Reklama

Czytam bodaj 10 interpretację tego co się dzieje w PiS i

Czytam bodaj 10 interpretację tego co się dzieje w PiS i to nie interpretacje, nawet nie impresje, w żadnym razie analizy, a po przeczytaniu czuję się jakbym uczestniczył w wizytacji. Wizytacja w IVB, klasa znana z tego, że niejeden się w niej zestarzał. Pada proste pytanie: „Co daje krowa?”. A w odpowiedzi jakże ciekawe niuanse: łańcuch, rogi, ogon, cycki. Krowa daje mleko, no ale to za proste, zbyt pospolite, aby sławy tzw. „blogosfery” pohańbiły się taką interpretacją. Zacznijmy zatem od początku. Ktoś dziś pamięta, że na długo przed katastrofą, na długo przed WIELKĄ ZAMIANĄ PREZESA, był już mniejsza zmiana prezesa. Prezes na konwencji PiS ogłosił, że w zasadzie przeprasza i teraz będzie grzeczny. W następstwie prezes już raz zakazał wystawiania gęb: Kurskiemu, Brudzińskiemu, Karskiemu, a w ich miejsce na biało ubrał Aniołki i zrobił serię merytorycznych spotów. Słowem, niejaki i bodaj doktor Kochan oraz… i tu uwaga, frakcja spindoktorów pod dowództwem Bielan-Kamiński łagodziła wizerunek PiS. Z tym, że wtedy prezes wytrzymał ze 3 tygodnie, wszystko wzięło w łeb i zaczęła się tradycyjna nawalanka, z wymianą filmów „mord ty moich” na YouTube. Walka na YouTube skończyła się porażką PiS w kolejnych wyborach.

Druga odsłona, to ocieplenie ŚP wizerunku Lecha Kaczyńskiego. Ktoś dziś pamięta, że ocieplanie wizerunku Lecha Kaczyńskiego zaczęło się na parę miesięcy przed wyborami? Głosem Lecha Kaczyńskiego przestali być znani propagandyści, a ciężar wziął na siebie Stasiak, między innymi. Zatem koncepcja Kaczyńskiego „dla ludzi”, było przygotowaną strategią KAMPANII PREZYDENCKIEJ I NAJWAŻNIEJSZEJ KAMPANII DLA PiS. Nie ma mowy o żadnym przypadku, o żadnej magicznej sztuce, taki był plan od dawna, plan Lecha Kaczyńskiego i jego zaplecza politycznego. Co więcej taki musiał być, bo notowania prezydenta były tragiczne. Od tego ocieplania wizerunków w PiS, od ucha prezesa i wpływu na wizerunek partii zostali odsunięci KONKURENCYJNI SPINDOKTORZY, czyli Kurski i Ziobro przede wszystkim, plus cała opcja z nimi związana. Jako uzupełnienie dodam jeszcze słyną aferę o kanadyjskich gejów, kiedy to Kamiński płakał, że odchodzi z kancelarii, ale Lech Kaczyński NIE WIEDZĄC CO ZMONTOWAŁ KURSKI, pożegnał się z Kurskim na zawsze i zostawił Kamińskiego. I jeszcze jedno uzupełnienie, w wyniku walk frakcji dowodzonych przez spindoktorów, w pierwszej bitwie wygrywają dzisiejsi „odszczepieńcy”, a w konsekwencji po całym PiS idzie plotka, że dni Kurskiego są policzone, do tego Ziobro za numer z krakowskimi machlojami przy regionalnych władzach PiS jest drugim podejrzanym. Ponieważ prezes pierwszy raz w życiu nie wywalił tych co mu podpadli, a nie wywalił, bo za Ziobro i Kurskim stoi Rydzyk i żelazny elektorat, zbyt potężna siła, żeby ryzykować, buntownicy trafili do Brukseli. Ziobro został publicznie upokorzony przez Kaczyńskiego, który kazał mu się uczyć angielskiego, a nie zajmować marzeniami o prezydenturze, czy władzy w PiS. Pan Zero musiał się ukorzyć, ale i pokazał siłę, ponieważ po kilku dniach odbyła się wspólna konferencja pogodzonych panów, już ze wzajemnym szacunkiem.

Reklama

Na tym etapie władzę przejmuje frakcja „liberalna”, ale to na chwilę, bo po słynnym zjeździe PiS, wybrano „jastrzębie” do KP i Poncyliusz pisze sms, że z tej partii już nic wielkiego nie będzie, że ten kierunek radykalny zarżnie PiS i chyba trzeba się poważnie zastanowić nad odesłaniem prezesa do Sulejówka. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ Ziobro z Kurskim nie odpuszcza i walczy o swoje, podsuwając Kaczyńskiemu jego ulubione zdrady, podkopy, dywersje. Jest do tego klimat, sondaże lecą na pysk, Palikot rozpala do czerwoności. Lech Kaczyński, w przeciwieństwie do Jarosława, w swojej strategii jest konsekwentny i zdecydowanie przyjął opcję wizerunkową, fajnego faceta, to słynne „pokazać prezydenta, jakim jest prywatnie”. Lech i z charakteru i od mądrzejszego otocznia jest lepszy od Jarosława, przez wiele tygodni utrzymuje kurs i wychodzi mu to całkiem nieźle, momentami naturalnie, co wkrótce przynosi pierwsze sondażowe i medialne efekty. Lech Kaczyński odbija się od dna, przy nowej taktyce, co oznacza, że akcje radykałów w PiS spadają. Lech poszedł nawet dalej i pozbył się Kamińskiego, który wizerunkowo niewiele lepiej wypadał od Kurskiego. Nie wiem czy to była decyzja wspólna, czy indywidualna Kaczyńskiego, na pewno korzystna. Wszystko szło według planu, aż do tragedii 10 kwietnia. Szok, totalny chaos i mało czasu na wyznaczenie kandydata, tylko PO nic nie straciła i jeszcze zyskała. Padają rozmaite pomysły, ale wszystkie rozpaczliwie poszukują kogoś „z ludzką twarzą”, co oznacza, że zaplanowana strategia wyborcza dla Lecha Kaczyńskiego ma być kontynuowana. Naturalnym kandydatem wydaje się Jarosław Kaczyński, ale tu są dwa problemy, Po pierwsze nikt nie wie co on zrobi i nikt nie ma odwagi w zastanych realiach czegokolwiek sugerować poza namawianiem, żeby startował. Po drugie nie ma gorszego kandydata do koncepcji „kochanego misia” niż Jarosław Kaczyński, człowiek, który ma najgorszy wizerunek medialny, a pierwsze noty na poziomie 18%.

Kampania odbywa się w atmosferze żałoby i nieustannego nawoływania do zgody narodowej, wszyscy czekają w napięciu, kiedy ktoś sprofanuje sacrum, tak czekają jak kiedyś media czuwały przy papieżu, żeby podać sensacyjny news o śmierci wielkiego Polaka. Od lewa do prawa eksperci, politycy i komentatorzy mówią, że kto pierwszy złamie to tabu, przegra wybory. I wtedy spod ziemi pojawia się nowy Jarosław, spokojny, łagodny, rozumiejący ludzi i wybaczający. Tę przemianę tłumaczy się traumą po 10 kwietnia, tragiczne, ale doskonałe alibi. Tak doskonałe, że Kaczyński przez pierwsze tygodnie jest kandydatem cierpiętnikiem, i w zasadzie go nie ma, mówi parę zdań, dziękuje za miliony podpisów i wszystko. O Kaczyńskiego zadbano z każdej strony. Od strony medycznej podano odpowiednie środki i tylko mało rozgarnięci, żeby było śmieszniej ci „nowocześni” co trawka i inny haj nie jest im obcy, mogą się z tego śmiać. Każdy kto przeszedł depresję, albo załamanie nerwowe po takich tragediach, wie, że samemu sobie z tym poradzić nie można. Wsparcie farmakologiczne jest w większości przypadków konieczne i nie ma w tym żadnego wstydu, czy szaleństwa. Kaczyński trochę na siłę, trochę z braku wyboru, porządkuje też sprawy rodzinne, przede wszystkim przeprasza się z bratanicą. Do tego biegają przy nim laski, dobierają krawaty i mówią, że jest idealna partią dla wymagającej kobiety. Ma zakaz, albo sam nie ogląda TV, czyli się nie nakręca. W końcu dostał wsparcie od kilku osób z topu, na co dotąd nie mógł liczyć, wprawdzie są to albo starzy znajomi jak powracająca do łask Staniszkis, albo stare gwiazdy jak Frąckowiak, czy Zelnik, ale to też dodaje wiary razem z milionami głosów.

