Reklama

Kiedy się człowiek przedstawia na wszelkich możliwych forach, jako konserwatysta, to musi się z tych deklaracji rozliczyć. W polskiej tradycji nie wiesza się psów na zmarłych, przynajmniej do czasu zamknięcia trumny i chcę być temu dobremu obyczajowi wierny, chociaż czyniłem pewne wyjątki, gdy żałoba przeradzała się w farsę. Dziś umarł Tadeusz Mazowiecki i nie był to dla mnie polityk, który będzie się kojarzył z wolną Polską, nie był dla mnie I Premierem antykomunistycznym, ale I Premierem PRLII. Taka jest moja pierwsza szczera reakcja, jestem jednak gotów odejść od radykalnych skojarzeń na rzecz wsparcia komentarza Rafała Ziemkiewicza, który bardziej dostosował słowa do okoliczności. Wystarczy zmienić kryterium z polityka na człowieka i Tadeusz Mazowiecki daje powody, by oddać mu należny szacunek po śmierci. Ziemkiewicz przytoczył pewną anegdotę, taką dość wyrazistą ilustrację, kto odchodzi, a kto zostaje. W pewnym teatrze wystawiano, dla lepszego towarzystwa, premierową sztukę, nieludzko długą i wyczerpującą widzów. Gdy wreszcie miłośnicy teatru wyszli na antrakt, przy bufecie zgromadził się kwiat polskich elit, z obu stron barykady. Natychmiast zbudowała się serpentyna zainteresowanych zakupem płynów i przekąsek i na jej długim końcu stanął staruszek Mazowiecki, podpierając się laską. Kolejkowicze w odruchu normalnej, ludzkiej, przyzwoitości i dobrego wychowania, oferowali Mazowieckiemu lepsze miejsca, te bliżej bufetu. Mazowiecki grzecznie odmówił i pokornie stał na końcu. Prawie w tym samym czasie do bufetu wparował żul z Biłgoraja, wbił się na początek serpentyny rzucił 20 złotych, coś tam burknął i wziął, co chciał.

Reklama

Ta scenka rodzajowa zdaniem Ziemkiewicza doskonale oddaje różnicę między politykiem, z którym się można i trzeba nie zgadzać, a politykami, których nam wyhodowała w ramach młodego pokolenia RPIII. Zgadza się, tak właśnie jest albo i jeszcze gorzej. O Mazowieckim na pewno da się powiedzieć coś dobrego, nawet bardzo dobrego, to nie był polityczny psychopata, to był polityk, który swoimi zachowaniami w najmniejszym stopniu nie przypominał obecnych gwiazd politycznej estrady. Naturalnie styl polityczny i konsekwencje politycznej działalności, to dwie różne rzeczy i mam swoje bardzo ostre zdanie, bez żadnej litości, na temat konsekwencji politycznych, tego ludzkiego stylu uprawiania polityki, ale trzymając się tradycji, będą milczał. Wiem natomiast, że z Mazowieckim mógłbym się kłócić do upadłego i walczyć na zabój, ale nigdy nie miałem ochoty wstać i wynieść człowieka na przysłowiowych kopach, co nieustannie mam ochotę zrobić na widok błaznów opisanych w anegdocie, bo ich jest oczywiście więcej, ich jest wszędzie pełno. Ktoś powie, że to jakaś wydumana paralela między dawnymi i obecnymi czasy, co tu kombinować i dzielić włos na czworo, skoro sedno sprawy nie ulega zmianie. No chyba jednak sedno ulega zmianie. Spadkobiercami politycznego temperamentu Tadeusza Mazowieckiego, który odszedł, są Aleksander Hall, Henryk i Wujec, ale na tym łez padole brylują janczarzy żyjącego i mającego się świetnie, nawet po śmierci Mazowieckiego, Adama Michnika. Z kim dziś się kłócić? Z Niesiołowskim, bimbrownikiem, Sikorskim? Tutaj nie ma mowy o kłótni, po prostu za wszarz i o glebę. Hall i Wujec Cię nie obrzyga oddechem taniego wina, nie zasmrodzi padliną świńskiego ryja, nie nasra na wycieraczkę. Przynajmniej, a biorąc pod uwagę Owsiaka i Wojewódzkiego, może AŻ tyle politycznej kultury. Ziemkiewicz ma rację, ale wypada jego pogląd nieco poszerzyć.

Z obozu politycznego, z którym wielu Polaków nie chce mieć nic wspólnego, odchodzą ostatni zdrowi psychicznie i potrafiący stanąć w kolejce, jak ludzie, a ich następcy nie pozostawiają złudzeń, że ten konserwatywny styl walki politycznej, razem z Michnikiem, składają do trumny. Pośród wszelkich możliwych fotografii, z wielkimi i znanymi na całym świecie, w archiwach GW znalazło się zdjęcie Mazowieckiego z Jarosławem Kaczyńskim i trafiło na top GW. Do wyboru było tysiące wywiadów, jednak w ręce wpadł wywiad Mazowieckiego z Kublik, który mówi o Kaczyńskim i to trafiło na top GW. Mazowiecki w kondukcie żałobnym ustawiłby się pokornie, na samym końcu, podparł się laską i czekał na swoją kolej, kiedy będzie mógł złożyć ostatni hołd zmarłemu. Michnik jeszcze nie zdążył się dowiedzieć, czy ktoś zadbał o odpowiednią trumnę dla Tadeusza Mazowieckiego, ale już z trumny Mazowieckiego wystrugał „bejsbola”, ostatnio ulubioną broń lewicowych publicystów. O Mazowieckim z czystym sumieniem i odłożoną na stosowne czasy krytyką, mogę powiedzieć wiele dobrego. Przede wszystkim odszedł człowiek, który nigdy nie był Michnikiem, chociaż bez Michnika żyć nie potrafił i Michnikowi z całych sił pomagał. Odszedł człowiek, któremu należy się chwila ciszy i spokoju nad trumną, czego od przyjaciół politycznych doświadczyć nie mógł, a od przeciwników powinien. Wiem, że to trochę truizmem trąca, ale trudno, czasami trzeba sięgnąć po proste środki. Nie chcę być do nich podobny, nie chcę być taki jak polityczni przyjaciele Tadeusza Mazowieckiego, dziś chcę się zachować, jak na przeciwnika politycznego przystało. Spoczywaj w sile spokoju, anielski orszak niech Twą duszę niesie. Amen.

