Reklama

Migracja setek tysięcy Arabów i Berberów do Niemiec odbywała się pod hasłem pomocy humanitarnej dla ofiar konfliktów wojennych. Szlachetny cel miał zamknąć usta ewentualnym krytykom. Serce Niemców było tak wielkie, że przymykano oczy na to czy uchodźcy wojenni pochodzą ze spokojnych dziś Bałkanów, Afryki Płn, Lewantu, Pakistanu czy Afganistanu. Pomagano każdemu.

Ostanie wydarzenia spowodowały jednak artykuły ekonomistów wyraźnie tłumaczące obywatelom Niemiec dlaczego przyjęcie migrantów jest tak ważne: chodzi o rozwój gospodarki niemieckiej. Rozwój ten osiągnął poziom tak wysoki, że praktycznie zanikło bezrobocie, dla dalszego rozwoju potrzebne są nowe ręce do pracy. Łatwo domyślić się, że to te przyczyny – ekonomiczne potrzeby państwa, a nie wielkie serce, legły u podstaw decyzji o przyjmowaniu tak dużej fali migrantów. 

Reklama

Okazuje się, że przybyciu migrantów towarzyszy fala gwałtów na miejscowych kobietach. Im dłużej migranci przebywają w Niemczech tym bardziej problem ten narasta. Dlaczego? Bo niemiecka policja nie ściga sprawców, inne instytucje  państwa temu też nie przeciwdziałają. Więcej upubliczniają od czasu do czasu historie typu: biednemu uchodźcy jaja spuchły tak bardzo, że po prostu musi coś z tym zrobić. Jeśli zaś niemieccy "faszyści" stają w obronie kobiet to są pałowani (ostatnio w Lipsku).

Myślę, że nie jest to przypadek. Państwo niemieckie potrafiłoby zadbać o bezpieczeństwo swoich obywatelek, gdyby tylko chciało. Muzułmańska społeczność turecka wyjaśniłaby skutecznie pobratymcom, że nie należy gwałcić kobiet. Niemiecka policja nie raz pokazywała jak jest skuteczna.

Jeśli spojrzymy na całą sytuację chłodno to państwu niemieckiemu potrzebni są nowi obywatele, najlepiej wychowani z niemieckim kodem kulturowym. Czyli przez Niemki albo przez państwo. Skoro zaś Niemkom nie bardzo chce się rodzić dzieci, to ochotnicze praktyki pronatalistyczne jurnych muzułmanów mogą być błogosławieństwem dla niemieckiej gospodarki. Podobnym jak po drugiej wojnie światowej praktyki żołnierzy Armii Czerwonej. Geny zdrowych chłopów z ukraińskich stepów i syberyjskich lasów okazały się dla Niemców korzystne, selekcja naturalna na piaskach pustyni i w górach Atlasu i Afganistanu może przynieść podobne skutki.

Napaści seksualne imigrantów wywołują też pozytywne, prokonserwatyne postawy w rozdokazywanym lewackością społeczeństwie: kobiety uświadamiają sobie potrzebę męskiej opieki, co skłania do związków, te zaś do rodzicielstwa (stąd kuriozalne rady lewackiej burmistrz Kolonii). Plus ograniczenie homoseksualizmu i zwiększenie postaw religijnych, skierowanie energii ludzi na kwestie ważne, a nie marginalne (typu prawa zwierząt, roślin, promowanie pedofili) co każdemu państwu wychodzi na dobre.
Sądzę więc, że obecna sytuacja potrwa w Niemczech czas jakiś, dokładnie taki, gdy liczba ciąż osiągnie pożądany poziom. Potem coś trzeba będzie zrobić. Stąd jakieś wyrazy oburzenia na Niemcy będą po prostu nieskuteczne. 

Czy nie za bardzo to wszystko makiaweliczne? W kraju, który wiernie słuchał Hitlera, zbudował fabryki śmierci i fabryki reprodukcyjne (lebensborny)? Wszak to ludzie średniego szczebla partii nazistowskiej zbudowali dzisiejsze Wielkie Niemcy. Ich sposób myślenia musi być nieodległy od sposobu myślenia następców, których wychowali. 

Co z tego dla nas wynika? Nie wiem. Chyba nic. Po prostu nie dajmy sobie wcisnąć tych "uchodźców", których Niemcy uznali za zbyt problematycznych dla siebie. Ubolewać też należy, że tego typu politykę prowadzi w Niemczech partia, przynajmniej z nazwy, chrześcijańska.

 

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. “gdy liczba ciąż osiągnie pożądany poziom”
    Wątpię. Automatyzacja.
    Noworoczne molestowania winny być interpretowane jako przekaz muzułmańskiej społeczności  do Niemców: "wasze baby to nasze  pizdeczki i co wy na to, pedały?"
    Imo, to próba Stratforu przyspieszenia wybuchu. Ciekawe jak Merkel to rozegra.
    "Homo sacer" w tle. 

  2. “gdy liczba ciąż osiągnie pożądany poziom”
    Wątpię. Automatyzacja.
    Noworoczne molestowania winny być interpretowane jako przekaz muzułmańskiej społeczności  do Niemców: "wasze baby to nasze  pizdeczki i co wy na to, pedały?"
    Imo, to próba Stratforu przyspieszenia wybuchu. Ciekawe jak Merkel to rozegra.
    "Homo sacer" w tle.