Reklama

Huragan, tornado, trąba powietrzna, czy szkwał to doskonała miara zidiocenia mediów, a samo zidiocenie wcześniej, czy później ktoś spożytkuje, bo wiele do pożytku nie potrzeba. Jeden porządny grat do amerykańskiej uczelni i już po chwili będziemy mieli ”globalne zagrożenie Ksawerym”. Patrzę sobie przez okno i widzę, że zagajnik ledwie się huśta, takim południowo zachodnim halsem, a w telewizji widzę katastroficzne obrazki z Niemiec – kuter się zerwał z cumy. Im dalej tym groźniej, jednak ciągle nudnie, bo trupów mało albo i w ogóle, czego przyznam szczerze nie dosłyszałem. Dziwne prawda? Wiatr, kto by pomyślał, że taki wiatr może wiać i mieć skalę wiania, coś przewrócić, komuś zrobić psikusa. Niepojęte i trudno odgadnąć, co rzeczywiście się dzieje. A trzeba było słuchać dlaczego parówki pękają wzdłuż, jak się rozrywa puszka od środka, to by było wiadomo czym złamać brzozę na sześciu metrach. Rozumu się nie słucha, co w telewizji powiedzą staje się święte. I tak stoją dwie przekupy na chodniku, trzymają parasolkę i straszą się wzajemnie, że to będzie koniec świata. Stoją w samym środku Ksawerego i klepią paciorki o tym, że w Anglii latarnię wywróciło. Ludziom do głupoty potrzeba dokładnie tyle, ile potrzeba do zakochania. Spokojnie można przerabiać stary przebój Dąbrowskiego, w którym „zakochanie” zastąpi głupota. Niby nic nowego, zawsze się maluczkich straszyło zaćmieniem słońca, ale to czemuś konkretnemu służyło. Gdy się przyjrzeć medialnej głupocie, ciężko odnaleźć jakikolwiek sens, przecież rozpętanie takiej sztucznej histerii powoduje mniejszą frekwencję w sklepach i innych placówkach pożytku gospodarczego. Bardziej spanikowane dyrektorki zamykają szkoły, pracownicy ZUS odkurzają wyjścia ewakuacyjne. Bezproduktywna głupota. Chociaż coś mi się właśnie zarysowało.

Reklama

Na tym wszystkim zyskuje jedynie oglądalność. Ludzie siedzą sobie wygodnie w fotelach, popijają herbatę z cytryną i patrzą jaki świat jest okrutny, słowem – kino. Więcej niż 3D, to seans sensacji z pewnymi elementami interakcji, bo głównym bohaterem jest oczywiście ludzka głupota wbita w ekrany telewizorów. Konsekwentnie nie poszukuje oryginalności, przy tego tupu zbiorowych reakcjach. Jeśli chodzi o zjawiska społeczne, zawsze podążam za gustami i lękami ludu, bo to są fascynujące obserwacje. Ksawery interesuje mnie dokładnie z tych samych powodów, które decydują o tym, że Kaczyński o twarzy dziecka został przerobiony na psychopatę, a Tusk o twarzy psychopaty odgrywa Świętego Mikołaja. O wszystkim decyduje głupota, odpowiednio modelowana i moderowana. Da się zrobić „holokaust” z jednego prostego zawołania na wiecu „oni stoją tam gdzie ZOMO” i da się po cichu „dorżnąć watahę”. Znów nie silę się na oryginalność, ponieważ na tym cała rzecz polega, na absolutnej prostocie środków wyrazu, które docierają do najprostszych umysłów i tylko cele dobiera się precyzyjnie. Czytelnicy kontrowersje.net raczej niczego nowego się nie dowiedzieli, znamy te wszystkie mechanizmy i przerabiamy na wszelkie możliwe sposoby, ale jest też pewne novum. Otóż zauważyłem, że nawet rozsądni ludzie, gdy dostają dawkę niezdrowych emocji zaczynają się zastanawiać, czy aby nie głupieją i to w drugą stronę. Zamieniają zdrowy rozsądek nadgorliwością motywowaną medialnie. Nagle wiatr w Wielkiej Brytanii powoduje, że dziecko w szkole może być śmiertelnie zagrożone, wizyta u dentysty odłożona i trzeba losować kto ma wyjść z psem.