Reklama

64 KOMENTARZE

  1. Mazowieckiemu wybitnie nie
    Mazowieckiemu wybitnie nie udał się syn. Wojciecha Mazowieckiego stawiam na półce wraz z Kublik, Michalskim, Gugałą czy Sobieniowskim.
    Co do premiera Mazowieckiego: wykonał zadanie jakim miało być podtrzymanie esbecji u koryta. Za Bośnię należą mu się pochwały, chociaż wiadomo było, że czetnicy masakrują muzułmanów i to było dla wszystkich wiadome. Natomiast bycie doradcą "bula" od 2010 roku, po Smoleńsku, budzi moje przerażenie i przepraszam za szczerość – odrazę. Tadeusz Mazowiecki nie mógł nie wiedzieć co zaszło w Smoleńsku, ponieważ nie był idiotą, a i wzrok jakiś miał. To doradzanie bulowi w 3 ostatnich latach życia jest prawdopodobnie najczarniejszą kartą w życiu ś. p. Tadeusza Mazowieckiego.

    PS.
    Mija ósmy dzień od wystąpienia Cieszewskiego. Obroną brzozy zajęło się nieudolnie kilku tępaków: Setlak i Lasek nie podważyli "celności pikseli", ale pikselom przypisali śmieci (porażką za to zapłacił Lasek u zaprzyjaźnionego Piaseckiego). Ford prefekt poległ z resztą funkcjonariuszy na s24, natomiast na poziomie Setlaka błaźni się NPW w osobie Maksjana:
    Sekwencja zdarzeń w skrócie wyglądała tak:
    1. środa: Maksjan nadaje:nasze analizy nie potwierdzaja tego co mówi Cieszewski
    2. czwartek: Antoni Łabaj ze SmallGIS odcina sie od szelągików Maksjana
    3. Maksjan po odcięciu sie Łabaja w piątek: Bodin twierdzi to i tamto
    Na dziś brzoza i jej wersja "polega" na Bodinie. Trwają intensywne poszukiwania ludzi od fotogrametrii, zdjęć satelitarnych i botaniki.

    • Poczekajmy jeszcze z tym
      Poczekajmy jeszcze z tym triumfem, mnie ciągle coś w dupę i wątrobę gniecie. Moze to tylko moje paranoje, ale jakoś nie mam odwagi krzyknąć “jest!”. Konkurencyjne analizy rzeczywiście “g” warte, w 40 milionowym kraju nie znalazł się jeden podpisany tytułem i kompetencjami profesor albo chociaż magister, który podważyłby analizę Cieszewskiego. Niemniej o kompetencjach strony Laskowej wiedzieliśmy od dawna i to żadne pocieszenie.

        • A może pora zadać pytanie: co
          A może pora zadać pytanie: co to znaczy "zwycięstwo prawdy"? Czy chodzi tylko o ujawnienie faktów? Samo ujawnienie nic nie da, jeżeli ta wiedza będzie wypierana przez tzw. większość. A bez wątpienia będzie, bo przytłaczająca część społeczeństwa, nie mówiąc już o władzy i jej medialnych funkcjonariuszach, wzięła udział w niesamowitymn sk…urkowaństwie. I co? Myślicie, że jak rzucicie im newsa o brzozie, która była, ale jakby jej nie było, to oni nagle uderzą się w piersi i rzekną: błądziliśmy! Przecież to wymaga niesamowitej siły ducha, a tej trudno podejrzewać u ludzi, którzy w obliczu 10-04 zachowali się, jak się zachowali. Chociaż kwestia ustalenia faktów jest bardzo istotna, za mało uwagi jest skupionej na stronie "socjologicznej". Trzeba już móżdżyć, co zrobić z ludźmi, którzy wbrew wszystkiem faktom bedą obstawać przy pijanym Błasiku i naciskach LK. A nie są to jedynie tzw. elyty, ale i całe masy szarych zjadaczy grilla i spłacaczy kredytów… Można by machnąć ręką, ale niestety choć prawda jest ponad wszystkim, to jej oddziaływanie na przestrzeń publiczną zależy od tych właśnie szaraków..

        • Witam i pozdrawiam Bractwo
          Witam i pozdrawiam Bractwo Kurkowe:-)
          Udało mi się sklecić gifa, nie wiem czy uda mi się przekonać Gospodarza;) IMO – prof. Cieszewski i jego zespół mają rację,co do umiejscowienia brzozy.
           Z góry sorry za serwis, na którym umieściłem plik, należy po prostu kliknąć na nazwę vokrug aerodroma small.gif i pobrać go.
          http://www.sendspace.pl/file/98da2cf455e19417efacbba
          Moim zdaniem korona leży "ciasno" przy pniu, nie zajmuje przysłowiowo "pół działki".
          Gdybym miał hipotezić, czym są te "gałęzie" z GetMap – stawiałbym na ścieżki.