Rozpoczyna się polowanie na Kaczyńskiego, ponieważ ten wizerunek jest śmiertelnie niebezpieczny dla Komorowskiego i mediów, Tusk o „dziwo” jest wyluzowany. Przez całą kampanię Kaczyński wytrzymuje ciśnienie, a Komorowski wali gafę za gafą. Palikot i inne prostaki z PO robią dokładnie to za co kiedyś znienawidzono PiS Kurskiego i Ziobro. Liberalne media nie mają żadnego haka, co więcej muszą pudrować wpadki Komorowskiego. Tusk olewa Komorowskiego, jemu silny PiS, czyli radykalny jest cholernie na rękę z tego żyje, dopóki może straszyć Kurskim, Rydzykiem, Kaczyńskim, Ziobro może leżeć pod gruszą. Kampania już w pierwszych dniach przynosi skutek i radykalny skok poparcia. W pierwszej turze Polska zalicza prawdziwy szok i jeden udawany. Pierwszy szok to zaledwie kilka punktów straty Kaczyńskiego do Komorowskiego, człowieka, który miał upokorzyć Kaczyńskiego już na tym etapie i to spektakularnym wynikiem. Drugi szok to wynik Napieralskiego i potem walka o jego głosy. Jak wiadomo Kaczyński z pozycji beznadziejnej w II turze zdobył 47% i zabrakło dosłownie rzutu beretem, żeby wygrać wybory. Rzecz jasna przez całą kampanię sztab wyborczy pod wodzą Kluzik Kamińskiego i Bielana nakazał przykryć gęby największych wsioków z PiS, gęby zgrane w TV, nienawidzone przez wyborców, czyli: Kurski, Karski, Ziobro, Brudziński, Kempa, Wróbel, mają zakaz. W TV za gwiazdę robi Poncyliusz, Rostkowska, młody Hofmann, czasem Migalski. Dokonał się cud, ale niekompletny, bo mimo wszystko Kaczyński nie wygrał i wbrew wszystkim „analizom”, że Kaczyński nie chciał wygrać tylko się zareklamować, trzeba nie mieć wyobraźni, żeby nie wiedzieć, że człowiek, który włożył tyle wysiłku, po prostu psychologicznie nie odpuści sobie emocji związanych z walką i wynikiem walki.

Nie odpuścił, zwłaszcza Kaczyński nie odpuści. Po wyborach zaczyna się ostry zjazd. Po pierwsze gorycz porażki, po drugie odrzucenie farmakologii, każdy kto przez to przechodził wie, jak wygląda taki zjazd psychiczny, przy gwałtownym odstawieniu psychotropów, a kto nie wie niech sobie pomnoży kaca fizyczno-moralnego razy 10 i będzie miał obraz. Kaczyński wraca do TV i widzi Palikota oraz to jak Komorowski go upokarza i profanuje pamięć brata. Brat nie żyje, matka w ciężkim stanie, TV pyta kiedy następna tragedia w rodzinie Kaczyńskich? Zmęczeni sztabowcy idą na urlop pozostawiając skopanego prezesa tym co sami zostali upokorzeni i w tym momencie zaczyna się prawdziwy rozłam PiS i prawdziwi rozłamowcy o to zadbali. Kurski i Ziobro pocieszają prezesa w jego ulubiony sposób: „nie dali my rady ostry front od GW do Mitów i Faktów”. Dalej wpompowali prezesowi do głowy kolejne najgorsze z możliwych myśli, w tym myśl najbardziej podłą i cyniczną. Tą myślą jest wyrzut sumienia, że milczeliśmy w kampanii o Smoleńsku, poświęciliśmy pamięć wielkiego prezydenta i naszych kolegów, bo tak chciały esbeckie media. Kaczyński pęka, wychodzi przed kamery i daje mediom o raz PO z Palikotem na czele, to na co czekali. Stary „dobry” Kaczyński, układy, zamachy, spiski, wojna z mediami. W kolejnym kroku Kurski i Ziobro wskazali już bezpośrednich winnych i tymi byli oczywiście wewnętrzni konkurenci, zdecydowanie lepsi od nich spindoktorzy, ludzie, którzy dokonali cudów. Wszyscy, nawet ludzie z PO przyznawali, że kampania Kaczyńskiego była zdecydowanie lepsza, nie było poważnego eksperta, który twierdziłby inaczej, co więcej większość uważała, że utrzymanie tego kursu sprawi, że PO stanie się bezradna, PO nie ma innego pomysłu niż straszenie zacofanym PiS i radykałem Kaczyńskim. I eksperci wyjątkowo mieli rację, ale koalicja przegranych i sfrustrowanych, wywołane wyrzuty sumienia odpuszczeniem Smoleńska, odstawione prochy, brak obecności „gołębi” plus niezadowolenie radykalnego, żelaznego elektoratu PiS sprawiło, że Kaczyński wrócił do najgorszego wizerunku jaki miał i otoczył się najgorszymi ludźmi, którzy zawsze wizerunkowo dołowali PiS. Jeszcze na urlopie frakcja „gołębi” słyszy, że dwa miesiące, moim zdaniem wybitnej roboty, było do dupy, a w kolejnych zarzutach usłyszeli, że są tacy sami jak PO, że adorują plastikowe media i dają się manipulować, że uprawiają tandetną politykę jak Tusk. W finale nie mogło być inaczej niż ostateczny zarzut zdrady i kolaboracji, co u prezesa przy, którym stoją ci najgłupsi z najgłupszych jest normalne.

Podsumowując i znosząc te wszystkie kurioza jakie wypisują blogosferyczni i inni pożal się Boże analitycy:

1) W PiS nie od 10 miesięcy trwał spisek, ale od wielu lat trwała normalna jak w każdej partii walka frakcyjna. Osobliwa walka, ponieważ toczyła się między sztabami PR-owców.
2) Kampania prezydencka Jarosława, nie był żadną cudowną rozgrywką, była planem przeniesionym z Lecha na Jarosława. Jedyna skuteczna strategia wizerunkowa i olbrzymi sukces tej strategii, sukces jaki Kurski przed wyborami wziąłby w ciemno, pod warunkiem, że to on by ją prowadził. Sukces konkurencji Kurskiego i Ziobro sprawił, że przegrana grupa poczuła nóż na gardle, a że jest to grupa radykałów, za którym stoi żelazny elektorat, Kaczyński nie mógł i nie chciał ich ruszyć. Sam dostał na głowę od rozmów z nimi, od swojej osobistej sytuacji i od tego co Tusk z Komorowskim wyprawiają w sprawie Smoleńska.
3) Frakcja, która się natyrała, zebrała mnóstwo pochlebnych recenzji, poczuła w końcu sens i cel trwania w PiS, sukces miał być doskonałym wstępem do ostatecznej, parlamentarnej rozgrywki. Tymczasem zostali skopani, upokorzeni i w końcu pozbawieni złudzeń, gwoździem do trumny uznani za V kolumnę. Oni nie mają wyjścia, Kaczyński sam ich wciska, albo w objęcia PO/PSL, ale bardziej we własną partię, bo w przejście do PO nawet Kaczyński nie wierzy. Obojętnie co zrobią, Kaczyński osłabia PiS i to jest ewidentne. Bez tej frakcji PiS traci lubianych posłów, umiarkowanych wyborców i nie zyskuje nic.
4) Prywatne interesy Ziobro i Kurskiego zdecydowały o rozłamie w PiS i to ta frakcja zdegradowała PiS do wiecznej i coraz bardziej marginalnej opozycji. Wmówili Kaczyńskiemu, że nie może wygrać, bo media go zjedzą bez względu na to co powie. W tym jest tylko część prawdy. Media faktycznie Kaczyńskiego gnoją, ale można sprawić, że są bezradne i tak było przez dłuższy czas. Ludzie patrzyli pierwszy raz tak, że to na Kaczyńskiego jest nagonka, a nie Kaczyński „nagania”. Ziobro i Kurski wymyślili na poczekaniu jakiś żałosny plan pod tytułem: idźmy drogą Orbana, w co sami nie wierzą i co musiało by się skończyć nadzieją, że w Polsce stanie się Argentyna. Totalny cynizm, żeby nie powiedzieć bandytyzm, takie bierne oczekiwanie na kataklizm. A wszystko po to, żeby zająć silne pozycje w PiS pozbyć się konkurencji wewnętrznej i PRAWDOPODOBNIE Ziobro już się dogadał z Kaczyńskim co do warunków przejęcia partii.

