Reklama

Wkurza mnie ta podsycana nadzieja, że niemieckie wydawnictwo pokaże światu całą prawdę. Spodziewam się komedii, nie sensacji, ale chętnie odszczekam pesymizm, bo też oczekuję cudu. Od kilku tygodni na miarę naszych czasów i możliwości rozniosły się po Internecie wieści o najnowszej książce niemieckiej sławy Jürgena Rotha. Gdyby Cezary Gmyz był Niemcem i żył w Niemczech, byłby trzy razy lepszy od wzmiankowanego Niemca. Niestety Gmyz żyje w Polsce i my wegetujemy razem z nim, takie są realia. Ale ten trzy razy słabszy od Gmyza Roth jest za Odrą wyrocznią w dziedzinie, która u nas została obśmiana. Roth na swoim terenie nie robi za „oszołoma”, tylko za eksperta śledczego. 8 kwietnia ma się ukazać książka niemieckiego dziennikarza na temat Naszego polskiego Smoleńska. Tezą będzie zamach! Strach się bać, prawda!? No i się odpowiednie środowiska w kolejności przewidywalnej zaczęły bać. Niemiecka bezpieka, w skrócie BND, jako pierwsza zdementowała treści zawarte w niepublikowanej książce. Odpowiednia komórka oświadczyła, że dziennikarz gada trzy po trzy i w ogóle nie ma sensu się nim przejmować. Niemiecka bezpieka wydała oficjalny komunikat, że niemiecki dziennikarz śledczy nie jest wiarygodny. To stanowisko za chwilę będzie w Polsce naturalnym powodem do żartów, bo przecież nic tak nie ośmiesza „oszołomów”, jak prawomocne wyniki śledztwa radzieckiego, niemieckiego, europejskiego. Dowcip polega jednak na tym, że Roth pisze wprost o ukrywaniu wiedzy na temat Smoleńska przez BND i rząd niemiecki. Czego się można spodziewać w takiej sytuacji? Oczywiście niemieckiego przerabiania na wariata.

BND „sprostowało”, że nie ma żadnych materiałów, że niczego nie widziało, nie słyszało i nie chce słyszeć. Do bólu oczywiste, bo skąd ten pomysł, że Niemcy nagle potwierdzą coś, co skrywają we własnym interesie. Koniec tematu? Dla mnie to początek. Oficjalne dementi jest klasyką gatunku i tak samo zachowywały się rządy aliantów, gdy słyszały o Katyniu. Sytuacja polityczna zamyka usta wszelkim służbom i rządom. Cały świat patrzy, jak niedźwiedź gwałci Krym i poczyna sobie coraz śmielej w kierunku zachodnim. Kto miałby w tej zaszczutej, konformistycznej i dekadenckiej Europie potwierdzić, że bandyci z KGB dokonali zbrodni? Nie ma żadnego problemu, zielone ludziki kupiły mundury i wyrzutnie rakietowe w sklepie za rogiem. Samolot rozsypał się w powietrzu na 1000 kawałków, co zarejestrowały telefony komórkowe, dlatego pozwolono Holendrom pozbierać szczątki. Z każdego zrobią wariata, każdego nazwą Gmyzem, polskim, niemieckim, francuskim. Gra się toczy o najwyższą stawkę i pośród morza nieistotnych zagrywek jedno mnie napawa optymizmem. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów pokłóciły się diaspory. USA wbrew Izraelowi przekazały światu, że w Iranie jest tolerancja. Gorzej, że dokładnie takie samo stanowisko zajęła Rosja Radziecka, bo to wskazuje na koszmarnie niebezpieczne dla Nas porozumienie. Tak, czy siak ponad naszymi głowami rozgrywają się gry najważniejsze. Nikogo nie interesuje 96 Polaków rozrzuconych na 60 tysięcy kawałków w smoleńskim błocie.