          • Chrisbaum
            Mhm. Pasztet. Cisza po stronie pancerniaków aż grzmi.
            Dożyjemy czasów, gdy to, nomen omen – przełomowe drzewo zostanie nazwane
            np. Brzozą Cieszewskiego? Bez ironii: Chrisbaum 🙂
            Ciekawią mnie wątpliwości po umownej, "naszej" stronie, mówimy – no przecież
            ruskie(?) aż takiego błędu by nie popełnili, albo w drugą mańkę –  prof. Cieszewski
            nie rzuciłby swego autorytetu, na tak chybotliwą szalę.

          • Myślę, że wmawianie sobie, że
            Myślę, że wmawianie sobie, że ruskie to takie niby spece że ho, ho, jest chybione. Spójrzcie na nich: siedzą na największych zasobach naturalnych na świecie, a czego się nie tkną, to spieprzą. Teraz też odwalili fuszerkę i tyle.

          • Ależ oczywiście Pablo. Brzoza
            Ależ oczywiście Pablo. Brzoza została wręcz niesamowicie spieprzona przez ruskich. Nie dość, że ruskiemu cymbałowi trzeciego czy czwartego kwietnia kazali przełamać brzozę to na dodatek ten ruski cymbał przewrócił ją zamiast równolegle to toru lotu – zrobił to prostopadle. Z drugiej strony tylko od tego miejsca mieli teren na wjazd ciężkim sprzętem i chyba dlatego tak specnazowcy to skopsali. Ze wzgledu na ciasnotę za brzozą zostawili ją przy kikucie zamiast pociągnąć parę metrów w stronę lotniska. Natomiast dlaczego przy kikucie zostawili ze 3 porządne gałęzie wystające powyzej poziomu ściętego kikuta to już nie rozumiem zupełnie. Ruscy popełnili taktyczny błąd – mogli zrobić tą inscenizację 25 – 30 metrów dalej i uwalić przede wszystkim jedno z tych potężnych wysokich drzew stojących blisko ulicy (te, przez które tupolew przeniknął niczym duch robiąc półbeczkę na wznoszeniu się po utracie 6 m skrzydła), ale zdaje się, że wówczas trzebaby zamknąć ruch, a złamane drzewo leżące sobie ot tak  przy ulicy spowodowałoby interwencję mieszkańców czy też przejeżdżających kierowców.

  2. Mazowieckiemu wybitnie nie
    Mazowieckiemu wybitnie nie udał się syn. Wojciecha Mazowieckiego stawiam na półce wraz z Kublik, Michalskim, Gugałą czy Sobieniowskim.
    Co do premiera Mazowieckiego: wykonał zadanie jakim miało być podtrzymanie esbecji u koryta. Za Bośnię należą mu się pochwały, chociaż wiadomo było, że czetnicy masakrują muzułmanów i to było dla wszystkich wiadome. Natomiast bycie doradcą "bula" od 2010 roku, po Smoleńsku, budzi moje przerażenie i przepraszam za szczerość – odrazę. Tadeusz Mazowiecki nie mógł nie wiedzieć co zaszło w Smoleńsku, ponieważ nie był idiotą, a i wzrok jakiś miał. To doradzanie bulowi w 3 ostatnich latach życia jest prawdopodobnie najczarniejszą kartą w życiu ś. p. Tadeusza Mazowieckiego.

    PS.
    Mija ósmy dzień od wystąpienia Cieszewskiego. Obroną brzozy zajęło się nieudolnie kilku tępaków: Setlak i Lasek nie podważyli "celności pikseli", ale pikselom przypisali śmieci (porażką za to zapłacił Lasek u zaprzyjaźnionego Piaseckiego). Ford prefekt poległ z resztą funkcjonariuszy na s24, natomiast na poziomie Setlaka błaźni się NPW w osobie Maksjana:
    Sekwencja zdarzeń w skrócie wyglądała tak:
    1. środa: Maksjan nadaje:nasze analizy nie potwierdzaja tego co mówi Cieszewski
    2. czwartek: Antoni Łabaj ze SmallGIS odcina sie od szelągików Maksjana
    3. Maksjan po odcięciu sie Łabaja w piątek: Bodin twierdzi to i tamto
    Na dziś brzoza i jej wersja "polega" na Bodinie. Trwają intensywne poszukiwania ludzi od fotogrametrii, zdjęć satelitarnych i botaniki.

    • Poczekajmy jeszcze z tym
      Poczekajmy jeszcze z tym triumfem, mnie ciągle coś w dupę i wątrobę gniecie. Moze to tylko moje paranoje, ale jakoś nie mam odwagi krzyknąć “jest!”. Konkurencyjne analizy rzeczywiście “g” warte, w 40 milionowym kraju nie znalazł się jeden podpisany tytułem i kompetencjami profesor albo chociaż magister, który podważyłby analizę Cieszewskiego. Niemniej o kompetencjach strony Laskowej wiedzieliśmy od dawna i to żadne pocieszenie.

