Reklama

Uspokajam, że nie będzie żadnej naukowej rozprawy, wręczy przeciwnie tytuł jest ironiczny, a dalej powinno być jeszcze weselej. U podstaw serii dowcipów, które w moim przekonaniu muszą się pojawić, trzeba położyć najnowszą interpretację rzeczywistości – kryzys. Po pięciu latach obrony zielonej wyspy leming został zmuszony do zejścia na ląd kryzysu. Przed tym z natury swojej żaden leming się nie obroni. Gdyby nawet przyszło jakiemuś żartownisiowi do głowy zakpić z leminga obroną zielonej wyspy, nic z tego nie wyjdzie. Padło kryzys i na skale kryzysu całe stado się spotka. Z dowcipu matki siłą rzeczy muszą się narodzić dowcipy córki, synowie i bardzo szybko rozmnożą się wnukowie. Może to mało skromne z mojej strony, ale uważam się za człowieka znudzonego, trudno mnie zaskoczyć jakąkolwiek osobliwością, ponieważ zbyt wiele osobliwości widziałem. Niemniej w tym wypadku liczę na zaskoczenie, ponieważ mam takie przeświadczenie, że niektóre dowcipy w wykonaniu lemingów przerosną wyobrażanie najbardziej doświadczonych obserwatorów PRL II. Tak mniej więcej jestem sobie w stanie postawić przed oczami leminga, który płacąc ratę w franku o 40% wyższą niż w 2012 roku, zamieszcza na forach komentarze prosto ze stacji TVN. W komentarzach pojawią się cytowane opinie ekspertów uznające wyższe raty za stymulację gospodarki i wzrost PKB na odcinku kwartalnym. Tym sposobem leming uzyskałby status budowniczego PRL II, który cały ciężar walki z kryzysem i spekulacji bierze na siebie.

Tyle mi przez receptory wyobraźni przechodzi, ale nie bardzo wiem jak w szczegółach takie heroiczne czyny miałby się prezentować. O ile przyjąć za pewnik, że 40% raty we franku jest praktycznie całym budżetem leminga przeznaczonym na żarcie, no to trzeba by się przerzucić na paszę GMO, w ramach doświadczeń medycznych albo powoli wystawiać na allegro plazmę zakupioną na raty, wraz z całym domowym kinem. Dalej IPhona, alufelgi z Fiata 500 i tak aż po kozaczki z Grupona. Słowem co? Ano stymulacja gospodarki oczywiście, ciężar kryzysu wzięty na barki leminga poprzez wzmożenie obrotów na rynku wtórnym. Kiedyś sobie żartowałem, że na czas oficjalnego kryzysu zostanie przestawiona wajcha popkultury i zamiast biegania po knajpach pani Gesller przygotuje na ekranie „slow foot” w postaci lebiody marynowanej w soku mlecza, a na deser bułkę tartą z Lidla polaną syropem uzyskanym z cukru i przegotowanej wody – proporcje 1:1. W 2013 roku podobne i jeszcze zabawniejsze programy rozrywkowe mogą się pojawić lawinowo, od tańca z bezrobotnymi po rozmowy w toku z byłymi prezesami zamkniętych lotnisk i bankrutujących przewoźników. Perfekcyjna pani domu nauczy stado sprzątać hotelowe pokoje we Frankfurcie nad Menem, minister Arłukowicz wyda okólnik jak myć ręce w wodzie z komory zlewozmywaka, by nie dostać egzemy i jak ugotować herbatę z wody po pierogach, żeby nie dostać skrętu kiszek.

