Reklama

Spora grupa żołnierzy PiS, nie wyłączając oficerów sztabu, nie wyszła jeszcze z opozycyjnego bunkra i strzela na wiwat ślepakami. Dwie rzeczy w działaniach PiS mnie irytują, bulwersują i osłabiają. Jedną jest brak zrozumienia, przez niektórych, że sprawowanie władzy to zupełnie inne zajęcie, niż opozycyjna partyzantka. Druga to wyścig smoleński, cyniczna profanacja świętej sprawy, nastawiona na kolekcjonowanie korzyści politycznych i materialnych. Mówiąc wprost istnieje grupa działaczy i zwolenników PiS, którzy ze Smoleńska zrobili sobie najkrótszą ścieżkę kariery, wiedząc, że dla Jarosława Kaczyńskiego ten temat jest najważniejszy.

Kaczyńskiego całkowicie rozgrzeszam, trudno się dziwić człowiekowi, który po przejściu przez piekło reaguje emocjonalnie na każdą informację, jaka może rozwiązać zagadkę tragedii. Natomiast biegających wokół ucha Kaczyńskiego rozgrzeszać nie zamierzam, bo po prostu jest to widok żałosny i przygnębiający. Każdego dnia zastanawiam się, jaki temat ugryźć, jaki felieton spłodzić, ale ani razu nie strzeliło mi do głowy, żeby przeprowadzić całą procedurę sensacyjnego skupiania uwagi na sprawach fundamentalnych. Od kilku dni czytam na niezalezna.pl i w powiązanych mediach, jak to Gazeta Polska dotarła do raportu BND, którego nawet Jürgen Roth nie opublikował. Odbywa się to w klasycznej marketingowej formule, to znaczy buduje się napięcie, podaje jakieś ulotki, po czym zaprasza do kiosków na zakupy. Gazeta Polska za jedyne 9,99 zł na trzeciej stronie publikuje, co się stało pod Smoleńskiem.

Reklama

Naprawdę ktoś poważnie i pryncypialnie traktujący Smoleńsk kupuje tę bujdę na resorach, która niczym się nie różni od słynnego TVN-owskiego wywiadu z anonimowym świadkiem? Papier toaletowy gratis, nie raport BND wcisnęła swoim klientom GP. Autentyczność „dokumentu” w sekund pięć zweryfikowali tak zwani amatorzy, czytaj nie dziennikarze. Jeden z Użytkowników Twittera podał jawny adres, gdzie GP powinna zajrzeć, aby sprawdzić jak wyglądają tajne dokumenty BND, zanim się ośmieszy „sensacyjną” makulaturą. Czemu to ma służyć i jak to ma działać? Podgrzewanie tematu za wszelką cenę, budowanie docelowej grupy stałych klientów? Domyślam się, że GP okuła się na cztery kopyta, bo oczywiście z jednej strony podaje dowody na zdradę Tuska, a z drugiej krytyków, którzy widzą w tym czysty biznes, zapisze do WSI i tym pozamyka im gęby. Plan marketingowy może i sprytny, ale takie działania skutecznie płoszą Polaków, pogubionych w medialnym bełkocie. Sensacje GP równie skutecznie podważają wiarygodność podkomisji smoleńskiej, bo wiadomo, że środowisko GP z podkomisją jest łączone.

Najgorsze jest jednak to, że i sam Antoni Macierewicz jednoznacznie kojarzony ze Smoleńskiem, podkomisją i GP, produkuje podobne rewelacje, jakie ministrowi MON nie przystoją. Historia z Mistralami jest nie do obrony, nawet jeśli jest prawdziwa. Żaden szanujący się minister obrony narodowej nie przekazuje takiej wiedzy w ramach parlamentarnej pyskówki z opozycją. „Sensacyjny raport BND” i Mistrale łączy jedno – paplanina dostarczająca „salonom” dowcipów i amunicji. Odrobina, dosłownie odrobina myślenia i wszystko staje się jasne i każdy powinien wiedzieć, co ma robić. Nie dalej jak kilka dni temu słyszeliśmy, że kto widział filmik z Tuskiem i natychmiast nie pobiegł z nim do prokuratury, powinien przez tę prokuraturę zostać przesłuchany. Od czwartku słyszę, że GP ma dokument BND, którego ranga jest nieporównywalna z filmikiem, ale treść poznamy dopiero w sobotę za 9,99 na 3 stronie. Kupujemy i co czytamy? Chłam, kpinę z rzetelnego dziennikarstwa, zdrowego rozsądku i Smoleńska.