        • A może pora zadać pytanie: co
          A może pora zadać pytanie: co to znaczy "zwycięstwo prawdy"? Czy chodzi tylko o ujawnienie faktów? Samo ujawnienie nic nie da, jeżeli ta wiedza będzie wypierana przez tzw. większość. A bez wątpienia będzie, bo przytłaczająca część społeczeństwa, nie mówiąc już o władzy i jej medialnych funkcjonariuszach, wzięła udział w niesamowitymn sk…urkowaństwie. I co? Myślicie, że jak rzucicie im newsa o brzozie, która była, ale jakby jej nie było, to oni nagle uderzą się w piersi i rzekną: błądziliśmy! Przecież to wymaga niesamowitej siły ducha, a tej trudno podejrzewać u ludzi, którzy w obliczu 10-04 zachowali się, jak się zachowali. Chociaż kwestia ustalenia faktów jest bardzo istotna, za mało uwagi jest skupionej na stronie "socjologicznej". Trzeba już móżdżyć, co zrobić z ludźmi, którzy wbrew wszystkiem faktom bedą obstawać przy pijanym Błasiku i naciskach LK. A nie są to jedynie tzw. elyty, ale i całe masy szarych zjadaczy grilla i spłacaczy kredytów… Można by machnąć ręką, ale niestety choć prawda jest ponad wszystkim, to jej oddziaływanie na przestrzeń publiczną zależy od tych właśnie szaraków..

        • Witam i pozdrawiam Bractwo
          Witam i pozdrawiam Bractwo Kurkowe:-)
          Udało mi się sklecić gifa, nie wiem czy uda mi się przekonać Gospodarza;) IMO – prof. Cieszewski i jego zespół mają rację,co do umiejscowienia brzozy.
           Z góry sorry za serwis, na którym umieściłem plik, należy po prostu kliknąć na nazwę vokrug aerodroma small.gif i pobrać go.
          http://www.sendspace.pl/file/98da2cf455e19417efacbba
          Moim zdaniem korona leży "ciasno" przy pniu, nie zajmuje przysłowiowo "pół działki".
          Gdybym miał hipotezić, czym są te "gałęzie" z GetMap – stawiałbym na ścieżki.

          • Chrisbaum
            Mhm. Pasztet. Cisza po stronie pancerniaków aż grzmi.
            Dożyjemy czasów, gdy to, nomen omen – przełomowe drzewo zostanie nazwane
            np. Brzozą Cieszewskiego? Bez ironii: Chrisbaum 🙂
            Ciekawią mnie wątpliwości po umownej, "naszej" stronie, mówimy – no przecież
            ruskie(?) aż takiego błędu by nie popełnili, albo w drugą mańkę –  prof. Cieszewski
            nie rzuciłby swego autorytetu, na tak chybotliwą szalę.

          • Myślę, że wmawianie sobie, że
            Myślę, że wmawianie sobie, że ruskie to takie niby spece że ho, ho, jest chybione. Spójrzcie na nich: siedzą na największych zasobach naturalnych na świecie, a czego się nie tkną, to spieprzą. Teraz też odwalili fuszerkę i tyle.

          • Ależ oczywiście Pablo. Brzoza
            Ależ oczywiście Pablo. Brzoza została wręcz niesamowicie spieprzona przez ruskich. Nie dość, że ruskiemu cymbałowi trzeciego czy czwartego kwietnia kazali przełamać brzozę to na dodatek ten ruski cymbał przewrócił ją zamiast równolegle to toru lotu – zrobił to prostopadle. Z drugiej strony tylko od tego miejsca mieli teren na wjazd ciężkim sprzętem i chyba dlatego tak specnazowcy to skopsali. Ze wzgledu na ciasnotę za brzozą zostawili ją przy kikucie zamiast pociągnąć parę metrów w stronę lotniska. Natomiast dlaczego przy kikucie zostawili ze 3 porządne gałęzie wystające powyzej poziomu ściętego kikuta to już nie rozumiem zupełnie. Ruscy popełnili taktyczny błąd – mogli zrobić tą inscenizację 25 – 30 metrów dalej i uwalić przede wszystkim jedno z tych potężnych wysokich drzew stojących blisko ulicy (te, przez które tupolew przeniknął niczym duch robiąc półbeczkę na wznoszeniu się po utracie 6 m skrzydła), ale zdaje się, że wówczas trzebaby zamknąć ruch, a złamane drzewo leżące sobie ot tak  przy ulicy spowodowałoby interwencję mieszkańców czy też przejeżdżających kierowców.

  3. Sypią się “autorytety” PRL
    Sypią się "autorytety" PRL bis więc zanim trumna się zamknie na wieki to oddają jeszcze ostatnią przysługę towarzystwu  z ktorego sie wywodzą. Tak, napisałem "oddają" ponieważ Mazowiecki swoim postepowaniem za życia świadomie przyczynił sie do upodlenia narodu w kraju w którym mieszkał. Posiadał świadomość że nawet po śmierci będzię robił za " bejsbol" dla opozycji, dlatego  że towarzystwo z kórego się wywodził nie uznaję żadnych zasad ani ludzkich odruchów.
    Jak już dzisiaj pisałem w notce na chat'e, im szybciej "odejdą" takie dinozaury tym szybciej jest szansa na wymiecenie siaarczystym kopem w dupe ich wychowanków takich jak Janusz "ssij pałe" Palikot czy innych.

  4. Sypią się “autorytety” PRL
    Sypią się "autorytety" PRL bis więc zanim trumna się zamknie na wieki to oddają jeszcze ostatnią przysługę towarzystwu  z ktorego sie wywodzą. Tak, napisałem "oddają" ponieważ Mazowiecki swoim postepowaniem za życia świadomie przyczynił sie do upodlenia narodu w kraju w którym mieszkał. Posiadał świadomość że nawet po śmierci będzię robił za " bejsbol" dla opozycji, dlatego  że towarzystwo z kórego się wywodził nie uznaję żadnych zasad ani ludzkich odruchów.
    Jak już dzisiaj pisałem w notce na chat'e, im szybciej "odejdą" takie dinozaury tym szybciej jest szansa na wymiecenie siaarczystym kopem w dupe ich wychowanków takich jak Janusz "ssij pałe" Palikot czy innych.