Tak to z grubsza wygląda, krowa daje mleko. Powyższe jest prostym ciągiem logicznych zdarzeń, naturalnych ludzkich emocji i politycznych procesów. Jeśli ktoś zechce analizować, zamiast ciskać propagandą to nie dojdzie do takich bzdurnych wniosków jak na przykład Doda polskiej blogosfery, gosposia domorosłej analizy, anonimowa prezesowa. A mianowicie, że Kluzik jest dobrem PO. Dokładnie odwrotnie, dobrem PO jest Ziobro i Kurski oraz taki Kaczyński jak teraz, z pochodnią i różańcem w ręku, pod płotem krzyczący do Komorowskiego: „uwolnić Edka”. Śmiertelnym zagrożeniem jest cywilizowana, uśmiechnięta, Kluzik i paru innych, co ich twarze nie wywołują cofnięcia śniadania i obiadu. Jest oczywiste, że EWENTUALNA nowa formacja w pierwszym ruchu zgarnie elektorat miotający się między PiS i PO, ale już w drugim ruchu, będzie odbijać elektorat PO nie PiS, bo PiS nawet w tej wioskowej wersji swoje 18% po LPR, SO, PC ma. Zatem jeśliby ten wielki strateg był chociaż przytomny, to wykorzystałby co się przypadkiem nadarzyło. Ma pewne 18%, a Kluzik może zdobyć drugie tyle, przy tym osłabiając PO. Na szczęście dla nas Kaczyński jest za mały na taki plan, dlatego na szczęście, że to wszystko jest bez sensu w takiej wersji, a w Kaczyńskim nie ma żadnej nadziei, jego rajcuje tylko woja w zasadzie już o nic i z coraz słabszymi. To wszystko można było zrobić racjonalnym projektem politycznym, pod szyldem PiS, wspólnie, utrzymując kurs z kampanii. Lubiani do mediów, a radykałowie na zaplecze do swoich przekazów, na zasadzie Palikota, nie formy Palikota, ale funkcji jaką pełnił, niech robią happeningi w Internecie, w GP, RM. Taki projekt miałby sens, prezes wytłumaczyłby dwóm obozom, że ich rola jest równie ważna, a właściwie ci w TV mają lżej, bo prawdziwy PiS to wy w GP i RM. Prostym zabiegiem dowartościowuje wszystkich i jednoczy przeciw wspólnemu wrogowi. Obecne ruchy nie są żadnym planem, to jest normalna nienawistna nawalanka między zmęczonymi sobą i skłóconymi frakcjami, których wizje są skrajnie różne. W PiS stało się to co kiedyś stało się z POPiS i cała tajemnica. Ale jeden z najważniejszych wniosków jest taki, że to formacja Kluzik miała rację i skuteczny pomysł na PiS, dlatego to oni są tu ofiarami w dodatku wyrżniętymi nie dla dobra partii, ale dobra największych dyletantów i jednocześnie obciążenia tej partii. Drugi równie ważny wniosek jest taki, że to Kluzik jest śmiertelnym zagrożeniem dla PO, a PiS w wersji Ziobro dożywotnią gwarancją dla Tuska. Wszyscy poniekąd improwizujemy, próbując analizować co się dzieje, ale czytanie ewidentnych propagandowych głosów z kuchni sobie odpuszczam. Większość tych analiz jest polityczną propagandą, amatorską do tego. Jest wyrażaniem sympatii i adorowaniem wyznawców, sygnałem lojalności środowiskowej, a nie chłodną, racjonalną próbą wyjaśnienia nie tak skomplikowanych mechanizmów. Krowa daje mleko.

PS Jest prosty sposób na powstrzymanie ewentualnego politycznego projektu i to wcale nie przepraszając Kluzik. Ale ja oczywiście nie zamierzam podpowiadać. Powiem jak to już nie będzie miało znaczenia.

Reklama

66 KOMENTARZE

  1. po co krowa daje mleko?
    Wszystko to brzmi bardzo interesująco, choć muszę jednak przyznać, że nie wszystko jest dla mnie jasne. Po pierwsze należałoby założyć, że Kaczyńskiego już nie ma, silna trauma po stracie drugiej połówki spowodowała jego śmierć polityczną, całkowite odkorowanie, dzięki czemu daje sobą kierować przez frakcję Kurski-Ziobro, nie bacząc na konsekwencje dla partii, bo przecież te chyba widzi. Chyba nie wyłączyli mu prądu i nie odcięli od dopływu informacji. A po drugie, dla jakiej korzyści rzeczona frakcja miałby chęć walczyć o to, co zostanie po PiS, czyli o wrak PiSu, kiedy już do końca i doszczętnie uczynią PiS partią niewybieralną? Czy Kurski i Ziobro to tajni współpracownicy PO?
    Czyżbym znowu nie zrozumiał tekstu pisanego?
    P.S tekst się opublikował podwójnie.

    • No niestety nie zrozumiałeś.
      No niestety nie zrozumiałeś. Jaki wrak? Niejeden chciałby mieć zapewnioną prezesurę partii, która przy najgłupszej radykalnej retoryce 18% ma pewne. Poza tym oni walczyli o polityczne przetrwanie, o SIEBIE, potem wykorzystali sytuację i powalczyli o przejęcie władzy w partii za wszelką cenę. To są mity, że PiS z Ziobro i Kaczyńskim zejdzie poniżej progu wyborczego, pobożne życzenia nie realia. Po wszystkich ostatnich wpadkach ma ponad 20% w wyborach samorządowych o dowolną kwotę się założę. Co więcej jeśli Kluzik nie zrobi partii, wszystko się pozamiata i PiS wróci do poziomu 25%-30%. Politykę należy czytać głową, nie emocjami i sympatiami. Wrak, to jest życzenie, nie ocena.

    • On wcale taki głupi nie jest jak chciałby być widziany
      Dla mnie Kaczyński gra o władzę i muszę przyznać że pomysł ma wcale niegłupi.
      Dzięki wywaleniu z partii “liberałów” zatrzymuje głosy radykalnych wyborców i co prawda parę procent na rzecz nowej partii traci ale jednocześnie, w przypadku sukcesu nowego ugrupowania niechybnie odbierającego głosy innym partiom odzyskuję zdolność koalicyjną.
      Wystarczy sobie “procenty” możliwe do zdobycia policzyć i mamy nową koalicje rządzącą składającą się z członków PIS-u i… byłych członków PIS-u.
      To jest jego sposób na powrót do władzy !

      • Tak to jest kolejne radosne
        Tak to jest kolejne radosne podejrzenie, że Kaczyński działa racjonalnie i ma swój legendarny plan B. Tylko jak wytłumaczyć wypieprzenie Dorna i jego ekipy, a potem ich prawie kompletny powrót, w tym samym czasie, gdy Kaczyński wypieprza kolejnych. Iście genialny plan. Sensacje nie analizy sprzedają się w internecie. Chociaż oczywiście, gdyby tak się stało, a taka koalicja jest prawie naturalna, to natychmiast odtrąbi się genialność Kaczyńskiego. Ale każdy racjonalny polityk, nie osłabiałby partii i nie słał na straceńczą misję, bo nikomu się od wielu lat nic nie udało partyjnego zbudować, kiedy pod ręką ma gotową, skuteczną i bezpieczną strategię z kampanii prezydenckiej. Mnie się zajady nie mogą zagoić od tych wszystkich sensacji, z jednej strony V kolumna, z drugiej długofalowy “plan B”. Tak samo było za rządów PiS LPRSO co dziennie wszyscy się zastanawiali jakiż to plan ma strateg i w końcu plan był taki, że przerżnął wybory.

        • Możemy oczywiście wierzyć że Prezes zgłupiał
          W przypadku zmiany kierunku i nastawienia PIS na centrowych wyborców istniałaby duża szansa na utratę głosów wyborców radykalnych a to zbyt duża grupa aby ich lekceważyć.
          Czy byłaby by szansa na wyborczy sukces, nagłe nawrócenie wyborców na nowy PIS – śmiem wątpić chociażby po sobie.
          Nie jestem i nigdy nie byłem zwolennikiem braci a ugrupowanie składające się z wyrzuconych polityków potrafię zaakceptować.
          Nie twierdzę że na nich zagłosuję ale nie będę ukrywał że to rozważę.
          Możemy oczywiście wierzyć że Prezes nagle zgłupiał bo on robi wszystko żebyśmy w to wierzyli.
          Widzę że rozbicie PIS-u na dwa ugrupowania jest jednak dużą szansą na powrót w wielkim stylu.

          • Ja lubię rozmawiać o
            Ja lubię rozmawiać o konkretach.

