Reklama

Po fakcie zawsze następuje wylew mądrali, którzy „widzieli, że to się tak skończy”, ale przed faktem słyszałem dokładnie przeciwne opinie. Partia pod nazwiskiem Kukiz miała być alternatywą dla świętej wojny PO z PiS. Śmiałem się od samego początku z tej koncepcji dla naiwnych, bo średnio ogarnięty politycznie obserwator, na podstawie kilku danych, musiał dojść do przekonania, że jest to twór sezonowy. Tak też się stało i chociaż Kukiz’15 jeszcze istnieje, to nie ma wątpliwości, że nie będzie to siła zdolna do przejęcia władzy dziś i na wieki. Podobne wynalazki najczęściej klepie się na politycznym kolanie, gdy jest pilna potrzeba skanalizowania elektoratu, który mógłby zaszkodzić układowi sił. W takich właśnie warunkach powstał Kukiz’15 i temu miał służyć.

Jeszcze raz warto przypomnieć, że samodzielne rządy PiS to prawdziwy cud i wystarczył ułamek procenta, żeby PiS był skazany na koalicję, najpewniej z Kukiz’15. Nowa partyjka Korwina i koalicja SLD z Palikotem nie weszły do sejmu, bo zabrakło im rzutu na taśmę. Dziękować Bogu PO, Nowoczesna i PSL nie zdobyły takiej liczby głosów, która pozwalałby im marzyć o koalicji. No, ale to wszystko wisiało na włosku i dlatego zadaniem Kukiza, które realizował świadomie lub nie, polegało na odciągnięciu elektoratu od PiS w takiej ilości, aby PiS nie mógł utworzyć samodzielnego rządu. Nie udało się i pora się zastanowić, dlaczego się nie udało. Otóż elektorat Kukiza w przeważającej liczbie jest niczyj, to są ludzie albo z bardzo idealistycznym podejściem do polityki albo młodzi wyborcy, którzy politykę traktują po młodzieżowemu. Wraz z ostatecznym rozpadem partii elektorat Kukiza nie przejdzie do PO, czy PiS in gremio, ale w większości po prostu pozostanie w domu.

Reklama

Z tego powodu nie udało się też odebrać PiS procentów, najzwyczajniej w świecie istnieją wyborcy zainteresowani wyłącznie nową, świeżą partią. Ujmując zjawisko obrazowo można powiedzieć, że miłośnik bluesa nie zapisze się nagle do melomanów operowych, czy fanów disco polo, on nadal będzie chciał słuchać bluesa. Gdy się Kukiz rozpadnie, co jest kwestią czasu, powstanie pustka i naturalna potrzeba powołania nowego wynalazku pseudo politycznego. Składowe takich produktów w zasadzie są niezmienne, a głównym elementem jest bunt przeciw zastanej rzeczywistości. Lepper miał wsadzić Balcerowicza, Palikot dokonać obyczajowej rewolucji, Kukiz walczył z „partiokracją”. Następca dostanie na sztandary podobne hasło, może „władza dla młodych” albo „republika wolności”.

Ważny jest też główny postulat „polityczny” i jak pamiętamy, a może już nie, Kukiz miał zabawić Polskę JOW-ami. Jaką magią posłużą się następcy jeszcze nie wiadomo, ale na pewno będzie to coś równie chwytliwego i bezsensownego. Jeśli miałbym zgadywać to stawiam na partię wybitnie socjalną taką, która da Polakom wszystko za darmo. Skąd to przypuszczenie? Magicy od robienia ludziom piany z mózgu nie są Ryśkami Petru i doskonale wiedzą, jakich narzędzi użyć, aby uzyskać zamierzone cele. W tej chwili programem 500+ PiS rozbił bank. Opozycja jest na tyle głupia, że po pierwsze ten program tępiła, po drugie w zamian proponowała obronę polityka Rzeplińskiego, zysków hipermarketów i ostatnio podwyższenie pensji sędziom tak biednym, że muszą kraść po sklepach.