  5. Dobrze, że to napisałeś
    Mazowiecki przypominał mi mojego ojca (r.1906). Nigdy nie słyszałem żeby zaklął, nawet podpity.
    Do przewidzenia było, że Michnik użyje Mazowieckiego jak pałę na Kaczora, nawet mnie to nie dziwi, to typowo kałmuckie i obce kulturze chrześcijańskiej. Ubawił mnie Komorowski udający, że się wzruszył, od razu przypomniał mi sie jego szampański humor na lotnisku, gdzie oczekiwał na trumny ze Smoleńska. Albo jaruzelski mówiący, że był: "wiernym synem Kościoła". Co za dużo, to niezdrowo.

  6. Dobrze, że to napisałeś
    Mazowiecki przypominał mi mojego ojca (r.1906). Nigdy nie słyszałem żeby zaklął, nawet podpity.
    Do przewidzenia było, że Michnik użyje Mazowieckiego jak pałę na Kaczora, nawet mnie to nie dziwi, to typowo kałmuckie i obce kulturze chrześcijańskiej. Ubawił mnie Komorowski udający, że się wzruszył, od razu przypomniał mi sie jego szampański humor na lotnisku, gdzie oczekiwał na trumny ze Smoleńska. Albo jaruzelski mówiący, że był: "wiernym synem Kościoła". Co za dużo, to niezdrowo.

  7. Kupiłem dziś “w Sieci”
    i obejrzałem załączony film "Polacy" o profesorach Biniendze, Szuladzińskim, Berczyńskim i Nowaczyku. Gorąco polecam, tygodnik + film 6 złotych.
    Artymienka, teraz do ciebie kałmucki pomiocie. Pan profesor Szuladziński wspomina tam ciebie, mówi wprost jak zamknąłeś japę na pięć miesięcy, po tym kiedy sam się wkręciłeś i próbowałeś go podejść. To jest zapisane, to już zostanie.

    Jest jeszcze jedna sprawa. otóż miesiąc temu zamówiłem Bezpłatny Dostęp do Internetu Aero2 (BDI) i właśnie dostałem kartę SIM. 512 kb/s taka jest gwarantowana prędkość i ja taką mam. Namawiam do zainteresowania się sprawą, zwłaszcza kiedy macie tablet lub smartfona z dualSIM.

  8. Kupiłem dziś “w Sieci”
    i obejrzałem załączony film "Polacy" o profesorach Biniendze, Szuladzińskim, Berczyńskim i Nowaczyku. Gorąco polecam, tygodnik + film 6 złotych.
    Artymienka, teraz do ciebie kałmucki pomiocie. Pan profesor Szuladziński wspomina tam ciebie, mówi wprost jak zamknąłeś japę na pięć miesięcy, po tym kiedy sam się wkręciłeś i próbowałeś go podejść. To jest zapisane, to już zostanie.

    Jest jeszcze jedna sprawa. otóż miesiąc temu zamówiłem Bezpłatny Dostęp do Internetu Aero2 (BDI) i właśnie dostałem kartę SIM. 512 kb/s taka jest gwarantowana prędkość i ja taką mam. Namawiam do zainteresowania się sprawą, zwłaszcza kiedy macie tablet lub smartfona z dualSIM.

    • No ciekawe, ciekawe
      ale czy głosowanie na bimbrownika z Biłgoraja tak bardzo różni się od głosowania na Tymińskiego? Może tylko tym, że Tymiński, to była pierwsza taka ściema i ludzie mogli dać się nabrać (np. jeden z profesorów w katedrze w której pracowałem głosował na Stana). Ale to, że teraz, po 20 latach ludzie dalej głosują na takie prefabrykaty, w głowie się nie mieści.

    • No ciekawe, ciekawe
      ale czy głosowanie na bimbrownika z Biłgoraja tak bardzo różni się od głosowania na Tymińskiego? Może tylko tym, że Tymiński, to była pierwsza taka ściema i ludzie mogli dać się nabrać (np. jeden z profesorów w katedrze w której pracowałem głosował na Stana). Ale to, że teraz, po 20 latach ludzie dalej głosują na takie prefabrykaty, w głowie się nie mieści.

  9. Przy szacunku dla majestatu śmierci
    Nie można zapominać,że Mazowiecki był delikatnie mówiąć  przeciwnikiem żołnierzy wyklętych.W czasach stalinizmu pisał listy afirmujące represje dla polskich patriotów.Jest jako premier odpowiedzialny za pobicie przez ZOMO młodzieży,która protestowała przeciwko zrobieniu  prezydentem podobno wolnej Polski jaruzelskiego/zadecydował jeden głos Geremka/,bezpardonowo atakował biskupa Kaczmarka-mówić o nim ,że był synem KK jest nieporozumieniem-wspierał te organizacje katolickie ,które wspierały jedynie słuszną partię.Niech mu ziemia lekką będzie-spotkał sie już z Lechem Kaczyńskim-teraz już wie,czy to była zwykła katastrofa lotnicza czy coś więcej-zatem jest w lepszej sytuacji niż my-my dalej będziemy z pomocą Bożą dochodzić do prawdy-oby nam tylko sił i chęci starczyło.

  10. Przy szacunku dla majestatu śmierci
    Nie można zapominać,że Mazowiecki był delikatnie mówiąć  przeciwnikiem żołnierzy wyklętych.W czasach stalinizmu pisał listy afirmujące represje dla polskich patriotów.Jest jako premier odpowiedzialny za pobicie przez ZOMO młodzieży,która protestowała przeciwko zrobieniu  prezydentem podobno wolnej Polski jaruzelskiego/zadecydował jeden głos Geremka/,bezpardonowo atakował biskupa Kaczmarka-mówić o nim ,że był synem KK jest nieporozumieniem-wspierał te organizacje katolickie ,które wspierały jedynie słuszną partię.Niech mu ziemia lekką będzie-spotkał sie już z Lechem Kaczyńskim-teraz już wie,czy to była zwykła katastrofa lotnicza czy coś więcej-zatem jest w lepszej sytuacji niż my-my dalej będziemy z pomocą Bożą dochodzić do prawdy-oby nam tylko sił i chęci starczyło.

