Reklama

Zrobię małe preludium nim przejdę do dzieła sztuki, czyli do Krystyny Pawłowicz. Pożegnanie Jarosława Kaczyńskiego z matką właściwie zasługuje na odrębny artykuł, ale jest kilka powodów, dla których nie chcę dotykać tej sfery życia, nawet jeśli mówimy o intymnych doznaniach polityka. Poprzestanę na krótkim zdaniu, to było niespotykanie ludzkie, tak zwyczajnie i po prostu ludzkie, a widzieć polityka, który bez wysiłku i grymasu zachowuje się jak człowiek nie jest częstą okazją. Zupełnie inaczej w sejmowych wystąpieniach i telewizyjnych programach przedstawiała się Pani doktor habilitowana i profesor akademicki Krystyna Pawłowicz, chociaż inność rozumiem jako skrajnie odmienną scenerię działań, nie człowieczeństwo, bo to widzę na równie wysokim pułapie. Przeczytałem gdzieś oddający sedno komentarz – tak kobieta mówiła jak człowiek, bez żadnych PR-owskich treningów. Zgadza się, a precyzyjnie oddając rzeczy imię jest jeszcze lepiej. Nie bez powodu podkreśliłem stopień naukowy Krystyny Pawłowicz, jedna z solidniej wykształconych posłanek w sejmie i jakoś nie może się doczekać w telewizyjnym studiu tej nadgorliwej tytułomanii: panie profesorze Bartoszewski, panie premierze Oleksy. Przypadku w tym prostactwie głównego nurtu nie ma żadnego, trzeba mówić o normie, dokładnie tak się dzieje, że niedouczonych demagogów, i nawet nie docentów marcowych, sadza się na katedrach, z kolei do naukowców wali się prosto z mostu – pani Pawłowicz. Pewien socjopata i jakby powiedział klasyk gatunku „obwoźne sado-macho”, słowem Niesiołowski, uchodzi za recenzenta kultury i jakości debaty publicznej, co podkreśla w niemal każdym występie i o dziwo nie budzi śmiechu wytresowanych redaktorów. Tak działa wstępna obróbka jednych sadzająca na cokole, innych wpychająca w czworaki.

Bywają jednak takie osobowości, które sobie doskonale radzą z redaktorami, Niesiołowskimi i w ogóle mają gdzieś machanie rączkami w gestach sztucznej otwartości. Krystyna Pawłowicz, doktor habilitowany, profesor akademicki na wydziale nauk prawnych, herszt baba, przywraca mi poszukiwaną wiarę w człowieka. Genialna kobieta, bez cienia konwenansu, wiedza poparta wykładem, który i krowa powinna zrozumieć. Najmniejszego kompleksu, fraza rzucona prosto z mostu: „jak małżeństwa mają lepiej, to weź się ożeń i nie marudź kolego, do książki, nie znasz konstytucji chłopie, kolego ty skończyłeś prawo, a u kogo zdawałeś egzamin”. Miód na moje uszy, widzieć i słyszeć kobietę z krwi i kości, zamiast tych wszystkich cyborgów z kaleko poskładanymi nóżkami, bo tak najpiękniej łapie kamera. Poezja słów, najprostszych i trafiających w dziesiątkę, miast wszelkiej maści chłamu wyciągniętego z internetowej księgi bon motów, naturalne miny, naturalne gesty, naturalne słowa – celujący za treść i formę. I nawet fakt, że nie wszystko mi smakowało, nie zmienia ogólnej najwyższej oceny. Gdybym miał ten styl do czegoś porównać, to od razu kojarzy mi się przedwojenny nauczyciel, niekoniecznie w sensie czasu i przestrzeni, ale szkoły. Miałem okazję, przyjemność i szczęście być edukowany przez kilkoro takich, najlepszej jakości przedwojennych nauczycieli. Padały z katedry LO dokładnie takie same słowa: „ty się bratku weź za robotę, bo głupi nie jesteś, tylko leniwy i jak się za siebie nie weźmiesz rowy będziesz kopał”.

