Reklama

Jerzy O. na najbliższym „Przystanku Woodstock” w towarzystwie rzecznika Adama Bodnara będzie rozmawiał o „hejcie” w Internecie. Określenia, które przywołałem w tytule padły pod moim adresem w czasie Blog Forum Gdańsk w 2013 roku. W tracie tego forum Jerzy O. mówił o „chamówie” i jakżeby inaczej o „hejcie” w Internecie. Nie koniec kafkowskich klimatów. W tytule nie zmieścił mi się drugi punkt pozwu wzajemnego, w którym Jerzy O. nazywał mnie „wariatem ze Złotoryi”, a moje działania porównał do „zapachu komór Auschwitz”, Katynia, zbrodni ubeckich i stalinowskich. Sąd I i II instancji uznał, że wszystkie te wypowiedzi nie naruszają czci, godności i dobrego imienia Piotra Wielguckiego, ponieważ są dopuszczalną w debacie publicznej formą krytyki. Jednocześnie w tym samym okręgu sądowniczym Piotr Wielgucki został skazany prawomocnym wyrokiem za „króla żebraków”. Nadal nie koniec kafkowskiej powieści pisanej przez polskie „sądy”. Dziś Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uwzględnił pozew Jerzego O. i zasądził na jego rzecz od Piotra Wielguckiego 10 tysięcy złotych plus przeprosiny na portalu www.kontrowersje.net. Za co? Za to, czego Piotr Wielgucki nie napisał i za to, że napisał jak wygląda przepływ finansów z Fundacji WOŚP i „Złotego Melona” do prywatnych firm, których właścicielami jest rodzina Owsiaków. Kiedyś, na samym początku, tego typu wyroki kwitowałem niezwykle emocjonalnymi komentarzami, teraz nie robi to na mnie najmniejszego wrażenia. Jeśli mam być szczery, jak zawsze, to spodziewałem się znacznie gorszego dla mnie wyroku, bo w Sądzie Okręgowym w Legnicy Jerzy O. dostał jeszcze w pakiecie przeprosiny w Gazecie Polskiej i Gazecie Wyborczej.

Gdy się stawia konsekwentnie diagnozę polskiego wymiaru sprawiedliwości, która przez składy sędziowskie jest doskonale znana, również dlatego, że pełnomocnik Jerzego O. wielokrotnie odczytywał w trakcie rozpraw moje felietony, to cudów nie należy się spodziewać. I co teraz? Już odpowiadam. Usłyszę 1000 wyroków, to 2000 razy powtórzę, że Jerzy O. z Fundacji WOŚP i „Złotego Melona”, na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, przelał miliony złotych do prywatnych firm, które są własnością rodziny Owsiak. Jednocześnie będę konsekwentnie składał pozwy i akty oskarżenia przeciw człowiekowi, który w normalnym systemie prawnym byłby wielokrotnie postawiony przed sądem karnym i cywilnym, za swoje czyny i słowa. Wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu nie akceptuję i z tak patologicznymi wyrokami zapukam do wszystkich instancji, aż po Strasburg. Walka z wiatrakami? Może, ale jednocześnie sprzeciw wobec sądowej degrengolady. Każdy człowiek, który ma odrobinę rozumu i przyzwoitości, bez wchodzenia w szczegóły, gołym okiem widzi, że takie wyroki są czytelnymi wskaźnikami patologii sądownictwa. Nie trzeba czytać paragrafów, żeby dostrzec tę niebywałą dysproporcję między traktowaniem świętych krów i zwykłych Wielguckich. Jestem przekonany, że nie znalazłby się nie tylko przytomny, ale wariat, który uwierzyłby, że Piotr Wielgucki zostałby uniewinniony za słowa skierowane do Jerzego O.: „pierdol się”, „będziesz miał w dupę”, „śmierdzisz komorą Auschwitz”, „wariat ze Złotoryi”. I odwrotnie, nie ma takiej sądowniczej siły, która skazałaby Jerzego O., za nazwanie Piotra Wielguckiego „królem żebraków”.

