Reklama

Starzy polityczni wyżeracze nie podniecają się jak nastolatki pierwszą randką, ale są niczym doświadczony małżonek z kilkudziesięcioletnim stażem, który na pamięć i bez słów wie, co współmałżonek knuje. Wczorajsza sekwencja politycznych zdarzeń w odniesieniu do rocznicy wybuchu II Wojny Światowej i corocznych obchodów na Westerplatte wskazuje, że Adamowicz dał się złapać jak nastolatka. Całkowicie błędna jest diagnoza, że to „Budyń” rozpętał medialną zadymę. Nic podobnego zadyma zaczęła się od pełnej oburzenia wypowiedzi Mariusza Błaszczaka.

Po uporządkowaniu chronologii zdarzeń i wyciszeniu emocji okaże się, że PiS po raz pierwszy od niepamiętnych czasów przeprowadził perfekcyjną akcję PR-ową, chociaż podejrzewam, że więcej tu było przypadku i szczęścia, niż planu. Charakterystyczne jest to, że żadna strona nie przedstawiła twardych dowodów na to co tak naprawdę jest przedmiotem sporu. Mariusz Błaszczak twierdzi, że Wojsko Polskie nie otrzymało zaproszenia od, pożal się Boże, prezydenta Gdańska. Adamowicz twierdzi, że Wojsko Polskie zaproszenie otrzymało, ale nikt treści samego dokumentu, o ile taki w ogóle istnieje, nie pokazał. O czym to świadczy? O grze politycznej w klasycznym wydaniu. Gdy się chce złapać króliczka to się bierze klatkę i do klatki króliczka zapędza. Tymczasem i Błaszczak i Adamowicz żadnej klatki nie pokazują, tylko bawią się w gonienie króliczka. Ponieważ nie wiemy, jak było naprawdę, pozostaje nam się domyślać o co chodzi.

Reklama

Prawdopodobnie chodzi o to, że zaproszenia nie otrzymało Ministerstwo Obrony Narodowej i to nie na samą uroczystość, ale bój toczy się o to, kto odczyta apel poległych. „Budyń” albo wysłał do MON informację bezpośrednią, że to harcerze, a nie Wojsko Polskie będzie odczytywać apel albo wysłał scenariusz całej uroczystości, z którego jasno to wynikało. Z tego Mariusz Błaszczak z pełnym wyrachowaniem i na chłodno zbudował opowieść o prezydencie „Wolnego Miasta Gdańsk”, który znieważył Polskie Wojsko i pohańbił pamięć o ofiarach Westerplatte. Oczywiście „Budyń” użył harcerzy do prowokacji i doskonale wiedział, że spotka się to z odzewem ze strony MON, czytaj PiS i nawet nie musiał zgadywać, przecież rok temu Macierewicz nie pozwolił, aby apel odczytał harcerz i zrobił to oficer WP.

Teoretycznie Adamowicz był kuty na cztery kopyta i dokładnie na taką reakcję PiS czekał, żeby wygłosić głupawe i łzawe tyrady o dzieleniu Polaków i obrażaniu Gdańszczan, ale paru rzeczy nie przewidział. Przede wszystkim zapomniał, że w polityce wygrywa ten, kto pierwszy przekaże informację i zbuduje wokół niej całą opowieść. Potyczkę tę wygrał Błaszczak i dziś nikt już nie pyta jak było naprawdę, dziś wszyscy wiedzą, że Adamowicz nie zaprosił Wojska Polskiego na Westerplatte, którego Wojsko Polskie bohatersko broniło. W takiej sytuacji nic innego się nie przebije i nawet zapłakany harcerz nie pomoże, bo czegoś podobnego Polacy nie są w stanie zrozumieć. Rok temu Adamowicz poleciał łzawym obrazkiem, kiedy dorośli ochroniarze zatrzymali „prawie dziecko” w harcerskim mundurze,. W tym roku miała być powtórka, ale „Budyń” tak się podpalił prowokacją, że popełnił kardynalny błąd.

Mariusz Błaszczak uprzedził Adamowicza i pokazał Polakom, jak prezydent Gdańska o szemranej proweniencji i nadmiernej sympatii do Niemców, w dniu tak uroczystym, zatrzymał Polskie Wojsko na Westerplatte. Gorszego obrazka Adamowicza w przestrzeń publiczną wysłać się nie da i teraz, to „prezydent Wolnego Miasta Gdańsk” będzie musiał zabiegać, aby się tej parszywej metki pozbyć. Komunikat jaki poszedł do Polaków jest jasny i nie ma w nim miejsca na pokrzywdzonego przez PiS harcerza, wszędzie się mówi wyłącznie o tym, że „Budyń” znieważył Polskie Wojsko. Przy okazji konferencja Adamowicza kolejny raz pokazała, jakim bucem jest obecny prezydenta Gdańska, bez najmniejszych szans na kolejną kadencję. Tak to wygląda, a Wojsko Polskie na Westerplatte z pewnością będzie i w „najgorszym” przypadku zostaną odczytane dwa apele.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. O bohaterach tamtych dni

    O bohaterach tamtych dni
    niektórym przypomnieć trzeba…
    Co z Westerplatte wtedy szli
    czwórkami, prosto do nieba…

    Patrzą zdumieni spoza chmur
    żołnierze z Westerplatte,
    Co w Gdańsku stali tak jak mur
    gwiżdżąc na szwabską armatę.

