Reklama

Grupa biologów zamierza na nowo wynaleźć życie. Do stworzenia nowych organizmów jako budulec wykorzystuje geny zwierząt, roślin i bakterii.

Grupa biologów zamierza na nowo wynaleźć życie. Do stworzenia nowych organizmów jako budulec wykorzystuje geny zwierząt, roślin i bakterii.
Badacze nie chcą jedynie przeprowadzać transferów takiego czy innego genu z jednego zwierzęcia do drugiego czy wymieniać ich części składowych. Ich celem jest nauczenie się samego języka natury. Zamierzają konstruować całkiem nowe geny, programować w genomie nieznane dotychczas sposoby przemiany materii, a w końcu tworzyć również nowe formy życia, takie, jakich natura nigdy nie wymyśliła (http://portalwiedzy.onet.pl/4868,11122,1594276,1,czasopisma.html) – za “Sternem”.

Wyobrażacie sobie te nowe możliwości? Koniec rozwodów. Po prostu zamawiacie sobie odpowiednio zaprogramowaną panienkę. Cycówy lub dupiary (jak pięknie to określił Hrabal w „Pociągach pod specjalnym nadzorem”). Gadatliwa lub milcząca. Ugodowa lub dla masochistów hetera. Jednym słowem kobieta marzenie.

Reklama

Dla kobitek tak samo. Kompozycja według gustu i oczekiwań. Pedziów zmodyfikuje się tak, żeby mogli mieć dzieci i skończy się problem gejowskiej adopcji.

A pomyślcie o politykach. Rządy oddajemy tym, którzy zostają ulepieni według naszych oczekiwań. Wybory odchodzą do lamusa. Po prostu składamy odpowiednie zamówienie i według preferencji przyrządzają nam premiera i prezydenta. Są oni zlepkiem naszych preferencji, które określone zostają w badaniach sondażowych. Istnieje ryzyko, biorąc pod uwagę gusta i preferencje oglądaczy seriali tv, czytelników Faktu i SE, że ostatecznie dostalibyśmy po prostu sztucznego Tymińskiego (swoją drogą to chyba jest cyborg-prototyp) albo Kononowicza, ale w ostatecznym rachunku byłby to wyraz demokratycznego wyboru bez kasy wydawanej na pijar. Po prostu mata co chcieliśta.
Świat staje sie uporządkowany według naszych oczekiwań – no raj po prostu. I widzę tylko jedną wadę tej wizji nowego uporządkowanego świata: o czym będą pisać Kontrowersyjni?

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. Bo właśnie wizjonerów najbardziej nam potrzeba…
    W zamierzchłych czasach początków ery komputerowej, gdy poczciwe ośmiobitowce godzinami ładowały grę z kasety magnetofonowej, w gazetkach typu “Moja Amiga” czy “Komputer i ja” były obszerne działy korespondencji z czytelnikami, w których wiele miejsca poświęcone było na dzielenie się użytkowników sposobami w stylu:
    – po załadowaniu gry przełącz się na bejzika i pod adres $620 wpisz $255 – w ten sposób uzyskasz nielimitowaną liczbę życ…

    Oczywiście każda tak porada sprawdzała się tylko dla określonej wersji gry, w większości innych przypadków dając rozmaite efekty uboczne, najczęściej letalny “zwis” programu. Ot, coś na kształt mutacji…

    Próby, o których piszesz, dziwnie mi przypominają osiągnięcia ówczesnych młodocianych hakerów. Fakt, że niektórzy (nieliczni!) z nich dziś siedzą na forsie zarobionej na oprogramowaniu. Może więc rzeczywiście za kilka(dziesiąt?) lat będzie można zamówić sobie na przyszły tydzień 20-latkę o wymaganych cechach fizycznych, z zainstalowaną oczekiwaną osobowością?

    Kiedy już to będzie możliwe – w pierwszej kolejności my trafimy na śmietnik…

    • “w pierwszej kolejności my trafimy na śmietnik…”
      Uhm. Kiedy zamówione egzemplarze same zaczną składać zamówienia.

      P.S. Małolaty całkiem niezłą kasę robią na avatarach. Jakaś tam postać na 150 poziomie gry może kosztować parę stówek. Ostatnia “Polityka” poświęciła temu zjawisku cały artykuł.

  2. Bo właśnie wizjonerów najbardziej nam potrzeba…
    W zamierzchłych czasach początków ery komputerowej, gdy poczciwe ośmiobitowce godzinami ładowały grę z kasety magnetofonowej, w gazetkach typu “Moja Amiga” czy “Komputer i ja” były obszerne działy korespondencji z czytelnikami, w których wiele miejsca poświęcone było na dzielenie się użytkowników sposobami w stylu:
    – po załadowaniu gry przełącz się na bejzika i pod adres $620 wpisz $255 – w ten sposób uzyskasz nielimitowaną liczbę życ…

    Oczywiście każda tak porada sprawdzała się tylko dla określonej wersji gry, w większości innych przypadków dając rozmaite efekty uboczne, najczęściej letalny “zwis” programu. Ot, coś na kształt mutacji…

    Próby, o których piszesz, dziwnie mi przypominają osiągnięcia ówczesnych młodocianych hakerów. Fakt, że niektórzy (nieliczni!) z nich dziś siedzą na forsie zarobionej na oprogramowaniu. Może więc rzeczywiście za kilka(dziesiąt?) lat będzie można zamówić sobie na przyszły tydzień 20-latkę o wymaganych cechach fizycznych, z zainstalowaną oczekiwaną osobowością?

    Kiedy już to będzie możliwe – w pierwszej kolejności my trafimy na śmietnik…

    • “w pierwszej kolejności my trafimy na śmietnik…”
      Uhm. Kiedy zamówione egzemplarze same zaczną składać zamówienia.

      P.S. Małolaty całkiem niezłą kasę robią na avatarach. Jakaś tam postać na 150 poziomie gry może kosztować parę stówek. Ostatnia “Polityka” poświęciła temu zjawisku cały artykuł.