Reklama

Jesteśmy dla świata taką samą ciekawostką, jak zamach w Gwatemali, gdzie zginęło 4 tysiące i ta liczba nie ma żadnych szans z 11 „satyrykami” z Paryża. Dopóki w Polsce nie będzie ludzi, którzy zechcą traktować Polskę i Polaków poważnie, żaden Roth nam nie pomoże. Najpierw wyśmieją Rotha u siebie, potem u nas przedrukują, co napisała niemiecka prasa. Będzie to o tyle proste i przyjemne, że ta sama rada nadzorcza wydaje dzienniki i tygodniki po obu stronach Odry. Nic nam z nieba nie spadnie, po 70 latach Rosja Radziecka wygrywa procesy w Strasburgu, bo nie było żadnego Katynia. Po 70 latach Wielka Brytania nie ma najmniejszej ochoty pokazać archiwów, z których możemy się dowiedzieć jakim to cudem czeski pilot otworzył spadochron nad Gibraltarem, gdy polski generał i wszyscy pozostali spadli do morza, jak kamień w wodę. Jesteśmy na tym samym historycznym etapie, świat już nie mówi, że było tak, jak było. Świat wprost, bezczelnie, krzyczy, żebyśmy zamknęli gęby i pogodzili się z tym, że byliśmy, jesteśmy i długo będziemy pionkami na szachownicy, tak długo, jak długo będziemy oczekiwać cudów zza Buga, Odry i każdej innej granicy. Polska, Polacy, My, musimy zrobić swoje. Fajnie, że Niemiec chce błysnąć na rynku wydawniczym, wykorzystajmy to, ale nie gapmy się tępo w tym kierunku, bo to ślepa nadzieja.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. “Tak, czy siak ponad naszymi
    "Tak, czy siak ponad naszymi głowami rozgrywają się gry najważniejsze. Nikogo nie interesuje 96 Polaków rozrzuconych na 60 tysięcy kawałków w smoleńskim błocie".
    Interesuje…
    Jest to as w rękawie. który nie zostanie odpalony z byle powodu np. dlatego, że na Ukrainie Putin robi wojnę albo inne brewerie wyczynia..,
    Sam zapewne wiesz, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana a im dłużej to będzie chowane pod sukno tym trudniej będzie mu ujrzeć światło dzienne…
    Poza tym: poza oczywistymi beneficjentami Smoleńska takimi jak Komorowski, PO oraz Putin (jak na razie strefa medalowa w tej kwestii) są nimi z pewnością Niemcy, USA, Izrael…

    Chciałoby się rzec: "Is fecit cui prodest" a więc szukać należy blisko (jak wyżej) tzn, że mamy problem i nawet dojście PiS do władzy może niewiele tu pomóc…
    To są za poważne rzeczy…

  2. “Tak, czy siak ponad naszymi
    "Tak, czy siak ponad naszymi głowami rozgrywają się gry najważniejsze. Nikogo nie interesuje 96 Polaków rozrzuconych na 60 tysięcy kawałków w smoleńskim błocie".
    Interesuje…
    Jest to as w rękawie. który nie zostanie odpalony z byle powodu np. dlatego, że na Ukrainie Putin robi wojnę albo inne brewerie wyczynia..,
    Sam zapewne wiesz, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana a im dłużej to będzie chowane pod sukno tym trudniej będzie mu ujrzeć światło dzienne…
    Poza tym: poza oczywistymi beneficjentami Smoleńska takimi jak Komorowski, PO oraz Putin (jak na razie strefa medalowa w tej kwestii) są nimi z pewnością Niemcy, USA, Izrael…

    Chciałoby się rzec: "Is fecit cui prodest" a więc szukać należy blisko (jak wyżej) tzn, że mamy problem i nawet dojście PiS do władzy może niewiele tu pomóc…
    To są za poważne rzeczy…

    • Dokładnie tak jest… USA
      Dokładnie tak jest… USA nadal jak pijany poręczy trzymają sie nadziei, że Putin odstąpi o sojuszu z Pekinem… A Chińczycy z kolei już się zasadzają na 50 % udziałów w złożach gazu i ropy jakie nieśmiałó obiecuje Moskwa… Pekin i Waszyngton wyrywają sobie więc Putina niemal z rąk choć bliżej sukcesu są Chiny…
      A to, że sprzedali Tel-Awiw to dobrze bo nie znaczy, że czekista im się za to odwdzięczy (a np. wykona manewr podobny jak w Syrii w 2013 roku gdzie upokorzył czarnego marksistę)… Tylko takie rozdżwięki są w stanie nam się przysłużyć…

    • Dokładnie tak jest… USA
      Dokładnie tak jest… USA nadal jak pijany poręczy trzymają sie nadziei, że Putin odstąpi o sojuszu z Pekinem… A Chińczycy z kolei już się zasadzają na 50 % udziałów w złożach gazu i ropy jakie nieśmiałó obiecuje Moskwa… Pekin i Waszyngton wyrywają sobie więc Putina niemal z rąk choć bliżej sukcesu są Chiny…
      A to, że sprzedali Tel-Awiw to dobrze bo nie znaczy, że czekista im się za to odwdzięczy (a np. wykona manewr podobny jak w Syrii w 2013 roku gdzie upokorzył czarnego marksistę)… Tylko takie rozdżwięki są w stanie nam się przysłużyć…

