Reklama

Najmłodsza partia, która w Polsce wygrała wybory to PiS, drugą partią w tym kryterium jest PO, a wcześniej była AWS i SLD. Najmłodsza wcale nie znaczy młoda, PiS i PO mają 12 lat na karku, tak szybko czas mija. Wspominam o przeszłości, żeby wybić z naiwnych głów współczesność przedstawianą jako przyszłość. Akcja Kwaśniewskiego z Palikotem to jest news na góra kilka dni, politycznie ten byt nic nie znaczy o czym informuje powyższa chronologia i o czym wie każdy uważny obserwator polskiej sceny politycznej. Gdyby Miller i Kwaśniewski się połączyli, a Palikot nie miał wyjścia, wtedy można mówić o zmianie warty, ze starego na stare, ale tak się nie stało. Nie ma podstawowej wartości decydującej o zwycięskich wyborach, nie ma deklaracji Jaruzelskiego, Urbana, Wałęsy i kardynała Nycza, że z obrzydzeniem, ale trzeba głosować na… jak to się ma nazywać? Europa jest Najważniejsza Plus? Kwaśniewski chrzcił już swego czasu nie taką „śmietankę”, o ile dobrze pamiętam LiD się nazywała. Kogo tam nie było, od Mazowieckiego, przez Hausnera i Belkę, aż po Frasyniuka i Kwaśniewskiego. No i co ? No i jajco! Owszem może się Kwaśniewski napić wódki z Palikotem i nawet Urbanem, ale by doszło do przejęcia władzy musi nastąpić jeden ruch wajchą, musi zostać wyznaczony jeden kierunek. Takiej komendy jeszcze nie ma, „fajny Polak” nie ma pojęcia na kogo głosować, dano mu w żłóbki dogorywającą PO, reanimowanego Millera i teraz KPP – Kwaśniewski Palikot Party.

Ktoś mógłby się czepiać, ze LiD powstał po blamażu SLD i ciężko było się takiego garbu pozbyć, no ale po czym powstało KPP? Dokładnie po tym samym, w najgorszym momencie, gdy Palikot się zbłaźnił w oczach własnego elektoratu i kona sondażowo. LiD był drugą PO, przynajmniej w potencjale kadrowym, a nawet bardziej PO, bo tenorów dało się tam naliczyć zdecydowanie więcej niż trzech. Gdyby dziś powstał LiD można by się martwić, ale to wydarzenie na trzy dni medialne, nie ma żadnego politycznego znaczenia. Polityczni emeryci i już nie śmieszny błazen rozdrapali towarzyskie rany, tutaj bardziej chodzi o ambicje dawnych ojców chrzestnych niż o jakąkolwiek poważną politykę. Miller chciał dokopać Kwaśniewskiemu, Kwaśniewski Millerowi, Palikot Milerowi, Kalisz Millerowi i Napieralski Olejniczakowi. Stare, nudne, bez znaczenia. Idealnie ripostował I Sekretarz z Żyrardowa – jeśli powstanie „Europa Jest Najważniejsza Plus”, to siłą rzeczy Kwaśniewski powinien startować na deputowanego UE. Trudno o większe upokorzenie, no może lista samorządowa byłaby mocniejszą degradacją. Człowiek, który nic nie musi, bo mu płacą za nic, nie ma ochoty się szarpać na najniższych szczeblach polityki. Mówi się, że jakby mu dali, to wziąłby premiera, ale ja mam poważne wątpliwości, czy tak rzeczywiście jest. Kwaśniewski przyjąłby chętnie, ale tytuł, którego w Polsce nie udało się nadać nawet Jezusowi Chrystusowi – Król Polski. Znacznie większą determinację ma Miller, on weźmie wszystko i uzna za zaszczyt, choćby miał być wiceministrem Ochrony Środowiska w byłym rządzie Tuska.