    I tak śpiewają: Ach, to nic…
    Kto gwiżdże na nasze rany,
    Choć taki ważny, wkrótce sam
    zostanie wygwizdany…

    http://fraszki-ulotki.info/2018/08/westerplatte.html

  2. O bohaterach tamtych dni

    O bohaterach tamtych dni
    niektórym przypomnieć trzeba…
    Co z Westerplatte wtedy szli
    czwórkami, prosto do nieba…

    Patrzą zdumieni spoza chmur
    żołnierze z Westerplatte,
    Co w Gdańsku stali tak jak mur
    gwiżdżąc na szwabską armatę.

    I tak śpiewają: Ach, to nic…
    Kto gwiżdże na nasze rany,
    Choć taki ważny, wkrótce sam
    zostanie wygwizdany…

    http://fraszki-ulotki.info/2018/08/westerplatte.html

    • Czy Westerplatte nie jest

      Czy Westerplatte nie jest własnością Wojska Polskiego? Może klasy wojskowe powinny je zająć 1 września, takie ćwiczenia. Cholera wie kogo Adamowicz tam zaprosił, może weteranów z Wehrmachtu, którzy będą odpowiadać o wartościach europejskich…

    • Czy Westerplatte nie jest

      Czy Westerplatte nie jest własnością Wojska Polskiego? Może klasy wojskowe powinny je zająć 1 września, takie ćwiczenia. Cholera wie kogo Adamowicz tam zaprosił, może weteranów z Wehrmachtu, którzy będą odpowiadać o wartościach europejskich…

  3. Wielokrotnie podziwiałem

    Wielokrotnie podziwiałem umiejętność Autora do weryfikacji informacji w internecie więc Pan powierzam sprawdzenie informacji jaka pojawiła się na jednym z gdańskich portali:

    "Czy to nie ten biedny harcmistrz co go do mikrofonu nie dopuscili?                                                         Inspektor ds nieruchomosci UM w Gdansku ??? Myślalem ze chodzi rzeczywiscie o jakiegos zagubionego harcerzyka z ideami…

    https://www.goldenline.pl/artur-lemanski3/

    To mial odczytac harcerz a przy okazji urzednik czy moze urzednik a przy okazji harcerz? Budyn woli udział swoich urzedasow w uroczystosciach na Westerplatte zamiast Zolnierzy RP…"

    Jeśli to prawda, to Budyń zatonąłby zupełnie – co najciekawsze, na tym samym forum nikt nie przeczył tej informacji, tłumaczono raczej, że każdy urzędnik może być …harcerzem!

    Dziękuję raz jeszcze za ciekawe i samodzielne komentarze –  nie zawsze się zgadzam, ale szanuję wnikliwość analiz i troskę o pisanie FAKTÓW, a nie poddawanie się narracjom.

    Damy Radę, a włąściwie musimy dać radę, bo powrotu totalnych do władzy Polska już nie przeżyje jako niepodległy kraj.

    Pozdrawiam bardzo serdecznie!

     

  4. Wielokrotnie podziwiałem

    Wielokrotnie podziwiałem umiejętność Autora do weryfikacji informacji w internecie więc Pan powierzam sprawdzenie informacji jaka pojawiła się na jednym z gdańskich portali:

    "Czy to nie ten biedny harcmistrz co go do mikrofonu nie dopuscili?                                                         Inspektor ds nieruchomosci UM w Gdansku ??? Myślalem ze chodzi rzeczywiscie o jakiegos zagubionego harcerzyka z ideami…

    https://www.goldenline.pl/artur-lemanski3/

    To mial odczytac harcerz a przy okazji urzednik czy moze urzednik a przy okazji harcerz? Budyn woli udział swoich urzedasow w uroczystosciach na Westerplatte zamiast Zolnierzy RP…"

    Jeśli to prawda, to Budyń zatonąłby zupełnie – co najciekawsze, na tym samym forum nikt nie przeczył tej informacji, tłumaczono raczej, że każdy urzędnik może być …harcerzem!

    Dziękuję raz jeszcze za ciekawe i samodzielne komentarze –  nie zawsze się zgadzam, ale szanuję wnikliwość analiz i troskę o pisanie FAKTÓW, a nie poddawanie się narracjom.

    Damy Radę, a włąściwie musimy dać radę, bo powrotu totalnych do władzy Polska już nie przeżyje jako niepodległy kraj.

    Pozdrawiam bardzo serdecznie!