  3. germańska przestroga dla PO i dla Putina
    Tak czy siak stary enerdowiec Roth nie wydałby tej książki bez zgody swoich macierzystych służb, czyli chodzi o pokazanie Putinowi że Niemcy coś na niego mają. Nic takiego groźnego póki interesy niemiecko-radzieckie dobrze idą, ale gdyby szły źle, to coś da się wyciągnąć z szafy. Jest to również (a może głownie) pogróżka dla tutejszej władzy krajowej, by nadal dbała o interesy niemieckie.
    Dbanie o interesy niemieckie (amerykańskie również) jest niesłychanie trudne, bo raz w ich imię trzeba zgody polsko-rosyjskiej, a dzień później coś się zmieni w Berlinie czy w Waszngtonie, i trza szykować się na wojnę z Rosją.
    Ciężką pracę ma nasza władza i propaganda.

  4. germańska przestroga dla PO i dla Putina
    Tak czy siak stary enerdowiec Roth nie wydałby tej książki bez zgody swoich macierzystych służb, czyli chodzi o pokazanie Putinowi że Niemcy coś na niego mają. Nic takiego groźnego póki interesy niemiecko-radzieckie dobrze idą, ale gdyby szły źle, to coś da się wyciągnąć z szafy. Jest to również (a może głownie) pogróżka dla tutejszej władzy krajowej, by nadal dbała o interesy niemieckie.
    Dbanie o interesy niemieckie (amerykańskie również) jest niesłychanie trudne, bo raz w ich imię trzeba zgody polsko-rosyjskiej, a dzień później coś się zmieni w Berlinie czy w Waszngtonie, i trza szykować się na wojnę z Rosją.
    Ciężką pracę ma nasza władza i propaganda.

  5. Na szczęcie …
    Na szczęście jesteśmy Polakami i mamy głęboko w d….. co świat nam dyktuje .
    Będziemy robili swoje tak długo jak to będzie konieczne .
    Cała nasza Historia pokazu jak potrafimy być uparci w dążeniu do osiągnięcia wytyczonego celu i tym razem też tak będzie .

    • To chyba żyjemy w dwóch różnych krajach i myślimy o dwóch
      różnych narodach!
      Nasza murzyńskość, chęć przypodobania się szeroko rozumianej "Europie", obawa o to co napiszą o nas w "swiecie" sięgnęła chyba szczytów wazeliniarstwa!
      I to wieczne przepraszanie, żydów za "mordowanie",  Niemców za "wypędzanie"…
      Tylko patrzeć, jak przeprosimy jeszcze ruskich za "odebranie" im białostoczcyzny i Eskimosów, że piździ u nich całe 10 miesięcy!
       

  6. Na szczęcie …
    Na szczęście jesteśmy Polakami i mamy głęboko w d….. co świat nam dyktuje .
    Będziemy robili swoje tak długo jak to będzie konieczne .
    Cała nasza Historia pokazu jak potrafimy być uparci w dążeniu do osiągnięcia wytyczonego celu i tym razem też tak będzie .

    • To chyba żyjemy w dwóch różnych krajach i myślimy o dwóch
      różnych narodach!
      Nasza murzyńskość, chęć przypodobania się szeroko rozumianej "Europie", obawa o to co napiszą o nas w "swiecie" sięgnęła chyba szczytów wazeliniarstwa!
      I to wieczne przepraszanie, żydów za "mordowanie",  Niemców za "wypędzanie"…
      Tylko patrzeć, jak przeprosimy jeszcze ruskich za "odebranie" im białostoczcyzny i Eskimosów, że piździ u nich całe 10 miesięcy!
       

  7. dementi BND
    "BND „sprostowało”, że nie ma żadnych materiałów, że niczego nie widziało, nie słyszało i nie chce słyszeć."- niezupełnie.
    BND na relację Rotha odpowiedziała: „Nie twierdziliśmy, że w Smoleńsku doszło do zamachu”. Napisali prawdę – nigdy NIE WYPOWIADALI SIĘ, że był zamach tak samo nigdy NIE WYPOWIADALI SIĘ, że go nie było.

  8. dementi BND
    "BND „sprostowało”, że nie ma żadnych materiałów, że niczego nie widziało, nie słyszało i nie chce słyszeć."- niezupełnie.
    BND na relację Rotha odpowiedziała: „Nie twierdziliśmy, że w Smoleńsku doszło do zamachu”. Napisali prawdę – nigdy NIE WYPOWIADALI SIĘ, że był zamach tak samo nigdy NIE WYPOWIADALI SIĘ, że go nie było.