Spokojnie wszystko biorę na siebie, w promieniu 30 kilometrów od miejsca zamieszkania mogę odebrać piątkę dzieci, zabukować wizytę u trzech stomatologów i wykonać, powiedzmy, dwa spacery ze średniej wielkości psami albo jeden z dogiem niemieckim. „Ludzie Kochane”! Co wam to? „Wiater” jak „wiater” się żywioł nazywa, to i wieje, bo niczego innego robić nie potrafi. „Wiater” też człowiek lubi sobie pohulać i przesadzić, dzisiaj wieje, jutro będzie miał kaca. Takie są odwieczne prawa natury „pani kierowniczko”, jak jest zima to jest zimno, jak jest wiatr to wieje. I tylko Kaczor może Bozi podziękować, że tym razem burzę rozpętał Ksawery, a nie „czynni szatani”. Odpocznie sobie Prezes, gdy Ksawery będzie pompował i nadymał medialną głupotę. Mnie tam taka zmiana w sumie odpowiada, o Lucyferze Prezesie wiem wszystko, diabełka Ksawerego dopiero poznaję i wiem, że to będzie krótka znajomość, do czasu, gdy się pojawi trąba „Cecylia” albo „opcja niemiecka”.

Reklama

36 KOMENTARZE

  1. Tez bylam bardzo zdziwiona
    Tez bylam bardzo zdziwiona tymi kataklizmami w Holandii i Belgii. Mieszkam akurat w okolicach Antwerpii i faktycznie wczoraj troche mocniej wialo i jak wracalam z pracy to mocniej musialam kierownice trzymac ale nie byly to jakies "orkany". Wiatr mial moc w okolicacach 30-40BF. Swoja AYGO czyli zapalniczka wrocilam do domu bez problemu.W naszych gazetach tez nie bylo katastroficznych przekazow. Polskie media przesadzaja w wyolbrzymianiu tego akurat huraganu.

  2. Tez bylam bardzo zdziwiona
    Tez bylam bardzo zdziwiona tymi kataklizmami w Holandii i Belgii. Mieszkam akurat w okolicach Antwerpii i faktycznie wczoraj troche mocniej wialo i jak wracalam z pracy to mocniej musialam kierownice trzymac ale nie byly to jakies "orkany". Wiatr mial moc w okolicacach 30-40BF. Swoja AYGO czyli zapalniczka wrocilam do domu bez problemu.W naszych gazetach tez nie bylo katastroficznych przekazow. Polskie media przesadzaja w wyolbrzymianiu tego akurat huraganu.

  3. Efekt stada czyli wrabianie osobników płci obojga
    niezależnie od wieku. Jeden osobnik zaczyna galopować, reszta za nim. Dopiero po pierwszej zadyszce niektórzy zwalniają, przystają i zaczynają się rozglądać skąd to zagrożenie tak generalnie. Analiza na samym końcu, w końcu niedowierzanie, wraca rutyna….do następnego razu.

    Jestem obecnie na delegacji na północy Niemiec. Wszystko spokojnie, w Hamburgu woda osiągnęła drugi najwyższy stan od początku pomiarów. Przekaz dnia w mediach niemieckich z przewagą tematów wielkiej koalicji i….Karl Dall opowiada "Bild" swoje story. Czyli nic nowego na zachodzie. Pozdrawiam 

    • No wiec wlasnie, to co sie
      No wiec wlasnie, to co sie dzieje w polskich mediach jest nieporownywalne. To jakis idiotyzm, media ida jak po sznurku za tematami. Wyglada to jak by "ktos" ustalal obowiazujacy temat i hierachie tematow dla wszystkic gazet, telewizji, elektronicznych przekazow. Pozostaje pytanie dlaczego nie konkuruja tematami, tylko pisza to samo?

        • ale jest jeszcze coś takiego jak wewnętrzna konkurencja
          nie wiem czy zauważyłaś że przez coraz większą grupę dziennikarzy AM jest traktowany jako obiekt kpin. ostatnio na popularnym portalu w serwisie ekonomicznym byłą informacja że biuletyn kolejny raz kurczy się najszybciej, ze zdjęciem redaktora naczelnego patrzącego na zegrek z miną "nasz czas się kończy". Choć to i tak nic, sprzed kilku dni też materiał promocyjny tuska o tym, że chce być zapamiętany jako ojciec narodu który szczególnie przyczynił się do dobra małych dzieci, taki król maciuś Tusk, kończący się że przygotowuje szereg propozycji legislacyjnych i że to proces na 10 lat, portal złośliwie zatytułował "Tusk chce rządzić jeszcze 10 lat". A przecież to testament był, żeby nie powiedzieć epitafium… nic dziwnego że wiadomości po 10 minutach już nie było.