Reklama

Co innego można powiedzieć tym wszystkim wytrenowanym nieukom, którzy poza opanowaniem głupich min i cytatów z Wikipedii, nie są w stanie zaprezentować żadnego ludzkiego gestu? Brutalnie pisząc mniej należałoby powiedzieć, a to z tego względu, że u większości mydłków brylujących w mediach mamy do czynienia i z lenistwem i głupotą, bez żadnej nadziei na zrozumienie najprostszego przekazu. Być może trochę popsuję ogólne wrażenia polityczne, ale ta kategoria, ten najlepszy przedwojenny materiał nauczycielski i człowieczy, wbrew pozorom nie ma tak bardzo wyraźnej barwy politycznej. Kto pamięta słynne wykłady profesora Zina, czy nawet zagorzałego komucha Szymona Kobylińskiego, ten wie, że politycznie można było im zarzucić wiele, ale akademicko to byli giganci, mistrzowie swojego fachu. Ba! Nawet taka ponura postać realnego socjalizmu jak Zbigniew Nienacki miał tę zaletę, że przy dzisiejszych „liderach młodzieży”, w gatunku Jurka i Kuby, był profesorem. Pewnie to kryzys wieku, 41 lat na garbie, ale coraz częściej tęsknię za normalnością, za człowieczeństwem, stare kości nie chcą się składać w wyćwiczone kadry, zresztą młode też były krnąbrne. Herszt baba, ta Pani doktor habilitowana Krystyna Pawłowicz, zamrozić łańcuch DNA i klonować, w przeciwnym razie gatunek ludzki wymrze.

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. wiedza poparta wykładem, który i krowa powinna zrozumieć
    no cóż krowy mamy europejskie to zrozumieją,
    dziennikarze polskojęzyczni już nie, bo internacjonaliści.
    To taki ni pies ni wydra.
    A wracając do Tuska to POlitycznie ist dead jeszcze z "bulem" gardła i tylko Arłukowicza nie rozumiem , że nie POda Pavulonu żeby ulżyć w cierpieniu.
    Miałem napisać człowiekowi ale może bym obraził bo to premier czyli takiemu z ludźmi nie PO drodze.
    Może.

    • a komu zaleciła małżeństwo?
      tak naprawdę, to od 20 lat gazeta michnika przekonujeże małżeństwo to niepotrzebny papierek,
      przeżytek średniowiecza.
      Teraz nagle okazuje się że uniemozliwianie małżeństw homoseksualnych to tragedia na miarę wojny w Ruaandzie.
      Krótko mówiąc AM rozpętał wojnę ideologiczna i podzielił Polaków w sprawie, która dla niego nic nie znaczy.
      Bo skoro brak małżeństwa to odbieranie ludziom godności i możliwości szczęścia, to co robił AM przez ostatnie 20 lat?

        • mamy ich więcej.
          Na przykład ani Tusk ani Michnik nie zrozumieli, czemu Putin szanuje prezydenta Czeczenii a publicznie okazuje pogardę przywódcom UE.

          Prezydent Czeczenii jest prezydentem Czeczenii i Czeczenów który aktualnie jest sojuszu z Kremlem, ale jak jakiś oficer rosyjski wejdzie nie tam gdzie trzeba, to dostanie kulkę w głowę a Putin nawet nie kiwnie głową. Michnik i Tusk zrobili coś dokładnie innego – pokazali że Polska to nie Polska tylko kraj prywislański, dlatego ani Putin ani Merkel ich nie potrzebują – wystarczy im zwykły kapral. Dopóki Polacy pokazywali że sami rządzą w Polsce, Tusk i Michnik byli prawą reką naszych radzieckich i niemieckich przyjaciół. Kiedy okazało się, że polacy to niewolnicy którymi steruje się na telefon, Tusk i Michnik stali się ciężarem dla naszych przyjaciół. wystarczy im premier Leonid Lakerbaja.
          Dlatego Stefan Michnik został wyrzucony z Czeki – bo był użytecznym a potem bezużytecznym idiotą.