            1) Prezes wychwalał Gierka i Oleksego, komuchów obiecał nazywać lewicą, myślał, żeby przeprosić Wałęsę i dziękował Olejnik za łzy, po czym dostał 47%, a w I turze bodaj 34%. 34% z I tury to wynik partyjny, bo II to już wybory kompromisowe. PiS takiego wyniku nie miał nigdy.
            2) Prezes zmienił optykę na radykalną i z notowaniami poleciał na 23%, w wyborach więcej nie weźmie, może ciut.
            3) Jakim to cudem doszedłeś do wniosku, że złagodzenie wizerunku, które przyniosło efekt jest bardziej ryzykowne od ROZBICIA PARTII, które już przyniosło straty PiS i umocniło PO, a do tego szanse Kluzik są czysto teoretyczne, na razie 1% łaskawie dały media, do tego Tusk zrobi wszystko, aby je ukręcić.
            4) Jak wytłumaczysz to, że prezes nie odzywa się do Kluzik i Kamińskiego od lipca. Jak wytłumaczysz upokorzenia wzajemne, autentyczne pełne satysfakcji gęby Ziobro i Kurskiego. Uważasz, że to jest tak wybitne aktorstwo?

            Prezes nie tyle dostał na głowę, co pogodził się z silną pozycją opozycyjną i walką o sławę rodziny Kaczyńskich. Pomniki ronda, szkoły imienia i coś w rodzaju patriotycznego podziemia. Z takim planem ma dożywotnie media i mandat poselski, Ziobro da mu honorowego prezesa. Gdzieś może w przebłysku jeszcze by chciał do władzy, ale nie tak bardzo, żeby zaraz nie uwolnić emocji, czy to “uwolni c Edka”, czy innym skopaniem wewnętrznego wroga.

          • 1. Skuteczne ale z twarzami
            1. Skuteczne ale z twarzami Ziobry, Kurskiego i im podobnych uzyskanie takiego wyniku byłoby niewykonalne. Nie widzę również możliwości na uzyskanie podobnego wyniku bez radykalnych wyborców. Takiej dwoistości partii nie dałoby się jednak na dłuższy czas utrzymać.
            Spory wpływ na powyższy wynik miała również katastrofa smoleńska i nie możemy o tym zapominać a emocje przecież cały czas opadają.

            2. Owszem poleciał w dół i myślę że Prezes dobrze sobie zdawał sprawę że tak będzie, każdy głupi sobie przecież z tego zdawał sprawę.

            3. To że media dały 1% wcale nie znaczy że taka partia nie ma szans. Donald jak to Donald wszelkimi możliwymi sposobami będzie starał się do tej partii zniechęcić ale czy mu się to uda – śmiem wątpić. Pożyjemy zobaczymy ale jak dla mnie to ta partia, jeśli tylko głupiego błędu nie zrobi, jest skazana na sukces.

            4. Dla mnie to właśnie było początkiem całego planu i nie dałbym sobie ręki uciąć że całe te misterium jest zainspirowane przez Kamińskiego.

            Jest cała prawda, święta prawda i gówno prawda jaka jest ta moja przekonamy się już pewnie niedługo.
            Pozdrawiam

          • We własnych wywodach
            We własnych wywodach zawierasz sprzeczności, a dziej się tak dlatego, że uczepiłeś się wydumanej tezy i dopasowujesz do niej domniemania nie fakty. Jak Ci pasuje do tezy to piszesz o czymś co nawet nie miało miejsca, czyli spadku poparcia dla PiS po złagodzeniu kursu. Jak Ci zwracam uwagę, że był wzrost, to piszesz, że dzięki odsunięci radykalizmu. Utrzymanie dużej wielonurtowej partii to nie tylko bezpieczne, ale jedyne we współczesnej polityce racjonalne działanie. Tak funkcjonuje KAŻDA duża partia w Europie i świecie, a w Polsce doskonale radzi sobie PO. Merkel ma na przykład Steinbach w jednej reprezentacji UE, a w koalicji była z lewicą. Obama popierał republikanina. Radykalny elektorat zawsze zostanie, co by Kaczyński nie zrobił, podobnie jest z elektoratem PO, dopóki jest Kaczyński.

          • “Jak Ci pasuje do tezy to
            “Jak Ci pasuje do tezy to piszesz o czymś co nawet nie miało miejsca, czyli spadku poparcia dla PiS po złagodzeniu kursu.”
            Wybacz ale ja czegoś takiego nie napisałem ani napisać nie chciałem 🙁
            Być może źle się zrozumieliśmy..
            Z tym pozostaniem radykalnego elektoratu bez względu na to, co by Kaczyński nie zrobił, to muszę przyznać że śmiałą tezę stawiasz. Te twarde osiemnaście procent nie znajdując ujścia w radykalnym Kaczyńskim zaczęłoby alternatywy szukać i jestem pewien że kolejnego, radykalnego polityka szybko by znalazło. Nie jestem zwolennikiem Kaczyńskiego ale myślę że takie działanie przynosi mu w tej chwili szansę na rozwiązanie pata w którym PIS się znalazł po utracie władzy.
            Pozdrawiam

          • Jak to nie pisałeś, mało że
            Jak to nie pisałeś, mało że pisałeś to nawet tezę postawiłeś:

            “W przypadku zmiany kierunku i nastawienia PIS na centrowych wyborców istniałaby duża szansa na utratę głosów wyborców radykalnych a to zbyt duża grupa aby ich lekceważyć.”

            Odpisałem Ci, że taka zmiana BYŁA JUŻ FAKTEM i nie było żadnego odpływu elektoratu, wręcz przeciwnie, był wzrost nienotowany od lat.

            Co więcej dałem Ci przykłady na to, że twardy elektorat nie odszedł po słowach Kaczyńskiego, które są jak przekleństwa w ich uszach: fajny Gierek, fajny Oleksy, nie ma komuny jest lewica. To jest nawet za bardzo złagodzony wizerunek, takiego nie potrzeba, a mimo wszystko żelazny elektorat został. Został bo alternatywą jest Tusk! I to działa w drugą stronę. Na Tuska głosują lewicowcy i to skrajni, ale dlatego, że nienawidzą Kaczyńskiego. Jaki niby inny radykalny polityk miałby zastąpić Kaczyńskiego, który jest w tej chwili półbogiem? Giertych? Jurek? Powstanie radykalnie prawicowej partii w Polsce natychmiast spotka się z frontalnym atakiem salonów, nawet Kaczyński nie ma zaplecza medialnego na przyzwoitym poziomie. Na początku lat 90 były możliwe takie ruchy, nie teraz. Kluzik i jej grupa jest pierwsza, która może coś zdziałać, ale w pierwszym roku cudem będzie wejście do sejmu, a wynik 10% uznam za mega sensację. Jurek był bardziej radykalny od Kaczyńskiego i co nawojował? Co zatem będzie miał Kaczyński ze swoimi 20 i 5-7% Kluzik? 27% razem. Gdzie tu jest jakaś logika działań? Ewentualnie za 5 lat Kluzik będzie kimś i co wtedy, tak po prostu znów się stanie pachołkiem Kaczyńskiego, czy może z wynikiem 20%, poczuję słodką władzę i będzie chcieć wszystkiego, a jakby Kaczyński fikał, to jako centrum ma i PSL i PO i SLD w odwodzie. Pomyślałeś o takich OCZYWISTOŚCIACH?