Reklama

Całość wystarczy opakować w ekologię plus europejskość i koniecznie dorzucić jakieś modne słówko określające jeszcze modniejszy styl życia, powiedzmy neoretrocooling. Czego więcej do skeczu potrzeba? Nie wiem jak inni, ale mnie to czują, ale mnie się wydaje, że nadchodzi wyjątkowo wesoły kryzys. Każda podwyżka VAT, czy gazu do Megane Coupe natychmiast zostanie sprzedana jako neoretrocooling, który jest poza zasięgiem zacofanej katolickiej tłuszczy. Nie chcę być złym prorokiem, tym bardziej, że ta moja niegdysiejsza słabość coraz częściej staje się moją siłą, pewnie przypadkiem, w każdym razie oby nie było tak jak sobie niektórzy żartowali. Pamiętam te ironie opisujące konsekwencję leminga do ostatniej kropli wodzianki na dnie gara i jeszcze niejeden może się poczuć zaskoczony, gdy lemingi na odwodnieniu będą krzyczeć dość Smoleńska, dość Rydzyka, niech żyje kryzys neoretrocooling. Instynkt samozachowawczy leminga jak widomo jest na poziomie leminga, co wcale nie oznacza, że nie będziemy świadkami rewolucyjnej ewolucji leminga i to właśnie jest komediowe, choć ze sporą domieszką tragedii. Pożyjemy, zobaczymy leminga w akcji, na nowy etapie rozwoju. Z proroczymi detalami nie ma co się wygłupiać, na pewno sam się nie pokuszę o dokładny opis instynktu stadnego wstępującego w nowy etap atrofii instynktu samozachowawczego, bo nie umiem się wczuć w naturę zwierzątka.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Piotrze, ten tekst sprowadził mnie do Ciebie…….

     


    O Korwinie i Matce Kurce

     
     

    Dzisiaj będzie wyznanie i rachunek sumienia. Za koszmarnych czasów szalejącego kaczyzmu- ziobryzmu- macierewizmu słyszałem co nieco o oszalałym, plującym jadem, antypisowskim ch.. , że przyjmę tu konwencję , jaką Matka Kurka przyjął u siebie, więc nie jest to obraźliwe, w każdym razie jestem pewien, że MK to zrozumie. Nie obrażam, jeno opisuje swoje ówczesne uczucie, gorące, choć przelotne, bo zwyczajnie nie czytałem, o co było łatwo, bo na Onet nie właziłem, traktując go, jako ściek dla kompletnych debili, co się aż tak bardzo nie zmieniło. Od czasu, do czasu wpadł mi w oko jakiś jadowicie antypisowski cytat, że tylko w mordę walić, jakby człowiek w realu spotkał. Pamiętam, że kiedyś mój zacny internetowy znajomy Ironiczny Anglosas strasznie sie z nim brał za łby.
     
     Mineło parę lat i okazało się, że MK się nawrócił i teraz ładuje w Tuska, w Palikota i Gajowego, jak w bęben. Kiedyś tam, jak jeszcze pisałem na Nowym Ekranie, ktoś skomentował, że moje pisanie to kopia MK. Spytałem, a co to jest to, czy ten MK, bo, skoro coś kopiuję, to warto byłoby choć raz przeczytać, choćby przez grzeczność. Okazało się, że to Matka Kurka, a Carcajou podrzucił kilka linków. Po pierwszej reakcji obronnej organizmu ( ”Łomatko, Antychryst!”) , bo pamiętałem, ze słyszenia i kilku cytatów, jako właśnie zakamieniałego antypisowskego ch… postanowiłem zajrzeć i stwierdziłem, że , kurna, dobry jest! I nawrócony, bo Gajowego potraktował tam lepiej i soczyściej, niż ja, co mnie nieco zirytowało, bo , w końcu, noblesse oblige. Zresztą, sam pisał, żeby go zaakceptować w nowej roli, zamiast częstować kubłem g… na twarz, jak to trafnie ujął. No, to akceptuję i pozdrawiam. I zachęcam wszystkich do czytania, bo blog jest odlotowy.
     
