do tego trzeba zgody autorów, no i Oni nic by z tego nie mieli, bo tu nie byłoby się czym dzielić, poza przerzucaniem VAT po US. 20 Użytkowników, którzy kupią co miesiąc e-booka, to już jest dla mnie przetrwanie, 30 to spokojne robienie swojego i nie zwracanie sobie dupy siłowymi akcjami marketingowymi, co to wszyscy wiemy, że mają swoje zalety, ale i wizerunkowe koszty. Tak to wygląda. Propozycja tak naprawdę jest, tylko nie ma chętnych, a ja nie chcę tu płakać o kasę, bo jak wiecie, tego jednego akurat nigdy nie robiłem i nie mam do nikogo pretensji, bo akurat Ci najbardziej wierni Portalowi, z nielicznymi wyjątkami, nie są ludźmi majętnymi. Majętni i życzliwi wydali kasę nie jeden raz, w jeszcze bardziej dla nich bezsensowny sposób niż zakup e-booka. Tak to widzę i zdania nie zmienię, do zakupów zapraszam, ale nic na siłę i nic bez wiary w sens tego co się robi. Pozdrawiam.

        • Jestem w końcu nie z tej Ziemi, dlatego poprawnym
          optymistą być nie mogę. I wierzę, że takich niepoprawnych Kosmitów znajdzie się więcej, szczególnie wśród tych, którzy dostrzegli, że dzisiaj za darmo nic dobrego się nie dostaje. Będę walczył o ten portal, narażając się, być może, w oczach niektórych użytkowników, na śmieszność. Tobie jest niezręcznie przypominać nieustannie o “Księgarni” i o e-bookach, doskonale to rozumiem. Ja jestem w innej sytuacji, mnie jest łatwiej. Bardzo wierzę w ten portal i Twój talent, co nie znaczy, że się na Ciebie nie wściekam, bezsilnie wymachując mikrymi ramionkami. Będę się dalej wściekał, nawołując: eeee-book do sprzedania, ee-book, Panie, Panowie, 50 złociszków za sztukę, kupujcie Śliczne Panie i jeszcze Śliczniejsi Panowie! Eeeee-book….

  2. Miało być tu. Będzie dubel
    Miało być tu. Będzie dubel świadomy.

    A może by tak skorzystać z propozycji Pistacjowego Kosmity przynajmniej do końca roku i zobaczyć jaki będzie bilans po tym czasie? Rozumiem obiekcje Matki Kurki, ale bardzo chcę żeby to miejsce przetrwało, ze względów czysto egoistycznych. Propozycja szczera i uczciwa. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, nikt nikomu dziękować nie musi. Obowiązku wspierania nie ma, ale też nikt nie może zabronić. Jesteśmy wolnymi ludźmi. Warto spróbować Matko Kurko. Ty byś miał czas zająć się sprawami bytowymi. Najwyżej się nie uda. Tak jak jest zostać nie może.

    • Wolałabym nie tak. Wolałabym
      Wolałabym nie tak. Wolałabym zaczekać na efekty, nie “wymuszać” deklaracji na nikim. Może ktoś zrozumieć, że jak nie krzyknie, że da 1000, to podpisze oświadczenie, że Mu nie zależy? Każdy kto zechce, zrobi to, liczyć będziemy potem.

      • To może tak: można nie deklarować i być “cichym”
        sponsorem. Niech będą pochwaleni! Można też się jawnie zdeklarować, bo to stanowi pozytywny bodziec dla każdego, kto się obawia, że jego marny grosz nic nie znaczy. Znaczy! Szczególnie wedle zasady “grosz do grosza”!!!!!!

        P.S. Nie możemy już czekać, bo w międzyczasie portal padnie, a Piotrek pójdzie kopać rowy do tej małej, w kropeczki.

  3. Bo z tym logo księgarni jest coś nie teges.
    Powinno się może jakoś ruszać (np ikonka małego ludzika walącego główką w klawiaturę, widziałem coś takiego na znajomym blogu). Trzeba by coś, co przyciąga uwagę. To musi przypominać nam wszystkim, że “przydałoby się kupić e-booka”, a jednocześnie trochę rozśmieszać. śmiech jest idealny na wszystko.

    • Wiesz co…ci co widzą i tak
      Wiesz co…ci co widzą i tak zobaczą. Ja to bym pewnie zauważyło dopiero jakby logo dało mi kopa w kostkę. Skończę marnie, kiedyś mnie u mnie na wsi tramwaj rozjedzie, albo i co jeszcze gorszego, bo nie zobaczę.
      A, że śmiech jest idealny na wszystko, to prawda. Zwłaszcza śmiech z samej siebie.:)