Jedynie taka partia, która przebije PiS ofertą socjalną ma szansę odebrać PiS wyborców i rzecz jasna będzie to podstawowe zadanie nowego Kukiza. Czy to się tym razem może udać? Jeśli iść drogą konsekwencji i logiki, to nie powinno, przecież miłośnicy bluesa chcą bluesa. Z drugiej jednak strony oferta socjalna to taki cudowny wynalazek, który „łączy Polaków”. Pieniądz jest pieniądz, nieważne kto daje, ważne, żeby dał. Elektoratu do końca kontrolować się nie da, ale partię jak najbardziej. Kukizem bym się już wcale nie przejmował, to jest przeszłość, ale na miejscu Kaczyńskiego budowałbym na boku socjalny PiS-bis zanim to zrobią dobrzy ludzie z PRL-u.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Gdzieś tak za rok PiS

    Gdzieś tak za rok PiS powinien na poważnie zacząć przygotowywać się do kolejnych wyborów parlamentarnych. Dlaczego Pan Zbyszek nie miałby zacząć grać bardziej blusowo (elektorat, o który się nie walczy, jest elektoratem straconym). 600+, 750+ czy coś zupełnie innego i równie dobrego? A Pan Jarosław mógłby zacząć grać bardziej operowo. W sumie taka trochę szerzej zarzucona sieć wyborcza. A Pan Jarek stałby tam, gdzie stoi zawsze – w centrum – wzmocniony realizacją obietnic wyborczych z ostatnich wyborów (nawiasem mówiąc twierdzę, że PiS realizuje nawet więcej niż obiecał, i to w warunkach na prawdę ciężkich bojów – weźmy pod uwagę ten TK, pucz, etc.)

  2. Gdzieś tak za rok PiS

    Gdzieś tak za rok PiS powinien na poważnie zacząć przygotowywać się do kolejnych wyborów parlamentarnych. Dlaczego Pan Zbyszek nie miałby zacząć grać bardziej blusowo (elektorat, o który się nie walczy, jest elektoratem straconym). 600+, 750+ czy coś zupełnie innego i równie dobrego? A Pan Jarosław mógłby zacząć grać bardziej operowo. W sumie taka trochę szerzej zarzucona sieć wyborcza. A Pan Jarek stałby tam, gdzie stoi zawsze – w centrum – wzmocniony realizacją obietnic wyborczych z ostatnich wyborów (nawiasem mówiąc twierdzę, że PiS realizuje nawet więcej niż obiecał, i to w warunkach na prawdę ciężkich bojów – weźmy pod uwagę ten TK, pucz, etc.)

  3. Niechby tylko Kaczyński
    Niechby tylko Kaczyński wyszedł z blokiem socjalnym wychodzącym poza uzgodnione ze sponsorami 500+, i poprzedni wiek emerytalny, to by mu urządzili Majdan lepszy niż w Kijowie. Polska ma być nadal miejscem ciężkiej , niskopłatnej pracy dla lokalsów i imigrantów za Wschodu, żerowiskiem banków i zagranicznego przemysłu. Dlatego żadna poważna partia (której celem jest wygranie wyborów) nie ma programu socjalnego.

  4. Niechby tylko Kaczyński
    Niechby tylko Kaczyński wyszedł z blokiem socjalnym wychodzącym poza uzgodnione ze sponsorami 500+, i poprzedni wiek emerytalny, to by mu urządzili Majdan lepszy niż w Kijowie. Polska ma być nadal miejscem ciężkiej , niskopłatnej pracy dla lokalsów i imigrantów za Wschodu, żerowiskiem banków i zagranicznego przemysłu. Dlatego żadna poważna partia (której celem jest wygranie wyborów) nie ma programu socjalnego.

  5. Czytałem opinię, że Kukiz’15

    Czytałem opinię, że Kukiz'15 miał uniemożliwić PiS zdobycie większości konstytucyjnej. Jak to ma się do realiów, jakie były przed i w czasie wyborów? MK pisał chyba jakiś tekst, mocno "matematyczny", w którym przedstawiał, że niewielka różnica procentowa w rozkładzie głosów tak sie przekałada na mandaty, że albo może nie być samodzielnej większości PiS albo większość konstytucyjna. Wtedy P.Kukiz spełniłby swoje zadanie.

    Mnie osobiście nic tak nie otrzeźwiło w kwestii niegłosowania na "egzotycznego kandydata" w I turze wyborów prezydenckich tylko na A.Dudę, jak możliwość, że P.Kukiz mógłby wejść do drugiej tury z Bronkiem. No i te pompowania u Stokrotki, Wojewódzkiego.

    • kto liczy i zatwierdza wyniki

      kto liczy i zatwierdza wyniki wyborów? Sędziowie (nadzwyczajna kasta) z PKW.