    Facet ma niesamowity dar i nie obcyndala się specjalnie, co ja nieraz musze robić, skoro zgodziłem się dobrowolcem pisać w S24 i drukować w gazecie.
    No, to tyle tytułem wstępu. Przydługiego, ale potrzebnego. Oto przyznaję, że zostałem zaispirowany jego komentarzem o Korwinie- Mikke. Pozostaje mi sie z nim zgodzić własnymi słowami. MK pisze o Korwinie, osobniku zagadkowym, kiedyś cenionym, a teraz zdziwaczałym i zajmującym coraz bardziej należne mu miejsce wioskowego błazna. To znaczy, należne, jak sie wydaje, od zawsze, ale teraz coraz bardziej wyraźnie to wychodzi. Generalnie, odkrył sie gościu w kilku odsłonach. Pomijam koncertowo spieprzoną ustawę lustracyjną, bo, powiedzmy sobie szczerze, nie wiadomo było wtedy, kto, co i jak. Więc dobrze. Ale parę lat mineło. Jesteśmy mądrzejsi. Raz, odkrył się przy idiotycznym aliansie z Giertychem, obaj razem zdobyli mniej głosów, niż każdy zdobyłby z osobna. Dwa, przy okazji zamachu smoleńskiego, Korwin zajął stanowisko, że się tak wyrażę 120% rosyjsko- FSBowskie, nawet głupsze i bardziej prostackie, niż te wszystkie Osieckie i Artymowicze, co łatwe nie było. Trzy, idiotyczny alians z Palikotem, cztery, numer dla kretynów z wodogłowiem z rejestracją swojej listy, to znaczy nierejestracją, co było manipulacją dla przedszkolaków. Czy chodziło o pretekst do unieważnienia wyborów w razie zwycięstwa PiSu, czy tylko o oddanie Palikotowi głosów, nie wiem i nie obchodzi mnie to zbytnio, nie ma , co gdybać, kiedyś się tam historycy dokopią do materiałów źródłowych i kwitów. Piszę to z przykrością, bo popierałem i ceniłem Korwina za oryginalność poglądów, inteligencję i zdolność celnej argumentacji.
     
    Dzisiaj ogłasza, że„Zamiast dyskutować, proszę spojrzeć w oczy Antoniego Macierewicza. To są oczy paranoika.” Genialne.  Argumentacja godna Łonetu, Wyborczej i Kuczyńskiego. Nawet nie Stokrotki, ale Kuczyńskiego właśnie  i Mazowieckiego- syna, chyba najgłupszego z tych cyngli. A, jak spojrzymy w oczy Korwina? Co zobaczymy? Nie wiem, czy akurat Korwin- Mikke jest najlepszym osobnikiem do oceniania tego, samemu będąc etatowym błaznem i ekscentrykiem polskiej sceny politycznej, nieważne, czy zasłużenie, czy nie, czy może raczej zamierzenie, czy nie. Znam wielu, wielu ludzi, którzy , zamiast argumentować i polemizować z Korwinem po prostu mówią, że wystarczy spojrzeć na niego, w jego oczy, na to, jak się ubiera i zachowuje, żeby mieć pewność, że to kretyn i psychol. Z czym sie zresztą nie zgadzam, bo akurat głupi nie jest, tym większa zagadka. Korwin zapomniał, że, jak sie mieszka w szklanym domu, to się nie rzuca kamieniami, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.
     
    W imieniu swoim , jak i tych wszystkich młodych w wiekszości ludzi, których Korwin skupił wokół siebie, zaintrygował, skanalizował i zmarnował ich głosy w ciągu ostatnich 20 lat , wyrażam żal z powodu już nie tylko swej głupoty, ale tego, że daliśmy się wodzić za nos takiemu kiepskiemu aktorzynie. Głupio. To znaczy, mojego głosu , to nie miał nigdy, ale życzliwą sympatię i zainteresowanie, owszem. No, ale starczy mojej cierpliwości i tłumaczenia wątpliwości na korzyść delikwenta. Facio jest skreślony dożywotnio, żegnaj, agenciaku, czy też tylko megalomański błaźnie. Case closed, czyli sprawa zamknięta.
     