Reklama

Od trzech lat bronię się sam, bez pełnomocnika, bez profesjonalnego przygotowania prawnego, a naprzeciw mnie stoją: kancelarie za 15 tysięcy od procesu, media i całe lepsze towarzycho manipulujące przekazem w taki sposób, że trudno rozpoznać o kim i o czym oni mówią. Moja historia procesowa jest niestety jedną z 1000 i w zasadzie nie mogę narzekać. Wprawdzie żyję na granicy bankructwa, a Jerzy O. zastrasza moją rodzinę, bo zrozumiał, że mnie zastraszyć nie może, ale daję sobie doskonale radę, w przeciwieństwie do ludzi, którym „wymiar sprawiedliwości” złamał życie albo doprowadził do samobójstwa. Mnie ani sądy, ani tym bardziej Jerzy O. życia nie złamie i do samobójstwa nie doprowadzi. Cierpliwie, krok po kroku będę demaskował wszystko, co dotyczy działalności Jerzego O. i bez względu na to, kto siedzi w sądach, będę dochodził sowich racji również na drodze sądowej. Pieniądze znaczą dla mnie tyle, co Jerzy O., jednak kosztów patologii w wymiarze sprawiedliwości dłużej ponosić nie zamierzam. Od wyroku składam wniosek o kasację, do Prokuratora Generalnego, bo to nie jest sprawa jednego Wielguckiego, to jest jedna z tysięcy spraw, w których Polacy są nadal traktowani przez peerelowskie togi, jako wrogowie władzy ludowej, tym razem sądowniczej władzy ludowej. Jutro kolejna wokanda z Jerzym O., w Sądzie Rejonowym w Warszawie, będę tam i znów powtórzę to, co powtarzam od trzech lat i tak do skutku.

Reklama

32 KOMENTARZE

  1. Wytrwałości!
    Chyba w żadnym teatrze absurdu nie widziano takiego przedstawienia.

    Piotrze!

    Z podziękowaniem za wszystko, co do tej pory niestrudzenie robisz – i nie poddajesz się, pomimo tej oczywistej gry na "zmęczenie materiału".

    Życzę Ci wytrwałości.

    A co do hejtu… najwyraźniej, w hejcie liczy się nie tylko to, CO SIĘ MÓWI, ale przede wszystkim KTO DO KOGO.

  2. Wytrwałości!
    Chyba w żadnym teatrze absurdu nie widziano takiego przedstawienia.

    Piotrze!

    Z podziękowaniem za wszystko, co do tej pory niestrudzenie robisz – i nie poddajesz się, pomimo tej oczywistej gry na "zmęczenie materiału".

    Życzę Ci wytrwałości.

    A co do hejtu… najwyraźniej, w hejcie liczy się nie tylko to, CO SIĘ MÓWI, ale przede wszystkim KTO DO KOGO.

      • sytuacja trochę im się pokomplikowała
        na szczycie NATO polityczny emeryt Obama miał zrobić Prezydentowi Dudzie powtórkę z pokojowych rozmów z Dayton czyli pranie mózgu, Ale w międzyczasie, Niemcy wyrzuciły z Europy Anglię, ogłosiły że wyrzucają NATO, a prezydent Obama, który chciał pokazać że zostawia Amerykę silną jak nigdy musi się uśmiechać do Merkel która go wykiwała jak małego uczniaka. Witamy na pogrzebie NATO, Prezydencie Obama. Sam tego chciał.
        Aha, Jarosław KAczyński nie może mówić o zmianie traktatów, bo bo to fatalny moment, poza  tym mamy kryzys konstytucyjny, polegający na tym że parlament wybrał sędziów TK a nie Rzepliński ich nie zatwierdził.

        Ale popatrzmy na to z innej strony. Niemiecki rząd proponuje likwidację Niemiec, armii policji budżetu podatków czyli w ogóle konstytucji niemieckiej, nie słyszałem nic o referendum czy jakoś tak. Na dodatek chcą to zrobić w unii czyli nie zmienić traktaty, tylko wyrzucić stare do kosza i przyjąć nowe przygotowane przez Niemcy.

        Orzekanie przez TK w najważniejszych sprawach 2/3 głósów go sparaliżuje? Halo, w najważniejszych sprawach w parlamencie, jak się głosuje?

        Trybunał w swojej obecnej formułe jest niedemokratyczny, nawet niechcący sędzia bodaj wiceprezes Biernat  ostatnio to przyznał.

      • sytuacja trochę im się pokomplikowała
        na szczycie NATO polityczny emeryt Obama miał zrobić Prezydentowi Dudzie powtórkę z pokojowych rozmów z Dayton czyli pranie mózgu, Ale w międzyczasie, Niemcy wyrzuciły z Europy Anglię, ogłosiły że wyrzucają NATO, a prezydent Obama, który chciał pokazać że zostawia Amerykę silną jak nigdy musi się uśmiechać do Merkel która go wykiwała jak małego uczniaka. Witamy na pogrzebie NATO, Prezydencie Obama. Sam tego chciał.
        Aha, Jarosław KAczyński nie może mówić o zmianie traktatów, bo bo to fatalny moment, poza  tym mamy kryzys konstytucyjny, polegający na tym że parlament wybrał sędziów TK a nie Rzepliński ich nie zatwierdził.

