Reklama

1.
Czajniczek błąkał się wokół słońca eliptycznie
Tajemniczy jak blask odległych gwiazd
Niezrozumiały niczym krzywda niewinnych
Kochany obłąkańczo i niebezpiecznie

1.
Czajniczek błąkał się wokół słońca eliptycznie
Tajemniczy jak blask odległych gwiazd
Niezrozumiały niczym krzywda niewinnych
Kochany obłąkańczo i niebezpiecznie
Wędrował napędzany naturalną potrzebą –
Irracjonalizmu?

Grono zasłużonych mędrców postanowiło
Sprowadzić czajniczek na ziemię
Wcale niełatwa sprawa jak się okazało
Za cel przyjęli – a jakże – dobro i prawdę
Niech ludziom czajniczek będzie bliski
Bardziej swojski podobny do ulubionego
Bohatera z bajek czy sąsiada zza płotu

Reklama

Im czajniczek (niektórzy mówią że trzy)
Był bliżej ziemi działy się cuda i dziwy
Chłop wyrzucił lemiesz na rzecz kajdan
Baby podarły szmatki i ubrały się w pasiaki
Dzieci buntowały się do lat podeszłych
Nastała era szczęśliwości ogólnodostępnej.

2.
Zastygł obraz w ponurej malignie:
Przycupnął czart na polu bitwy
I rozdaje znaczone karty
(Walet zrównał się z królową
Król odszedł na długi odpoczynek)
Świat pędzi galopem
Mimo to wiatr nie mierzwi czupryny
Gromada głodnych niedorostków
Wspina się po drabinie
Szczeble zapadają się pod ziemię
Wracają tam skąd przybyły

Obraz czerni się coraz bardziej:
Ciemność wychodzi z ust diabła
Garną się doń postacie jak ćmy
– Do światła – krzyczy belzebub
Biedny drwal (skreślony ręką poety)
Teraz już prawie bogaty
Wypuszcza z rąk umiłowaną siekierę
– Dobrowolnie – krzyczy czart
Uradowana staruszka zapomina
O martwym kanarku który
– Ożywa – drze się mefistofeles
Zwierzę zmieszało się z popiołem.

3.
czajniczek nie przyleciał
zawiedziony tłum zaczął wątpić
w jego istnienie
w poczuciu osamotnienia
usankcjonował czajniczki
będące w posiadaniu możnych
jako boskie

Reklama