    P. S. Dzisiaj dwa teksty, zachecam do kliknięcia w poprzedni.

     
    Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie” i Freepl.info
     
    http://freepl.info/seawolf        
    http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
    http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
    http://seawolf.salon24.pl/

  2. Piotrze, ten tekst sprowadził mnie do Ciebie…….

     


    O Korwinie i Matce Kurce

     
     

    Dzisiaj będzie wyznanie i rachunek sumienia. Za koszmarnych czasów szalejącego kaczyzmu- ziobryzmu- macierewizmu słyszałem co nieco o oszalałym, plującym jadem, antypisowskim ch.. , że przyjmę tu konwencję , jaką Matka Kurka przyjął u siebie, więc nie jest to obraźliwe, w każdym razie jestem pewien, że MK to zrozumie. Nie obrażam, jeno opisuje swoje ówczesne uczucie, gorące, choć przelotne, bo zwyczajnie nie czytałem, o co było łatwo, bo na Onet nie właziłem, traktując go, jako ściek dla kompletnych debili, co się aż tak bardzo nie zmieniło. Od czasu, do czasu wpadł mi w oko jakiś jadowicie antypisowski cytat, że tylko w mordę walić, jakby człowiek w realu spotkał. Pamiętam, że kiedyś mój zacny internetowy znajomy Ironiczny Anglosas strasznie sie z nim brał za łby.
     
     Mineło parę lat i okazało się, że MK się nawrócił i teraz ładuje w Tuska, w Palikota i Gajowego, jak w bęben. Kiedyś tam, jak jeszcze pisałem na Nowym Ekranie, ktoś skomentował, że moje pisanie to kopia MK. Spytałem, a co to jest to, czy ten MK, bo, skoro coś kopiuję, to warto byłoby choć raz przeczytać, choćby przez grzeczność. Okazało się, że to Matka Kurka, a Carcajou podrzucił kilka linków. Po pierwszej reakcji obronnej organizmu ( ”Łomatko, Antychryst!”) , bo pamiętałem, ze słyszenia i kilku cytatów, jako właśnie zakamieniałego antypisowskego ch… postanowiłem zajrzeć i stwierdziłem, że , kurna, dobry jest! I nawrócony, bo Gajowego potraktował tam lepiej i soczyściej, niż ja, co mnie nieco zirytowało, bo , w końcu, noblesse oblige. Zresztą, sam pisał, żeby go zaakceptować w nowej roli, zamiast częstować kubłem g… na twarz, jak to trafnie ujął. No, to akceptuję i pozdrawiam. I zachęcam wszystkich do czytania, bo blog jest odlotowy.
     
    Facet ma niesamowity dar i nie obcyndala się specjalnie, co ja nieraz musze robić, skoro zgodziłem się dobrowolcem pisać w S24 i drukować w gazecie.
    No, to tyle tytułem wstępu. Przydługiego, ale potrzebnego. Oto przyznaję, że zostałem zaispirowany jego komentarzem o Korwinie- Mikke. Pozostaje mi sie z nim zgodzić własnymi słowami. MK pisze o Korwinie, osobniku zagadkowym, kiedyś cenionym, a teraz zdziwaczałym i zajmującym coraz bardziej należne mu miejsce wioskowego błazna. To znaczy, należne, jak sie wydaje, od zawsze, ale teraz coraz bardziej wyraźnie to wychodzi. Generalnie, odkrył sie gościu w kilku odsłonach. Pomijam koncertowo spieprzoną ustawę lustracyjną, bo, powiedzmy sobie szczerze, nie wiadomo było wtedy, kto, co i jak. Więc dobrze. Ale parę lat mineło. Jesteśmy mądrzejsi. Raz, odkrył się przy idiotycznym aliansie z Giertychem, obaj razem zdobyli mniej głosów, niż każdy zdobyłby z osobna. Dwa, przy okazji zamachu smoleńskiego, Korwin zajął stanowisko, że się tak wyrażę 120% rosyjsko- FSBowskie, nawet głupsze i bardziej prostackie, niż te wszystkie Osieckie i Artymowicze, co łatwe nie było. Trzy, idiotyczny alians z Palikotem, cztery, numer dla kretynów z wodogłowiem z rejestracją swojej listy, to znaczy nierejestracją, co było manipulacją dla przedszkolaków. Czy chodziło o pretekst do unieważnienia wyborów w razie zwycięstwa PiSu, czy tylko o oddanie Palikotowi głosów, nie wiem i nie obchodzi mnie to zbytnio, nie ma , co gdybać, kiedyś się tam historycy dokopią do materiałów źródłowych i kwitów. Piszę to z przykrością, bo popierałem i ceniłem Korwina za oryginalność poglądów, inteligencję i zdolność celnej argumentacji.
     