Reklama

Nieważne to wszystko, mam na myśli potyczki starych wrogów, ważne jest coś innego, a mianowicie, że nadal towarzycho nie ma pojęcia, kto miałby tę bidę przejąć. Brakuje jednego wyraźnego lidera, namaszczonego następcy Tuska i ten dramatyczny fakt potwierdzają zabawy emerytów peerelowskich. Chaos jak nigdy, z PO wyłania się Bóg jedyny wie co, Tusk się uparł na skasowanie Gowina, Miller biega do Kwaśniewskiego, Kalisz prowadzi pod pachę Palikota, w PSL cholera wie kto rządzi, bo Piechociński gaśnie w oczach. Gotuje się, mieli na naszych oczach i mąki nie widać, dlatego o chlebie na razie trzeba zapomnieć. Prawdopodobnie stało się coś bardzo zabawnego, otóż towarzycho wyszło z założenia, że to mało ważne jaką marionetkę pośle się na Wiejską i do innych siedzib i niby słuszne założenie, przerodziło się w dramat. Bieda taka, że już nawet deficyt pajaców, zdolnych rozkochiwać tłumy, zajrzał rozpaczliwie w oczy. Parząc na bezładne ruchy i manewry trudno się powstrzymać przed tego rodzaju banalną konstatacją. Niby najłatwiejsza rzecz pod słońcem, czyli wymiana kukiełek okazała się dla mistrzów marionetek katastrofą. Zapasy magazynowe się skończyły, lud już widział wszystkie laleczki po kilkadziesiąt razy, a nowych nikomu się nie chce robić, bo po latach łatwych zwycięstw i kilku kontach w rajach podatkowych nażarte rozleniwienie paraliżuje wszelkie ruchy. Jedyna istotna informacja wynikająca z nieudanego teatrzyku jest taka, że Tusk się kończy, gdyby się nie kończył podobnymi akcjami nikt w głównym nurcie nie zajmowałby się dłużej niż dwie godziny w słabym czasie oglądalności.

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. Leń, pijak i złodziej
    bo każdy pijak to złodziej. Kim to Kwach już nie miał być? Sekretarzem generalnym ONZ, szefem NATO..
    Lewicowo-socjalny elektorat przepłynął w 2005 roku z SLD do PiS. PiS nie ich nie zawiódł i nie ma powodów żeby przerzucili swoje głosy na żydokomunę, na dodatek w sosie palikotowym. Te krzywe ruchy Kwacha są żałosne. Oni się boją, że "jak PiS wróci do władzy, to Olejnik ogolą łeb na łyso!!". To strach przed PiS-em wywołuje te krzywe ruchy plus ograniczona do paru ilość stołków w UE.

  2. Leń, pijak i złodziej
    bo każdy pijak to złodziej. Kim to Kwach już nie miał być? Sekretarzem generalnym ONZ, szefem NATO..
    Lewicowo-socjalny elektorat przepłynął w 2005 roku z SLD do PiS. PiS nie ich nie zawiódł i nie ma powodów żeby przerzucili swoje głosy na żydokomunę, na dodatek w sosie palikotowym. Te krzywe ruchy Kwacha są żałosne. Oni się boją, że "jak PiS wróci do władzy, to Olejnik ogolą łeb na łyso!!". To strach przed PiS-em wywołuje te krzywe ruchy plus ograniczona do paru ilość stołków w UE.

  3. brak decyzji
    Rzeczywiście,  od lat twa jakiś zastój. Kiedyś stale ktoś zupełnie nieznany wyskakiwał z nikąd i z miejsca zostawał sławnym politykiem. Jakiś drobny redaktor Siwiec, nikomu nie znany Tusk, wyjęty z kapelusza premier Marcinkiewicz. Kalisz wprawdzie też został ciemnej nocy ulepiony z błota i śliny, ale to było tak dawno, że zdażyl się zestarzeć bez prawdziwej posady tak jak Palikot. Od zawsze, z tej grupy towarzyskiej istnieją tylko Miller i Kwaśniewski, obaj rządzili z dużym prywatnym sukcesem.
    Czyli są tylko dwa tryby wyłaniania następcy Tuska: albo służby krajowe i obce wytypują jakiegoś samorodka, pana Wacława z Kielc, albo to będzie ktoś z najstarszej ferajny znanych i lubianych.
    Fakt, że to jakoś się niezwykle przeciąga.