            To są wszystko sensacyjne dywagacjE. Na fakty, które przeczą Twoim tezom odpowiadasz kolejnymi przypuszczeniami, taka dyskusja jest dość męcząca. Ja Ci podaję wynik głosowania, najlepszy od lat, przeczący Twoim przypuszczeniom, a Ty mi odpisujesz, no nie wiem czy by tak było. Nie “by tak było”, ALE TAK BYŁO. Taki Kaczyński jak był w kampanii tyle, że bez Gierka i Oleksego, bo to już było przekombinowane przyciąganie elektoratu Napieralskiego, do tego Pospieszalski, Ziobro, Macierewicz ze swobodą wypowiedzi w odpowiednich mediach, czyli GP, RM, “Warto rozmawiać”. Po drugiej stronie w oficjalnych mediach ludzie, których lubi kamera, czyli Poncyliusz i Kluzik. Idealna i jedyna strategia, PO jedzie na tym 3 rok. A Ty mi mówisz, że prezes wymyślił genialny plan?? Jeszcze parę miesięcy temu chciał zrobić z Kluzik wiceprezesową, a dziś nazywa ją ruskim agentem i pokazuje zdjęcia z Milerem i Palikotem, żeby zbudować dla siebie koalicjanta. Wypieprza Jakubiak, ta na kolanach prosi o rozmowę, znika z mediów pokornie, wygłasza hymn pochwalny dla szefa, a prezes ją wywala po kilku tygodniach. Wywalenie Jakubiak nikt nie rozumie! Zajebiście koronkowy plan. To jest kiepski scenariusz do telenoweli, taka córka proboszcza odnaleziona po latach, nie strategia polityczna. Trzeba być szalonym, żeby na bank osłabiać partię, rzucać na szeroką wodę jedną grupę, której powodzenie jest co najmniej wielką niewiadomą, w zamian liczyć na koalicjanta. I jak Ty sobie to wyobrażasz, prezes wywala konkretną grupę, konkurującą z inną konkretną grupą i oni się na to godzą bez strachu przed utratą mandatów i diet, pewnej pozycji w polityce i sławy w mediach? A co z finansowaniem takiej partii? Kaczyński oddam im połowę budżetu, nawet załóżmy, że po cichu i co OSŁABI KAMPANIĘ PiS? Niepoważne dywagacje, co więcej gdyby były prawdziwe świadczyłyby o skrajnej głupocie Kaczyńskiego, a nie o genialności, czy choćby elementarnych politycznych zdolnościach i o jeszcze większym szaleństwie, niż to co robi. Fajnie się snuje takie teorie, kiedy się nie ma żadnych obciążeń, kiedy się tak naprawdę dopasowuje jakieś strzępy faktów do domniemań, ale wprowadzić to w życie może tylko polityczny laik, albo szaleniec. A co z konkurencją polityczną i wyborcami? Technicznie jest to nie do przeprowadzenia, choćby z tego względu, że wystarczy zrobić to co PO z Dutkiewiczem. Uruchomić parę medialnych plakatów i newsów: “Głosując na Kluzik, głosujesz na Kaczyńskiego”. I po strategii, zresztą podejrzewam, że PO tak mimo wszystko zrobi. Kiedy prezes się zmienił w ptysia, wszyscy krzyczeli nie dajcie się nabrać. Teraz będą siedzieć cicho? W politycznych szachach jak w szachach w ogóle trzeba mieć w głowie klika ruchów własnych i przeciwnika. Taka zagrywka, byłaby infantylna, nawet na poziomie politycznych warcabów, wyborów samorządowych w gimnazjum. Ta taktyka zakłada, że przeciwnik będzie się biernie przyglądał, media nic nie będą węszyć, z PiS nikt po pijaku niczego nie chlapnie co się potem rozniesie, a wyborca jest idiotą. Jest oddzielna alejka na politycznych cmentarzach, dla strategów, którzy wychodzili z podobnych założeń.

  2. po co krowa daje mleko?
    Wszystko to brzmi bardzo interesująco, choć muszę jednak przyznać, że nie wszystko jest dla mnie jasne. Po pierwsze należałoby założyć, że Kaczyńskiego już nie ma, silna trauma po stracie drugiej połówki spowodowała jego śmierć polityczną, całkowite odkorowanie, dzięki czemu daje sobą kierować przez frakcję Kurski-Ziobro, nie bacząc na konsekwencje dla partii, bo przecież te chyba widzi. Chyba nie wyłączyli mu prądu i nie odcięli od dopływu informacji. A po drugie, dla jakiej korzyści rzeczona frakcja miałby chęć walczyć o to, co zostanie po PiS, czyli o wrak PiSu, kiedy już do końca i doszczętnie uczynią PiS partią niewybieralną? Czy Kurski i Ziobro to tajni współpracownicy PO?
    Czyżbym znowu nie zrozumiał tekstu pisanego?
    P.S tekst się opublikował podwójnie.

    • No niestety nie zrozumiałeś.
      No niestety nie zrozumiałeś. Jaki wrak? Niejeden chciałby mieć zapewnioną prezesurę partii, która przy najgłupszej radykalnej retoryce 18% ma pewne. Poza tym oni walczyli o polityczne przetrwanie, o SIEBIE, potem wykorzystali sytuację i powalczyli o przejęcie władzy w partii za wszelką cenę. To są mity, że PiS z Ziobro i Kaczyńskim zejdzie poniżej progu wyborczego, pobożne życzenia nie realia. Po wszystkich ostatnich wpadkach ma ponad 20% w wyborach samorządowych o dowolną kwotę się założę. Co więcej jeśli Kluzik nie zrobi partii, wszystko się pozamiata i PiS wróci do poziomu 25%-30%. Politykę należy czytać głową, nie emocjami i sympatiami. Wrak, to jest życzenie, nie ocena.

    • On wcale taki głupi nie jest jak chciałby być widziany
      Dla mnie Kaczyński gra o władzę i muszę przyznać że pomysł ma wcale niegłupi.
      Dzięki wywaleniu z partii “liberałów” zatrzymuje głosy radykalnych wyborców i co prawda parę procent na rzecz nowej partii traci ale jednocześnie, w przypadku sukcesu nowego ugrupowania niechybnie odbierającego głosy innym partiom odzyskuję zdolność koalicyjną.
      Wystarczy sobie “procenty” możliwe do zdobycia policzyć i mamy nową koalicje rządzącą składającą się z członków PIS-u i… byłych członków PIS-u.
      To jest jego sposób na powrót do władzy !

      • Tak to jest kolejne radosne
        Tak to jest kolejne radosne podejrzenie, że Kaczyński działa racjonalnie i ma swój legendarny plan B. Tylko jak wytłumaczyć wypieprzenie Dorna i jego ekipy, a potem ich prawie kompletny powrót, w tym samym czasie, gdy Kaczyński wypieprza kolejnych. Iście genialny plan. Sensacje nie analizy sprzedają się w internecie. Chociaż oczywiście, gdyby tak się stało, a taka koalicja jest prawie naturalna, to natychmiast odtrąbi się genialność Kaczyńskiego. Ale każdy racjonalny polityk, nie osłabiałby partii i nie słał na straceńczą misję, bo nikomu się od wielu lat nic nie udało partyjnego zbudować, kiedy pod ręką ma gotową, skuteczną i bezpieczną strategię z kampanii prezydenckiej. Mnie się zajady nie mogą zagoić od tych wszystkich sensacji, z jednej strony V kolumna, z drugiej długofalowy “plan B”. Tak samo było za rządów PiS LPRSO co dziennie wszyscy się zastanawiali jakiż to plan ma strateg i w końcu plan był taki, że przerżnął wybory.

        • Możemy oczywiście wierzyć że Prezes zgłupiał
          W przypadku zmiany kierunku i nastawienia PIS na centrowych wyborców istniałaby duża szansa na utratę głosów wyborców radykalnych a to zbyt duża grupa aby ich lekceważyć.
          Czy byłaby by szansa na wyborczy sukces, nagłe nawrócenie wyborców na nowy PIS – śmiem wątpić chociażby po sobie.
          Nie jestem i nigdy nie byłem zwolennikiem braci a ugrupowanie składające się z wyrzuconych polityków potrafię zaakceptować.
          Nie twierdzę że na nich zagłosuję ale nie będę ukrywał że to rozważę.
          Możemy oczywiście wierzyć że Prezes nagle zgłupiał bo on robi wszystko żebyśmy w to wierzyli.
          Widzę że rozbicie PIS-u na dwa ugrupowania jest jednak dużą szansą na powrót w wielkim stylu.

          • Ja lubię rozmawiać o
            Ja lubię rozmawiać o konkretach.

            1) Prezes wychwalał Gierka i Oleksego, komuchów obiecał nazywać lewicą, myślał, żeby przeprosić Wałęsę i dziękował Olejnik za łzy, po czym dostał 47%, a w I turze bodaj 34%. 34% z I tury to wynik partyjny, bo II to już wybory kompromisowe. PiS takiego wyniku nie miał nigdy.
            2) Prezes zmienił optykę na radykalną i z notowaniami poleciał na 23%, w wyborach więcej nie weźmie, może ciut.
            3) Jakim to cudem doszedłeś do wniosku, że złagodzenie wizerunku, które przyniosło efekt jest bardziej ryzykowne od ROZBICIA PARTII, które już przyniosło straty PiS i umocniło PO, a do tego szanse Kluzik są czysto teoretyczne, na razie 1% łaskawie dały media, do tego Tusk zrobi wszystko, aby je ukręcić.
            4) Jak wytłumaczysz to, że prezes nie odzywa się do Kluzik i Kamińskiego od lipca. Jak wytłumaczysz upokorzenia wzajemne, autentyczne pełne satysfakcji gęby Ziobro i Kurskiego. Uważasz, że to jest tak wybitne aktorstwo?

            Prezes nie tyle dostał na głowę, co pogodził się z silną pozycją opozycyjną i walką o sławę rodziny Kaczyńskich. Pomniki ronda, szkoły imienia i coś w rodzaju patriotycznego podziemia. Z takim planem ma dożywotnie media i mandat poselski, Ziobro da mu honorowego prezesa. Gdzieś może w przebłysku jeszcze by chciał do władzy, ale nie tak bardzo, żeby zaraz nie uwolnić emocji, czy to “uwolni c Edka”, czy innym skopaniem wewnętrznego wroga.