    Dzisiaj ogłasza, że„Zamiast dyskutować, proszę spojrzeć w oczy Antoniego Macierewicza. To są oczy paranoika.” Genialne.  Argumentacja godna Łonetu, Wyborczej i Kuczyńskiego. Nawet nie Stokrotki, ale Kuczyńskiego właśnie  i Mazowieckiego- syna, chyba najgłupszego z tych cyngli. A, jak spojrzymy w oczy Korwina? Co zobaczymy? Nie wiem, czy akurat Korwin- Mikke jest najlepszym osobnikiem do oceniania tego, samemu będąc etatowym błaznem i ekscentrykiem polskiej sceny politycznej, nieważne, czy zasłużenie, czy nie, czy może raczej zamierzenie, czy nie. Znam wielu, wielu ludzi, którzy , zamiast argumentować i polemizować z Korwinem po prostu mówią, że wystarczy spojrzeć na niego, w jego oczy, na to, jak się ubiera i zachowuje, żeby mieć pewność, że to kretyn i psychol. Z czym sie zresztą nie zgadzam, bo akurat głupi nie jest, tym większa zagadka. Korwin zapomniał, że, jak sie mieszka w szklanym domu, to się nie rzuca kamieniami, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.
     
    W imieniu swoim , jak i tych wszystkich młodych w wiekszości ludzi, których Korwin skupił wokół siebie, zaintrygował, skanalizował i zmarnował ich głosy w ciągu ostatnich 20 lat , wyrażam żal z powodu już nie tylko swej głupoty, ale tego, że daliśmy się wodzić za nos takiemu kiepskiemu aktorzynie. Głupio. To znaczy, mojego głosu , to nie miał nigdy, ale życzliwą sympatię i zainteresowanie, owszem. No, ale starczy mojej cierpliwości i tłumaczenia wątpliwości na korzyść delikwenta. Facio jest skreślony dożywotnio, żegnaj, agenciaku, czy też tylko megalomański błaźnie. Case closed, czyli sprawa zamknięta.
     
    P. S. Dzisiaj dwa teksty, zachecam do kliknięcia w poprzedni.

     
    Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie” i Freepl.info
     
    http://freepl.info/seawolf        
    http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
    http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
    http://seawolf.salon24.pl/

  3. PS do powyższego
    dopisuję, ponieważ nie mogłem zmienić wielkości czcionki wklejonego tekstu Seawolfa. Po 30 latach na emigracji szukałem racjonalnego wytłumaczenia porażki transformacji. Tutaj znalazłem częśćiową odpowiedź. Wiem, że służby monitorują tą stronę, ale mam to głęboko w poważaniu. Tylko proszę Piotrze, daj spokój z komentowaniem Twojej sprawy z kapusiami. Znieś to jak facet z jajami, historia da Ci rację. Jak sam widzisz po ilości komentarzy pod notką na ten temat, coś "nie pasi". Od notki Seawolfa jestem Twoim stałym czytelnikiem i trzymam kciuki….za wszystko

    Rudolf

  4. PS do powyższego
    dopisuję, ponieważ nie mogłem zmienić wielkości czcionki wklejonego tekstu Seawolfa. Po 30 latach na emigracji szukałem racjonalnego wytłumaczenia porażki transformacji. Tutaj znalazłem częśćiową odpowiedź. Wiem, że służby monitorują tą stronę, ale mam to głęboko w poważaniu. Tylko proszę Piotrze, daj spokój z komentowaniem Twojej sprawy z kapusiami. Znieś to jak facet z jajami, historia da Ci rację. Jak sam widzisz po ilości komentarzy pod notką na ten temat, coś "nie pasi". Od notki Seawolfa jestem Twoim stałym czytelnikiem i trzymam kciuki….za wszystko