      Moim zdaniem Duda dostał mniej głosów niż Komorowski. Patrz liczenie głosów przez KKW. Wybory do Sejmu i Senatu wygrał już zdecydowanie PIS, ale dostał of PKW tylko tyle ile trzeba, tj, 230+5

      Z punktu widzenia geopolityki, Polska ma odegrać ważna rolę (ostatnie wypowiedź McCain-a w Monachium), stąd ta zmiana. Znów mamy być przedmurzem Cywilizacji Europejskiej, tym razem chyba od Zachodu

      Co do Kukiza, to pamietam jego udział w spotkaniu w TVP z Tuskiem pare lat temu, bardzo sie starał przypodobać premierowi a mial być krytyczny jako młody gniewny antysystemowiec. Jego zachowanie 16 grudnia 2016 jest zastanawiające. Zaprzeczanie, że nie spotkał sie wtedy z Tyskiem jest kuriozalne, cytuję: "wolałbym sie przespać z owcą niz spotkac z Tuskiem". Coś jest na rzeczy z tym Kukizem.

      no cóż cytując (za Michałkiewiczem) klasyka demokracji, tow. Stalina: "nie ważne kto jak glosuje, ważne kto liczy głosy, a jeszcze wazniejsze Kto wskazuje jedynie słusznych kandydatów".

      Zagadka godna Sfinksa: kim jest ten Ktoś?

       

      • Chyba nie KKW tylko RKW –

        Chyba nie KKW tylko RKW – Ruch Kontroli Wyborów. Żenujące zaprzeczenia P.Kukiza nt podejrzeń co do jego spotkania z Tuskiem 16/17 grudnia 2017r. mają na celu ośmieszenie tych podejrzeń – "no co Pan, ja spotkałem się z Tuskiem" ma brzmieć "no co Pan, ja spałem z owcą? – To absurd." – podejrzewam właśnie taki zabieg i przez to podejrzewam, że podejrzenia są jednak uprawnione, skoro w tak mocny, że aż żenujący sposób wybrał P.Kukiz na zaprzeczanie im.

  6. Czytałem opinię, że Kukiz’15

    Czytałem opinię, że Kukiz'15 miał uniemożliwić PiS zdobycie większości konstytucyjnej. Jak to ma się do realiów, jakie były przed i w czasie wyborów? MK pisał chyba jakiś tekst, mocno "matematyczny", w którym przedstawiał, że niewielka różnica procentowa w rozkładzie głosów tak sie przekałada na mandaty, że albo może nie być samodzielnej większości PiS albo większość konstytucyjna. Wtedy P.Kukiz spełniłby swoje zadanie.

    Mnie osobiście nic tak nie otrzeźwiło w kwestii niegłosowania na "egzotycznego kandydata" w I turze wyborów prezydenckich tylko na A.Dudę, jak możliwość, że P.Kukiz mógłby wejść do drugiej tury z Bronkiem. No i te pompowania u Stokrotki, Wojewódzkiego.

    • kto liczy i zatwierdza wyniki

      kto liczy i zatwierdza wyniki wyborów? Sędziowie (nadzwyczajna kasta) z PKW.

      Moim zdaniem Duda dostał mniej głosów niż Komorowski. Patrz liczenie głosów przez KKW. Wybory do Sejmu i Senatu wygrał już zdecydowanie PIS, ale dostał of PKW tylko tyle ile trzeba, tj, 230+5

      Z punktu widzenia geopolityki, Polska ma odegrać ważna rolę (ostatnie wypowiedź McCain-a w Monachium), stąd ta zmiana. Znów mamy być przedmurzem Cywilizacji Europejskiej, tym razem chyba od Zachodu

      Co do Kukiza, to pamietam jego udział w spotkaniu w TVP z Tuskiem pare lat temu, bardzo sie starał przypodobać premierowi a mial być krytyczny jako młody gniewny antysystemowiec. Jego zachowanie 16 grudnia 2016 jest zastanawiające. Zaprzeczanie, że nie spotkał sie wtedy z Tyskiem jest kuriozalne, cytuję: "wolałbym sie przespać z owcą niz spotkac z Tuskiem". Coś jest na rzeczy z tym Kukizem.

      no cóż cytując (za Michałkiewiczem) klasyka demokracji, tow. Stalina: "nie ważne kto jak glosuje, ważne kto liczy głosy, a jeszcze wazniejsze Kto wskazuje jedynie słusznych kandydatów".