          • 1. Skuteczne ale z twarzami
            1. Skuteczne ale z twarzami Ziobry, Kurskiego i im podobnych uzyskanie takiego wyniku byłoby niewykonalne. Nie widzę również możliwości na uzyskanie podobnego wyniku bez radykalnych wyborców. Takiej dwoistości partii nie dałoby się jednak na dłuższy czas utrzymać.
            Spory wpływ na powyższy wynik miała również katastrofa smoleńska i nie możemy o tym zapominać a emocje przecież cały czas opadają.

            2. Owszem poleciał w dół i myślę że Prezes dobrze sobie zdawał sprawę że tak będzie, każdy głupi sobie przecież z tego zdawał sprawę.

            3. To że media dały 1% wcale nie znaczy że taka partia nie ma szans. Donald jak to Donald wszelkimi możliwymi sposobami będzie starał się do tej partii zniechęcić ale czy mu się to uda – śmiem wątpić. Pożyjemy zobaczymy ale jak dla mnie to ta partia, jeśli tylko głupiego błędu nie zrobi, jest skazana na sukces.

            4. Dla mnie to właśnie było początkiem całego planu i nie dałbym sobie ręki uciąć że całe te misterium jest zainspirowane przez Kamińskiego.

            Jest cała prawda, święta prawda i gówno prawda jaka jest ta moja przekonamy się już pewnie niedługo.
            Pozdrawiam

          • We własnych wywodach
            We własnych wywodach zawierasz sprzeczności, a dziej się tak dlatego, że uczepiłeś się wydumanej tezy i dopasowujesz do niej domniemania nie fakty. Jak Ci pasuje do tezy to piszesz o czymś co nawet nie miało miejsca, czyli spadku poparcia dla PiS po złagodzeniu kursu. Jak Ci zwracam uwagę, że był wzrost, to piszesz, że dzięki odsunięci radykalizmu. Utrzymanie dużej wielonurtowej partii to nie tylko bezpieczne, ale jedyne we współczesnej polityce racjonalne działanie. Tak funkcjonuje KAŻDA duża partia w Europie i świecie, a w Polsce doskonale radzi sobie PO. Merkel ma na przykład Steinbach w jednej reprezentacji UE, a w koalicji była z lewicą. Obama popierał republikanina. Radykalny elektorat zawsze zostanie, co by Kaczyński nie zrobił, podobnie jest z elektoratem PO, dopóki jest Kaczyński.

          • “Jak Ci pasuje do tezy to
            “Jak Ci pasuje do tezy to piszesz o czymś co nawet nie miało miejsca, czyli spadku poparcia dla PiS po złagodzeniu kursu.”
            Wybacz ale ja czegoś takiego nie napisałem ani napisać nie chciałem 🙁
            Być może źle się zrozumieliśmy..
            Z tym pozostaniem radykalnego elektoratu bez względu na to, co by Kaczyński nie zrobił, to muszę przyznać że śmiałą tezę stawiasz. Te twarde osiemnaście procent nie znajdując ujścia w radykalnym Kaczyńskim zaczęłoby alternatywy szukać i jestem pewien że kolejnego, radykalnego polityka szybko by znalazło. Nie jestem zwolennikiem Kaczyńskiego ale myślę że takie działanie przynosi mu w tej chwili szansę na rozwiązanie pata w którym PIS się znalazł po utracie władzy.
            Pozdrawiam

          • Jak to nie pisałeś, mało że
            Jak to nie pisałeś, mało że pisałeś to nawet tezę postawiłeś:

            “W przypadku zmiany kierunku i nastawienia PIS na centrowych wyborców istniałaby duża szansa na utratę głosów wyborców radykalnych a to zbyt duża grupa aby ich lekceważyć.”

            Odpisałem Ci, że taka zmiana BYŁA JUŻ FAKTEM i nie było żadnego odpływu elektoratu, wręcz przeciwnie, był wzrost nienotowany od lat.

            Co więcej dałem Ci przykłady na to, że twardy elektorat nie odszedł po słowach Kaczyńskiego, które są jak przekleństwa w ich uszach: fajny Gierek, fajny Oleksy, nie ma komuny jest lewica. To jest nawet za bardzo złagodzony wizerunek, takiego nie potrzeba, a mimo wszystko żelazny elektorat został. Został bo alternatywą jest Tusk! I to działa w drugą stronę. Na Tuska głosują lewicowcy i to skrajni, ale dlatego, że nienawidzą Kaczyńskiego. Jaki niby inny radykalny polityk miałby zastąpić Kaczyńskiego, który jest w tej chwili półbogiem? Giertych? Jurek? Powstanie radykalnie prawicowej partii w Polsce natychmiast spotka się z frontalnym atakiem salonów, nawet Kaczyński nie ma zaplecza medialnego na przyzwoitym poziomie. Na początku lat 90 były możliwe takie ruchy, nie teraz. Kluzik i jej grupa jest pierwsza, która może coś zdziałać, ale w pierwszym roku cudem będzie wejście do sejmu, a wynik 10% uznam za mega sensację. Jurek był bardziej radykalny od Kaczyńskiego i co nawojował? Co zatem będzie miał Kaczyński ze swoimi 20 i 5-7% Kluzik? 27% razem. Gdzie tu jest jakaś logika działań? Ewentualnie za 5 lat Kluzik będzie kimś i co wtedy, tak po prostu znów się stanie pachołkiem Kaczyńskiego, czy może z wynikiem 20%, poczuję słodką władzę i będzie chcieć wszystkiego, a jakby Kaczyński fikał, to jako centrum ma i PSL i PO i SLD w odwodzie. Pomyślałeś o takich OCZYWISTOŚCIACH?

            To są wszystko sensacyjne dywagacjE. Na fakty, które przeczą Twoim tezom odpowiadasz kolejnymi przypuszczeniami, taka dyskusja jest dość męcząca. Ja Ci podaję wynik głosowania, najlepszy od lat, przeczący Twoim przypuszczeniom, a Ty mi odpisujesz, no nie wiem czy by tak było. Nie “by tak było”, ALE TAK BYŁO. Taki Kaczyński jak był w kampanii tyle, że bez Gierka i Oleksego, bo to już było przekombinowane przyciąganie elektoratu Napieralskiego, do tego Pospieszalski, Ziobro, Macierewicz ze swobodą wypowiedzi w odpowiednich mediach, czyli GP, RM, “Warto rozmawiać”. Po drugiej stronie w oficjalnych mediach ludzie, których lubi kamera, czyli Poncyliusz i Kluzik. Idealna i jedyna strategia, PO jedzie na tym 3 rok. A Ty mi mówisz, że prezes wymyślił genialny plan?? Jeszcze parę miesięcy temu chciał zrobić z Kluzik wiceprezesową, a dziś nazywa ją ruskim agentem i pokazuje zdjęcia z Milerem i Palikotem, żeby zbudować dla siebie koalicjanta. Wypieprza Jakubiak, ta na kolanach prosi o rozmowę, znika z mediów pokornie, wygłasza hymn pochwalny dla szefa, a prezes ją wywala po kilku tygodniach. Wywalenie Jakubiak nikt nie rozumie! Zajebiście koronkowy plan. To jest kiepski scenariusz do telenoweli, taka córka proboszcza odnaleziona po latach, nie strategia polityczna. Trzeba być szalonym, żeby na bank osłabiać partię, rzucać na szeroką wodę jedną grupę, której powodzenie jest co najmniej wielką niewiadomą, w zamian liczyć na koalicjanta. I jak Ty sobie to wyobrażasz, prezes wywala konkretną grupę, konkurującą z inną konkretną grupą i oni się na to godzą bez strachu przed utratą mandatów i diet, pewnej pozycji w polityce i sławy w mediach? A co z finansowaniem takiej partii? Kaczyński oddam im połowę budżetu, nawet załóżmy, że po cichu i co OSŁABI KAMPANIĘ PiS? Niepoważne dywagacje, co więcej gdyby były prawdziwe świadczyłyby o skrajnej głupocie Kaczyńskiego, a nie o genialności, czy choćby elementarnych politycznych zdolnościach i o jeszcze większym szaleństwie, niż to co robi. Fajnie się snuje takie teorie, kiedy się nie ma żadnych obciążeń, kiedy się tak naprawdę dopasowuje jakieś strzępy faktów do domniemań, ale wprowadzić to w życie może tylko polityczny laik, albo szaleniec. A co z konkurencją polityczną i wyborcami? Technicznie jest to nie do przeprowadzenia, choćby z tego względu, że wystarczy zrobić to co PO z Dutkiewiczem. Uruchomić parę medialnych plakatów i newsów: “Głosując na Kluzik, głosujesz na Kaczyńskiego”. I po strategii, zresztą podejrzewam, że PO tak mimo wszystko zrobi. Kiedy prezes się zmienił w ptysia, wszyscy krzyczeli nie dajcie się nabrać. Teraz będą siedzieć cicho? W politycznych szachach jak w szachach w ogóle trzeba mieć w głowie klika ruchów własnych i przeciwnika. Taka zagrywka, byłaby infantylna, nawet na poziomie politycznych warcabów, wyborów samorządowych w gimnazjum. Ta taktyka zakłada, że przeciwnik będzie się biernie przyglądał, media nic nie będą węszyć, z PiS nikt po pijaku niczego nie chlapnie co się potem rozniesie, a wyborca jest idiotą. Jest oddzielna alejka na politycznych cmentarzach, dla strategów, którzy wychodzili z podobnych założeń.