    • TVRepublika zastartowała  10
      TVRepublika zastartowała  10 kwietnia tylko w internecie,a na platformie Polsatu w połowie czerwca-a niby dlaczego sugerujesz,ze to miałaby być niszowa telewizja dla prezesa???oglądam ją od paru mieś.i nic na to nie wskazuje,że jest taką-chyba,że ty o innym prezesie myślisz niż ja-a nawet gdyby taką częścowo była to co w tym złego-każdy może mieć  swoje tzw.zaprzyjażnione media-czy tylko władza je ma mieć-

    • TVRepublika zastartowała  10
      TVRepublika zastartowała  10 kwietnia tylko w internecie,a na platformie Polsatu w połowie czerwca-a niby dlaczego sugerujesz,ze to miałaby być niszowa telewizja dla prezesa???oglądam ją od paru mieś.i nic na to nie wskazuje,że jest taką-chyba,że ty o innym prezesie myślisz niż ja-a nawet gdyby taką częścowo była to co w tym złego-każdy może mieć  swoje tzw.zaprzyjażnione media-czy tylko władza je ma mieć-

  11. Kultury T. Mazowieckiemu
    i  ja  nie  odmawiam. Z  drugiej  strony  wiadomo  jaką  drogą  podążał. Najlepszą  dzisiaj  reakcją  jest  albo  zmilczenie  albo  skupienie  się  na  walorach  osobowości  tej  postaci (głównie  skromność  i  brak  niesiołostwa  w  komunikacji  z  innymi). Mierzą  mnie  wpisy (a  na  S24, nie  mówiąc  o  GW) jest  ich  niemalo, w  których  stawia  się  pomniki  zmarłemu. "Najlepszy  premier  po  wojnie", "Godny  Wawelu", "Architekt  niepodległości  Polski"  i  wreszcie "Piękny  życiorys". Piękny  życiorys  to  miał  taki  np. W. Pilecki. Litości!!!  Tego  typu   wpisy  prowokują  niestety  drugą  stronę  i  zaczyna  się  młockarnia. Nie  wiem  nawet  czy  sam  Mazowiecki  (biorąc  pod  uwagę  opisywany  przez   Matkę  Kurkę  incydent  w  teatrze) chciałby  okrzyków "santo  subito!"  z  czerskiej  strony  i  ich  ideologicznych  sojuszników. Chyba  robią  mu  tym  krzywdę. 

  12. Kultury T. Mazowieckiemu
    i  ja  nie  odmawiam. Z  drugiej  strony  wiadomo  jaką  drogą  podążał. Najlepszą  dzisiaj  reakcją  jest  albo  zmilczenie  albo  skupienie  się  na  walorach  osobowości  tej  postaci (głównie  skromność  i  brak  niesiołostwa  w  komunikacji  z  innymi). Mierzą  mnie  wpisy (a  na  S24, nie  mówiąc  o  GW) jest  ich  niemalo, w  których  stawia  się  pomniki  zmarłemu. "Najlepszy  premier  po  wojnie", "Godny  Wawelu", "Architekt  niepodległości  Polski"  i  wreszcie "Piękny  życiorys". Piękny  życiorys  to  miał  taki  np. W. Pilecki. Litości!!!  Tego  typu   wpisy  prowokują  niestety  drugą  stronę  i  zaczyna  się  młockarnia. Nie  wiem  nawet  czy  sam  Mazowiecki  (biorąc  pod  uwagę  opisywany  przez   Matkę  Kurkę  incydent  w  teatrze) chciałby  okrzyków "santo  subito!"  z  czerskiej  strony  i  ich  ideologicznych  sojuszników. Chyba  robią  mu  tym  krzywdę. 

  13. To bardzo ładnie, że umiał “zachować się przy stole”
    Ale to za mało. Tym, co zrobił, na szacunek nie zasłużył, a wręcz przeciwnie. Siła spokoju postawiła grubą kreskę i zabetonowala teczki, bez tego na drzewach zamiast liści wiadomo, kto by wisiał i wiadomo, że powinien.

    O umarłych dobrze albo wcale… Z dawnych czasów wzięte, gdy ludzie ze złymi duchami nie chcieli zadzierać, a wspólcześnie ponieważ "oni nie mogą się bronić". Jeszcze jeden kanon w politycznej poprawności, czyli hipokryzji.

    Po śmierci Margaret Thatcher w kwietniu na listę przebojów BBC weszła piosenka "Ding dong, the witch is dead" (Ding dong, wiedźma nie żyje) ze starego anglosaskiego filmu The Wizard of Oz.  I pięła się wysoko, doszła do drugiego miejsca, a nadchodził cotygodniowy czas nadawania aktualnej listy, zatem kłopoty były, czy ją nadać czy nie. W końcu nadali, bo wolność słowa, ale tylko pierwsze pięć sekund.

    http://www.dailymail.co.uk/news/article-2308954/Ding-Dong-The-Witch-Is-Dead-fails-hit-number-BBC-plays-offending-lyrics.html

    • To może jeszcze doprecyzuję –
      To może jeszcze doprecyzuję – “kopać leżącego”. Żadna przyjemność i absolutna porażka. Podtrzymuję zdanie:

      “Naturalnie styl polityczny i konsekwencje politycznej działalności, to dwie różne rzeczy i mam swoje bardzo ostre zdanie, bez żadnej litości, na temat konsekwencji politycznych, tego ludzkiego stylu uprawiania polityki, ale trzymając się tradycji, będą milczał.”