  2. wiedza poparta wykładem, który i krowa powinna zrozumieć
    no cóż krowy mamy europejskie to zrozumieją,
    dziennikarze polskojęzyczni już nie, bo internacjonaliści.
    To taki ni pies ni wydra.
    A wracając do Tuska to POlitycznie ist dead jeszcze z "bulem" gardła i tylko Arłukowicza nie rozumiem , że nie POda Pavulonu żeby ulżyć w cierpieniu.
    Miałem napisać człowiekowi ale może bym obraził bo to premier czyli takiemu z ludźmi nie PO drodze.
    Może.

    • a komu zaleciła małżeństwo?
      tak naprawdę, to od 20 lat gazeta michnika przekonujeże małżeństwo to niepotrzebny papierek,
      przeżytek średniowiecza.
      Teraz nagle okazuje się że uniemozliwianie małżeństw homoseksualnych to tragedia na miarę wojny w Ruaandzie.
      Krótko mówiąc AM rozpętał wojnę ideologiczna i podzielił Polaków w sprawie, która dla niego nic nie znaczy.
      Bo skoro brak małżeństwa to odbieranie ludziom godności i możliwości szczęścia, to co robił AM przez ostatnie 20 lat?

        • mamy ich więcej.
          Na przykład ani Tusk ani Michnik nie zrozumieli, czemu Putin szanuje prezydenta Czeczenii a publicznie okazuje pogardę przywódcom UE.

          Prezydent Czeczenii jest prezydentem Czeczenii i Czeczenów który aktualnie jest sojuszu z Kremlem, ale jak jakiś oficer rosyjski wejdzie nie tam gdzie trzeba, to dostanie kulkę w głowę a Putin nawet nie kiwnie głową. Michnik i Tusk zrobili coś dokładnie innego – pokazali że Polska to nie Polska tylko kraj prywislański, dlatego ani Putin ani Merkel ich nie potrzebują – wystarczy im zwykły kapral. Dopóki Polacy pokazywali że sami rządzą w Polsce, Tusk i Michnik byli prawą reką naszych radzieckich i niemieckich przyjaciół. Kiedy okazało się, że polacy to niewolnicy którymi steruje się na telefon, Tusk i Michnik stali się ciężarem dla naszych przyjaciół. wystarczy im premier Leonid Lakerbaja.
          Dlatego Stefan Michnik został wyrzucony z Czeki – bo był użytecznym a potem bezużytecznym idiotą.

  3. dziś rano w radiozet MO
     jako prowadząca audycję ostro skrytykowała rząd. nie nie wstrzymujcie oddechu – rząd pisu. tak, dziennikarze niezależni i patrzący na rękę rządowi zajmują się krytyką rządu PiS z 2005r. Całe szczęście że był rząd PiS bo musieliby krytykować faszystowską II RP.
    Przy okazji pochwaliła się, że radiozet realizuje w Polsce interesy kapitału francuskiego a nie polskiego.
    Zemke stwierdził że PO powinna odstąpić PiSowi trochę czasu antenowego w TVP.

    Przyczyna dla której TVP nie powinna wyświetlać filmu Gargas? Bo to jest głupi film, a Polacy są zbyt głupi żeby to zrozumieć i mogliby źle go zrozumieć. Czyli dopóki Polacy oglądają w TV mądre informacje, że Polska jest siódmą potęgą gospdarczą świata, są mądrzy, jakby oglądali głupie filmy, to by byli głupi. Dlatego mogą oglądać tylko mądrą rządową propagandę. Czyli krzywa Gausa znacząco przeskakuje 100% jeśli oglada się programy prorządowe. To jakiś program medyczny czy cuś?