    • Czy ja wiem? Chyba nie takie
      Czy ja wiem? Chyba nie takie trudne, skoro w wodzowskiej PO Tusk realizuje ten projekt idealnie. Chcesz katolicyzmu idziesz do Gowina, chcesz lewactwa masz Palikota, Kutza, a nawet jak już ich nie ma to masz przyjaciół Wojewódzkiego, Kuźniara. Proste tylko trzeba za pysk trzymać mocniej i podwójnie.

          • Jak to technicznie zrobione? Dzieli się na klany wg ministerstw
            dokooptowanie po znajomości, jakieś ciało pośrednie, rząd ostatecznie uzgadnia i ściąga Donalda z boiska coby przemówił albo rozstrzygnął, chyba tak?

          • Domyślam się, że prościej. Po
            Domyślam się, że prościej. Po prostu grupy kumpelskie i wystarczy zadbać, żeby wodzowska była najsilniejsza. A potem Palikotowi ze dwóch kumpli, Gowinowi paru, a oni zawiadują trzecim garniturem, tam już tylko dieta, wdzięczność, żadnych ambicji, bo kredyty zaciągnięte i najważniejsze: “na twoje miejsce przyjdzie kurwa dziesięciu”. Tak zgaduję, ale pewnie wiele się nie mylę, choć sposobów na kontrolowany zamordyzm jest tyle ilu zamordystów.

          • Inaczej więc. Poseł jako kandydat musiał “wygrać” lokalny
            “konkurs”, następnie utrzymać się w partii w sejmie. Partie mają struktury wewnętrzne także.

            Czy ktoś zrobił w Excelu wykres słupkowy kto ile lat “pracuje” w sejmie a kto nowy?
            A jeżeli pracował przedtem jako “pomagier” posła to też chyba trzeba dodać, w innym kolorze.

          • Mała sugestia Czarny Kocie – poszukaj ,aktualnych,danych
            o dawnych członkach tzw. żołnierzach ,wielkich polskich mafii. Co robią dzisiaj? Bo nie wszyscy zdążyli ukraść , ten pierwszy , milion.

          • Demokracja służy do ukrycia odpowiedzi na proste pytanie:
            kto do kurwy nędzy rządzi tym burdelem? W każdym kraju, który toto ma, tak jest.

            W tej chwili interesuje mnie pytanie: czyimi ręcami ten mityczny ktoś/coś rządzi?

            Likwidacja tych rączek powoduje, niestety w teorii ale możliwe że nie tylko w teorii, że przez jakiś czas ten mityczny ktoś/coś staje się widoczny stąd bezbronny jak kocię w gęstej mgle.

            Prosty wykres słupkowy w Excelu.
            Na osi X imię i nazwisko.
            Na osi Y ile lat w sejmie jako poseł. kolor czarny.
            —Ale jeżeli miał przerwy w posłowaniu to ciekawy case, powiedzmy czarny z białymi kropkami.
            —Jeżeli jakiś czas był “pomagierem” w sejmie, czyli szkolony znaczy się, dodajemy do słupka coś zielonego.

            Nie wiem co wyjdzie, może coś może nic. Ale jeżeli coś, to ta reszta to biedne frajerskie cipy są. Możliwe, że za własną wolą i zgodą 🙂

    • Czy ja wiem? Chyba nie takie
      Czy ja wiem? Chyba nie takie trudne, skoro w wodzowskiej PO Tusk realizuje ten projekt idealnie. Chcesz katolicyzmu idziesz do Gowina, chcesz lewactwa masz Palikota, Kutza, a nawet jak już ich nie ma to masz przyjaciół Wojewódzkiego, Kuźniara. Proste tylko trzeba za pysk trzymać mocniej i podwójnie.

          • Jak to technicznie zrobione? Dzieli się na klany wg ministerstw
            dokooptowanie po znajomości, jakieś ciało pośrednie, rząd ostatecznie uzgadnia i ściąga Donalda z boiska coby przemówił albo rozstrzygnął, chyba tak?

          • Domyślam się, że prościej. Po
            Domyślam się, że prościej. Po prostu grupy kumpelskie i wystarczy zadbać, żeby wodzowska była najsilniejsza. A potem Palikotowi ze dwóch kumpli, Gowinowi paru, a oni zawiadują trzecim garniturem, tam już tylko dieta, wdzięczność, żadnych ambicji, bo kredyty zaciągnięte i najważniejsze: “na twoje miejsce przyjdzie kurwa dziesięciu”. Tak zgaduję, ale pewnie wiele się nie mylę, choć sposobów na kontrolowany zamordyzm jest tyle ilu zamordystów.

          • Inaczej więc. Poseł jako kandydat musiał “wygrać” lokalny
            “konkurs”, następnie utrzymać się w partii w sejmie. Partie mają struktury wewnętrzne także.

            Czy ktoś zrobił w Excelu wykres słupkowy kto ile lat “pracuje” w sejmie a kto nowy?
            A jeżeli pracował przedtem jako “pomagier” posła to też chyba trzeba dodać, w innym kolorze.

          • Mała sugestia Czarny Kocie – poszukaj ,aktualnych,danych
            o dawnych członkach tzw. żołnierzach ,wielkich polskich mafii. Co robią dzisiaj? Bo nie wszyscy zdążyli ukraść , ten pierwszy , milion.

          • Demokracja służy do ukrycia odpowiedzi na proste pytanie:
            kto do kurwy nędzy rządzi tym burdelem? W każdym kraju, który toto ma, tak jest.

            W tej chwili interesuje mnie pytanie: czyimi ręcami ten mityczny ktoś/coś rządzi?

            Likwidacja tych rączek powoduje, niestety w teorii ale możliwe że nie tylko w teorii, że przez jakiś czas ten mityczny ktoś/coś staje się widoczny stąd bezbronny jak kocię w gęstej mgle.

            Prosty wykres słupkowy w Excelu.
            Na osi X imię i nazwisko.
            Na osi Y ile lat w sejmie jako poseł. kolor czarny.
            —Ale jeżeli miał przerwy w posłowaniu to ciekawy case, powiedzmy czarny z białymi kropkami.
            —Jeżeli jakiś czas był “pomagierem” w sejmie, czyli szkolony znaczy się, dodajemy do słupka coś zielonego.

            Nie wiem co wyjdzie, może coś może nic. Ale jeżeli coś, to ta reszta to biedne frajerskie cipy są. Możliwe, że za własną wolą i zgodą 🙂

  3. Nareszcie…
    fajna, merytoryczna dyskusja. Bez nawalania, bez wypierd…..
    To taki off top.
    Co do meritum.
    Świetna analiza przypadku. Oczywiście analiza świetna, gdyż ex post.
    Jednak nadal widzę w niej podstawową słabość.
    Słabość opartą o założenie, że Kluzik i innym rozłamowcom się uda.
    Niestety, im się nie uda.
    Potwierdzasz to sam Kuraku.
    Dwa ogniwa podkowy, które tak się nienawidzą, że w tej nienawiści ogromnie się potrzebują.
    Te dwa ogniwa podkowy muszą istnieć. I nic pomiędzy siebie nie wpuszczą.
    I naprawdę chciałbym być optymistą. Ale nim nie będę, dopóki coś nie pęknie w tej podkowie.
    Dopóki nie puszczą jakieś najważniejsze jej wiązania, które trzymają ją u kopyta władzy.
    To cała podkowa musi odpaść, byśmy mogli liczyć na coś nowego.

    • Na szczęście w polityce nie
      Na szczęście w polityce nie ma nic pewnego. Nawet moja ułomna pamięć wygrzebuje z otchłani tych, poza którymi był polityczny niebyt. Jak teraz poza PO i PiS. Kto by WTEDY pomyślał, że taka np. UW przepadnie w pomroce dziejów?
      Tylko jednego jestem pewna. Tego, że NIGDY NIE MÓW NIGDY! Prędzej czy później powstanie coś nowego, bo musi. Oby jak najszybciej, bo z każdym rokiem koszty będą coraz wyższe.