  4. Efekt stada czyli wrabianie osobników płci obojga
    niezależnie od wieku. Jeden osobnik zaczyna galopować, reszta za nim. Dopiero po pierwszej zadyszce niektórzy zwalniają, przystają i zaczynają się rozglądać skąd to zagrożenie tak generalnie. Analiza na samym końcu, w końcu niedowierzanie, wraca rutyna….do następnego razu.

    Jestem obecnie na delegacji na północy Niemiec. Wszystko spokojnie, w Hamburgu woda osiągnęła drugi najwyższy stan od początku pomiarów. Przekaz dnia w mediach niemieckich z przewagą tematów wielkiej koalicji i….Karl Dall opowiada "Bild" swoje story. Czyli nic nowego na zachodzie. Pozdrawiam 

    • No wiec wlasnie, to co sie
      No wiec wlasnie, to co sie dzieje w polskich mediach jest nieporownywalne. To jakis idiotyzm, media ida jak po sznurku za tematami. Wyglada to jak by "ktos" ustalal obowiazujacy temat i hierachie tematow dla wszystkic gazet, telewizji, elektronicznych przekazow. Pozostaje pytanie dlaczego nie konkuruja tematami, tylko pisza to samo?

        • ale jest jeszcze coś takiego jak wewnętrzna konkurencja
          nie wiem czy zauważyłaś że przez coraz większą grupę dziennikarzy AM jest traktowany jako obiekt kpin. ostatnio na popularnym portalu w serwisie ekonomicznym byłą informacja że biuletyn kolejny raz kurczy się najszybciej, ze zdjęciem redaktora naczelnego patrzącego na zegrek z miną "nasz czas się kończy". Choć to i tak nic, sprzed kilku dni też materiał promocyjny tuska o tym, że chce być zapamiętany jako ojciec narodu który szczególnie przyczynił się do dobra małych dzieci, taki król maciuś Tusk, kończący się że przygotowuje szereg propozycji legislacyjnych i że to proces na 10 lat, portal złośliwie zatytułował "Tusk chce rządzić jeszcze 10 lat". A przecież to testament był, żeby nie powiedzieć epitafium… nic dziwnego że wiadomości po 10 minutach już nie było.

  5. …gdy się pojawi trąba „Cecylia”…
    a dlaczego jakaś tam "Cecylia", niby kto to jest i za jakie osiągnięcia?
    Mamy przecież zasłużone: gazetę wyborczą, Telewizję Nową tzw TVN i ostatnio TVP a w nich wybitnych i zasłużonych "dziennikarzy" to może taką trąbę nazwać imieniem któregoś z nich.
    To takie nobilitujące …
    Np. trąba "Tomasz" , trąba "Monika" czy trąba "Jakub"  itd itp?

  6. …gdy się pojawi trąba „Cecylia”…
    a dlaczego jakaś tam "Cecylia", niby kto to jest i za jakie osiągnięcia?
    Mamy przecież zasłużone: gazetę wyborczą, Telewizję Nową tzw TVN i ostatnio TVP a w nich wybitnych i zasłużonych "dziennikarzy" to może taką trąbę nazwać imieniem któregoś z nich.
    To takie nobilitujące …
    Np. trąba "Tomasz" , trąba "Monika" czy trąba "Jakub"  itd itp?

  7. Trochę nie na temat,
    ale Kolego nie masz do końca racji z tą skalą. U Klenczona tak było, ale w rzeczywistości jest trochę inaczej. "W roku 1946 Międzynarodowy Komitet Meteorologiczny rozszerzył skalę Beauforta do 17 stopni, obejmując nią wiatry do 61,2 m/s. Do przeliczenia prędkości wiatru (w milach/h, na wysokości 10 m n.p.m.) na stopnie Beauforta przyjęto wzór B = 1,52 V2/3.
    We współczesnych (2011) tablicach Światowej Organizacji Meteorologicznej skala Beauforta podawana jest w zakresie 0–12 B" za Wikipedią. Przepraszam MK, że trochę zaśmieciłem tym wpisem tematykę. Pozdrawiam. mateusz