      W przyszłym tygodniu, prawdopodobnie odniosę się, w swoim stylu, do żałosnej próby wymazywania “grubej linii”. W niedzielę jest pogrzeb i to nie jest czas na kopanie leżącego, a duchów i poprawności wszelakiej, to ja się nie boję. Rzecz rzeczywiście jest delikatna, gdyby chodziło o Michnika, nie wiem czy pozwoliłbym mu do trumny wejść. Mazowieckiemu tyle, przynajmniej ode mnie, się należy. Być może faktycznie jest tu więcej osobistego wyboru niż tradycji, ale akurat w tym miejscu, czyli na kontrowersje.net, ten tekst jest niepoprawny politycznie, co widać po komentarzach. Bardzo często kojarzymy poprawność polityczną z pieprzeniem lewicowo-liberalnym, ale to jest szerszy problem, który występuje i pod drugiej stronie. Tym tekstem to ja niczego nie zyskuję, wręcz przeciwnie, widzę, że co bardziej krewcy zastawiają się czy jestem aby na pewno swój. Ale na tym właśnie polega niepoprawność, że ma się głęboko w dupie “co ludzie powiedzą”. Nie czułem potrzeby, by kopać leżącego w trumnie Mazowieckiego, a na podsumowanie życia nieboszczyka przyjdzie czas, bardzo szybko, zatem nie ma powodu się przepychać między tymi, którzy mam wrażenie właśnie i koniecznie chcą wyrazić swoją polityczną poprawność.

      • W telewizorach mówią,że w
        W telewizorach mówią,że w czwartek-w KK nie ma pochówków w niedzielę-chyba ,że się coś zmieniło,a ja o tym nie wiem.-i jeszcze co do wniosku  wyprowadzonego przez Ziemkiewicza po wizycie w teatrze-zbyt optymistyczny wniosek-starsi ludzie mają syndrom starości-mój ojciec mając skończone 80 lat/pracował jeszcze/dojeżdzając tranwajem do pracy w tłoku jak ktoś chciał mu ustąpić miejsca odpowiadał-o-nie-dziękuje-postoję-proszę siedzieć- i czy z tego wynikało,że był taki pokorny-nie-poprostu nie znosił jak ktoś utępował mu miejsca ze względu na jego wiek-

  14. To bardzo ładnie, że umiał “zachować się przy stole”
    Ale to za mało. Tym, co zrobił, na szacunek nie zasłużył, a wręcz przeciwnie. Siła spokoju postawiła grubą kreskę i zabetonowala teczki, bez tego na drzewach zamiast liści wiadomo, kto by wisiał i wiadomo, że powinien.

    O umarłych dobrze albo wcale… Z dawnych czasów wzięte, gdy ludzie ze złymi duchami nie chcieli zadzierać, a wspólcześnie ponieważ "oni nie mogą się bronić". Jeszcze jeden kanon w politycznej poprawności, czyli hipokryzji.

    Po śmierci Margaret Thatcher w kwietniu na listę przebojów BBC weszła piosenka "Ding dong, the witch is dead" (Ding dong, wiedźma nie żyje) ze starego anglosaskiego filmu The Wizard of Oz.  I pięła się wysoko, doszła do drugiego miejsca, a nadchodził cotygodniowy czas nadawania aktualnej listy, zatem kłopoty były, czy ją nadać czy nie. W końcu nadali, bo wolność słowa, ale tylko pierwsze pięć sekund.

    http://www.dailymail.co.uk/news/article-2308954/Ding-Dong-The-Witch-Is-Dead-fails-hit-number-BBC-plays-offending-lyrics.html

    • To może jeszcze doprecyzuję –
      To może jeszcze doprecyzuję – “kopać leżącego”. Żadna przyjemność i absolutna porażka. Podtrzymuję zdanie:

      “Naturalnie styl polityczny i konsekwencje politycznej działalności, to dwie różne rzeczy i mam swoje bardzo ostre zdanie, bez żadnej litości, na temat konsekwencji politycznych, tego ludzkiego stylu uprawiania polityki, ale trzymając się tradycji, będą milczał.”

      W przyszłym tygodniu, prawdopodobnie odniosę się, w swoim stylu, do żałosnej próby wymazywania “grubej linii”. W niedzielę jest pogrzeb i to nie jest czas na kopanie leżącego, a duchów i poprawności wszelakiej, to ja się nie boję. Rzecz rzeczywiście jest delikatna, gdyby chodziło o Michnika, nie wiem czy pozwoliłbym mu do trumny wejść. Mazowieckiemu tyle, przynajmniej ode mnie, się należy. Być może faktycznie jest tu więcej osobistego wyboru niż tradycji, ale akurat w tym miejscu, czyli na kontrowersje.net, ten tekst jest niepoprawny politycznie, co widać po komentarzach. Bardzo często kojarzymy poprawność polityczną z pieprzeniem lewicowo-liberalnym, ale to jest szerszy problem, który występuje i pod drugiej stronie. Tym tekstem to ja niczego nie zyskuję, wręcz przeciwnie, widzę, że co bardziej krewcy zastawiają się czy jestem aby na pewno swój. Ale na tym właśnie polega niepoprawność, że ma się głęboko w dupie “co ludzie powiedzą”. Nie czułem potrzeby, by kopać leżącego w trumnie Mazowieckiego, a na podsumowanie życia nieboszczyka przyjdzie czas, bardzo szybko, zatem nie ma powodu się przepychać między tymi, którzy mam wrażenie właśnie i koniecznie chcą wyrazić swoją polityczną poprawność.