Słabe to, cholernie słabe i równie słaba jest publicystyka w wykonaniu Macierewicza. Nigdy nie widziałem, aby jakikolwiek minister obrony Rosji Radzieckiej, USA, czy Francji, publicznie mówił o transakcjach i operacjach, które dla każdej służby specjalnej są informacjami ściśle tajnymi, z tego względu, że można nimi grać i załatwić sporo spraw. Jeśli jednocześnie minister MON i środowisko medialne związane z ministrem, odstawiają takie szopki, to proszę mi powiedzieć dlaczego Polacy mieliby traktować Smoleńsk poważnie? Czas najwyższy wyjść z opozycyjnego bunkra, czas najwyższy budować media na rzetelnej pracy dziennikarskiej, nie sensacyjnej informacji, a politykę poważnego państwa na poważnym działaniu, nie na publicystycznych pyskówkach ministra MON kierowanych do opozycji i TVN.

Raport BND istnieje, co jest oczywiste nawet dla amatorów, tak samo oczywiste jak to, że BND tego raportu na wycieraczce przed redakcją GP nie zostawi. Pewne też jest, że Rosja Radziecka każdego dnia robi dziesiątki lewych interesów na broni, ale na egipskim portalu treści umów nie publikują, żeby podniecony Misiewicz mógł zaimponować szefowi. Niech mnie Lichocka zapisuje do GW, Macierewicz do KOD, a Sakiewicz do WOŚP, ale to nie zmieni nic w kwestii niepoważnych zachowań w świętych i najważniejszych dla Polski sprawach. Tajemnica największej polskiej tragedii w XXI wieku, ma być rozwiązana w kiosku ruchu? Wiedza o planach i zamiarach Putina ma być pozyskiwana na niszowych portalach i przekazywana do TVN? Zdaje się, że już jedno tego typu śledztwo mamy za sobą, wtedy chodziło o „włamanie do garażu na Pradze”. Mieliśmy też tajne raporty publikowane w „Dużym formacie” dotyczące „awantury na lotnisku”. Wystarczy.

Reklama

28 KOMENTARZE

  1. To jest tekst, o którego możliwość publikacji, powinny dzisiaj z
    To jest tekst, o którego możliwość publikacji, powinny dzisiaj zabiegać wszystkie "nasze" portale (prócz Gapola oczywiście). Czyżby Sakiewicz&Co. przejeli rolę GW i TVN w kolportowaniu wrzutek obcych wywiadów? Ci pierwsi, wiadomo, po co to robili – osłona propagandowa zamachu, wprowadzenie ludzi w dezorientację, bujanie emocjami, żeby potem ich skompromitować. A po co robią ci drudzy? Zdaje się, że trzeba "niepokornych" przyciąć po skrzydłach – i tych idiotów, co kolportują wrzutki BND, i tych kolegów Kataryny – zamknąć im drogę do mediów publicznych, pozbawić reklam i dać zdechnąć.
    Moja teoria jest taka, że BND chce taką wrzutką ośmieszyć podejrzenia o udział zaprzańców z Polski w zamachu: jest info o zleceniu przez "polskiego polityka" (imo jak najbardziej realne) i absurdalna historia z ruskim generałem. Jeżeli uczepimy się pierwszego wątku, to nas załatwią łatwym do obalania drugim, czyli absurdalność historii z ruskim generałem podważa wiarygodność udziału polskiego polityka w spisku – o którego polityka chodzi Niemcom, tego nie muszę pisać (Tuska).