    Rudolf

  5. Pożyjemy, zobaczymy leminga w akcji, na nowy etapie rozwoju:
    "Niezadługo na całej  kuli  ziemskiej  rozlegnie się straszliwy okrzyk,  który  jak wycie niezliczonej sfory psów wzniesie się ku niebu w błaganiu o kogoś, kto by rządził, kto by narzucał zadania i obowiązki."

  6. Pożyjemy, zobaczymy leminga w akcji, na nowy etapie rozwoju:
    "Niezadługo na całej  kuli  ziemskiej  rozlegnie się straszliwy okrzyk,  który  jak wycie niezliczonej sfory psów wzniesie się ku niebu w błaganiu o kogoś, kto by rządził, kto by narzucał zadania i obowiązki."

  7. Biedapaństwo wybudowało lotnisko na którym nie da się lądować
    państwo które nie potrafi przypilnowac budowy, przed odbiorem ma świadomość że może być katastrofa ale "jakoś to będzie" a potem  zapewnia że wykonawca musi dokonac poprawek. Gdyby nie to że lotnisko się samo rozpadło, pewnie mówiliby w żywe oczy że oszołomy kłamią.

  8. Biedapaństwo wybudowało lotnisko na którym nie da się lądować
    państwo które nie potrafi przypilnowac budowy, przed odbiorem ma świadomość że może być katastrofa ale "jakoś to będzie" a potem  zapewnia że wykonawca musi dokonac poprawek. Gdyby nie to że lotnisko się samo rozpadło, pewnie mówiliby w żywe oczy że oszołomy kłamią.

  9. Tak to SOBIE SAMI dokładnie wytłumaczą
    bo z lekka ociężała i opóżniona propaganda – już nie musi. Powstało swoiste sprzężenie zwrotne. Swoiste bo dodatnie, a to jak wszyscy pamiętają, zapewne, z fizyki – samowzbudzenie. Wystarczy włączyć, albo zaispirować impulsem. Ot choćby takim : Kaczka pierdoli, w wykonaniu aktora bankowego Kondrata, który rozpowiada, na prawo i lewo, że poznał ,,tajemnicę smoleńską". Ale nie poznał tajemnicy prowadzenia restauracji, zanim się wpakował w ,,Prohibicję", z innym geniuszem biznesu – Lindą Bogusiem.
    I dlatego dzisiaj, zamiast na swoim, sprzedaje frajerom  tzn. polskim lemingom ,,darmowe konta" oraz ,,tanie kredyty" –  w holenderskim banku. Śląskim – żeby było śmieszniej.
    Inny z kolei, guru lemingów – Owsiak – wyznaje szczerze, że nie korzysta w ogóle z ,,bezpłatnej służby zdrowia" a emeryturę ma taką, że dałby komuś (z ZUS-u?) po mordzie. I rozszerza swoja ofertę ,,świątecznej pomocy" o nową usługę – eutanazję. Szczegółów jeszcze nie zdradza, ale kolejny finał wielkiej żebraniny już wkrótce, więc zapewne przy tej okazji będą konkrety. I w taki właśnie sposób – siema wrzuć do puchy, kup serduszko, wylicytuj niedopałek reżysera Pasikowskiego – dochodzimy do sedna Wielkiego Planu. Planu godnego Adolfa Hitlera, o czym nikt nigdy nie powie, czyli WYELIMINOWANIA przyszłych emerytów – z rynku. Do piachu. Albo – jak ktoś będzie miał kaprys – tradycyjnie, przez komin.