        Ale popatrzmy na to z innej strony. Niemiecki rząd proponuje likwidację Niemiec, armii policji budżetu podatków czyli w ogóle konstytucji niemieckiej, nie słyszałem nic o referendum czy jakoś tak. Na dodatek chcą to zrobić w unii czyli nie zmienić traktaty, tylko wyrzucić stare do kosza i przyjąć nowe przygotowane przez Niemcy.

        Orzekanie przez TK w najważniejszych sprawach 2/3 głósów go sparaliżuje? Halo, w najważniejszych sprawach w parlamencie, jak się głosuje?

        Trybunał w swojej obecnej formułe jest niedemokratyczny, nawet niechcący sędzia bodaj wiceprezes Biernat  ostatnio to przyznał.

  3. a’propos
    boję sie gospodarzu ze z nimi nie wygrasz..skoro generał bielawny moze ze spokojem oglądac swoje spodnie z lampasami od munduru galowego w szafie..to nic ne zrobią w twojej sprawie..

    a ze strassburgiem to dobra opcja.G.Braun wygrał z prof. Miodkiem dopiero tam…

  4. a’propos
    boję sie gospodarzu ze z nimi nie wygrasz..skoro generał bielawny moze ze spokojem oglądac swoje spodnie z lampasami od munduru galowego w szafie..to nic ne zrobią w twojej sprawie..

    a ze strassburgiem to dobra opcja.G.Braun wygrał z prof. Miodkiem dopiero tam…

    • “spokojnie,
      małą łyżeczką" czyli co , kogo nie boli, temu powoli ? Walka Autora z poszukiwaczem słoików trwa już długo, dużo za długo i nadal jest waleniem głową w ścianę. A tu proponuje Mu się "powoli, małą łyżeczką" Takie rady przerabialiśmy za komuny. Na wszystko kazali nam czekać" mieszkania, małego fiata, komplet mebli kuchennych, kolorowego Rubina, szynkę w sklepie itd,itd. A oni mieli wszystko podstawione pod mordy i było im wesoło, można żyć, nie?  "mavisie", wytłumacz głodnemu, żeby jadł małą łyżeczką, a najlepiej wcale, żeby się nie narażał nażartemu. Paranoja kompletna.
      W pełni popieram i chętnie przyłączę się do zrzutki. Takich obietnic dotrzymuję zawsze, a tutaj to dla mnie zaszczyt i namawiam innych.

      • Ta emocjonalność jest
        Ta emocjonalność jest niepotrzebna. Nie miałem zamiaru urazić ani autora, ani kogoś z czytelników. Wygląda na to, że działania podejmowane przez MK nie są skuteczne, więc należałoby je przeanalizować i coś zmienić. Moim zdaniem doraźna zrzutka nie jest działaniem skutecznym.
        Uważam, że autorowi brakuje zespołu ludzi do stałej zorganizowanej współpracy, w tym do pozyskiwania funduszy na cele prawne i inne.

    • “spokojnie,
      małą łyżeczką" czyli co , kogo nie boli, temu powoli ? Walka Autora z poszukiwaczem słoików trwa już długo, dużo za długo i nadal jest waleniem głową w ścianę. A tu proponuje Mu się "powoli, małą łyżeczką" Takie rady przerabialiśmy za komuny. Na wszystko kazali nam czekać" mieszkania, małego fiata, komplet mebli kuchennych, kolorowego Rubina, szynkę w sklepie itd,itd. A oni mieli wszystko podstawione pod mordy i było im wesoło, można żyć, nie?  "mavisie", wytłumacz głodnemu, żeby jadł małą łyżeczką, a najlepiej wcale, żeby się nie narażał nażartemu. Paranoja kompletna.
      W pełni popieram i chętnie przyłączę się do zrzutki. Takich obietnic dotrzymuję zawsze, a tutaj to dla mnie zaszczyt i namawiam innych.

      • Ta emocjonalność jest
        Ta emocjonalność jest niepotrzebna. Nie miałem zamiaru urazić ani autora, ani kogoś z czytelników. Wygląda na to, że działania podejmowane przez MK nie są skuteczne, więc należałoby je przeanalizować i coś zmienić. Moim zdaniem doraźna zrzutka nie jest działaniem skutecznym.
        Uważam, że autorowi brakuje zespołu ludzi do stałej zorganizowanej współpracy, w tym do pozyskiwania funduszy na cele prawne i inne.