      • W telewizorach mówią,że w
        W telewizorach mówią,że w czwartek-w KK nie ma pochówków w niedzielę-chyba ,że się coś zmieniło,a ja o tym nie wiem.-i jeszcze co do wniosku  wyprowadzonego przez Ziemkiewicza po wizycie w teatrze-zbyt optymistyczny wniosek-starsi ludzie mają syndrom starości-mój ojciec mając skończone 80 lat/pracował jeszcze/dojeżdzając tranwajem do pracy w tłoku jak ktoś chciał mu ustąpić miejsca odpowiadał-o-nie-dziękuje-postoję-proszę siedzieć- i czy z tego wynikało,że był taki pokorny-nie-poprostu nie znosił jak ktoś utępował mu miejsca ze względu na jego wiek-

  15. Polityczna Poprawność
    Przyzwoitość nakazuje, aby o zmarłych mówić dobrze, albo wcale. Tylko, że druga strona dawno już złamała te zasady. Przypomnijmy sobie choćby niewybredne ataki na L. Kaczyńskiego. Ktoś napisał, że Mazowicki był Pałką Michnika. Skoro uważał, że nią nie chce być, to powinien się od tego zdecydowanie odciąć. Nie zrobił ego. Był kulturalnym człowiekiem. Nie znałem go osobiście, nie umiem ocenić. Może teraz troszkę pojadę, ale wielu hitlerowskich zbrodniarzy też było uważanych za koneserów sztuki, miłych ludzi i dobrych ojców, co nie zmienia faktu, że robili, to co robili. Dla mnie Mazowicki był, jest i pozostanie symbolem grubej kreski, której efekty odczuwamy do dziś, odczuwać będziemy przez wiele lat. Mimo to, niech mu ziemia lekką będzie,

  16. Polityczna Poprawność
    Przyzwoitość nakazuje, aby o zmarłych mówić dobrze, albo wcale. Tylko, że druga strona dawno już złamała te zasady. Przypomnijmy sobie choćby niewybredne ataki na L. Kaczyńskiego. Ktoś napisał, że Mazowicki był Pałką Michnika. Skoro uważał, że nią nie chce być, to powinien się od tego zdecydowanie odciąć. Nie zrobił ego. Był kulturalnym człowiekiem. Nie znałem go osobiście, nie umiem ocenić. Może teraz troszkę pojadę, ale wielu hitlerowskich zbrodniarzy też było uważanych za koneserów sztuki, miłych ludzi i dobrych ojców, co nie zmienia faktu, że robili, to co robili. Dla mnie Mazowicki był, jest i pozostanie symbolem grubej kreski, której efekty odczuwamy do dziś, odczuwać będziemy przez wiele lat. Mimo to, niech mu ziemia lekką będzie,

  17. Ziemkiewicz przytoczył
    Ziemkiewicz przytoczył anegdotę ,wyrażistą ilustrację kto odchodzi kto zostaje—ja też przytoczę—Prezydent Lech Kaczyński organizował przyjęcia  dla ambasadorów,noworoczne,z okazji różnych rocznic-zapraszał  też  tzw.elitę Narodu-wśród zapraszanych był zawsze Mazowiecki–po jednym z takich przyjęć Mazowiecki  w tym samym dniu gościł u funkcjonariuszki Monisi Olejnik w jej kropce nad "i"–rozmowa wyglądała tak cyt.z pamięci—Olejnik-szybko pan wyszedł panie premierze–yyy było dosyć nudno–z kim pana posadzono–yyy-tu uśmiech–dużo zaproszonych gości nie przyszło i tu znamienny uśmieszek sugerujący,że goście zlekceważyli prezydenta–Olejnik dalej–a co podano do jedzenia—yyy–a jakieś takie-ja nie wiem-nie jestem wybredny-było to trochę zimne-rozmowa się nie bardzo kleiła-wyszedłem noi przyszedłem do pani—-tak ta rozmowa mniej więcej wyglądała—smutna była moja refleksja po tej rozmowie i wnioski przeciwne niż p.Ziemkiewicza-pewnie gdzieś w archiwach można znaleść tę rozmowę-

  18. Ziemkiewicz przytoczył
    Ziemkiewicz przytoczył anegdotę ,wyrażistą ilustrację kto odchodzi kto zostaje—ja też przytoczę—Prezydent Lech Kaczyński organizował przyjęcia  dla ambasadorów,noworoczne,z okazji różnych rocznic-zapraszał  też  tzw.elitę Narodu-wśród zapraszanych był zawsze Mazowiecki–po jednym z takich przyjęć Mazowiecki  w tym samym dniu gościł u funkcjonariuszki Monisi Olejnik w jej kropce nad "i"–rozmowa wyglądała tak cyt.z pamięci—Olejnik-szybko pan wyszedł panie premierze–yyy było dosyć nudno–z kim pana posadzono–yyy-tu uśmiech–dużo zaproszonych gości nie przyszło i tu znamienny uśmieszek sugerujący,że goście zlekceważyli prezydenta–Olejnik dalej–a co podano do jedzenia—yyy–a jakieś takie-ja nie wiem-nie jestem wybredny-było to trochę zimne-rozmowa się nie bardzo kleiła-wyszedłem noi przyszedłem do pani—-tak ta rozmowa mniej więcej wyglądała—smutna była moja refleksja po tej rozmowie i wnioski przeciwne niż p.Ziemkiewicza-pewnie gdzieś w archiwach można znaleść tę rozmowę-