  8. Trochę nie na temat,
    ale Kolego nie masz do końca racji z tą skalą. U Klenczona tak było, ale w rzeczywistości jest trochę inaczej. "W roku 1946 Międzynarodowy Komitet Meteorologiczny rozszerzył skalę Beauforta do 17 stopni, obejmując nią wiatry do 61,2 m/s. Do przeliczenia prędkości wiatru (w milach/h, na wysokości 10 m n.p.m.) na stopnie Beauforta przyjęto wzór B = 1,52 V2/3.
    We współczesnych (2011) tablicach Światowej Organizacji Meteorologicznej skala Beauforta podawana jest w zakresie 0–12 B" za Wikipedią. Przepraszam MK, że trochę zaśmieciłem tym wpisem tematykę. Pozdrawiam. mateusz

  9. Ksawery i inne wiatry ….
    Media w Polsce lubia sie ekscytować ostatnio pogodą.Nawet czasem pogode w USA porzedstawiają
    w katastroficznym wymiarze.Często rozmawiając z znajomymi w Polsce pytają mnie jak przżyłeś te nieszczęscie.Ja zdziwiony mówię ,że mam pecha gdyż w mojej okolicy nie było huraganu.Dziwią sie mojej brawurze a Ja im wyjaśniam ,że wskutek braku huraganu poniosę straty finansowe gdyż
    szykuje się mi wymiana starego dachu z schingli czyli koszt 5 tys $..Gdyby przeszedł huragan zerwał by kilka schingli i mój zakład ubezpieczeniowy zapłacił by wymiane dachu.  Tym sposobem bym miał nowy dach za friko.Tutaj wszelkie nieszczescia natury to same zyski, nowy byznes ,więcej pracy i tym samym pieniędzy.

  10. Ksawery i inne wiatry ….
    Media w Polsce lubia sie ekscytować ostatnio pogodą.Nawet czasem pogode w USA porzedstawiają
    w katastroficznym wymiarze.Często rozmawiając z znajomymi w Polsce pytają mnie jak przżyłeś te nieszczęscie.Ja zdziwiony mówię ,że mam pecha gdyż w mojej okolicy nie było huraganu.Dziwią sie mojej brawurze a Ja im wyjaśniam ,że wskutek braku huraganu poniosę straty finansowe gdyż
    szykuje się mi wymiana starego dachu z schingli czyli koszt 5 tys $..Gdyby przeszedł huragan zerwał by kilka schingli i mój zakład ubezpieczeniowy zapłacił by wymiane dachu.  Tym sposobem bym miał nowy dach za friko.Tutaj wszelkie nieszczescia natury to same zyski, nowy byznes ,więcej pracy i tym samym pieniędzy.

  11. Mendia to ostatnio rzeczywiście jakoś tak ciągle dają dupy…
    To, że o OFE nic nie pisną to wiadomo, w końcu Tusk jak płaci to wymaga, ale odkąd zimowe sztormy na Bałtyku to coś niezwykłego? Powieje, jakieś drzewo się wyrwie, trochę kabli po urywa to normalna sprawa. W końcu w lecie tornada przechodzą i jakoś ludzie w Polsce żyją.

    Ksawery to zwykła wrzutka, aby tylko przykryć ten kapiszon lustracyjny i inne takie. Do tego jakiś ciołek wymyślił, że przeciętna Anglia i Włochy to grupa śmierci – jak już to prędzej grupa G.

    A na koniec muzyczna dedykacja dla PZPNu i naszej repry:
    http://www.youtube.com/watch?v=sfHxPW45AK4

     

  12. Mendia to ostatnio rzeczywiście jakoś tak ciągle dają dupy…
    To, że o OFE nic nie pisną to wiadomo, w końcu Tusk jak płaci to wymaga, ale odkąd zimowe sztormy na Bałtyku to coś niezwykłego? Powieje, jakieś drzewo się wyrwie, trochę kabli po urywa to normalna sprawa. W końcu w lecie tornada przechodzą i jakoś ludzie w Polsce żyją.

    Ksawery to zwykła wrzutka, aby tylko przykryć ten kapiszon lustracyjny i inne takie. Do tego jakiś ciołek wymyślił, że przeciętna Anglia i Włochy to grupa śmierci – jak już to prędzej grupa G.

    A na koniec muzyczna dedykacja dla PZPNu i naszej repry:
    http://www.youtube.com/watch?v=sfHxPW45AK4