  10. Tak to SOBIE SAMI dokładnie wytłumaczą
    bo z lekka ociężała i opóżniona propaganda – już nie musi. Powstało swoiste sprzężenie zwrotne. Swoiste bo dodatnie, a to jak wszyscy pamiętają, zapewne, z fizyki – samowzbudzenie. Wystarczy włączyć, albo zaispirować impulsem. Ot choćby takim : Kaczka pierdoli, w wykonaniu aktora bankowego Kondrata, który rozpowiada, na prawo i lewo, że poznał ,,tajemnicę smoleńską". Ale nie poznał tajemnicy prowadzenia restauracji, zanim się wpakował w ,,Prohibicję", z innym geniuszem biznesu – Lindą Bogusiem.
    I dlatego dzisiaj, zamiast na swoim, sprzedaje frajerom  tzn. polskim lemingom ,,darmowe konta" oraz ,,tanie kredyty" –  w holenderskim banku. Śląskim – żeby było śmieszniej.
    Inny z kolei, guru lemingów – Owsiak – wyznaje szczerze, że nie korzysta w ogóle z ,,bezpłatnej służby zdrowia" a emeryturę ma taką, że dałby komuś (z ZUS-u?) po mordzie. I rozszerza swoja ofertę ,,świątecznej pomocy" o nową usługę – eutanazję. Szczegółów jeszcze nie zdradza, ale kolejny finał wielkiej żebraniny już wkrótce, więc zapewne przy tej okazji będą konkrety. I w taki właśnie sposób – siema wrzuć do puchy, kup serduszko, wylicytuj niedopałek reżysera Pasikowskiego – dochodzimy do sedna Wielkiego Planu. Planu godnego Adolfa Hitlera, o czym nikt nigdy nie powie, czyli WYELIMINOWANIA przyszłych emerytów – z rynku. Do piachu. Albo – jak ktoś będzie miał kaprys – tradycyjnie, przez komin.

  11. walka o luz i święty spkój
    To co piszesz dotyczy ubogich lemingów. Lemingi bogate nawet nie zauważą kryzysu. Mają stałe wysokie dochody gwarantowane zwykle przez państwo. 
    Polskie lub inne. Plus hektary tu i ówdzie na czarną godzinę.
    Nie chce mi się wymyślać setnej definicji lemimga, bo wszystkie jakie znam są w jakimś punkcie wadliwe.
    Z grubsza jest to osobnik nie traktujący polityki zbyt poważnie, i wierzący bezdyskusyjnie we wszystko co płynie w głownym nurcie mediów rządowych, pod warunkiem że  władzę pełnią ludzie bardzo podobni do niego. Fizycznie i umysłowo.
    Ubogie lemingi będą mieć wkrótce nieźle przerąbane, zresztą tak samo jak ubogie mochery.
    Nie sądzę jednak , że zechcą długo racjonalizować swoją marną sytuację. Raczej zaczną spieprzać gdzie się da. Tym bardziej, że jako ludzie narodowości unijnej mają ojczyznę wszędzie.

  12. walka o luz i święty spkój
    To co piszesz dotyczy ubogich lemingów. Lemingi bogate nawet nie zauważą kryzysu. Mają stałe wysokie dochody gwarantowane zwykle przez państwo. 
    Polskie lub inne. Plus hektary tu i ówdzie na czarną godzinę.
    Nie chce mi się wymyślać setnej definicji lemimga, bo wszystkie jakie znam są w jakimś punkcie wadliwe.
    Z grubsza jest to osobnik nie traktujący polityki zbyt poważnie, i wierzący bezdyskusyjnie we wszystko co płynie w głownym nurcie mediów rządowych, pod warunkiem że  władzę pełnią ludzie bardzo podobni do niego. Fizycznie i umysłowo.
    Ubogie lemingi będą mieć wkrótce nieźle przerąbane, zresztą tak samo jak ubogie mochery.
    Nie sądzę jednak , że zechcą długo racjonalizować swoją marną sytuację. Raczej zaczną spieprzać gdzie się da. Tym bardziej, że jako ludzie narodowości unijnej mają ojczyznę wszędzie.