  4. brak decyzji
    Rzeczywiście,  od lat twa jakiś zastój. Kiedyś stale ktoś zupełnie nieznany wyskakiwał z nikąd i z miejsca zostawał sławnym politykiem. Jakiś drobny redaktor Siwiec, nikomu nie znany Tusk, wyjęty z kapelusza premier Marcinkiewicz. Kalisz wprawdzie też został ciemnej nocy ulepiony z błota i śliny, ale to było tak dawno, że zdażyl się zestarzeć bez prawdziwej posady tak jak Palikot. Od zawsze, z tej grupy towarzyskiej istnieją tylko Miller i Kwaśniewski, obaj rządzili z dużym prywatnym sukcesem.
    Czyli są tylko dwa tryby wyłaniania następcy Tuska: albo służby krajowe i obce wytypują jakiegoś samorodka, pana Wacława z Kielc, albo to będzie ktoś z najstarszej ferajny znanych i lubianych.
    Fakt, że to jakoś się niezwykle przeciąga.

  5. W mojej ocenie
    nasze pastuchy nie chcą ponosić odpowiedzialności za grecki scenariusz, jaki może się u nas zrealizować. Niby to szykują legalne środki zaradcze, patrz ustawa o bratniej pomocy, tak by wszystko było „zgodne z prawem”. Wiedzą jednak, że prawo prawem a sprawiedliwość może ich dosięgnąć. Nie tak łatwo w stadzie baranów naleźć łosia.

  6. W mojej ocenie
    nasze pastuchy nie chcą ponosić odpowiedzialności za grecki scenariusz, jaki może się u nas zrealizować. Niby to szykują legalne środki zaradcze, patrz ustawa o bratniej pomocy, tak by wszystko było „zgodne z prawem”. Wiedzą jednak, że prawo prawem a sprawiedliwość może ich dosięgnąć. Nie tak łatwo w stadzie baranów naleźć łosia.

  7. Guzik z tego wyjdzie
    Guzik z tego wyjdzie, a co najwyżej niesmaczna zupa. Paligłup najpóźniej przy Nowickiej się skończył. Dziwię się, że Kwachu mając spokojną posadkę ładuje się w takie towarzystwo. Nie dziwię się "Jaguarowi" Kaliszowi, którego romanse partyjne zaczynają przypominać jego własne romanse z kobietami. Miller ma jeszcze niesmak po LiDzie za to chyba znacznie większe ambicje niż mezalians z naćpaną chołotą. PSL bez Pawlaka zaczyna przypominać bezjajeczną masę. Miller kiedyś powiedział, że mając PSL za koalicjanta to jakby mieć opozycję na własnym podwórku, która na rok przed wyborami potrafi wyjść ze swojego rządu. PSL z Piechocińskim nie wyjdzie.

  8. Guzik z tego wyjdzie
    Guzik z tego wyjdzie, a co najwyżej niesmaczna zupa. Paligłup najpóźniej przy Nowickiej się skończył. Dziwię się, że Kwachu mając spokojną posadkę ładuje się w takie towarzystwo. Nie dziwię się "Jaguarowi" Kaliszowi, którego romanse partyjne zaczynają przypominać jego własne romanse z kobietami. Miller ma jeszcze niesmak po LiDzie za to chyba znacznie większe ambicje niż mezalians z naćpaną chołotą. PSL bez Pawlaka zaczyna przypominać bezjajeczną masę. Miller kiedyś powiedział, że mając PSL za koalicjanta to jakby mieć opozycję na własnym podwórku, która na rok przed wyborami potrafi wyjść ze swojego rządu. PSL z Piechocińskim nie wyjdzie.