  4. Nareszcie…
    fajna, merytoryczna dyskusja. Bez nawalania, bez wypierd…..
    To taki off top.
    Co do meritum.
    Świetna analiza przypadku. Oczywiście analiza świetna, gdyż ex post.
    Jednak nadal widzę w niej podstawową słabość.
    Słabość opartą o założenie, że Kluzik i innym rozłamowcom się uda.
    Niestety, im się nie uda.
    Potwierdzasz to sam Kuraku.
    Dwa ogniwa podkowy, które tak się nienawidzą, że w tej nienawiści ogromnie się potrzebują.
    Te dwa ogniwa podkowy muszą istnieć. I nic pomiędzy siebie nie wpuszczą.
    I naprawdę chciałbym być optymistą. Ale nim nie będę, dopóki coś nie pęknie w tej podkowie.
    Dopóki nie puszczą jakieś najważniejsze jej wiązania, które trzymają ją u kopyta władzy.
    To cała podkowa musi odpaść, byśmy mogli liczyć na coś nowego.

    • Na szczęście w polityce nie
      Na szczęście w polityce nie ma nic pewnego. Nawet moja ułomna pamięć wygrzebuje z otchłani tych, poza którymi był polityczny niebyt. Jak teraz poza PO i PiS. Kto by WTEDY pomyślał, że taka np. UW przepadnie w pomroce dziejów?
      Tylko jednego jestem pewna. Tego, że NIGDY NIE MÓW NIGDY! Prędzej czy później powstanie coś nowego, bo musi. Oby jak najszybciej, bo z każdym rokiem koszty będą coraz wyższe.

  5. Ja życzę Babeczkom
    Ja życzę Babeczkom (Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak) jak najlepiej. Byleby nie przespały swojego czasu. Wczoraj w drodze słuchałem rozmowy z K-R – na razie wstrzymuje się przed podjęciem decyzji – jak twierdzi z powodu wyborów samorządowych? Co to ma do rzeczy? – nie bardzo wiem. Wiem natomiast, że opublikowane dane (wczoraj czy przedwczoraj pisałeś) na temat nowej partii, to nie jest tylko dmuchanie na zimne. Co jak co, ale D. Tusk na takiego przezornego chłopczyka mi nie wygląda. Raczej na takiego, co ruszy tyłkiem, gdy faktycznie poczuje zagrożenie. A że może poczuć zagrożenie – kampania prezydencka najlepszym dowodem. I tezy, że są piątą kolumną PO? Więcej Ziobro i Brudzińskiego w TV. Chłopaki odwalają dla PO kawał zajebistej roboty.

  6. Ja życzę Babeczkom
    Ja życzę Babeczkom (Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak) jak najlepiej. Byleby nie przespały swojego czasu. Wczoraj w drodze słuchałem rozmowy z K-R – na razie wstrzymuje się przed podjęciem decyzji – jak twierdzi z powodu wyborów samorządowych? Co to ma do rzeczy? – nie bardzo wiem. Wiem natomiast, że opublikowane dane (wczoraj czy przedwczoraj pisałeś) na temat nowej partii, to nie jest tylko dmuchanie na zimne. Co jak co, ale D. Tusk na takiego przezornego chłopczyka mi nie wygląda. Raczej na takiego, co ruszy tyłkiem, gdy faktycznie poczuje zagrożenie. A że może poczuć zagrożenie – kampania prezydencka najlepszym dowodem. I tezy, że są piątą kolumną PO? Więcej Ziobro i Brudzińskiego w TV. Chłopaki odwalają dla PO kawał zajebistej roboty.

  7. są jeszcze dwa tematy
    jeden temat to prosty ruch Tuska wciągający Kluzik i Poncyliusza i tłumaczenie jaki on dobry i światły – jakaś jedynka i pozamiatane
    drugi to temat dawno nie poruszany LPR i Gierdych on możę wyczuć koniunkturę a zna sprawki Kaczyńskiego i może na tym się odbić

  8. są jeszcze dwa tematy
    jeden temat to prosty ruch Tuska wciągający Kluzik i Poncyliusza i tłumaczenie jaki on dobry i światły – jakaś jedynka i pozamiatane
    drugi to temat dawno nie poruszany LPR i Gierdych on możę wyczuć koniunkturę a zna sprawki Kaczyńskiego i może na tym się odbić

  9. Tak działa Wykop, siła tego
    Tak działa Wykop, siła tego miejsca jest mocarna. Najpierw pojawia się link na Wykopie, potem ludzie polecają w innych miejscach, ale te odsłony, to w 95% Wykop, tak pokazują statystyki. Takie strzały zdarzają się niestety rzadko, rekord był przy Palikocie. Ktoś od nas regularnie wkleja linki na Wykopie, ale to trzeba wiedzieć jak, bo stronę mogą zbanować jako spamerską no i trzeba mieć szczęście. Ten tekst był akurat merytoryczny co cieszy, ale głównie sprzedaje się sensacja. Tak czy siak każdy wklejony i polecony link to kapitał nie tylko w kliknięciach, ale w wyszukiwarkach i rankingu google czy alexa.

    • Alexa.com
      Apropo Alexa to widzę, że najwięcej linków do portalu jest na Gazecie, o ile dobrze czytam to zestawienie:

      http://www.alexa.com/site/linksin/kontrowersje.net

      Kura jesteś chyba coś winny organowi Michnika:)

      Z drugiej strony widzę, że najwięcej osób (24.64%) tuż przed wejściem na kontrowersje była na Onecie. (zakładka Clickstream)

      http://www.alexa.com/siteinfo/kontrowersje.net#

      Ludzie, przecież Onet to portal dla słabeuszy, nie słyszeliście pojęcia “Onetowy komentarz”?;) A najwięcej ludzi z kontrowersji wchodzi od razu na Salon24 (27.74%), duża grupa ucieka z powrotem na Onet. Fajne narzędzie.

      • To wszystko jest logiczne,
        To wszystko jest logiczne, nie o wszystkim mogę pisać, bo musiałbym zdradzać swoją taktykę, ale mogę powiedzieć, że Onet i GW to głównie dawni fanatycy MK, którzy teraz przychodzą, żeby napisać jaka jestem kurwa i oszołom. S24, to ci co uznali, że Kurka “zmądrzał i się nawrócił” oraz ci co węszą manipulację. Mówiąc brutalnie popularność miejsca buduje się w 80% oszołomami, do 20% puszcza się oko, z czego 5% rozumie i to jest elita tego miejsca. Cała sztuka polega na tym, żeby oszołomów przyciągać, a elity nie zrażać.

  10. Tak działa Wykop, siła tego
    Tak działa Wykop, siła tego miejsca jest mocarna. Najpierw pojawia się link na Wykopie, potem ludzie polecają w innych miejscach, ale te odsłony, to w 95% Wykop, tak pokazują statystyki. Takie strzały zdarzają się niestety rzadko, rekord był przy Palikocie. Ktoś od nas regularnie wkleja linki na Wykopie, ale to trzeba wiedzieć jak, bo stronę mogą zbanować jako spamerską no i trzeba mieć szczęście. Ten tekst był akurat merytoryczny co cieszy, ale głównie sprzedaje się sensacja. Tak czy siak każdy wklejony i polecony link to kapitał nie tylko w kliknięciach, ale w wyszukiwarkach i rankingu google czy alexa.

    • Alexa.com
      Apropo Alexa to widzę, że najwięcej linków do portalu jest na Gazecie, o ile dobrze czytam to zestawienie:

      http://www.alexa.com/site/linksin/kontrowersje.net

      Kura jesteś chyba coś winny organowi Michnika:)

      Z drugiej strony widzę, że najwięcej osób (24.64%) tuż przed wejściem na kontrowersje była na Onecie. (zakładka Clickstream)

      http://www.alexa.com/siteinfo/kontrowersje.net#

      Ludzie, przecież Onet to portal dla słabeuszy, nie słyszeliście pojęcia “Onetowy komentarz”?;) A najwięcej ludzi z kontrowersji wchodzi od razu na Salon24 (27.74%), duża grupa ucieka z powrotem na Onet. Fajne narzędzie.

      • To wszystko jest logiczne,
        To wszystko jest logiczne, nie o wszystkim mogę pisać, bo musiałbym zdradzać swoją taktykę, ale mogę powiedzieć, że Onet i GW to głównie dawni fanatycy MK, którzy teraz przychodzą, żeby napisać jaka jestem kurwa i oszołom. S24, to ci co uznali, że Kurka “zmądrzał i się nawrócił” oraz ci co węszą manipulację. Mówiąc brutalnie popularność miejsca buduje się w 80% oszołomami, do 20% puszcza się oko, z czego 5% rozumie i to jest elita tego miejsca. Cała sztuka polega na tym, żeby oszołomów przyciągać, a elity nie zrażać.