  4. dziś rano w radiozet MO
     jako prowadząca audycję ostro skrytykowała rząd. nie nie wstrzymujcie oddechu – rząd pisu. tak, dziennikarze niezależni i patrzący na rękę rządowi zajmują się krytyką rządu PiS z 2005r. Całe szczęście że był rząd PiS bo musieliby krytykować faszystowską II RP.
    Przy okazji pochwaliła się, że radiozet realizuje w Polsce interesy kapitału francuskiego a nie polskiego.
    Zemke stwierdził że PO powinna odstąpić PiSowi trochę czasu antenowego w TVP.

    Przyczyna dla której TVP nie powinna wyświetlać filmu Gargas? Bo to jest głupi film, a Polacy są zbyt głupi żeby to zrozumieć i mogliby źle go zrozumieć. Czyli dopóki Polacy oglądają w TV mądre informacje, że Polska jest siódmą potęgą gospdarczą świata, są mądrzy, jakby oglądali głupie filmy, to by byli głupi. Dlatego mogą oglądać tylko mądrą rządową propagandę. Czyli krzywa Gausa znacząco przeskakuje 100% jeśli oglada się programy prorządowe. To jakiś program medyczny czy cuś?

  5. Prof. Pawłowicz o proj. ustawy “o udziale zagranicznych funkcjon
    Prof. Pawłowicz o projekcie "ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej." i błyskawicznym jej procedowaniem: radio Wnet – http://www.radiownet.pl/sluchaj#/publikacje/poranek-7-lutego-2013

    Z niektórymi poglądami pani profesor np. nt. tzw . ochony życia poczętego jest mi nie po drodze, ale w pełni ją doceniam za szybkość myślenia, prostotę, celność argumentacji i zajmowanie się istotnymi problemami. Za idiotyczne uważam zarzuty, że pani profesor podczas wypowiedzi się "nakręca", mówi coraz szybciej i głośniej – dla mnie jest to oznaką jej wybitnej inteligencji – ona po prostu nie jest w stanie tak szybko mówić, jak myśli.

    Zasługą pani profesor jest między innymi "wyłapanie" astronomicznych podwyżek widełek opłat za używanie częstotliwości do nadawania programów radiowych i telewizyjnych ustalanych mocą rozporządzenia z bodajże kilkuset stronicowego projektu ustawy, którego nikomu innemu nie chciało się czytać.

    W tej samej audycji o najnowszym numerze kwartalnika Fundacji Republkańskiej "Rzeczy wspólne" – nr o tym, czym jest w istocie III RP (dla niezorientowanych – kleptokracją).

  6. Prof. Pawłowicz o proj. ustawy “o udziale zagranicznych funkcjon
    Prof. Pawłowicz o projekcie "ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej." i błyskawicznym jej procedowaniem: radio Wnet – http://www.radiownet.pl/sluchaj#/publikacje/poranek-7-lutego-2013

    Z niektórymi poglądami pani profesor np. nt. tzw . ochony życia poczętego jest mi nie po drodze, ale w pełni ją doceniam za szybkość myślenia, prostotę, celność argumentacji i zajmowanie się istotnymi problemami. Za idiotyczne uważam zarzuty, że pani profesor podczas wypowiedzi się "nakręca", mówi coraz szybciej i głośniej – dla mnie jest to oznaką jej wybitnej inteligencji – ona po prostu nie jest w stanie tak szybko mówić, jak myśli.

    Zasługą pani profesor jest między innymi "wyłapanie" astronomicznych podwyżek widełek opłat za używanie częstotliwości do nadawania programów radiowych i telewizyjnych ustalanych mocą rozporządzenia z bodajże kilkuset stronicowego projektu ustawy, którego nikomu innemu nie chciało się czytać.

    W tej samej audycji o najnowszym numerze kwartalnika Fundacji Republkańskiej "Rzeczy wspólne" – nr o tym, czym jest w istocie III RP (dla niezorientowanych – kleptokracją).