    EDIT: red. Rachoń wydaje się być w przytomności władz umysłowych – zeby tylko pozwolono mu najpierw powiedzieć, to co mówi jadąc do TVP https://twitter.com/michalrachon/status/792388704975355904

    • aż mi włosy stanęły dęba od tego co ostatnio robią.
      Całe szczęście że tylko politycy tureccy tacy są, bo obawiałem się że niemieccy, francuscy, włoscy angielscy i amerykańscy też tacy są.
      Jeżeli na bliskim wschodzie dojdzie do wielkiej wojny, wolę Turcję po stronie NATO. Turcja to autostrada do Europy, wolę żeby byli korkiem od butelki niż autostradą. Erdogan chce budować raczej imperium tureckie niż wielki islam, lepiej żeby wielkie wojujące imperium islamskie było budowane w opozycji do "wielkiej turcji".
      Turcja nie stanowi zagrożenia dla Europy, ich ambicje polityczny raczej próbują opierać się na sojuszu z Europą  i budować "wielką turcję" na bliskim wschodzie.

      Jeżeli na bliskim wschodzie dojdzie niedługo do wielkiej wojny, to bezpośrednio, ale nie od razu, na jej skutek Turcja przyjmie chrześcijaństwo a odrzuci islam.


      • […] lepiej żeby wielkie wojujące imperium islamskie było budowane w opozycji do "wielkiej turcji"

        Byłoby lepiej, ale nie będzie. Erdogan wspiera ISIS i to bynajmniej nie tylko „moralnie“. 

        Jeżeli na bliskim wschodzie dojdzie niedługo do wielkiej wojny, to bezpośrednio, ale nie od razu, na jej skutek Turcja przyjmie chrześcijaństwo a odrzuci islam.

        Bardzo optymistyczne i niestety kompletnie nierealne założenie. Turcja pod Erdoganem, muzułmańskim fanatykiem, który, jak obwieścił w kwietniu tego roku, zamierza zbudować nową konstytucję opartą na prawie szariatu, nie jest w stanie nawet być laicka, a co dopiero chrześcijańska. 

        • ISIS to w wymiarze strategicznym to “skauci”
          nie mają prawie żadnej siły. Pomijając że przez pewien czas "pasowali" USA które nie miało innego pomysłu na wygranie Syrii. Szariat w Turcji nie jest skierowany na podbój Europy, Turcja próbująca odbudować imperium, jeszcze częsciowo opierając się na zachodzie, jest wrogiem dla innych państw regionu które chciałyby zniszczyć "małego i wielkiego szatana".

          Natomiast uważam, że w tej chwili powinniśmy przyciągnąć Turcję jak najbliżej NATO, w interesie naszym i NATO.

  2. To jest tekst, o którego możliwość publikacji, powinny dzisiaj z
    To jest tekst, o którego możliwość publikacji, powinny dzisiaj zabiegać wszystkie "nasze" portale (prócz Gapola oczywiście). Czyżby Sakiewicz&Co. przejeli rolę GW i TVN w kolportowaniu wrzutek obcych wywiadów? Ci pierwsi, wiadomo, po co to robili – osłona propagandowa zamachu, wprowadzenie ludzi w dezorientację, bujanie emocjami, żeby potem ich skompromitować. A po co robią ci drudzy? Zdaje się, że trzeba "niepokornych" przyciąć po skrzydłach – i tych idiotów, co kolportują wrzutki BND, i tych kolegów Kataryny – zamknąć im drogę do mediów publicznych, pozbawić reklam i dać zdechnąć.
    Moja teoria jest taka, że BND chce taką wrzutką ośmieszyć podejrzenia o udział zaprzańców z Polski w zamachu: jest info o zleceniu przez "polskiego polityka" (imo jak najbardziej realne) i absurdalna historia z ruskim generałem. Jeżeli uczepimy się pierwszego wątku, to nas załatwią łatwym do obalania drugim, czyli absurdalność historii z ruskim generałem podważa wiarygodność udziału polskiego polityka w spisku – o którego polityka chodzi Niemcom, tego nie muszę pisać (Tuska).

