Reklama

Dyskusja z lewakami polega na tym, że lewacy uprzejmie ignorują fakty, po czym niezmordowanie bębnią w swoich tubach propagandowych swoje prawdy objawione.

Nie ma w tym za wiele sensu, a cały plan sprowadza się do przekonania, że ten ma rację, kto głośniej wrzeszczy. Pomijam tutaj inne tanie triki erystyczne, jak redefiniowanie starych pojęć, czy niekonsekwentne używanie, w dowolny i sprzeczny ze sobą sposób, wybranych terminów.

Reklama

Cały ten intelektualny bajzel, określany jest jako marksizm kulturowy.

Główną tezą, wzmożonej na nowo, po terrorystycznej masakrze w Barcelonie, lewackiej histerii, jest twierdzenie, że terrorystów nie sposób połączyć z islamem, który jest, jak wiadomo religią pokoju, a jeśli nawet który terrorysta twierdzi, że muzułmaninem jest, to się nie liczy, bo jak wiadomo islam nie jedno ma imię, i nie wolno uogólniać, bo to poważny błąd logiczny.

Pisałem o tym już kilka lat temu, ale skoro bawimy się w powtarzanie, to mnie się też nic nie stanie, jak sobie zmiażdżę lewacką ideologię jeszcze raz, a co mi tam.

Zacząć należy od tego, że nie będziemy koncentrowali się na islamie, jako religii, bo lewacy ze swoim jazgotem tylko czekają, żeby bronić wolości wyznania do upadłego i jeszcze dłużej – popatrzymy na islam, jako na ideologię, która kształtuje swoich wyznawców i gorliwych praktyków w islamistów – ludzi, którzy kierują się w życiu etyką opartą na Koranie oraz na wykładzie tegoż przez pobożnych imamów i innych islamskich mędrów oraz uznane autorytety moralne.

I to w zupełności wystarczy – nie potrzebujemy w takim ujęciu dysputy teologicznej, a jedynie porównania etyk świata zachodniego i islamskiego.

Pobożny muzułmanin „żeniący” się z dziewięcioletnim dzieckiem, to zgodnie z zapisami kodeksu karnego, pospolity kryminalista, zboczeniec i groźny przestępca seksualny.

Podobnie jeśli chodzi o inne niezbywalne dla islamistów wartości – poligamia, przemoc domowa wobec kobiet, samosądy i morderstwa zwane dla niepoznaki „zabójstwami honorowymi”, poniżanie i dyskryminacja kobiet przymusem noszenia wstrętnych stygmatyzujących ubiorów….

Można by tak jeszcze długo, ale po co? Mam nadzieję, że wystarczy, to co powiedziano. Wnioski są proste i porażające w swej prostocie – wszyscy islamscy imigranci, to potencjalni groźni przestępcy, a biorąc pod uwagę ich niepohamowaną skłonność do przemocy w domu – domowi terroryści, biorąc pod uwagę zaś ich chorą dialektykę, która z ofiar gwałtów i przemocy robi prowokatorów i sprawców gwałtów – są też seksualnymi terrorystami w wymiarze społecznym.

Jedynie ciężkie porażenie niedowładem umysłowym, którym charakteryzuje się lewacka leminżeria, a które jest esencją złej woli, może wytłumaczyć brak zrozumienia tak podstawowych kwestii.

————-

Foto

 

Reklama