      Zagadka godna Sfinksa: kim jest ten Ktoś?

       

      • Chyba nie KKW tylko RKW –

        Chyba nie KKW tylko RKW – Ruch Kontroli Wyborów. Żenujące zaprzeczenia P.Kukiza nt podejrzeń co do jego spotkania z Tuskiem 16/17 grudnia 2017r. mają na celu ośmieszenie tych podejrzeń – "no co Pan, ja spotkałem się z Tuskiem" ma brzmieć "no co Pan, ja spałem z owcą? – To absurd." – podejrzewam właśnie taki zabieg i przez to podejrzewam, że podejrzenia są jednak uprawnione, skoro w tak mocny, że aż żenujący sposób wybrał P.Kukiz na zaprzeczanie im.

  7. Kopacz nawoływała przed

    Kopacz nawoływała przed wyborami – pamiętam, jak dziś – aby nie głosować na małe partie, ponieważ walka rozegra się pomiędzy dużymi, i tylko na duże partie warto głosować.

    Odruch miałam taki, aby postąpić dokładnie na odwrót, na złość wrogowi. W tym wypadku, musiałabym zagłosować na małą partię Kukiza. Z drugiej strony wiedziałam, że być może właśnie o to chodzi: o odciągnięcie ludzi od PiS. Odciągnięcie tych, którzy nie będą głosować za PiS (żelazny elektorat), tylko na PiS przeciwko PO – czyli mnie.

    Dziś jest oczywiste, że PO bało się miażdżącej przewagi PiS, i skoro nie mogło głosów swych wrogów pozyskać, to przynajmniej próbowało je zneutralizować. Wtedy nikomu nawet się nie śniło, że PiS może uzyskać aż taką przewagę. Ostatecznie, dzięki felietonom MK, postawiłam krzyżyk przy nazwisku Jarosława Kaczyńskiego. Miałaś rację, Ewka: tylko na duże partie warto było głosować.

     

  8. Kopacz nawoływała przed

    Kopacz nawoływała przed wyborami – pamiętam, jak dziś – aby nie głosować na małe partie, ponieważ walka rozegra się pomiędzy dużymi, i tylko na duże partie warto głosować.

    Odruch miałam taki, aby postąpić dokładnie na odwrót, na złość wrogowi. W tym wypadku, musiałabym zagłosować na małą partię Kukiza. Z drugiej strony wiedziałam, że być może właśnie o to chodzi: o odciągnięcie ludzi od PiS. Odciągnięcie tych, którzy nie będą głosować za PiS (żelazny elektorat), tylko na PiS przeciwko PO – czyli mnie.

    Dziś jest oczywiste, że PO bało się miażdżącej przewagi PiS, i skoro nie mogło głosów swych wrogów pozyskać, to przynajmniej próbowało je zneutralizować. Wtedy nikomu nawet się nie śniło, że PiS może uzyskać aż taką przewagę. Ostatecznie, dzięki felietonom MK, postawiłam krzyżyk przy nazwisku Jarosława Kaczyńskiego. Miałaś rację, Ewka: tylko na duże partie warto było głosować.

     

  9. PiS zawłaszczył całe

    PiS zawłaszczyło całe żerowisko polityczne. Opozycja nie ma czym się karmić. W kolejnych wyborach parlamentarnych PiS zdobędzie większość konstytucyjną, o ile pozostanie monolitem i zadba o dobrą komunikację ze społeczeństwem. Jakiekolwiek ruchy pozostałych ugrupowań politycznych nie mają większego znaczenia.

    [edit]   Paradoksalnie, jedynym zagrożeniem dla PiS-u może okazać się PiS-bis z twarzą Magdaleny Ogórek.

  10. PiS zawłaszczył całe

    PiS zawłaszczyło całe żerowisko polityczne. Opozycja nie ma czym się karmić. W kolejnych wyborach parlamentarnych PiS zdobędzie większość konstytucyjną, o ile pozostanie monolitem i zadba o dobrą komunikację ze społeczeństwem. Jakiekolwiek ruchy pozostałych ugrupowań politycznych nie mają większego znaczenia.

    [edit]   Paradoksalnie, jedynym zagrożeniem dla PiS-u może okazać się PiS-bis z twarzą Magdaleny Ogórek.