    EDIT: red. Rachoń wydaje się być w przytomności władz umysłowych – zeby tylko pozwolono mu najpierw powiedzieć, to co mówi jadąc do TVP https://twitter.com/michalrachon/status/792388704975355904

    • aż mi włosy stanęły dęba od tego co ostatnio robią.
      Całe szczęście że tylko politycy tureccy tacy są, bo obawiałem się że niemieccy, francuscy, włoscy angielscy i amerykańscy też tacy są.
      Jeżeli na bliskim wschodzie dojdzie do wielkiej wojny, wolę Turcję po stronie NATO. Turcja to autostrada do Europy, wolę żeby byli korkiem od butelki niż autostradą. Erdogan chce budować raczej imperium tureckie niż wielki islam, lepiej żeby wielkie wojujące imperium islamskie było budowane w opozycji do "wielkiej turcji".
      Turcja nie stanowi zagrożenia dla Europy, ich ambicje polityczny raczej próbują opierać się na sojuszu z Europą  i budować "wielką turcję" na bliskim wschodzie.

      Jeżeli na bliskim wschodzie dojdzie niedługo do wielkiej wojny, to bezpośrednio, ale nie od razu, na jej skutek Turcja przyjmie chrześcijaństwo a odrzuci islam.


      • […] lepiej żeby wielkie wojujące imperium islamskie było budowane w opozycji do "wielkiej turcji"

        Byłoby lepiej, ale nie będzie. Erdogan wspiera ISIS i to bynajmniej nie tylko „moralnie“. 

        Jeżeli na bliskim wschodzie dojdzie niedługo do wielkiej wojny, to bezpośrednio, ale nie od razu, na jej skutek Turcja przyjmie chrześcijaństwo a odrzuci islam.

        Bardzo optymistyczne i niestety kompletnie nierealne założenie. Turcja pod Erdoganem, muzułmańskim fanatykiem, który, jak obwieścił w kwietniu tego roku, zamierza zbudować nową konstytucję opartą na prawie szariatu, nie jest w stanie nawet być laicka, a co dopiero chrześcijańska. 

        • ISIS to w wymiarze strategicznym to “skauci”
          nie mają prawie żadnej siły. Pomijając że przez pewien czas "pasowali" USA które nie miało innego pomysłu na wygranie Syrii. Szariat w Turcji nie jest skierowany na podbój Europy, Turcja próbująca odbudować imperium, jeszcze częsciowo opierając się na zachodzie, jest wrogiem dla innych państw regionu które chciałyby zniszczyć "małego i wielkiego szatana".

          Natomiast uważam, że w tej chwili powinniśmy przyciągnąć Turcję jak najbliżej NATO, w interesie naszym i NATO.

  3. Katastrofa smoleńska
    Fajna dyskusja, wszystko przeczytałem, a dla wątpiących tako oto informacja.
    Rosjanin, Wiktor Suworow najbardziej lapidarnie ujął przyznanie się Rosjan do zamachu w Smoleńsku, mówiąc, że uczynili to w momencie, w którym dotknęli czarnych skrzynek.
    Przecież wystarczyło poczekać na polską komisję i byłoby pozamiatane.

  4. Katastrofa smoleńska
    Fajna dyskusja, wszystko przeczytałem, a dla wątpiących tako oto informacja.
    Rosjanin, Wiktor Suworow najbardziej lapidarnie ujął przyznanie się Rosjan do zamachu w Smoleńsku, mówiąc, że uczynili to w momencie, w którym dotknęli czarnych skrzynek.
    Przecież wystarczyło poczekać na polską komisję i byłoby pozamiatane.

