Reklama

Poniższe kilka wskazówek i uwag kieruję głównie do osób niezadowolonych z obecnej władzy. Ponieważ KOD, PO i N posiłkują się SBeckimi instrukcjami, w których zawarte są jedynie praktyczne porady, jak wzniecać rozruchy i czym oraz gdzie podpalać opony, tematyką praktyczną nie będę się zajmował – skupię się na możliwościach zalegalizowania puczu, czyli możliwościach realnego przejęcia władzy.

Otóż obywatele niezadowoleni z rządu maja prawo buntować się i protestować, jak również dążyć do przejęcia władzy – to już oczywisty standard praw obywatelskich. Aby uniknąć przydługich wywodów, krótko prześledźmy kilka siłowych, udanych prób zmiany władzy oraz kilka nie udanych. Podpowiadam, że wzorować należy się na tych udanych.

Reklama

Pierwszy, najlepiej znany w Polsce, to przewrót majowy z 1926 roku dokonany przez Piłsudskiego. Jak to było? otrzymał dowództwo od Ministra Spraw Wojskowych nad częścią popierającego go wojska i ruszył na Warszawę, aby przejąć budynki rządowe i obsadzić je swoimi ludźmi.

W tym samym czasie popierający go PPS poprzez strajk kolejarzy uniemożliwił ściągnięcie do stolicy wojsk rządowych, co dało Piłsudskiemu przewagę. Po kilku dniach walk (zginęło prawie 1000 osób) rząd i prezydent ustąpili, a sejm oficjalnie przekazał władzę Piłsudskiemu.

Teraz popatrzmy w równie syntetycznym skrócie, jak to było na Majdanie w Kijowie – tłum (nie jakieś SBeckie popłuczyny tłumu) blokował budynki rządowe. Przesilenie nastąpiło jednak dopiero, gdy urzędujący prezydent nie stawił się na wezwanie parlamentu – uznano, że porzucił urząd, a minister MON odmówił użycia wojska przeciwko demonstrantom. Następnie zalegalizowano zmianę władz stosowną uchwałą ukraińskiego parlamentu. Zginęło kilkaset osób.

Jak widać z tych przykładów, aby ruchawka przerodziła się w majdan i zaowocowała zmianą władzy, należy mieć wspólnika w rządzie, najlepiej w MON, a oprócz tego trzeba mieć poparcie parlamentu – inaczej jeśli nawet uda się wam  zabić kilkaset osób, nie przejmiecie władzy.

Najdobitniej dowodzi tego krótka historia IS, gdzie nie udało się zdobyć budynków rządowych w stolicy, a parlament pozostał wierny legalnym władzom. Po kilku latach okrutnej wojny domowej, buntownicy i uzurpatorzy w niesławie przegrywają, zhańbieni jako mordercy niewinnych ludzi. W Syrii dotychczas zginęło ok. 300 000 osób.

Jeśli więc poważnie myślicie o siłowym przechwyceniu władzy, to czemu pozwoliliście swoim wtykom w MON złożyć dymisję? czy uważacie, że minister Macierewicz udzieli wam wsparcia? Równie słabą pozycję posiadacie w parlamencie – niczego nie uchwalicie – za mało was do zamienienia SBeckich ruchawek w Majdan.

Jedyne na co więc liczycie, to naciski medialne zza granicy, ale to za mało – we wszystkich państwach europejskich dochodziło już do ruchawek, i wszędzie kończyło się to tak samo – osoby łamiące prawo kończyły w wiezieniu, wpierw solidnie spałowane przez fizycznie bądź zbrojnie zaatakowane instytucje legalnie wybranych władz.

To tyle. Jeśli nadal marzycie o paleniu opon i strzelaniu do policji, to najpierw przeliczcie głosy – inaczej stoczycie się do poziomu pospolitych kryminalistów i terrorystów mordujących przypadkowych ludzi.

[Foto]

Reklama