Reklama

Bardzo modnym ostatnio wyrażeniem jest sformułowanie, iż w Polsce brakuje, czyli patrząc z drugiej strony, jest miejsce na jeszcze jeden silnik polityczny, czyli mówiąc po ludzku, słyszy się, że brak nam prawicowej, konserwatywnej, katolickiej partii z prawdziwego zdarzenia.

Narodowcy miziają się z Putinem, bo wiadomo, Realpolitik głosi, że rację ma silniejszy, a poza tym z czegoś trzeba żyć. A tak się składa, że partie o poparciu do 3% nie mają z czego żyć, bo tak sobie ktoś wymyślił, żeby nie mieli. Tak się składa, że akurat silniejsze partie, ale w tym przypadku narodowcy, jakoś nie chcą się podporządkować i umrzeć z braku monety.

Reklama

Marian Kowalski przekonwertował się na luteranizm polityczny i bez pardonu pluje na Papieża i pośrednio na Kościół, sprawnie prowadzony przez dobrodzieja pastora Chojeckiego. Jaki by jednak ten Papież nie był, katolików jednak denerwuje to kacerskie gadanie.

PiS, dotychczasowy monopolista prawicowości, patriotyzmu i katolickiej szlachetności wymyślił sobie jednak, żeby gospodarczo dorównać w nadopiekuńczości najlepszym (mnie na przykład zabronią kupić i wypić piwa po 22:00, gdyż zadecydowali, że mam już wtedy iść spać), w pojednawczości przewyższyć najlepszych (bankiety w TVN`ie, nieprzytomne  kadzenie promilowej mniejszości żydowskiej) i w końcu w otwartości i braterskości przyjąć wszystkie popłuczyny z PO do kancelarii Prezydenta, rządu i w bliskiej perspektywie na listy w wyborach samorządowych. A, no a WSI`okom odblokować bany na informacje tajne i poufne, żeby się już na nas nie gniewali.

Taka otwartość jednak, na dawne środowiska Unii Wolności i obecne nawrócone PO, które to środowiska jak wiadomo są inteligenckie, piękne i subtelne,  musi z konieczności być pewnym zamknięciem na zaślepione nienawiścią środowiska katolibanu w moherowych beretach, co potwierdzają m.in. ostatnie zmiany personalno-rekonstrukcyjne.

Ciemnogród więc klasycznie nie ma swojej reprezentacji w żadnej frakcji Dobrej Zmiany. Czy nie byłoby więc miło, gdyby Antoni powołał jednak nasz nieformalny związek do życia politycznego? Byłby oczywiście cały czas lojalny wobec PiS`u i Prezesa, tak jak PiS i Prezes są lojalni wobec niego. Gotowe struktury w postaci Klubów GP już ma. Media też już ma. A przy okazji ścisnąłby trochę za jaja rozbrykaną neoliberalną młodzież wzdychającą do salonów.

Nie mówiąc o tym, że zapobiegłoby to tworzeniu po raz kolejny list wyborczych spośród starych, zgranych, okrągłostołowych kart. Związek taki ze swej natury byłby otwarty na przyjmowanie wszystkich Prawych, w przeciwieństwie do okopanej w swej oblężonej twierdzy kadry PiS.

Także tak. Pożyjemy zobaczymy.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Nie powoła, dlatego że jest

    Nie powoła, dlatego że jest zbyt lojalny wobec Polski. Będzie znosił potwarze i upokorzenia od ludzi typu Dudy. W tym czasie młodzi funkcjonariusze ABW, CBA, CBŚ, SKW oraz policjanci, obserwując te sceny, będą się zastanawiać czy walczyć za Polskę (gdy zapłatą może być tylko przysłowiowy kop w dupę od dudopodobnych) czy lepiej sobie odpuścić.

    Sam pomysł powołania tego typu stronnictwa jest dobry. Niedługo PiS przekształci się w wersję light, strawną dla biurokracji unijnej oraz lewactwa. Dla ludzi pokroju A. Macierewicza, środowisk Gazety Polskiej, czy innych patriotów nie będzie tam miejsca.

  2. Nie powoła, dlatego że jest

    Nie powoła, dlatego że jest zbyt lojalny wobec Polski. Będzie znosił potwarze i upokorzenia od ludzi typu Dudy. W tym czasie młodzi funkcjonariusze ABW, CBA, CBŚ, SKW oraz policjanci, obserwując te sceny, będą się zastanawiać czy walczyć za Polskę (gdy zapłatą może być tylko przysłowiowy kop w dupę od dudopodobnych) czy lepiej sobie odpuścić.

    Sam pomysł powołania tego typu stronnictwa jest dobry. Niedługo PiS przekształci się w wersję light, strawną dla biurokracji unijnej oraz lewactwa. Dla ludzi pokroju A. Macierewicza, środowisk Gazety Polskiej, czy innych patriotów nie będzie tam miejsca.