  5. Przypomnijmy sobie, że przed
    Przypomnijmy sobie, że przed Smoleńskiem 17.09.2009 ogłoszono w Pradze reset w stosunkach dwóch gigantów atomowych. Jeśli podrzędny polityk DT, administrujący kondominium rzucił wtedy (a był tam) w kuluarach pomysłem "dorżnięcia watahy" być może spotkałoby się to nawet ze zrozumieniem resetujących się stron. Była przecież tam jeszcze trzymająca go na krótkiej smyczy jego promotorka. Mogłaby na upartego zarekomendować pomysł swojego pupilka. Do dzisiaj ta opcja polityczna nie cieszy się jej zbytnim szacunkiem. Trudno jednak sobie wyobrazić aby poważne skądinąd osoby godziły się na jakieś "dorzynanie" jeśli już to ewentualnie na "poważny incydent z przypadkowymi ofiarami". Odłóżmy fantazje na bok i spójrzmy realnie na otaczający nas świat i na rządzące nim prawa. Co mógłby potencjalnie zlecać administrator kondomiunium bez wiedzy patrona (ów). Jeśli chcemy być poważni – odpowiedż jest jedna. NIC. Co najwyżej nakazano by mu być bezpośrednim wykonawcą lub pośrednio organizatorem. DT starał się sumiennie pełnić właśnie takie role (sam osobiście lub za pomocą dostępnych mu zasobów) odkąd zarzucił malowanie kominów. Szło mu na tyle dobrze aż został w końcu kierownikiem "tenkraju". Budowanie zatem legendy wszechmogącego polityka "tenkraju" przez TS/GP zakrawa na jakiś żart. DT, który szczekał nawet na komendę miałby zlecać na własną rękę jakieś działania rosyjskim generałom?. Śmieszne. Ta wrzutka obcych służb wydaje się mieć jednakże drugie dno. Jakie?, zapewne niebawem się dowiemy lub też, co nie jest wykluczone sprawa przycichnie i pozostaniemy dalej w błogiej nieświadomości. Politycy partii rządzącej a szczególnie minister MON powinni oficjalnie okazywać daleko posuniętą wstrzemiężliwość w ferowaniu jakichkolwiek teorii czy też stawiania kategorycznych wniosków. Natomiast do ich otoczenia medialnego należałoby zaapelować o zdrowy rozsądek i rzetelność dziennikarską. Nie wszystko bowiem jest na sprzedaż. Panie ministrze MON, pana publiczne utarczki słowne z osobnikami pokroju MK, CG, czy CT (pomimo, że są posłami) nie dodają powagi urzędowi, który pan sprawuje. Szkoda na nich czasu. Wydaje się, że w całym ministerstwie powinna znaleźć się jakaś osoba potrafiąca ich odpowiednio obsłużyć. Dodać należy też, że pana występy w TV coraz częściej wyglądają na bezproduktywne a informacja wychodząca z ministerstwa MON nie musi być obowiązkowo od razu sensacją. Działajmy jako Państwo nieco ciszej, za to mądrze i skutecznie. Smoleńsk jest zbyt bolesnym wydarzeniem aby go kolejny raz medialnie sponiewierano. Bezwględnie przecież trzeba się dowiedzieć co faktycznie tam się wydarzyło (ale doskonale też wiemy, że nie tylko tam należy szukać odpowiedzi). 

  6. Przypomnijmy sobie, że przed
    Przypomnijmy sobie, że przed Smoleńskiem 17.09.2009 ogłoszono w Pradze reset w stosunkach dwóch gigantów atomowych. Jeśli podrzędny polityk DT, administrujący kondominium rzucił wtedy (a był tam) w kuluarach pomysłem "dorżnięcia watahy" być może spotkałoby się to nawet ze zrozumieniem resetujących się stron. Była przecież tam jeszcze trzymająca go na krótkiej smyczy jego promotorka. Mogłaby na upartego zarekomendować pomysł swojego pupilka. Do dzisiaj ta opcja polityczna nie cieszy się jej zbytnim szacunkiem. Trudno jednak sobie wyobrazić aby poważne skądinąd osoby godziły się na jakieś "dorzynanie" jeśli już to ewentualnie na "poważny incydent z przypadkowymi ofiarami". Odłóżmy fantazje na bok i spójrzmy realnie na otaczający nas świat i na rządzące nim prawa. Co mógłby potencjalnie zlecać administrator kondomiunium bez wiedzy patrona (ów). Jeśli chcemy być poważni – odpowiedż jest jedna. NIC. Co najwyżej nakazano by mu być bezpośrednim wykonawcą lub pośrednio organizatorem. DT starał się sumiennie pełnić właśnie takie role (sam osobiście lub za pomocą dostępnych mu zasobów) odkąd zarzucił malowanie kominów. Szło mu na tyle dobrze aż został w końcu kierownikiem "tenkraju". Budowanie zatem legendy wszechmogącego polityka "tenkraju" przez TS/GP zakrawa na jakiś żart. DT, który szczekał nawet na komendę miałby zlecać na własną rękę jakieś działania rosyjskim generałom?. Śmieszne. Ta wrzutka obcych służb wydaje się mieć jednakże drugie dno. Jakie?, zapewne niebawem się dowiemy lub też, co nie jest wykluczone sprawa przycichnie i pozostaniemy dalej w błogiej nieświadomości. Politycy partii rządzącej a szczególnie minister MON powinni oficjalnie okazywać daleko posuniętą wstrzemiężliwość w ferowaniu jakichkolwiek teorii czy też stawiania kategorycznych wniosków. Natomiast do ich otoczenia medialnego należałoby zaapelować o zdrowy rozsądek i rzetelność dziennikarską. Nie wszystko bowiem jest na sprzedaż. Panie ministrze MON, pana publiczne utarczki słowne z osobnikami pokroju MK, CG, czy CT (pomimo, że są posłami) nie dodają powagi urzędowi, który pan sprawuje. Szkoda na nich czasu. Wydaje się, że w całym ministerstwie powinna znaleźć się jakaś osoba potrafiąca ich odpowiednio obsłużyć. Dodać należy też, że pana występy w TV coraz częściej wyglądają na bezproduktywne a informacja wychodząca z ministerstwa MON nie musi być obowiązkowo od razu sensacją. Działajmy jako Państwo nieco ciszej, za to mądrze i skutecznie. Smoleńsk jest zbyt bolesnym wydarzeniem aby go kolejny raz medialnie sponiewierano. Bezwględnie przecież trzeba się dowiedzieć co faktycznie tam się wydarzyło (ale doskonale też wiemy, że nie tylko tam należy szukać odpowiedzi). 

  7. Macierewiczowi wierzę we wszystko.
    Wierzę, bo wolę jemu wierzyć.
    Inni wierzą w sukces umowy handlowej z Kanadą. Wierzą, że przed Polakami otworzył się ogromny rynek kanadyjski i olbrzymie możliwości rozwoju… Macierewicz, aż takich bzdur nie opowiada.
    Kanada ma ok. 34 mln ludności (mniej niż Polska), a wyprodukowanych przez siebie dóbr nie może pomieścić na własnym terenie (drugie terytorium na świecie).

  8. Macierewiczowi wierzę we wszystko.
    Wierzę, bo wolę jemu wierzyć.
    Inni wierzą w sukces umowy handlowej z Kanadą. Wierzą, że przed Polakami otworzył się ogromny rynek kanadyjski i olbrzymie możliwości rozwoju… Macierewicz, aż takich bzdur nie opowiada.
    Kanada ma ok. 34 mln ludności (mniej niż Polska), a wyprodukowanych przez siebie dóbr nie może pomieścić na własnym terenie (drugie terytorium na świecie).